Chcemy być po Twojej stronie Jezu!
22 kwietnia 2011 | 15:09 | rk / ms Ⓒ Ⓟ
Dzisiejsza obecność około 150 tys. pielgrzymów z kraju i zagranicy jest zbiorową odpowiedzią. „Chcemy być po Twojej stronie Jezu!” – powiedział kard. Stanisław Dziwisz podczas Misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Rzesze pielgrzymów z Polski i zagranicy uczestniczyły 22 kwietnia w liturgii wielkopiątkowej na Górze Ukrzyżowania w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. W tegorocznych uroczystościach kalwaryjskich mogło wziąć udział około 150 tysięcy wiernych z kraju i zagranicy – szacują organizatorzy. Sprzyjała temu słoneczna pogoda. W Wielki Piątek nie zabrakło na kalwaryjskich Dróżkach dzieci i młodzieży oraz licznych rodzin. W krużgankach bazyliki ustawiały się długie kolejki przed konfesjonałami.
Procesja wielkopiątkowa wyruszyła o świcie spod Domu Kajfasza. Wierni przypatrywali się scenom męki Zbawiciela, odegranym przez kleryków bernardyńskiego seminarium oraz świeckich z różnych rejonów Polski. W postać Chrystusa wcielił się kolejny raz brat Kalikst. Pątnicy słuchali także kazań przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej. Większość nawiązywała do nauczania Jana Pawła II.
Zobacz zdjęcia z tego niezwykłego wydarzenia »
Homilii kard. Dziwisza wysłuchały dziesiątki tysięcy pielgrzymów, którzy uczestniczą w misterium wielkopiątkowym. Od rana przemierzają oni prawie siedmiokilometrową trasę Kalwaryjskich Dróżek wokół klasztoru bernardynów. Przed kaplicą „U Piłata” odegrana została jedna z najbardziej widowiskowych części misterium – odczytanie wyroku na Jezusa. Tutaj wierni wysłuchali Dekretu oraz pasterskiego słowa metropolity krakowskiego.
Kardynał zaznaczył w homilii, że pytanie Piłata: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?” jest nadal aktualne w dzisiejszych czasach i zmusza do osobistej odpowiedzi. „Jezus nie był i nie jest zwykłym królem, jak wielu władców naszego świata. On pragnie wprowadzić nas do swojego odwiecznego królestwa życia i miłości, sprawiedliwości i pokoju, wydobywając nas z mrocznych zaułków naszej ziemskiej egzystencji, z naszych zniewoleń i nałogów, z naszych egoizmów i niewierności” – mówił hierarcha.
Kard. Dziwisz podkreślił, że przyjęcie i odrzucenie prawdy o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa dokonuje się w wymiarze ludzkiej wolności. „Nurt odrzucenia lub przyjęcia ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana trwa nadal i przebiega przez serce każdego człowieka. Dlatego w każdy Wielki Piątek, stając wobec naszego umęczonego, ubiczowanego i wydrwionego Pana, każdy z nas musi sobie postawić podstawowe pytanie: jakie miejsce zajmuje On w moim życiu? Po jakiej stronie się opowiadam? Czy po stronie dobra i prawdy, po stronie cywilizacji miłości, obrony życia od narodzenia po śmierć, obrony życia, którą Jezus głosił i propagował na ziemi? Czy też po stronie egoizmu, zamknięcia się w sobie, obojętności na drugiego człowieka i urządzania sobie życia tak, jakby Bóg nie istniał?” – mówił kalwaryjski kaznodzieja i podkreślał, że dzisiejsza obecność rzeszy pielgrzymów w sanktuarium jest zbiorową odpowiedzią. „Chcemy być po Twojej stronie Jezu!” – dodawał.
Kardynał przypomniał, że szczególne świadectwo ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu Panu składał kalwaryjski pielgrzym Karol Wojtyła. „Od dzieciństwa, od wczesnej młodości tutaj uczył się, co jest ważne i rozstrzygające w życiu człowieka. Tutaj pogłębiał swoją wiarę, chodząc po dróżkach kalwaryjskich, w których zapisana jest Ewangelia” – przypominał purpurat.
Metropolita zwrócił uwagę, że Jan Paweł II nie tylko mówił o krzyżu i cierpieniu, lecz sam w sposób szczególny i dotkliwy doświadczał cierpienia. „Wszyscy mamy w pamięci obraz Ojca Świętego obejmującego krzyż w jego ostatni Wielki Piątek 2005 roku. W ten sposób pisał najbardziej przejmujące i najbardziej przemawiające orędzie, skierowane do całego świata” – dodawał i zachęcał do uczestnictwa w nowennie przed świętem Miłosierdzia Bożego, przed oczekiwaną wymodloną beatyfikacją Jana Pawła II.
„To wydarzenie przybliża nam prawdę o drodze Sługi Bożego, którą on już przemierzył. Była to i jest jego swoista pascha – przejście przez ofiarną służbę Chrystusowi i człowiekowi, przez cierpienie i krzyż do chwały wyniesienia na ołtarze. Jesteśmy przekonani, że odtąd będzie nam jeszcze intensywniej towarzyszył na drogach wiary, nadziei i miłości” – podkreślał.
W południe procesja dotarła do kościoła Ukrzyżowania. W świątyni liturgię wielkopiątkową odprawił bp Jan Szkodoń z Krakowa. Ciało Chrystusa w Eucharystii zostało przeniesione do Kaplicy Grobu na szczycie Góry Ukrzyżowania. Do niedzieli będzie trwała jego adoracja.
Wielu pielgrzymów spędziło dziś kilkanaście godzin w sanktuarium. Małżeństwo z Brzezinki koło Oświęcimia przyjechało tu po raz kolejny. „To jest wyjątkowe miejsce. Chcemy odpocząć od jazgotu, który nas otacza zewsząd: z telewizji, radia, reklam. Tu znajdujemy wyciszenie” – mówi mężczyzna.
Inny pielgrzym, Krzysztof Kastelik z Rychwałdu na Żywiecczyźnie, przyznaje, że chce tu podbudować wiarę. „Zawsze przywożę osobiste intencje, by je omodlić w tym miejscu” – mówi. Krzysztof i Jadwiga Rosikoń z Myszkowa koło Częstochowy uważają, że miejsce to jest inne niż wszystkie. „Czujemy, że tu naprawdę można przeżyć Wielki Piątek” – zwierzają się.
Misterium Męki Pańskiej odprawiane jest w sanktuarium kalwaryjskim od początku jego istnienia. Do czasów przedwojennych ograniczało się ono jednak tylko do scen Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku. Obecny kształt nadał im ojciec Augustyn Chadam, który w 1946 roku otrzymał na to zgodę metropolity krakowskiego kardynała Adama Sapiehy. W inscenizację wydarzeń Wielkiego Tygodnia zaangażowanych jest co roku około 130 aktorów-amatorów.
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej jest jednym z głównych ośrodków kultu Maryjnego w Polsce. Jego fundatorami była w XVII w. rodzina Zebrzydowskich. Równolegle z klasztorem bernardynów wybudowano Dróżki Męki Pańskiej, przypominające kompozycją topograficzną i architektoniczną miejsca święte w Jerozolimie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.