Drukuj Powrót do artykułu

Chiny: Kościół oficjalny oczekuje na wizytę papieża

24 lipca 2007 | 15:57 | ml, pb Ⓒ Ⓟ

Oficjalny Kościół katolicki, kontrolowany przez władze Chińskiej Republiki Ludowej, ma nadzieję na wizytę papieża w Chinach. Ujawnił to wiceprzewodniczący Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich Anthony Liu Bainian.

„Z całego serca mam nadzieję, że pewnego dnia zobaczę papieża tu, w Pekinie, odprawiającego Mszę dla nas, Chińczyków. Włoscy katolicy nie mogą wiedzieć jak bardzo chcemy go zobaczyć” – oświadczył Liu Bainian w wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Repubblica”.
„Korzystając z pośrednictwa dziennika «La Repubblica» chciałbym przesłać Ojcu Świętemu szczególne pozdrowienie: niech wie, że stale modlimy się za niego i o to, aby Pan obdarzył nas łaską jego wizyty u nas” – powiedział 73-letni funkcjonariusz.
W długim wywiadzie chiński działacz stara się przedstawić oficjalny Kościół w jak najlepszym świetle, jako bastion, który bronił wiary w ostatnich pięćdziesięciu latach, a szczególnie w czasie tzw. rewolucji kulturalnej.
„W 1949 r. katolików chińskich było 2,5 mln, dzisiaj jest ich 5 mln. W 1979 r. w Chinach było 1100 księży, w zdecydowanej większości starych i chorych, dziś mamy ich 1800, a średnia wieku wynosi 30 lat. Rewolucja kulturalna zniszczyła 3600 kościołów, odbudowaliśmy wszystkie” – twierdzi Liu Bainian.
Podkreśla, że seminarzyści wyjeżdżają na studia do Stanów Zjednoczonych, Francji, Belgii, Korei Południowej. A „kiedy któryś z naszych kapłanów miał pokusę, by się ożenić, został wydalony”. „Nigdy nie odeszliśmy od kursu Stolicy Apostolskiej. Wprowadzamy jednak w życie słowa Jezusa: dajcie cesarzowi, co cesarskie, a Bogu to, co boskie” – zaznacza wiceprzewodniczący PSKCh.
Przypomina, że mimo zerwania w 1951 r. relacji między ChRL i Watykanem, „zawsze, że w kwestiach religii uznajemy wyłącznie autorytet papieża. Nie ma nawet cienia sporu teologicznego, nie mamy nic wspólnego z protestantami”.
Liu Bainian pokazał włoskiemu dziennikarzowi tekst swego pierwszego wystąpienia w charakterze wiceszefa stowarzyszenia w 1957 r. Mówił wtedy: „Stolica Apostolska jest jedynym reprezentantem Jezusa na ziemi, a my, jako katolicy, musimy być jej posłuszni. To, czego jednak musimy się domagać, to nasza niezależność polityczna i ekonomiczna, bez której będziemy Kościołem kolonialnym”.
Przeprowadzający wywiad Federico Rampini zwraca uwagę, że chiński funkcjonariusz nie wspomina ani słowem o Kościele podziemnym, który jest dwukrotnie liczniejszy od oficjalnego, ani o prześladowanych i zsyłanych do obozów kapłanach i biskupach związanych z tą wspólnotą. Podkreśla natomiast, że „republika ludowa nie zgodzi się nigdy na to, aby powtórzyło się to, co Kościół zrobił w Polsce”, nawiązując najwyraźniej do poparcia, jakie biskupi okazali „Solidarności”.
Na zakończenie trzygodzinnej rozmowy Liu Bainian wspomina, że dwukrotnie, w 1991 i 1994 r., był w Rzymie, który nazywa „świętym miastem”. Widział wtedy Jana Pawła II („byłem wzruszony i pełen podziwu”), a także odwiedził kilka rzymskich kościołów. „Pamiętam, że w jednym na Mszy św. było siedmiu wiernych, w drugim czterech, w innym jeszcze byłem ja jeden. Miałem ochotę płakać, ze smutku i upokorzenia. Włochy są ojczyzną katolicyzmu, ale to w Chinach kościoły są przepełnione” – podkreśla wiceprzewodniczący Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.