Corriere della Sera nt. decyzji papieża ws. anglikanów
21 października 2009 | 12:52 | ml (KAI Rzym) / maz Ⓒ Ⓟ
Nie ma mowy o żadnej ekskomunice, co więcej, obie strony wyrażają wolę kontynuowania dialogu, którego celem jest ostateczna jedność – komentuje na łamach „Corriere della Sera” watykanista.
Z wydarzenia tego Accattoli wyciąga ogólniejszy wniosek pisząc, że „osłabienie Kościołów ułatwia ich porozumienie czy przynajmniej zmusza do obustronnego rozbrojenia”. Po czym podkreśla, że „po raz pierwszy w historii wielkich wspólnot chrześcijańskich duża część jednej przechodzi do drugiej bez ekskomuniki. Accattoli zauważa, że anglikańscy tradycjonaliści zdecydowali się na ten krok, ponieważ „nie chcą pogodzić się z kobietami biskupami”, a ostateczną decyzję podjął papież, nie jest więc ona „owocem porozumienia obu Kościołów”.
Zdaniem watykanisty największą niespodzianką jest fakt, że „do tego traumatycznego wydarzenia doszło za zgodą obu stron”, co oznacza, że „w przyszłości będziemy się musieli przyzwyczaić do mniej sztywnych granic między wyznaniami i do narodzin formacji pośrednich i mieszanych między historycznymi Kościołami”. „Tak jest już w tym przypadku, gdy mamy do czynienia nie z anglikanami, którzy zostali katolikami, ale z wiernymi anglikańskimi obrządku katolickiego, co jest absolutną nowością” – uważa Accattoli.
Mniej znacząca, zdaniem komentatora, jest kwestia celibatu duchowieństwa anglikańskiego, przechodzącego do Kościoła katolickiego, ponieważ już były takie przypadki. Uważa on, że z nowością będziemy mieli do czynienia, gdy nadejdzie moment święceń kapłańskich żonatych seminarzystów.
Wczoraj Kongregacja Nauki Wiary zapowiedziała ogłoszenie „niebawem” konstytucji apostolskiej Benedykta XVI ustanawiającej ordynariaty personalne dla byłych anglikanów, którzy postanowili wstąpić do Kościoła katolickiego. Liczbę takich osób szacuje się na 400 tys.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.