„Cud krwi św. Januarego” w Neapolu nadzieją na ustanie pandemii koronawirusa
03 maja 2020 | 16:40 | ts (KAI) / hsz | Neapol Ⓒ Ⓟ
Wieczorem 2 maja po raz kolejny nastąpił „cud krwi św. Januarego”. Podczas Mszy św. bez udziału wiernych sprawowanej w katedrze w Neapolu, przez tamtejszego arcybiskupa, kard. Crescenzio Sepe, rozpuściła się zakrzepła krew męczennika. Szklana ampułka z wyschniętą krwią św. Januarego, na co dzień przechowywana w skarbcu diecezjalnym, była wystawiona na ołtarzu. Kard. Sepe powiedział, że jest to „znak nadziei” w trudnych czasach.
Miasto z napięciem czekało na „cud św. Januarego”, zwłaszcza w obecnym okresie pandemii koronawirusa. Od niepamiętnych czasów zakrzepła krew pierwszego biskupa i patrona Neapolu, św. Januarego (Gennaro), ściętego w czasach prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana w 305 roku, przechowywana jest w szklanej fiolce. Stwardniała masa rozpuszcza się podczas Mszy św.
Tradycyjnie tej ceremonii towarzyszy uroczysta procesja. W tym roku, ze względu na surowe przepisy ochronne przed koronawirusem, całe wydarzenie bez udziału wiernych było transmitowane przez telewizję oraz internet. „Od wielu lat pociesza nas ten cud w najtrudniejszych i najbardziej mrocznych chwilach historii. Nigdy wcześniej miasto nie czekało tak bardzo na ten moment”, podkreślono w komunikacie archidiecezji.
Od stuleci „cud krwi” dokonuje się zwykle trzy razy w roku: we wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Januarego – 19 września, w pierwszą niedzielę maja, gdy przypada rocznica przeniesienia jego relikwii oraz 16 grudnia – w rocznicę ostrzeżenia wiernych przed wybuchem Wezuwiusza w 1631 roku. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika jest udokumentowana od średniowiecza. Uważana jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców, a jest to zły znak, gdy się nie rozpuści.
„Cud krwi św. Januarego” nie dokonał się np. w 1980 roku. Neapolitańczycy tłumaczyli to jako znak wskazując na trzęsienie ziemi w Irpinie. Na skutek tej największej klęski żywiołowej w czasach powojennych Włoch zginęło 2 900 osób. Wcześniej wierni bezskutecznie czekali na cud krwi w 1973 roku. W tym roku Neapol nawiedziła epidemia cholery.
Ostatni przypadek, gdy krew św. Januarego się nie rozpuściła, odnotowano w 2016 roku. Strażnik relikwii, ks. Vincenzo De Gregorio, uspokajał wiernych zebranych na Mszy św. w katedrze, aby nie wpadali w panikę i nadal się modlili. O żadnych nieszczęściach w tamtym czasie nic nie wiadomo.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.