Drukuj Powrót do artykułu

Czy pustelnicy-kameduli używają komórek?

10 listopada 2001 | 18:12 | Rozmawiała: Magdalena Dobrzyniak Ⓒ Ⓟ

– takie pytanie zadała KAI przeorowi krakowskiego zakonu pustelniczego kamedułów. Dokładnie 10 listopada mija 1000 lat odkąd kemeduli zjawili się w Polsce.

Uroczystości jubileuszowe, którym przewodniczył metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski, miały charakter zamknięty, jednak korespondentce KAI udało się dostać do eremu i porozmawiać z przeorem krakowskich kamedułów, o. Ambrożym Białucha.

*Jak to się stało, że weszłam na teren klasztoru, choć kobietom tego nie wolno?*
– Nie było dyspensy ojca majora, bo nie prosiliśmy o to, by kobiety mogły wejść do eremu na nasze tysiąclecie, ale ponieważ pani przyjechała z ks. Kardynałem, więc wpuściliśmy panią jako osobę towarzyszącą ks. Kardynałowi. Poza tym bardzo przestrzegamy zakazu wpuszczania niewiast na teren Srebrnej Góry. To wielki przywilej, że mogła pani się tu znaleźć!

*Ojcowie kameduli przyjaźnią się z mediami? To oznacza przecież duże otwarcie na świat, które przeczyłoby istocie waszego powołania!*
– Z mediów korzystamy o tyle, o ile jest nam to potrzebne. Musimy przecież wiedzieć, kto rządzi Polską, czy są zmiany dotyczące np. polityki gospodarczej czy kursu walut itp.

*Czyli to nie jest takie zupełne odcięcie od świata?*
– No nie, ale dość mocno ograniczone. Czytujemy dwie gazety: „Gościa Niedzielnego” i „Tygodnik Powszechny”, czasem kupujemy „Dziennik Polski”, a nawet korzystamy z Internetu! To jednak w zupełnie wyjątkowych sytuacjach, gdy potrzebujemy jakiejś pilnej informacji…

*Internet, komórki, komputery – to wszystko znajduje się w eremie?*
– Telefon komórkowy jest potrzebny przeorowi, który pełni też funkcję menedżera, bo prowadzimy poważną renowację eremu, więc muszę być dostępny w każdej chwili, nawet gdy np. wychodzę do sklepu…

*Ilu braci liczy dzisiaj wspólnota?*
– W tej chwili jest nas siedmiu: dwóch księży i pięciu braci. Najstarszy z nich ma 90 lat, ale cieszy się doskonałym zdrowiem, dzwoni jak w szwajcarskim zegarku codziennie, na wszystkie godziny kanoniczne!

*O czym nam przypominają dzisiejsze uroczystości?*
– W wigilię męczeństwa pięciu świętych braci męczenników obchodziliśmy tysiąclecie przybycia pierwszych uczniów św. Romualda do naszego kraju: Jana z Wenecji i Benedykta z Benewentu, którzy wyruszyli na misje do Polski w październiku 1001 roku. Dotarli tutaj z pocztą cesarską i spotkali się z Bolesławem Chrobrym, który zaopatrzył ich sowicie. Pamiętajmy, że zostali zgładzeni przez niegodziwców, którzy szukali u nich podarowanych przez księcia Chrobrego pieniędzy. Tymczasem wcześniej zostały one oddane. Jest nawet taka legenda o kamedułach, że byli tak biedni, iż po zjedzeniu łososia wyrzucali do studni jego głowę, która za każdym razem odrastała. Podobno, gdy mieli wziąć podarunek od Bolesława Chrobrego, cud przestał się powtarzać. Wtedy zrozumieli, że sami muszą liczyć na Opatrzność.

*Tysiąc lat temu bracia liczyli na Opatrzność. Jak to wygląda dzisiaj?*
– Tu nic się nie zmieniło. Zakony kontemplacyjne są „deficytowe”. Nie prowadzimy żadnej działalności duszpasterskiej czy apostolskiej, żyjemy z tego, co zapracujemy i co Opatrzność nam zsyła!

*Jaki jest sens takiego zamknięcia, takiego poświęcenia? Przecież – zdawałoby się – to nie przynosi żadnych wymiernych efektów!*
– Zakony kontemplacyjne są sercem Kościoła. U człowieka serce też jest niewidoczne, ale gdyby go zabrakło, człowiek przestałby żyć! Jest to serce, które swoją modlitwą, pokutą wyprasza łaski dla całego świata. Bóg widocznie chce, żeby przez pośrednictwo innych ludzi, ich modlitwę, Jego łaski spływały na świat. Widocznie nasze nieme świadectwo jest mu potrzebne, skoro jeszcze istniejemy. Klasztor na Srebrnej Górze trwa nieprzerwanie od 1604 roku, ten erem nigdy nie został zamknięty!

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.