Drukuj Powrót do artykułu

Czy „Solidarność” zawiodła Papieża?

12 października 2002 | 19:47 | jw //ad Ⓒ Ⓟ

– Polacy zawiedli nadzieje Papieża związane z solidarnością, tą przez małe i wielkie „S” – uważa Jacek Moskwa. Jego teza wywołała żywą dyskusję na sesji z okazji Dnia Papieskiego.

Na temat „Spełnionych i niespełnionych nadziei Jana Pawła II” dyskutowali w panelu publicyści specjalizujący się w tematyce watykańskiej: niemiecki dziennikarz Hansjakob Stehle, który towarzyszył Papieżowi w jego 57 zagranicznych podróżach; Jacek Moskwa – długoletni korespondent z Watykanu i dziennikarz „Rzeczpospolitej” oraz Marcin Przeciszewski, prezes KAI.
Paneliści poruszyli sprawę reformy administracji kościelnej za pontyfikatu Jana Pawła II, przyczyn kryzysu w stosunkach z rosyjskim prawosławiem oraz kwestię polskich nadziei Papieża. Największą jednak dyskusję wywołała teza Jacka Moskwy.
– *Polacy zawiedli nadzieje Jana Pawła II gdy chodzi o solidarność – pisaną zarówno małą, jak i wielką literą* – powiedział publicysta „Rzeczpospolitej”. Cytując Jarosława Gowina, zauważył, że dla solidarności ani „Solidarności” nie znalazło się miejsce w katalogu pojęć, których użył Papież podczas swojej ostatniej pielgrzymki do Polski.
– To jest może najbardziej bolesna miara kompromitacji, jaka spotkała polską solidarność, zwłaszcza tę przez duże S – zauważył. Podkreślił, że przykro mu to mówić, zwłaszcza w obecności b. przewodniczącego związku Mariana Krzaklewskiego i b. premiera Jerzego Buzka, którzy byli gośćmi sesji. – Chyba Papież uznał, że nie warto do nas mówić o solidarności – przypuszcza Moskwa. Najbardziej rażący dowód to fakt, że w ostatniej dekadzie liczba samobójstw w Polsce wzrosła czterokrotnie. – A przecież samobójstwo to – jak powiedział Paul Valery – „nieobecność innych”, czyli brak solidarności – stwierdził Moskwa. Widocznie – stwierdził – brak nam solidarności z tymi, którzy stracili pracę albo np. gorzej rozgrywają swoje kariery.
*Z Jackiem Moskwą pierwszy nie zgodził się abp Tadeusz Gocłowski*, duszpasterz „Solidarności”. Stwierdził, że wypowiedź j. Moskwy to „niedobry komentarz”, bo Ojciec Święty pozytywnie ocenia to, co się stało w Polsce po 1989 r. i wielokrotnie nazywał „Solidarność” „wielkim dziełem”. Dzięki temu zrywowi upadł system, który wypaczał serca i umysły. Jednak jego pozostałości nie da się zwalczyć w ciągu 10 lat – podkreślił. – Owszem, z pola widzenia zginęła partia, ale dlaczego? Z powodu reform, których dzisiaj nikt rozsądny nie podważa – powiedział.
*Głos zabrał* również obecny na sesji wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” *Marian Krzaklewski*. Podkreślił, że „Solidarność” wiele razy otrzymywała wsparcie od Jana Pawła II i ma je nadal, gdy zakończyła już odgrywanie swojej roli na scenie politycznej. Teraz korzysta z papieskiej aprobaty w ochronie godności i podmiotowości pracy. – Włożył pan kij w mrowisko, ale mrowiska nie ma – zwrócił się do Moskwy.
– Chodzi raczej o to, że nie potrafiliśmy odczytać posłania moralnego i wspólnie nieść brzemion codzienności – prostował dziennikarz „Rzeczpospolitej”. Jak stwierdził, nie zamierzał negatywnie oceniać rządu AWS, ale raczej o *”potępieńcze swary” na prawicy*. – Nasi przeciwnicy polityczni lepiej niż my zachowują jedność, tyle że oni są solidarni sami ze sobą, a przy tym prezentują się jako obrońcy potrzebujących – tłumaczył. – Naszym dramatem jest to, że 80-procentowa większość nie potrafiła stworzyć reprezentacji, który objęłaby rządy w kraju, a oddała je 20-procentowej mniejszości niewierzących – wtórował mu głos z sali.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.