Chiny: „Pasja” zdobywa młodych niekatolików
02 kwietnia 2004 | 13:29 | AsiaNews, kg //per Ⓒ Ⓟ
Dzięki zalewowi anglojęzycznych pirackich kopii filmu „Pasja” jest on obecnie wyświetlany w wielu miastach Chin, a młodzi katolicy, po obejrzeniu go zachęcają do tego swych przyjaciół i kolegów szkolnych.
Według agencji AsiaNews w samym tylko Pekinie dzieło Mela Gibsona obejrzały w ostatnich dniach na kilkudziesięciu pokazach w małych grupach, najczęściej w salach parafialnych, setki wiernych, jak również niekatolików, zwłaszcza młodych.
Jeden z nich powiedział wspomnianej agencji: – Idąc na ten film, chciałem jedynie poćwiczyć swój angielski. Tymczasem jestem głęboko poruszony tym, co zobaczyłem. Nie mogę uwierzyć, że ktokolwiek mógł się tak poświęcić dla innych, a nawet umrzeć dla nich – po czym dodał: – Chcę się dowiedzieć czegoś więcej o chrześcijaństwie.
– Gdy studiowałem na uniwersytecie, czytałem Biblię, ale tylko jako dzieło literackie, dzięki któremu chciałem się dowiedzieć czegoś więcej o zachodnich sposobach myślenia – kontynuował młody człowiek. – A teraz pod wpływem filmu zapragnąłem na nowo przeczytać tę księgę, tym razem w celu poważniejszej refleksji. Poproszę mych katolickich przyjaciół, aby opowiedzieli mi coś więcej o Kościele – dodał rozmówca agencji.
Gdy stołeczna parafia Niepokalanego Poczęcia (Nan Tang) zorganizowała u siebie publiczne pokazy dzieła Gibsona, wielu katolików mogło na nowo doświadczyć wszystkich najważniejszych elementów swej wiary i przygotować się w ten sposób do bardzo szczególnego przeżycia Wielkiego Postu i Wielkanocy.
Jednocześnie niektórzy starsi księża zastanawiają się, czy można pozwolić oglądać ten film młodzieży. Ich zdaniem, młodym powinien towarzyszyć ktoś starszy, kompetentny, kto mógłby wyjaśnić im istotę okrutnych scen i tym samym pomóc im w głębszym zrozumieniu przemocy wobec Chrystusa, którą On przyjął z miłością.
Inny kapłan uważa jednak, że „Pasja” jest „wspaniałym narzędziem ewangelizacyjnym”. – Ostatnio wielu młodych ludzi pyta mnie osobiście lub telefonicznie o moje wrażenia z tego filmu; mówią, że chcą porozmawiać ze mną o tym przez internet, myślę więc o zorganizowaniu publicznego spotkania na ten temat – powiedział kapłan.
Pewien starszy katolik, który nie miał zwyczaju chodzić do kina, ale obejrzał „Pasję”, powiedział: – Byłem przekonany, że nic dobrego nie przychodzi z Hollywoodu, z tego ośrodka przemysłu filmowego i od jego aktorów. Tymczasem zostałem pokonany. Jak nazywa się ten gość, który mnie zwyciężył? Ach tak, to Mel Gibson.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.