Co mówili polscy biskupi w Uroczystość Objawienia Pańskiego?
07 stycznia 2021 | 06:00 | dg / pz | Warszawa Ⓒ Ⓟ
„Aby Go szukać, musimy się ruszyć. Trzeba porzucić lęk. Trzeba zaryzykować. Trzeba wyruszyć w drogę” – mówił prymas Polski. O poszukiwaniu Boga, darach jakie możemy złożyć Panu, współczesnych problemach w polskim społeczeństwie przypominali polscy biskupi w tegoroczną uroczystość Objawienia Pańskiego.
Prymas Polski abp Wojciech Polak zapewnił, że Bóg daje się odnaleźć tym, którzy Go szukają: „ale aby Go szukać, musimy się ruszyć. Trzeba porzucić lęk. Trzeba zaryzykować. Trzeba wyruszyć w drogę”. Wskazał, że blokować może nas lęk. „Kto jednak sądzi, że coś straci, kto uważa, że mimo wszystko nie wyjdzie na swoje, ten choćby wiedział i znał drogę, pozostanie sparaliżowany lękiem. A wówczas dyskutuje się o wierze jako o czymś, co jest znane, ale osobiście nie angażuje się na rzecz Pana. Mówimy, ale nie modlimy się. Narzekamy, ale nie czynimy dobra. Krytykujemy i oceniamy, ale tak naprawdę nie chcemy nic w życiu zmienić. Oto wciąż powtarzana i przez nas pokusa jerozolimczyków” – stwierdził w gnieźnieńskiej katedrze.
Podobnie kard. Stanisław Dziwisz wskazał, że scena pokłonu Mędrców powinna przemawiać do naszej wyobraźni. „Każdy z nas powinien szukać Boga, który zbliża się do nas i wkracza w nasze życie osobiste, rodzinne i społeczne. Również przed nami Bóg zapala gwiazdy, pomagające nam odkrywać Jego obecność we wszystkim, co nas spotyka: w naszych radościach i smutkach, w naszych zwycięstwach i przegranych, w naszych rozczarowaniach i nadziejach” – mówił hierarcha podczas Mszy w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Zwrócił jednak uwagę na to, że wydarzenie związane z Mędrcami ze Wschodu nie było „sielankową historią”, bo od chwili przyjścia na świat Syn Boży stał się znakiem sprzeciwu. – W dzisiejszej Ewangelii przedstawicielem mrocznego nurtu odrzucenia Jezusa Chrystusa jest król Herod – tyran gnębiący ludzi, gotowy na wszystko, byleby tylko utrzymać swą władzę – wyjaśniał. Podkreślał, że postawa Heroda nie jest odosobnioną historią, a ludzkie dzieje, również historia współczesnego świata, naznaczone są grzechem i złem, odrzuceniem Boga i miłości. – Stwórca szanuje wolność człowieka. Wiemy jednak, że mówiąc Bogu „nie”, wybieramy drogę donikąd – mówił.
Do szukania Boga wzywał również metropolita białostocki: „Miejmy odwagę, aby spojrzeć w górę, pomimo naszych niedoskonałości. Blask z nieba nas nie oślepi, nie odbierze chęci, ale umocni wolę do podjęcia trudu, a w końcu napełni prawdziwą radością. Jeśli nie ruszymy w drogę, gwiazda zniknie, szansa ucieknie, a my stracimy okazję do znalezienia Jezusa” – zaznaczał w homilii abp Wojda, przekonując, że betlejemska gwiazda emanuje swe światło również dla nas, ludzi wierzących i niewierzących XXI w. Wskazał, że pojawienie się Mędrców było początkiem budowania jedności między ludami i narodami. „Ta jedność dokona się dzięki wierze w Jezusa Chrystusa. Dlatego, jak kiedyś Mędrcy, tak dzisiaj każdy wierzący jest odpowiedzialnym budowniczym tej jedności poprzez świadectwo swojej wiary” – mówił.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski wskazał, że dzięki Jezusowi mamy do czynienia z objawieniem się człowieka człowiekowi, który ubogaca ludzi swoim człowieczeństwem – prawdą o tym, na czym polega godność bycia człowiekiem, na czym polega jego los i ostateczne przeznaczenie. – Chrystus jest kluczem dla każdego – także niewierzącego – człowieka, by mógł zrozumieć siebie, swoją godność, wielkość, przeznaczenie – mówił hierarcha.
Abp Jędraszewski odnosił się do współczesnej dyskusji w naszym społeczeństwie. „Dzieciątko Jezus mówi, jak wielkie jest każde dziecko. Jak ogromną ma godność Bożego dziecka i jak święte jest jego życie” – mówił. „Współczesnymi mędrcami są naukowcy, ludzie, którzy poznają świat i prawidła nim rządzące” – wskazał zaznaczając, że dzisiejsi uczeni – zwłaszcza genetycy – wskazują m.in. na prawdę o początkach ludzkiego życia, które zaczyna się od poczęcia. Zwolenników aborcji nazwał „współczesnym Herodami”, skupionymi na własnym „ja”. Analogię do postawy „całej Jerozolimy” wspomnianej w dzisiejszej ewangelii hierarcha dostrzega u współczesnych oportunistów, ludzi żyjących w okowach politycznej poprawności i tzw. tolerancji, gotowych walczyć o tzw. prawa dla zwierząt, ale nie o życie poczętych, a jeszcze nienarodzonych dzieci, proponujący referenda w sprawie aborcji. – Zwykły rozum mówi, że w tych sprawach się nie dyskutuje i nie większość – w sensie demokratycznym – ma decydować czy ktoś ma żyć, czy nie – mówił metropolita krakowski.
Abp Wacław Depo wezwał do zwrócenia się ku Kościołowi. „Każdy z nas wezwany na drogę osobistej wiary zaproszony jest do wspólnoty Kościoła. W drodze do Chrystusa musimy przejść przez bramę kościoła. I może tak jak niektórzy mędrcy dzisiejszego świata nadal są rozczarowani prostotą Dziecka, prostotą domu Maryi i Józefa, tak również dzisiaj przekraczając próg kościołów niektórzy będą rozczarowani zwyczajnością, ale również tylko ludzką stroną życia. Dlatego będą dostrzegać słabość, grzech, ludzkie zniechęcenie i ograniczenia w Kościele” – mówił. Podkreślił, że „to w Kościele Chrystus zawarł tajemnicę głupstwa głoszenia słowa Bożego”. – Spodobało się Bogu zbawić ludzi przez prostotę głoszenia słowa Bożego, Ewangelii. Dzisiejszy człowiek wydaje się być rozczarowany prostotą konfesjonału, jako starożytnego mebla, jak i prostotą stołu eucharystycznego. A to w Kościele jest nasze powołanie na podobieństwo Piotra, który zgrzeszył, zdradził, ale również powiedział: „Panie, Ty wszystko wiesz. Ty wiesz, że Cię kocham” – mówił arcybiskup.Abp Budzik stwierdził, że współczesnym darem, jaki mogą złożyć Bogu chrześcijanie, jest miłość wobec potrzebujących. – Czynić dobro bez wyrachowania, być dobrym nawet jeśli nikt tego od nas nie wymaga, nawet jeżeli nie mamy z tego pożytku, nawet jeżeli nie sprawia nam to przyjemności. Bóg chce abyśmy czynili dobro. On stając się małym Dzieckiem prosi, abyśmy pamiętali o najmniejszych, o najmniej posiadających, o najbardziej potrzebujących. Ofiarowanie daru miłego Jezusowi to zatroszczenie się o człowieka chorego, poświęcenie czasu osobie, czy wyciągnięcie ręki do przebaczenia, także w stronę tych, którzy nas, jak się nam wydaje, obrazili – wymieniał metropolita lubelski.
Abp Grzegorz Ryś, nawiązując do charytatywnej inicjatywy kolędowej, zwrócił uwagę wiernych na fakt, że każdy niesie dar, taki na jaki go stać: „Każdy przekazuje ten dar Jezusowi, który do nas mówi: kto przyjmuje jedno z tych dzieci w moje imię, mnie przyjmuje! Kto przyjmuje jedno z tych dzieci – to jest słowo, które otwiera na obietnicę – tym którzy je przyjęli dało moc, aby się tali dziećmi Bożymi. Ci wszyscy, którzy uczestniczyli w tym wydarzeniu niech to wiedzą. Właśnie dla tego, że przyjęli Jezusa w małym dziecku – potrzebującym dziecku, mają obietnicę wy wszyscy urodziliście się z Boga. Pan się objawił się wśród nas jako miłosierdzie i trudność przemienił w szansę” – zaznaczył metropolita łódzki.
Metropolita przemyski podkreślił, że czasy, w których narodził się Jezus, wcale nie były łatwe, a pasterze i mędrcy na pewno mieli wiele problemów i wątpliwości. Zwrócił uwagę, że na terenie Imperium Rzymskiego liczyła się przede wszystkim przemoc i pieniądze, i – jak ocenił – podobne poglądy panują również dziś. – Nieraz czujemy się bezradni w tym gąszczu współczesnych poglądów, dlatego my też potrzebujemy gwiazdy. Tą gwiazdą niech będzie dla nas łaska Boża. Patrząc na otaczający nas świat, nie dajmy się zwieść na manowce. Razem z mędrcami przychodzimy w pokorze i uznajemy w Jezusie Zbawiciela świata – mówił abp Adam Szal.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.