Buttiglione komentuje odrzucenie jego kandydatury
13 października 2004 | 10:29 | ml //mr Ⓒ Ⓟ
Uważam że postąpiłem słusznie – powiedział KAI prof. Rocco Buttiglione, pytany o komentarz po decyzji komisji Parlamentu Europejskiego, która nie przyjęła jego kandydatury na unijnego komisarza. Dotychczasowy włoski minister do spraw europejskiej ubiega się o stanowisko komisarza ds. wewnętrznych i sprawiedliwości.
– Uważam, że postąpiłem słusznie; w żaden sposób nie wysunąłem propozycji dyskryminacji homoseksualistów, powiedziałem, że czym innym jest prawo, czym innym zaś ocena moralna – powiedział Buttiglione.
Komisja Parlamentu Europejskiego w Strasburgu uznała jednak, że wygłoszone przez ministra ds. europejskich we włoskim rządzie w czasie przesłuchania opinie nie kwalifikują go na to stanowisko.
Rocco Buttiglione, filozof i przyjaciel Jana Pawła II, pomówiony został o brak tolerancji szczególnie wobec homoseksualistów, uznany za katolickiego integrystę. We Włoszech posunięto się nawet do nazwania go „fundamentalistą” i „talibem”.
– Zabranianie katolikom wygłaszania opinii, że z punktu widzenia moralności homoseksualizm jest nieładem, stanowi pogwałcenie wolności sumienia – uważa prof. Buttiglione.
Z ironią dodał, iż nawet gdyby był innego zdania, nie od niego zależy „ustanowienie w Europie małżeństw homoseksualistów”, na pewno jednak z tego powodu nie wyrzeknie się swojej wiary.
Na uwagę, że casus Bottiglione zbiegł się z apelem Jana Pawła II o śmiałe wyrażanie swych przekonań przez katolików zaangażowanych w polityce, Rocco Bottiglione powiedział, że czuje się zaszczycony podobnym skojarzeniem. – Staram się dochować wierności nie tylko prawu, ale przede wszystkim własnemu sumieniu – powiedział minister. – Jak się jednak wydaje, istnieje niebezpieczny klimat nietolerancji – dodał, wyjaśniając na koniec, że inkryminowana wypowiedź była rezultatem wielokrotnie ponawianych prowokacji.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.