Bp Zadarko: kryzys na granicy wskazał na ewangeliczne i humanitarne braki w Polsce
21 września 2022 | 06:00 | dg | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Stanowisko Kościoła wobec migrantów i uchodźców, pomoc uchodźcom z Ukrainy, problemy z nią związane i spojrzenie w przyszłość – to tematy omówione z rożnych perspektyw przez uczestników drugiej części sympozjum „Migracje zewnętrzne wyzwaniem dla Kościoła w Polsce”, zorganizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Pastoralistów w Warszawie. Prelekcje wygłosili bp Krzysztof Zadarko, minister Paweł Szefernaker, ks. Marcin Izycki i Agnieszka Kosowicz.
Bp Krzysztof Zadarko, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji i Przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek, omówił stanowisko Kościoła w Polsce wobec migrantów i uchodźców. Wskazał, że sam temat migracji jest w refleksji również teologicznej wciąż nowy. Zauważył, że brakuje duszpasterzy i teologów z odpowiednią interdyscyplinarną wiedzą, apelując o szersze promowanie tej tematyki wśród nich oraz o pogłębioną, teologiczną refleksję.
Zarysowując stanowisko Kościoła podkreślił, że jest ono niezmienne od początku – ma źródło tak w Starym jak i w Nowym Testamencie: “Naród Wybrany i Kościół ma wpisane w istotę misji pozytywne podejście do obcokrajowców” – powiedział, przywołując współczesne dokumenty Kościoła poświęcone migracji oraz gorąco apelując, by zwłaszcza teologowie się z nimi dokładnie zapoznali i promowali je.
Hierarcha podkreślił, że migracja jest tematem duszpasterskim, bez względu na to, czy wśród migrantów i uchodźców są wyłącznie katolicy, czy może również chrześcijanie innych wyznań lub wyznawcy innych religii. Przywołując obrzęd sakramentu święceń podkreślił, że kapłan jest wręcz zaprzysiężony do tego, by ze względu na imię Pana był dostępny i przyjmował ubogich, przybyszów, po prostu wszystkich. “Tu nie ma dyskusji, czy ma przyjmować – to powinność moralna” – mówił bp Zadarko.
Przywołując zapowiedź Sądu Ostatecznego z Ewangelii wg. św. Mateusza zauważył, że ze stosunku do przybyszów, do “obcych”, będziemy sądzeni. “Obcy wnosi ze sobą coś nowego, swój świat, czasem nieznane motywacje. Stanowi wyzwanie, przerastające niekiedy nasze przygotowania, ale wyzwanie możliwe do podjęcia, gdy tylko otworzy się serca na Ducha Świętego” – mówił hierarcha.
Delegat KEP ds. Migracji omówił następnie pokrótce trzy ostatnie kryzysy migracyjne – z 2015 r., na granicy polsko-białoruskiej i obecny spowodowany agresją Rosji na Ukrainę.
Komentując okoliczności kryzysu z roku 2015 przypomniał, że towarzyszyła mu kampania wyborcza, media i politycy jakby narzucali jedną – antyuchodźczą i antymigracyjną narrację. Zauważył, że głos Kościoła w tej sprawie zupełnie zaniknął. Wskazał na brak rozróżnienia między migrantem a uchodźcą, na podsycane uprzedzenia i stereotypy antyislamskie, na antyuchodźczą propagandę mediów, w której wykorzystywane były także przypadki nieudanych procesów integracyjnych w Europie, gdzie zachwiana została spójność społeczna.
Przechodząc do omówienia kryzysu na granicy polsko-białoruskiej podkreślił, że był on sztucznie wywołany przez politykę Putina i Łukaszenki. Episkopat w swoim stanowisku wskazał, że nie można tylko bronić granic i to wszelkimi środkami, ani nie można naiwnie poddawać się wyrachowanej polityce Rosji i Białorusi – konieczna jest zarówno obrona granic jak i humanitarne podejście do człowieka. Hierarcha zauważył, że ten kryzys wskazał mocno na ewangeliczne i humanitarne braki w polskim społeczeństwie.
Przechodząc do kwestii praktycznych powiedział, że sam kryzys demograficzny w Polsce już zmusza do większej otwartości na migrantów, bo potrzebni są po prostu ludzie na rynku pracy. Wskazał na gwałtowny wzrost przybyszów z Ukrainy, ale i krajów azjatyckich, z jakim mamy do czynienia w ciągu ostatnich 5 lat (jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie).
Wskazując na perspektywę pastoralną zwrócił uwagę, że stanowi to konkretne wyzwanie i nie może być bagatelizowane. Zasygnalizował wynikający m. in. z RODO problem z brakiem odpowiednich kulturowych danych statystycznych np. dotyczących wyznawanej przez przybyszów religii. Zwrócił uwagę na konieczność poszerzania wiedzy o np. islamie.
Hierarcha przypomniał cztery słowa – klucze, którymi Kościół opisuje proces podejścia społeczeństw do migrantów: przyjąć, ochronić, promować, integrować. Podkreślił, że na początku, jeśli chodzi o “przyjęcie”, zadanie ma aparat państwa i jego służby.
Bp Zadarko podzielił się także doświadczeniem z wizyty w Libanie, gdzie przyglądał się kryzysowi migracyjnemu i próbom jego rozwiązania. Wskazał na praktykowaną np. przez Wspólnotę Sant’Egidio ideę korytarzy humanitarnych, polegającą na wybraniu z obozów dla uchodźców ludzi potrzebujących, analizie i prześwietlaniu ich przez państwowe służby, następnie przekazaniu do np. włoskich rodzin, które – przygotowane do tego – przez kilka lat towarzyszą przyjętym rodzinom uchodźców w procesie integracji. Z goryczą hierarcha przypomniał, że polskie władze realizację korytarzy humanitarnych odrzuciły. “Nie rozumiem dlaczego. Mamy bardzo dobre służby specjalne i przecież potrafimy zweryfikować, kto jest przestępcą i kogo deportować, a komu trzeba pomóc” – mówił.
Wskazał na konieczność zaproponowania i opracowania procesu integracyjnego dla społeczności spoza Polski, nie tylko z Ukrainy. “Nasz episkopat ma stanowisko: najpierw państwo, potem samorząd, na końcu pozarządowe organizacje, w tym Kościół. My jesteśmy tylko uzupełnieniem tego, co powinno robić państwo. Dzięki wspólnotom, programom duszpasterskim, możemy włączyć się w proces integracyjny. Parafie mają tu ogromny, niewykorzystywany niestety potencjał” – powiedział bp Zadarko.
Ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, omówił wybrane aspekty pomocy, jakiej udzielono uchodźcom z Ukrainy po agresji Rosji z 24 lutego 2022 r. Przypomniał, że już wcześniej pomoc z Caritas Polska płynęła do Ukrainy. Zaprezentował działanie zespołu pomocy kryzysowej i metody koordynowania działań pomocowych (żywność, zaopatrzenie medyczne, leki, generatory prądu, pomoc finansowa, poradnictwo psychologiczne, wsparcie prawne, opieka nad dziećmi, kursy językowe, pomoc w szukaniu miejsc pracy etc.). Podkreślił, że pomoc skierowana jest zarówno do Ukraińców pozostających w kraju jak i uchodźców przybyłych do Polski.
– Caritas zaraz po wybuchu wojny dostosowała swoje struktury do działania w trybie nadzwyczajnym, co możliwe było dzięki doświadczeniom przy działaniach dla uchodźców na granicy polsko-białoruskiej – powiedział ks. Iżycki. Podkreślił, że ta pomoc była realna dzięki pracy wolontariuszy – w wolontariat przy pomocy uchodźcom z Ukrainy zaangażowanych było ponad 2 tys. osób.
Zauważył, że systemowa pomoc jest ważna przede wszystkim dla rodzin i osób, które chcą zostać w Polsce i się integrować. Omówił różne projekty Caritas na rzecz Ukrainy, np. program Rodzina Rodzinie dla 500 rodzin z diecezji kijowsko-żytomierskiej, we współpracy z ukraińską Caritas Spes – mający na celu wsparcie mieszkańców tego regionu Ukrainy w procesie odbudowy.
Minister Paweł Szefernaker – sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, Pełnomocnik Rządu ds. Uchodźców Wojennych z Ukrainy – omówił pomoc państwa polskiego dla uchodźców. Zaznaczył, że już parę tygodni przed agresją Rosji na Ukrainę podjęte zostały działania przygotowawcze. Zauważył, że wśród uchodźców byli mieszkańcy z całego obszaru Ukrainy, nie tylko z okolic frontu.
– Wiele wątpliwości będzie, czy ci wszyscy którzy przybyli, są uchodźcami wojennymi – to ważne też dla duszpasterzy. Będziemy z tym problemem się zmagać, i administracja rządowa i samorządowa, ale również Kościół – powiedział minister, zauważając, że nawet Ukraińcy wskazują, iż nie wszyscy, którzy przybyli, spełniają kryteria uchodźcy. Ta sytuacja jest jednak trudna do uregulowania prawnego, gdyż wojna jest zbyt dynamiczna.
Minister omówił działanie błyskawicznie powstałych punktów recepcyjnych, a także późniejsze działania – organizowanie noclegów, pomocy humanitarnej, transportu, wreszcie rejestracja w systemie PESEL, aktualizowanie przepisów. Wskazał na owocną współpracę i zaangażowanie mieszkających już w Polsce Ukraińców.
Podkreślił, że skala przyjęcia tak ogromnej liczby uchodźców oraz udzielonej im pomocy była niespotykana w żadnej części świata, co było możliwe dzięki mobilizacji i wolontariuszom, zaskakującej pomocy Polaków otwierających serca i domy.
– Oprócz działań związanych z transportem, trzeba było podjąć działania w związku z przestępstwami, jakie się dzieją w obliczu wojny. Podjęły się tego specjalne zespoły śledcze, także policji nieumundurowanej. Chodzi np. o handlem ludźmi – mówił minister.
Innym wyzwaniem była konieczność szybkiego reagowania na fake newsy i dezinformację.
Agnieszka Kosowicz, prezeska Fundacji Polskie Forum Migracyjne, omówiła pomoc dla uchodźców świadczoną przez organizacje pozarządowe i osoby prywatne, zaczynając od “pospolitego ruszenia” wśród zwykłych Polaków, którzy włączyli się w to ogólnopolskie dzieło pomocy. Podobnie jak minister podkreśliła, że tego doświadczenia nie da się porównać z żadnym innym na świecie, nigdzie do tej pory tylu uchodźców w tak szybkim tempie nie przekroczyło granicy. Nie było więc opracowanego modelu działania.
– To był powszechny ruch aktywności i pomocy, wartość pomocy przez prywatnych Polaków szacuje się na 10 mld zł. To ogromne wsparcie, wielka mobilizacja. Ale było to spontaniczne, często świadczone przez niewykwalifikowanych ludzi. Ocierano się czasem o obszary ryzykowne i przestępcze, jak np. handel ludźmi. Dochodziło do sytuacji, gdzie były gwałty, przemoc, często niezgłaszanie. Uchodźców oszukiwano i zabierano pieniądze, wykorzystywano do pracy, wyłapywano do prostytucji. Taka była też czarna strona wojny, te przestępstwa miały miejsce też po polskiej stronie i trzeba to nazwać po imieniu – powiedziała prezes Kosowicz.
Komentując ogromne zaangażowanie Polaków zauważyła, że do tej pory społeczne zaangażowanie nie było typowe, w przeciwieństwie np. do Holendrów, gdzie przeciętnie każdy obywatel działa w kilku instytucjach społecznych. “57 proc. Polaków w jakiś sposób wzięło udział w pomocy uchodźcom i trzeba ten kapitał na przyszłość zagospodarować” – powiedziała. Zauważyła również konieczność wsparcia dla osób udzielających pomocy, gdyż to jest także obciążające.
Wskazała także na to, pomoc dla poszczególnych organizacji pomocowych nie była równomierna, podobnie w mniejszych miejscowościach często doświadczano osamotnienia w działaniach pomocowych i po prostu braku odpowiednich narzędzi. W pomoc zaangażowały się także organizacje, które w tej formie na taką skalę się raczej nie udzielały, np. straż pożarna czy harcerstwo, nabierając przez ostatnie pół roku ogromnego doświadczenia i umiejętności.
– Ludzie potrzebują pomocy, strukturalnego wsparcia, również edukacyjnego. Uczącego ich jak pomagać, jak radzić sobie z tym bagażem i ciężarem, jaki mają z pomagania uchodźcom – mówiła.
Omawiając wyzwania zwróciła uwagę na konieczność budowania relacji oczyszczoną z przekonania, że wszyscy jesteśmy (i musimy być) tacy sami. “Potrzeba więcej mówienia o godności, o wartości każdego, o tym, że jako różni też mamy wartość” – wskazała, dodając również na konieczność uczciwości i równości wobec prawa. Zauważyła także na potencjał głoszenia katolickiej nauki społecznej o prawach pracowniczych, gdyż niestety wielu również chrześcijańskich przedsiębiorców wykorzystuje pracowników, zwłaszcza przybyłych zza granicy.
Zachęciła, by mimo podziałów w społeczeństwie i Kościele z odwagą i energią tworzyć przestrzenie do dialogu, platformy do spotkania, także ponad podziałami światopoglądowymi i religijnymi.
Wskazała również, że ewentualny koniec wojny w Ukrainie nie zakończy problemu migracji – przed nami migracje spowodowane zmianami klimatycznymi na świecie. “Budowanie murów nie jest odpowiedzią na wyzwania migracyjne” – podkreśliła. “Trzeba o migracji myśleć nie tylko z perspektywy wojny na Ukrainie, ale globalnie. I do tego też ma przygotowywać Kościół, formując ludzi na przyjęcie potrzebujących” – zaapelowała na koniec.
Sympozjum „Migracje zewnętrzne wyzwaniem dla Kościoła w Polsce” zostało zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Pastoralistów. Gremium to skupia teologów i przedstawicieli innych dziedzin naukowych, osoby duchowne i świeckie, z różnych ośrodków uniwersyteckich w Polsce, podejmujących działalność naukowo-badawczą dotyczącą teologii pastoralnej.
Stowarzyszenie organizuje coroczne sympozja naukowe, podejmując interdyscyplinarną refleksję dotyczącą rozeznawania i interpretowania sytuacji społeczno-kulturowej i religijnej, oceny prowadzonej działalności duszpasterskiej pod kątem wierności podstawom biblijno-teologicznym i pozateologicznym, jak też proponując kierunki działań na przyszłość. Jego przedstawiciele biorą aktywny udział w pracach Komisji Duszpasterstwa KEP przygotowującej program duszpasterski dla Kościoła w Polsce.
PSP dba także o kształcenie pastoralne osób duchownych i świeckich, upowszechniając normy i zasady oraz nowoczesne metody działalności duszpasterskiej, a także promując i wspierając dialog między pastoralistami i praktykami kościelnymi.
Na poniedziałkowym posiedzeniu przewodniczącym PSP na kolejną kadencję wybrano ks. prof. dr hab. Tomasza Wielebskiego, dyrektora Instytutu Nauk Teologicznych UKSW.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.