Caritas sosnowiecka zorganizowała polsko–ukraińskie kolonie w Zakopanem
23 lipca 2011 | 12:58 | kjk Ⓒ Ⓟ
Odpoczynek, podziwianie piękna polskich gór, sportowa rywalizacja, ale także polsko – ukraińska integracja – to główne cechy kolonii letnich, jaki organizuje Caritas diecezji sosnowieckiej. Polskie dzieci pojechały też na kolonie do Rumunii. Łącznie dzięki zaangażowaniu wolontariuszy i pracowników Caritas odpoczywa prawie 1200 osób.
W Harendzie, dzielnicy Zakopanego, od wielu lat organizowane są kolonie dla dzieci polskich i ukraińskich. Zazwyczaj bazą noclegową jest miejscowa szkoła. Tym razem przechodzi ona remont, budowane jest m.in. boisko typu „Orlik”, dlatego koloniści odpoczywają w dwóch pensjonatach u podnóża Gubałówki.
Sosnowiecka Caritas opracowała program pobytu pod nazwą „Wakacyjna przygoda”. W jego ramach dzieci i młodzież uczestniczą w wycieczkach m.in. na Olczę, do Doliny Kościeliskiej, Nidzicy, odbyły rejs statkiem do Czorsztyna i zwiedziły tamtejszy zamek, wjechały też kolejką na Gubałówkę. – Oczywiście Krupówki są zaliczone – dodaje Barbara Płócienniczak, kierowniczka kolonii. – A poza tym są gry, zabawy i integracja dzieci z Ukrainy i Polski, W tym celu nie musimy czekać na mistrzostwa Euro 2011 – podkreśla.
Efekty tej integracji dzieci i młodzież pokazały bp. Grzegorzowi Kaszakowi z Sosnowca, który odwiedził kolonistów. Był taniec, przedstawienie teatralne i wspólne śpiewanie. Występom dzieci przyglądał się także bp Jan Wątroba z Częstochowy. Przy okazji goście odwiedzili muzeum Jana Kasprowicza, który ostatnie trzy lata życia spędził na Harendzie. To m.in. dzięki niemu powstał tu kościół.
W drugim turnusie kolonijnym w Zakopanem odpoczywa 40 dzieci z Ukrainy w wieku 9–14 lat. Z Polski (z diecezji sosnowieckiej) jest 35 dzieci w tym samym wieku. Ukraińcy uczestniczą w zajęciach prowadzonych po polsku, choć niektórzy słabo mówią w tym języku. Większość z nich ma jednak polskie korzenie. – Jedna z wychowawczyń opowiadała, że jej dziadkowie zostali wywiezieni do Kazachstanu. Chcieli potem wrócić do Polski, ale udało im się dotrzeć tylko do Ukrainy i tu pozostali. Ona urodziła się w Kamieńcu Podolskim, jej mama w Kazachstanie, a dziadkowie pod Warszawą – opowiada Barbara Płócienniczak.
Sosnowiecka Caritas organizuje kolonie w trzech ośrodkach: na zakopiańskiej Harendzie, w Szczawie i w Zalesiu. W sumie uczestniczy w nich prawie 1200 osób w pięciu turnusach. Dodatkowo polskie dzieci pojechały na kolonie do Rumunii. – To swoistego rodzaju rewizyta, bowiem w ubiegłych latach my gościliśmy na koloniach dzieci z Rumunii – wyjaśnia ks. Stefan Wyporski, dyrektor sosnowieckiej Caritas.
Pytany, skąd pochodzą pieniądze na organizację kolonii zdradza, że już na jesieni pracownicy Caritas piszą odpowiednie wnioski z prośbą o pomoc m.in. do Senatu RP, Ministerstwa Edukacji, MOPS i innych darczyńców. – Niektóre dzieci jadą też na kolonie płacąc całą kwotę za swój pobyt. Nasze kolonie wyrobiły sobie bowiem dobrą opinię i rodzice chcą, aby ich pociechy pojechały na wakacje właśnie z nami – cieszy się dyrektor Caritas w Sosnowcu.
Uczestnikami wyjazdów opiekuje się kadra złożona z osób o przygotowaniu pedagogicznym. Wszyscy przeszli też specjalny kurs wychowawcy kolonijnego. Większość pracuje w charakterze wolontariusza.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.