Drukuj Powrót do artykułu

„Communio” znaczy „komunia” czy „wspólnota”?

14 listopada 2002 | 11:41 | jw //ad Ⓒ Ⓟ

Nad tym i podobnymi problemamo zastanawiali się członkowie Komisji Nauki Wiary Episkopatu Polski, która zebrała się 13 listopada w Warszawie, żeby omówić nowe tłumaczenie dokumentów II Soboru Watykańskiego.

Uczestnicy spotkania są przekonani, że nowe tłumaczenie doda popularności dokumentom soborowym – relacjonował KAI biskup radomski Zygmunt Zimowski, który prowadził spotkanie w zastępstwie przewodniczącego Komisji Nauki Wiary KEP abp. Henryka Muszyńskiego. Spotkanie stało się okazją nie tylko do prezentacji książki, która ukazała się w czerwcu tego roku, ale również do dyskusji o terminologii teologicznej.
Jak należy tłumaczyć łacińskie słowo „communio” – jako „komunia” czy jako „wspólnota”? – Komunia kojarzy nam się z Komunią św. – przyznał w rozmowie z KAI bp Zimowski. Jednak to również ma swoją teologiczną wymowę, bo w Komunii św. człowiek łączy się z Chrystusem. – Skoro mówimy o komunii – a nie wspólnocie! – Osób Bożych, powinniśmy także mówić o komunii wiernych – uważa biskup.
Czy pisać *o „misterium” czy też „tajemnicy”*? – to kolejny dylemat tłumaczy. Czy dzisiaj tradycyjne pojęcie *”ekonomia zbawienia” nie za bardzo kojarzy się z finansami*? Czy może zmienić ten termin na „plan zbawienia”? O trudnościach komisji teologicznej przy tłumaczeniu dokumentów mówił jej członek ks. prof. Marian Rusecki, zaś o dylematach tłumacza – ks. prof. Antoni Paciorek.
– Teologowie, którzy tłumaczyli dokumenty, dyskutowali niemal nad każdym słowem – powiedział bp Zimowski. Tłumaczyli z łacińskiego oryginału, ale korzystali również z obcojęzycznych wersji. – Szczególnie pomocny jest język niemiecki, którego struktura pozwala na położenie nacisku na jakiś aspekt tłumaczonego wyrażenia. To inspiruje i pozwala lepiej zrozumieć kontekst teologiczny – mówi.
Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny miesięcznika „Więź” podkreślił, że przekład jest – zgodnie z intencją autorów – przystosowany do nowej mentalności i nowego sposobu wyrażania myśli. Np. teraz w dokumentach można przeczytać o „świeckich”, a nie – jak poprzednio – „laikach”, o „kształtowaniu” sumień, a nie ich „urabianiu”, a także o „posłudze” zamiast „urzędzie”.
Trzy dokumenty zmieniły tytuły: „Dekret o środkach społecznego przekazu” (wcześniej: „społecznego przekazywania myśli”), „Dekret o posłudze i życiu prezbiterów” (zamiast „kapłanów”) i „Dekret o przystosowanej do współczesności odnowie życia zakonnego” (zamiast o „przystosowanej odnowie”). W Konstytucji Dogmatycznej o Kościele *nie mówi się już o wyższości celibatu nad małżeństwem*, ale o docenieniu „wspaniałości” celibatu.
Nosowski wymienił również niedociągnięcia tłumaczenia. Niepotrzebnie – jego zdaniem – zmieniono klasyczne sformułowanie o prawdzie, która „nie narzuca się inaczej, jak tylko siłą samej prawdy”. Teraz czytamy, że prawda „narzuca się sumieniu tylko siłą siebie samej”. W nowym tłumaczenie człowiek jest „w samym sobie podzielony”, podczas gdy w starym ujęto to lepiej jako: „wewnętrznie rozdarty”. Nosowski uważa, że pierwszy przekład był solidną podstawą do uwspółcześnienia i poprawienia, nie trzeba było go na nowo tłumaczyć z oryginału. Przyznał jednak, że jest związany z pierwszą wersją, bo się na niej „wychował”.
Bp Zimowski przyniósł na spotkanie Komisji Nauki Wiary własny, podniszczony już egzemplarz „Dokumentów soborowych”, który kupił w 1968 r. jeszcze jako kleryk. – Książka ukazała się w bardzo małym nakładzie, *można było kupić ją tylko „spod lady”* – wspomina. Dokumenty wędrowały z nim z seminarium na studia w Insbrucku, a wreszcie do Rzymu, gdzie do maja 2002 r. pracował w Kongregacji Nauki Wiary.
Bp Zimowski był „spiritus movens” nowego tłumaczenia dokumentów soborowych. – Nalegałem na nowa wersję, kiedy był tłumaczony Katechizm Kościoła Katolickiego, bo jest w nim wiele cytatów z dokumentów Soboru Watykańskiego II. W najnowszym wydaniu KKK znalazło się jeszcze stare tłumaczenie, ale jeśli potrzebny będzie dodruk, z pewnością będą wykorzystane nowe sformułowania – uważa bp Zimowski i przyznaje, że tłumaczenie z 1968 r. było pospiesznie. Poza tym od tamtego czasu język bardzo się zmienił.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.