Drukuj Powrót do artykułu

Czy prozelityzm to ciężki grzech?

06 grudnia 2016 | 11:23 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ

Sample

Lubię cytować znane słowa papieża Benedykta z przedmowy jego książki „Jezus z Nazaretu”: '…proszę tylko o odrobinę sympatii, bez której niemożliwe jest jakiekolwiek zrozumienie’. I przypominam te słowa, kiedy czytam felietony znanego publicysty, gdzie pozwala sobie na krytykę papieża w sposób, według mojej opinii, niewłaściwy. Nie jest moją intencją dyskutować, tylko chcę trochę wyjaśnić sprawę, by pokazać, jak powinno się rozumieć słowa papieża Franciszka.

Tekst z wypowiedzi papieża, czy raczej zdanie, pochodzi z ostatniego wywiadu publikowanego we włoskiej gazecie „Avvenire” z 17 listopada z okazji końca Roku Miłosierdzia. Wywiad mówi o jego znaczeniu pod kątem ekumenizmu i jedności chrześcijan. Tam papież mówił:

Per questo è lo Spirito l’artefice dell’unità tra i cristiani. Ecco perché dico che l’unità si fa in cammino, perché l’unità è una grazia che si deve chiedere, e anche perché ripeto che ogni proselitismo tra cristiani è peccaminoso. La Chiesa non cresce mai per proselitismo ma «per attrazione», come ha scritto Benedetto XVI. Il proselitismo tra cristiani quindi è in se stesso un peccato grave. Perché? Perché contraddice la dinamica stessa di come si diventa e si rimane cristiani. La Chiesa non è una squadra di calcio che cerca tifosi (link całego tekstu w oryginalnym włoskim).

Moje tłumaczenie na język polski brzmi następująco: 'To Duch Święty jest przyczyną jedności wśród chrześcijan. Z tego powodu mówię, że jedność jest drogą, ponieważ jedność jest łaską, o którą powinniśmy prosić, i również z tego powodu powtarzam, że każdy prozelityzm wśród chrześcijan jest grzechem. Kościół nie wzrasta nigdy przez prozelityzm, ale „przez przyciąganie”, jak napisał Benedykt XVI. Prozelityzm wśród chrześcijan jest w istocie grzechem ciężkim. Dlaczego? Ponieważ sprzeciwia się samemu procesowi, dzięki któremu staje się chrześcijaninem i nim się zostaje. Kościół to nie drużyna piłki nożnej szukająca kibiców.

Słowa papieża Franciszka trzeba interpretować według powszechnego dzisiaj w mediach słowa 'prozelityzm’, czyli nawracanie ludzi siłą, bez szacunku, bez miłości, bez dialogu, bez prawdy. Jeżeli szukamy w Wikipedii hasła 'prozelityzm’, znajdujemy podstawową informację, co ono oznacza. Kongregacja Nauki Wiary w 'Nocie doktrynalnej na temat niektórych aspektów ewangelizacji’ mówi, że prozelityzm rozumiany jako niezdrowy przymus do zmiany wyznania nie powinien mieć miejsca w chrześcijańskiej ewangelizacji. We współczesnym dialogu ekumenicznym termin nabrał negatywnego, na poły politycznego znaczenia w odniesieniu do działalności chrześcijan, mającej na celu pozyskanie wyznawców z innych wspólnot chrześcijańskich poprzez przekupstwo, zastraszenie czy zewnętrzny przymus.

Jeżeli człowiek czyta 'Ewangelii gaudium’ w całości sprawa staje się jasna od samego początku. Warto zacytować małe zdanie tego dokumentu papieża Franciszka: 'Chrześcijanie mają obowiązek głoszenia jej (Ewangelii), nie wykluczając nikogo, nie jak ktoś, kto narzuca nowy obowiązek, ale jak ktoś, kto dzieli się radością, ukazuje piękny horyzont, ofiaruje upragnioną ucztę. Kościół rozszerza się nie przez prozelityzm, ale przez przyciąganie’ (nr 14).

Sam papież w drugą niedzielę Adwentu 2016 r. wyjaśniał sprawę: 'Królestwo Boże jest pośród was – mówi Jezus. A Jan głosi to, co następnie powie Jezus: Królestwo Boże, nadeszło, jest pośród was. To jest centralne przesłanie wszelkiej misji chrześcijańskiej. Kiedy misjonarz, chrześcijanin idzie, by głosić Jezusa nie wyrusza, by uprawiać prozelityzm, jakby był kibicem, który stara się zyskać jak najwięcej zwolenników dla swojej drużyny. Nie, idzie po prostu, by głosić: Królestwo Boże jest pośród was. W ten sposób misjonarz przygotowuje drogę Jezusowi, który spotyka swój lud’.

I pamiętajmy, że prawdziwa wiara związana jest z miłością miłosierdzia: fides quae per caritatem operatur. Podstawowe pytanie dla mnie brzmi: czy miłuję miłością miłosierną mojego bliźniego? Pytanie Chrystusa: Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?, równa się teraz przy lepszym zrozumieniu naszej wiary z pytaniem: Czy Syn Człowieczy znajdzie miłość miłosierdzia na ziemi, gdy przyjdzie?

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.