Co to jest wiara?
12 października 2012 | 10:49 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ
Kiedyś przeczytałem dowcip ucznia z cyklu 'Humor z zeszytów’. Na pytanie 'co to jest wiara?’, odpowiedź brzmiała: to, co Pan Bóg nam daje byśmy zrozumieli księży. Zaczął się Rok Wiary i może naszym pierwszym pytaniem jest właśnie: a co to jest moja wiara chrześcijańska? Naiwna odpowiedź ucznia wydaje mi się bardzo mądra: wiara to dar od Boga byśmy zrozumieli Jego objawienie, byśmy potrafili pojąć to, co mówią do nas księża, biskupi, papieże, a teraz to, co mówi synod biskupów zgromadzonych by zastanawiać się nad 'Nową Ewangelizacją dla przekazu wiary chrześcijańskiej’.
W tym roku wiary dałem sobie postanowienie: przeczytać znowu cały Katechizm Kościoła Katolickiego i wszystkie dokumenty Soboru Watykańskiego II. Teraz chciałbym zwrócić uwagę na to, co jest napisane w Katechizmie: wierzę – wierzymy. Nikt nie może wierzyć sam jak też nikt nie może żyć w samotności czy uczyć się mówić samemu: wiara to język wymagająca ze swej natury ludzkiej wspólnoty. Lubię sobie powtarzać: Bóg daje życie, ale przez rodziców; Bóg daje wiarę, ale przez rodziców.
Już mamy pierwszy punkt, na który chciałbym zwrócić szczególną uwagę: pierwszymi i naturalnymi ewangelizatorami są rodzice. Nowa ewangelizacja wymaga z strony rodziny nowej świadomości, że żadna parafia, proboszcz czy katechetka, żadna religia w szkole nie zastępuje rodziców w przekazywaniu wiary. Każda katecheza sakramentalna – spowiedź, komunia, bierzmowanie, powinna również być katechezą dla rodziców: oni są przedmiotem i podmiotem nowej ewangelizacji.
Wierzę – wierzymy oznacza, że trzeba używać języka wiary zrozumianego dla wszystkich. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego, kiedy mówimy o Bogu w Trójcy, o Chrystusie Zbawicielu całego świata, o Kościele Katolickim, mamy używać innego tonu głosu, innego słownika, ba, nawet innego języka. W czasach globalizacji trzeba zwrócić uwagę na to, że każdy chrześcijanin ewangelizuje językiem własnego przykładu i słowa. Do tego trzeba się przygotować: nikt nie uczy się mówić bez pomocy.
Gorąco zachęcam do przeczytania biuletynu Synodu w internecie. Można na bieżąco i bez komentarza przeczytać to, co każdy synodalny ojciec powiedział. Przeczytałem wszystkie przemówienia do dzisiejszego dnia i chciałbym podkreślić to, co powiedział arcybiskup z Guayaquil, prezydent z Konferencji biskupów Ekwadoru: spotkanie z Chrystusem ma głęboki charakter osobisty jako wyraz przyjaźni. Jezus nazywa swoich uczniów przyjaciółmi i zaskakuje jak owocne są te osobiste i przyjacielskie rozmowy Mistrza z Zacheuszem, Nikodemem czy samarytanką. Apostolstwo ludzi świeckich to przekazywanie wiary przez przyjazne rozmowy w pracy, przy autobusie czy w sklepie, od jednej osoby do drugiej, przez osobisty kontakt. Tak jak sługa Boży Paweł VI napisał w Evangeli Nuntiandi: „Oprócz ogólnego i publicznego głoszenia Ewangelii zawsze jest godne uznania i ważne przekazywanie Ewangelii prywatne, od osoby do osoby” (nr 46).
Każdy chrześcijanin jest powołany do ewangelizacji poprzez wyznanie wiary i miłości. Nie można powiedzieć – już nie raz słyszałem, że nauka soborowa, czy Katechizm lub magisterium papieskie jest zbyt trudne i nie do zrozumienia dla człowieka nowoczesnego. Nie zgadzam się z tym, ponieważ o wiele trudniejsze są listy św. Pawła i ludzi -pierwsi chrześcijanie- zrozumieli, ponieważ mieli zapał, nie byli obojętni, potrafili zarazić innych własną miłością do Mistrza, miłowali i wtedy wszystko można zrozumieć, życie staje się łatwiejsze.
Mimo wszystko trzeba znaleźć inne sposoby komunikowania, które trafniej docierają do ludzi naszego wirtualnego i medialnego świata. Na przykład język kina. Obejrzałem niedawno film 'ognioodporny’ i gorąco go polecam wszystkim małżeństwom, które przeżywają kryzys w swoim związku. Daje on konkretne wskazówki jak uratować małżeństwo. Kiedy wiara rośnie każdy kryzys – również w małżeństwie – można zwyciężyć, a radosna wiara w Chrystusa jest ciągle obecna w tym filmie wyreżyserowanym przez adwentystę, a więc od protestantów można również uczyć się sposobów przekazywania wiary.
Nie oszukujmy się, najważniejsza rzecz to iść do nieba. Tylko z punktu widzenia wieczności można zrozumieć człowieka i świat. Nasza wiara mówi cały czas o Chrystusie Zmartwychwstałym i o Bogu Ojcu i Synu i Duchu Świętym, który czeka na nas po drugiej stronie, ponieważ ma życie w obfitości. A w niebie żyje nie tylko Bóg, ale również święci, a wśród nich pierwszeństwo po Najświętszej Maryi Panny ma św. Józef: człowiek modlitwy, milczenia i kontemplacji; mąż sprawiedliwy; mistrz i wychowanek Jezusa; niestrudzony pracownik, ojciec i pan. Myślę, że on jest najlepszym patronem Nowej Ewangelizacji.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.