Bydgoszcz: rekolekcje dla związków niesakramentalnych
30 marca 2010 | 08:53 | jm Ⓒ Ⓟ
„Dla nas, dla ludzi grzesznych, Boże Miłosierdzie jest przyszłością” – powiedział o. Mirosław Ostrowski OP. W bydgoskim kościele św. Andrzeja Boboli przy Placu Kościeleckich rozpoczęły się w poniedziałek wieczorem rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych. Kilkadziesiąt osób wsłuchuje się w nauki dominikanina z Warszawy.
Ojciec Ostrowski podkreśla, że więzi są najważniejsze. Dodaje, że tym, do czego każdy powinien dorastać, jest miłość. Dominikanin uważa, że duszpasterstwo związków niesakramentalnych nie jest alternatywą, ale pomocą w życiu. – Życie to takie wydarzenie, w którym pewne rzeczy dzieją się naprawdę i nie można ich odwrócić. Taką sytuacją jest między innymi związek sakramentalny, który – ważnie zawarty – trwa aż do śmierci – powiedział.
Kapłan uważa, że jeżeli z różnych powodów kobieta czy mężczyzna decydują się na wejście w związek niesakramentalny, to nigdy nie robią tego cynicznie. Można natomiast mówić, że ma się do czynienia z pewną słabością wiary. Duszpasterstwo ma również pomóc odpowiedzieć na pytanie, czy ta więź jest prawdziwa. – To także pomoc w przygotowaniu dokumentów, jeśli są ku temu podstawy, aby trybunał mógł orzec: ważne czy nieważne. Jeżeli jest orzeczenie o nieważności, to sprawa się upraszcza – dodał.
O. Ostrowski wskazał również na sytuację, w której nie ma możliwości odwrotu, powrotu do związku, bo na przykład urodziły się dzieci. – Kościół mówi, że dzieci powinny mieć dwoje rodziców, a więc ta troska jest argumentem, który usprawiedliwia pozostanie ich ze sobą. Jednak sytuacja, w której się znaleźli, domaga się czegoś więcej. Domaga się odpowiedzi na płaszczyźnie wiary. Najważniejsza rzecz, jaka dokonuje się w duszpasterstwie, to jest to, aby mogło dojść do spotkania człowieka z Panem Bogiem – powiedział.
Dominikanin stwierdził, że głód Eucharystii i spowiedzi pozostanie głodem, bo to dotyczy sytuacji, w jakiej osoby w związkach niesakramentalnych się znalazły, jaką wybrały.
Spotkania odbywają się w świątyni, przy której działa jedyne na terenie diecezji duszpasterstwo małżeństw niesakramentalnych. Jego opiekun, jezuita o. Mieczysław Łusiak, zauważa, że potrzeba związana z opieką dla tego typu małżeństw z każdym rokiem jest coraz większa. Jednocześnie podkreśla, że coroczne rekolekcje, które specjalnie odbywają się w Wielkim Tygodniu, mają być umocnieniem. – Pary są zaproszone do udziału we Mszy Świętej. Owszem, nie mogą przyjąć Komunii Świętej, ale zawsze mogą spotkać się z Bogiem. Tego potrzebują wszyscy, a zwłaszcza osoby żyjące w takiej sytuacji – powiedział.
Na co dzień duszpasterstwo w Bydgoszczy skupia kilkadziesiąt osób, które regularnie uczestniczą w spotkaniach formacyjnych oraz katechetycznych. – Mąż kiedyś przechodził obok kościoła i zauważył ogłoszenie o rekolekcjach. Najpierw padło pytanie, czy pójdziemy? Było wiele obaw, ale teraz wiemy, jak wielkie jest to umocnienie – powiedziała Ewa Rynkowska.
– W momencie, kiedy dorastały dzieci, powstała w środku taka pustka. To był krzyk serca. Szukałem miejsca, w którym mógłbym o tym głębiej porozmawiać. Już niedługo nasza sytuacja będzie uregulowana. Czekam na spowiedź świętą oraz Komunię. Wiem, że jeżeli to nastąpi, to łzy popłyną – dodał Jerzy Rynkowski.
Duszpasterstwo jest również wielkim wsparciem w codziennym życiu dla Krystyny i Bogusława Milertów. – Od początku poszukiwaliśmy drogi do Boga, z którym byliśmy związani. Wiedzieliśmy, że nasze małżeństwo to utrudni. Dla nas to pewna możliwość spełnienia się w gronie osób, które mają podobną sytuację – powiedzieli.
Tegoroczne rekolekcje potrwają do Wielkiej Środy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.