Drukuj Powrót do artykułu

Chrześcijan i Żydów łączy więź szczególna i niepowtarzalna

02 kwietnia 2014 | 13:25 | Andrzej Piskulak / br Ⓒ Ⓟ

Żydów i chrześcijan łączy więź szczególna i niepowtarzalna – przypomina w rozmowie z KAI Bogdan Białek, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Wyraża nadzieję, że papież Franciszek ośmieli polski Kościół do jeszcze większego zaangażowania w dialog z Żydami i judaizmem. Bogdan Białek jest organizatorem IV Kieleckich Spotkań Chrześcijańsko – Żydowskich „Szalom/Pokój”, które odbędą się w dniach 4 – 11 kwietnia.

KAI: Czym jest zdaniem Pana dialog chrześcijańsko- żydowski?

Bogdan Białek: A czym w ogóle jest dialog? Upowszechnia się rozumienie dialogu jako rozmowy. Rozmowa może też być sporem i konfrontacją. Natomiast moim zdaniem dialog to spotkanie, a nie negocjowanie. Zaś dialog chrześcijańsko-żydowski jest formą takiego współistnienia ze sobą chrześcijan i Żydów, która pozwala być sobą jednym i drugim we wzajemnym szacunku i przyjęciu siebie nawzajem takimi jakimi jesteśmy. W całej pełni tej szczególnej i niepowtarzalnej więzi łączącej Żydów i chrześcijan.

KAI: Kiedy i gdzie dialog tak naprawdę się zaczął?

– Wszyscy badacze wskazują słusznie jako początek dialogu, ogłoszoną 28 X 1965 r. soborową deklarację „O stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich”, znaną (od otwierających ją słów) jako „Nostra aetate”. Przy tym należy pamiętać, że duży wpływ na tę deklarację miała strona żydowska, szczególnie wielki myśliciel żydowski Abraham Joshua Heschel.

KAI: Komu dialog jest bardziej potrzebny – chrześcijanom czy Żydom?

– Dotyka pan ważnej problematyki, bo bardzo często podnosi się argument o braku symetryczności tego dialogu. Kto pierwszy wyciągnął rękę i kto tą rękę przyjął? Moim zdaniem, specyfika dialogu chrześcijańsko – żydowskiego polega na tym, że on z definicji nie może być „symetryczny”. Bóg wybrał najpierw Izraela i, jak wiemy z nauczania Kościoła, nigdy swego pierwszego wybrania nie cofnął. Gdy się nad tym zastanowimy, to staje się oczywiste, że dialog bardziej potrzebny jest nam chrześcijanom. Dlaczego? Bo judaizm bez chrześcijaństwa sobie poradzi, ale czy chrześcijaństwo da sobie radę bez judaizmu? Lapidarnie wyraził to Jana Paweł II: „Kto spotyka Jezusa, spotyka judaizm”. Ciągle zapominamy, że Jezus w swej postaci człowieczej był w pełni Żydem i swoje nauczanie przeprowadzał w synagogach. Apostołowie byli prawowiernymi Żydami i przyjmowali nauczanie Jezusa w kontekście swojego wychowania, tradycji i pojmowania żydowskiego. Czasami się podnosi argument, że judaizm czasów Jezusa był inny niż współczesny. A czy współczesne chrześcijaństwo jest tym samym, co chrześcijaństwo nawet nie pierwszych wieków, ale np. końca pierwszego tysiąclecia?

KAI: Kto na dialogu zyskuje bardziej? Chrześcijanin czy Żyd?

– To pytanie zakłada rozumienie dialogu jako dążenia do utargowania, do uzyskania czegoś. Dialog tymczasem w moim przekonaniu jest darem dla wszystkich. Jest błogosławieństwem. W związku z tym nie ma tak, że w wyniku dialogu, ktoś coś więcej zyska lub straci.

KAI: Kogo ten dialog bardziej obchodzi? Chrześcijanina czy Żyda?

– Niektóre środowiska katolickie uważają, że ustanowiony przez Konferencję Episkopatu Polski Dzień Judaizmu w Kościele katolickim jest próbą judaizacji chrześcijaństwa. Znam też środowiska żydowskie i Żydów, którzy mi mówią wprost – nas to w ogóle to nie interesuje. Ba, mówią nawet, że chrześcijanie to bałwochwalcy, z którymi wolą się nie zadawać. I tutaj, owszem, występuje symetria. I nie ma tak, że po jednej stronie jest więcej entuzjazmu, a po drugiej stronie jest go mniej. Czy jednak wszyscy musimy myśleć tak samo?

Chodzi o to, żeby dialog sam w sobie nie był wymierzony przeciwko komukolwiek. Nawet przeciwko przeciwnikom dialogu. Nie można, błogosławiąc, złorzeczyć. W dialogu chrześcijańsko – żydowskim nie wszystko zależy od nas. Wiele spraw musimy zostawić Duchowi Świętemu, Bożej Opatrzności i Bożej łasce. I to jest wielka tajemnica, że pewne rzeczy się dokonują, a pewne się nie dokonują. Dla mnie dialog, i to chciałbym podkreślić pełną mocą, powinien służyć czemuś, a nie być przeciwko czemuś.

KAI: Jaki dialog międzyreligijny ma sens: na poziomie hierarchów i duchownych czy międzyludzki na poziomie prostych ludzi?

– Każdy dialog ma sens. Wiele barier dialogu bierze się z niewiedzy i ignorancji. Sądzę, że tak naprawdę istotą dialogu chrześcijańsko – żydowskiego w Polsce jest dialog chrześcijańsko – chrześcijański. Bo my mamy sobie dużo do powiedzenia. Choćby sprawa Dnia Judaizmu. Często można usłyszeć w parafiach, że nie jest on organizowany, gdyż nie ma tam Żydów. Takie myślenie prowadzi na manowce. Żydzi, bowiem nie mają żadnego obowiązku w tym uczestniczyć. Musimy pamiętać, że jest to Dzień Judaizmu w Kościele katolickim. To jest moment, w którym wierni Kościoła katolickiego mają rozważać źródła swojej wiary i nauczanie Kościoła o stosunku do Żydów, a dalej idąc, do innych ludzi. Wynika to z deklaracji „Nostra aetate”.

Gdyby proboszczowie rozejrzeli się uważnie, to oni tych Żydów mają w swoich parafiach. Ci Żydzi ciągle istnieją w pamięci parafian. Nie tylko tych, którzy się przed wojną stykali z Żydami, ale też tych, którzy przechodzą obojętnie obok zniszczonego cmentarza żydowskiego, czy wobec miejsca, o którym powszechnie wiadomo, że było miejscem tragedii Żydów.

KAI: Jaki jest obecny stan dialogu katolicko-żydowskiego w Polsce?

– Występuje u nas swego rodzaju renesans, jeśli chodzi o zainteresowanie kulturą żydowską i Żydami. W Toruniu mamy unikatową Wyższą Szkołę Filologii Hebrajskiej prowadzoną przez franciszkanów. Organizowane są różnego rodzaju kursy związane z dialogiem, jak np. „ABC relacji chrześcijańsko-żydowskich” na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie, czy też seminaria w warszawskim Bobolanum.

Z drugiej strony można powiedzieć, że sporo jest jeszcze do zrobienia. Moja ocena nie jest jednoznaczna. Pomimo wielkich zasług na tym polu ks. abp Stanisława Gądeckiego, obecnego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, zaangażowania Prymasa Seniora abp. Henryka Muszyńskiego, wielkiej pracy ks. bp. Mieczysława Cisło, obecnego przewodniczącego Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem – mam ciągły niedosyt. Wyczuwa się jednak pewien klimat dystansu i ostrożności.

Opowiadał mi jeden z biskupów o wizycie ad limina biskupów polskich i wielkim zainteresowaniu papieża Franciszka stanem stosunków katolicko-żydowskich w Polsce, tak teraz jak i w czasie drugiej wojny światowej. Szczególnie zainteresowała Ojca Świętego rodzinach Ulmów. Papież słuchał nadzwyczaj uważnie relacji mu składanej i poinformował, że nadal będzie się tą problematyką interesował. Mam wielką nadzieję, że papież ośmieli polski Kościół do jeszcze większego zaangażowania w dialog z Żydami i judaizmem. Choćby do bardziej znaczącego udziału duchownych w obchodach rocznicy zbrodni w Jedwabnem, co byłoby aktem symbolicznym ogromnej wagi. Owszem znam wielu duchownych, którzy tam bywają, był tam ks. bp Cisło wraz z grupą księży z diecezji lubelskiej. Ale Jedwabne, jak i Kielce nadal są trudnym, bolesnym tematem…

KAI: Jakie działania na rzecz rozwijania i pielęgnowania dialogu planuje Polska Rada Chrześcijan i Żydów?

– Rada ma unikatową inicjatywę, która nazywa się ”Wspólna Radość Tory”. Spotkania odbywały się na początku w kościele Dzieciątka Jezus na Żoliborzu, kościele śp. ks. Romana Indrzejczyka, wielkiej postaci dialogu w Polsce. Obecnie organizowane są w kościele pw. św. Andrzeja Boboli w Warszawie. Podczas takich spotkań wspólnie radujemy się słowem Bożym.

Od niedawna Rada organizuje cykl zdarzeń pod nazwą „Bliskie Spotkania Chrześcijańsko-Żydowskie”, które odbywają się naprzemiennie w świątyni katolickiej i synagodze. Być może wkrótce włączymy w to także inne świątynie chrześcijańskie Warszawy. Takie spotkania zaczną się w najbliższym czasie odbywać w także innych miastach, m.in. w Krakowie, Białymstoku.

Przyznajemy dwie nagrody – Człowiek Pojednania oraz Nagrodę im. ks. Romana Indrzejczyka. Obydwie z myślą o różnych co prawda kategoriach osób, ale ze wspólną misją: promowania postaw otwartości i życzliwości wobec bliźniego, zbliżenia chrześcijan i Żydów.

KAI: Jak ocenia Pan skutki wieloletnich już spotkań chrześcijańsko – żydowskich organizowanych przez siebie w Kielcach?

– Podczas tych spotkań odbywają się warsztaty dla młodzieży w szkołach. Organizujemy otwarte spotkania psalmiczne, debaty, koncerty, wernisaże. Każdego roku w tym wydarzeniu uczestniczy przeciętnie 4 tysiące osób czyli w sumie już ponad 16 tysięcy. Wielu ludzi czeka na te spotkania. Nasze miasto bardzo się zmieniło, ale też i obraz jego zmienił się na korzyść w oczach Żydów, którzy do nas przyjeżdżają. Stajemy się mniej obcy sobie, bardziej otwarci wobec siebie, bardziej szczerzy.

Rozmawiał Andrzej Piskulak

***

Bogdan Białek jest chrześcijańskim współprzewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów od 29 października 2013 r. Od lat działa na rzecz międzyreligijnego dialogu. Jest także redaktorem naczelnym miesięcznika „Charaktery” i prezesem Stowarzyszenia im. Jana Karskiego; z wykształcenia jest psychologiem.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.