Celem sztuki chrześcijańskiej jest ewangelizacja i katechizacja
09 listopada 2011 | 13:12 | łg Ⓒ Ⓟ
Czy współczesnych artystów nie obowiązują normy moralne – zastanawiał się 7 listopada abp Władysław Ziółek. Metropolita łódzki otworzył wystawę „Biblia w obrazach” Vincentego Hložnika w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Ekspozycja odbywa się w ramach XV Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej.
Abp Ziółek zauważył, że przyszło nam żyć w takich czasach, „kiedy sztuki nie ocenia się już według dawnych kanonów piękna”. „Dawniej bowiem, aby w tej dziedzinie coś osiągnąć, trzeba było zadać sobie wiele trudu i pracy, i to niezależnie od wielkości posiadanego talentu” – mówił hierarcha. Tymczasem współcześnie obserwujemy „nadprodukcję talentów”, o czym świadczy coraz większa liczba programów poświęconych ich wyszukiwaniu. „Efekt tego wysypu różnych talentów jest również znany – nazwisk wyłonionych w trakcie długiej i starannej selekcji po jakimś czasie, dodajmy krótkim, zupełnie nikt nie pamięta. Niektórzy, aby zaistnieć nieco dłużej na rynku, próbują podtrzymać zainteresowanie, ale już nie swoimi wybitnymi umiejętnościami, lecz po prostu sobą, stosując często zasadę, że wszystkie chwyty są dozwolone; nieważne, co mówią, ważne, by mówili” – zauważał abp Ziółek.
Według niego jednym z modnych dzisiaj sposobów zwrócenia na siebie uwagi „jest szydzenie ze świętości, Boga, wiary, Kościoła czy Biblii”. „Człowiek normalnie myślący ze zdumieniem patrzy na owe bohaterskie wyczyny, które – jak się okazuje – nie wymagają ani odwagi, ani też podejmowania jakiegokolwiek ryzyka, ponieważ interpretacja prawna daje zaskakujące uzasadnienie: nie popełnia przestępstwa ten, kto wypowiada się wrogo na temat Kościoła, a nawet publicznie drze Biblię. Jest to – jak mogliśmy się przekonać – swoista forma sztuki, w ramach której artysta ma do tego prawo” – oceniał abp Ziółek.
Zdaniem metropolity łódzkiego decyzja sądu, który nie chciał wyznaczać granic wypowiedzi artystyczne, zaowocowała kolejnymi działaniami wymierzonymi w uczucia katolików – „okładki czasopism jakby się ścigały: która pierwsza strona bardziej nadużyje krzyża, wizerunku Chrystusa czy Eucharystii; która bardziej urazi katolików?”. Hierarcha pytał, czy „wkraczamy właśnie w sztuce w tak przewrotnie rozumianą totalną wolność, która wypowiedziom artystycznym daje całkowitą swobodę w szarganiu ważnych dla religii i kultury symboli? Czy współczesnych artystów – tak jak wszystkich – nie obowiązują normy moralne?”.
W opozycji do totalnej wolności abp Ziółek postawił wystawę słowackiego malarza Vincenta Hložnika. „Przekonuje ona, że może być – a nawet powinno być – całkiem inaczej” – mówił pasterz Kościoła w Łodzi. I przypomniał, że sztuka sięgająca do źródeł sakralnych, poza wartościami estetycznymi, „zawsze miała na celu przekazywanie przede wszystkim treści religijnych, teologicznych i moralnych”. „W sztukach plastycznych powiązanych z chrześcijaństwem zawsze znajdowały swoje odbicie wiara, dogmaty i liturgia. Zgodnie ze starą tradycją „ars est ancilla theologiae” – sztuka zawsze była służebnicą teologii, w tym sensie, że to teolog niejako dyktował artyście program zamierzonego przezeń dzieła, które potem było tłumaczone wiernym, aby przez sztukę mogli wejść w najważniejsze tajemnice chrześcijaństwa” – mówił abp Ziółek. Według niego takie tłumaczenie jest dzisiaj niewygodnym dla wielu, ale odkrywa jej „ważną, wyjątkową i zaszczytną rolę: per artem ad Deum – przez sztukę do Boga”.
Zdaniem metropolity łódzkiego nie straciły na aktualności słowa papieża Grzegorza Wielkiego, który w liście do Serenusa tłumaczył, że obraz dla ludzi prostych jest tym, czym pismo dla umiejących czytać. „Pomimo zmieniających się trendów w sztuce, pomimo zmieniającej się mentalności człowieka – zarówno artysty, jak i odbiorcy sztuki – ciągle chyba chodzi o to samo: per artem ad Deum – przez sztukę do Boga. To znaczy, że w sztuce chrześcijańskiej nie można stracić z oczu celu, jakim jest ewangelizacja i katechizacja przez sztukę” – mówił abp Ziółek. I jest to jedno z zadań Kościoła, o którym przypominał w Gnieźnie w 1979 roku papież Jan Paweł II: „I mury, i wieże kościelne, i krzyże przydrożne, i obrazy święte na ścianach domów i izb – wszystko to w jakiś sposób katechizuje. I od tej wielkiej, syntetycznej katechezy życia: przeszłości i teraźniejszości – zależy wiara przyszłych pokoleń”.
Hierarcha przypomniał też słowa papieża Benedykta XVI z adhortacji o słowie Bożym w życiu i misji Kościoła z rozdziału poświęconego słowu Bożemu i kulturze. „Słowo Boże na przestrzeni wieków inspirowało różne kultury, czego owocem były podstawowe wartości moralne, znakomite formy sztuki i wzorcowe style życia. W perspektywie tego spotkania, Ojciec Święty kolejny raz powtórzył wszystkim działającym na polu kultury, że nie powinni się niczego obawiać, otwierając się na słowo Boże, które nigdy nie niszczy prawdziwej kultury, lecz jest nieustannym bodźcem do poszukiwania coraz właściwszych i bardziej znaczących ludzkich form wyrazu. Każda autentyczna kultura, aby była naprawdę dla człowieka, musi być otwarta na transcendencję, w ostatecznym rozrachunku na Boga” – cytował abp Ziółek.
Wystawa „Biblia w obrazach” Vincentego Hložnika czynna jest w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi do 31 grudnia 2011 r.. Ekspozycja odbywa się w ramach XV Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.