Czerwona kartka dla handlu ludźmi
11 czerwca 2010 | 06:00 | ts, kg / maz Ⓒ Ⓟ
W wielu miastach w RPA, w których od dziś rozgrywane będą spotkania Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, pojawiły się plakaty wzywające do walki z handlem „żywym towarem”.
Przedstawiają one młodego mężczyznę w żółtym trykocie reprezentacji RPA, który w wyciągniętej w górę ręce trzyma czerwoną kartkę z napisem „Precz z handlem ludźmi!”.
Obrońcy praw człowieka obawiają się, że podczas Mundialu gwałtownie wzrośnie liczba przypadków tej współczesnej formy niewolnictwa. Podzielająca te obawy irlandzka siostra zakonna Melanie O’Connor organizuje od 2008 r. dla episkopatu i Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonnych tego kraju projekty, które mają doprowadzić do jak najszybszego zakończenia handlu ludźmi.
Chociaż nie dysponuje ona konkretnymi liczbami, to – jak mówi – w swojej pracy przekonuje się każdego dnia, jak bardzo problem ten jest głęboki i zawiły. Są to młode kobiety i mężczyźni, zmuszani do pracy jako pomoce domowe i robotnicy na farmach lub do udziału w filmach pornograficznych. Zakonnica martwi się, że w czasie Mundialu szczególnie zagrożone będą dzieci południowoafrykańskie, które mogą być zmuszane do pracy albo do prostytucji.
Na szczęście problem ten coraz bardziej dociera do świadomości społecznej na Przylądku Dobrej Nadziei – uważa s. Melanie. Jako przykład przytacza fakt, że na początku roku uwolniono 50 dziewcząt z Lesoto, przetrzymywanych w jednym z garaży. Przebywały one nielegalnie w RPA. Ich paszporty przetrzymywała „Big Mama”, która w ten sposób miała władzę nad dziewczętami. Prawdopodobnie miały one zostać sprzedane jako pomoce domowe.
Również niedawno w Durbanie we wschodniej części kraju – jednym z najchętniej odwiedzanych miast nad Oceanem Indyjskim – pewne małżeństwo przywiozło do RPA dziewczęta z Tajlandii, zmuszając je do prostytucji. Sprawa znajdzie się niebawem na wokandzie sądowej, co jest rzeczą wyjątkową, zauważyła zakonnica. Wyjaśniła, że wprawdzie istnieje ustawodawstwo, które pozwala karać sprawców, nie ma jednak przepisu przewidującego kary za handel ludźmi. To może się zmienić już w najbliższych miesiącach, a s. Melanie ma nadzieję, że parlament zatwierdzi nową ustawę.
Nie wiadomo jednak, czy odstraszy to sprawców. Ich metody ciągle się zmieniają i są coraz bardziej pozbawione skrupułów. Grasują oni zwłaszcza w ubogich dzielnicach, których mieszkańcy są zdolni do wielu rzeczy, chcąc zdobyć choć trochę pieniędzy. Coraz częściej zdarza się, że młodzi bezrobotni mężczyźni porywają dziewczęta na ulicach. Mówi się, że za każdą przyprowadzoną dziewczynę otrzymują 20 tys. randów (ok. 2 tys. euro). Ponadto wiele młodych kobiet, które same padły ofiarami przemocy, też musi uprawiać ten proceder, bo jeśli któraś z nich chce być wolna, musi „dostarczyć” swoją następczynię.
„Kobiety są szykanowane i poddawane naciskom psychicznym, stosuje się wobec nich najstraszliwsze groźby. Nic więc dziwnego, że wiele z nich idzie na współpracę z handlarzami żywym towarem” – powiedziała s. O’Connor.
Jej możliwości w przeciwdziałaniu handlowi ludźmi podczas Mundialu są bardzo ograniczone. Z braku środków nie mogła wydrukować drugiego plakatu, nawiązującego do wyzysku kobiet w tym czasie. Plakat, mimo iż nie został wydrukowany, stał się obiektem zainteresowania wielu organizacji pozarządowych, „a to oznacza, że problem obudził ludzką świadomość” – cieszy się irlandzka zakonnica.
Zbliżające się mistrzostwa świata są również okazją do walki z rasizmem i nietolerancją w sporcie. Specjalny apel w tej sprawie wystosowała Navi Pillay – wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka. Podkreśliła, że impreza ta jest „okazją, by przypomnieć, że celem sportu jest jednoczenie społeczeństw i kultur oraz propagowanie zdrowej rywalizacji”. Dlatego autorka przesłania, określająca się jako „ofiara rasizmu i kibic sportowy”, wezwała wszystkich – sportowców i widzów – do „podjęcia ogólnoświatowych działań przeciw nietolerancji i rasizmowi”. „«Wykopmy» dyskryminację z boiska. Odrzućmy wykluczenie. Sprawmy, żeby rasizm znalazł się na spalonym” – zakończyła swe orędzie N. Pillay.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.