„Całe niebo cieszy się twoim szczęściem” – „Wyrwani z niewoli” – ewangelizacja w Nakle n. Notecią
06 grudnia 2015 | 13:26 | jm Ⓒ Ⓟ
„Tu nie chodzi o widowisko. Mamy świadectwa, że nasza praca ewangelizacyjna jest owocna” – usłyszeli mieszkańcy Nakła nad Notecią. We wspólnocie św. Wawrzyńca swoje mocne świadectwa wygłosili Piotr i Jacek – „Wyrwani z niewoli”.
Jak piszą o sobie: „Dawno, dawno temu żyło sobie dwóch chłopaków. Byli do siebie trochę podobni, mimo że nie znali siebie i mieszkali w zupełnie innym miejscu. Łączyło ich pragnienie bycia wyjątkowym i niepowtarzalnym. Szukali tego w narkotykach, alkoholu, przemocy, pornografii i w innych złudnych przyjemnościach tego świata. Wydawało im się, że są wolni i pełni życia, ale tak naprawdę byli w niewoli i żyli w śmierci”.
Dla Piotra przełomowym momentem w życiu była data 17 listopada 2008 roku. Jak podkreśla – wówczas nastąpiła w nim największa kulminacja zła, wręcz upodlenia, objawiająca się niechęcią do życia. – Przez moją głowę przeszła myśl, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłem, aby pójść do kościoła. A przecież w szkole nie chodziłem na lekcje religii i zionąłem wielką nienawiścią do księży. Trafiłem tam łysy, w dresach. Usiadłem z tyłu i rozglądałem się – opowiadał.
Młody chłopak ujrzał w konfesjonale księdza. – Pomyślałem, pójdę do niego, może uzyskam wsparcie. Powiedziałem: słuchaj, czuję się jak śmieć i chcę opowiedzieć o sobie. Mówiłem jaki jestem zakłamany, uzależniony, jak bardzo nienawidzę siebie i ludzi. Po chwili ciszy usłyszałem: „Jak się nazywasz?” Odpowiedziałem: „Piotrek”. Znowu nastała cisza, a potem padły słowa: „Piotrek, całe niebo cieszy się teraz twoim szczęściem. Za pokutę odmów jakąkolwiek litanię”. Pomyślałem, co on mówi za głupoty? Miałem nawet chęć, aby wyciągnąć tego księdza z konfesjonału i go pobić. Jednak zostałem do końca. Teraz wiem, że gdybym wtedy wyszedł z kościoła, to bym dzisiaj tego nie mówił – dodał.
Jak zaznaczył nigdy nie zapomni postawy spotkanego księdza, jego gestów i słów: „I ja odpuszczam tobie grzechy…” – Płakałem jak nigdy dotąd, a wszyscy na mnie patrzyli. Dzisiaj wiem, że największą bronią w walce ze złem jest właśnie codzienna modlitwa i przyjmowanie Chrystusa do serca – powiedział Piotr.
Z kolei Jacek uważa, że miał „bliźniacze doświadczenie Piotra, tylko w innym miejscu”. Wcześniej się nie znali. Nie był również wolny od wielu nałogów. Przyszedł jednak taki dzień, w którym trafił do sanktuarium maryjnego w Różanymstoku na Podlasiu. – Przystępując do kratek konfesjonału doświadczyłem „duchowego wskrzeszenia, bo byłem trupem”. Dzisiaj świadczymy o tym, że Bóg uzdrawia. O tym powtarzał m.in. ojciec James Manjackal, na którego rekolekcjach z Piotrkiem się poznaliśmy. Wiedzieliśmy, że nie możemy tego zachować tylko dla siebie, więc ruszyliśmy w całą Polskę. Tu nie chodzi o widowisko. Mamy świadectwa, że nasza praca ewangelizacyjna jest owocna – podkreślił.
„Wyrwani z niewoli” są grupą profilaktyczno-ewangelizacyjną, a ich główną misją jest niesienie orędzia o Bożym Miłosierdziu, którego doświadczyli namacalnie w swoim życiu. – Chłopacy przybyli do Nakła nad Notecią, aby w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia mówić naszym parafianom o Chrystusie, o Bogu, który dźwiga człowieka. Było warto! – powiedział ks. Wojciech Ciołek, organizator spotkania.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.