Drukuj Powrót do artykułu

Czy Walentynki muszą być pogańskie?

14 lutego 2002 | 17:25 | im //ad Ⓒ Ⓟ

Takie pytanie zadaliśmy kilku aktywnym duszpasterzom młodzieży. Ich zdania były podzielone.

O. Jan Góra OP duszpasterz młodzieży, który od lat przygotowuje lednickie spotkania, uważa, że Walentynki można wykorzystać w pracy duszpasterskiej. – Kościół z wodą święconą i swoim błogosławieństwem wkracza przecież na tereny pogańskie – powiedział. Jego zdaniem, mógłby to być dzień zaręczyn z błogosławieństwem duszpasterza.- Rozpoczynałby się wtedy fantastyczny czas przygotowywania się do małżeństwa. W Agendzie duszpasterskiej są błogosławieństwa podarków, pierścionków, przyrzeczenia czystości i wierności, które można uroczyście wykorzystać właśnie tego dnia – stwierdził.
Podobnego zdania jest o. Wojciech Jędrzejewski OP z duszpasterstwa „Rejs” dla młodzieży szkół średnich w Warszawie. Uważa on, że Walentynki można wykorzystać w pracy duszpasterskiej chociażby dlatego, że inspiracją do ich powstania był św. Walenty. – Myślę, że można w tym dniu pokusić się o wielką promocję „Pieśni nad Pieśniami” – powiedział. Służyć temu miałyby spotkania biblijne, na których młodzież czytałaby i dyskutowała o najlepszym tekście o zakochanych. O. Jędrzejewski proponuje także spotkanie z poezją ks. Jana Twardowskiego, którego tematem byłaby wiersze o miłości.
Z kolei dla ks. Bogdana Bartołda, duszpasterza młodzieży przy kościele akademickim św. Anny w Warszawie, Walentynki są takim samym „świętem” jak Halloween. Uważa, że jest to typowa amerykańska tradycja, która potrzebuje gadżetów. – Czysta komercja, biznes bazujący na uczuciach, polany lukrem słów o miłości i czułości – powiedział. Jego zdaniem, nie ma potrzeby ani możliwości wykorzystywania tego dnia w pracy duszpasterskiej z młodzieżą. A łączenie go z osobą świętego biskupa Walentego uważa za absurd. Musiałby wtedy mówić zakochanym, że czuwa nad nimi patron cierpiących na padaczkę czy chorych umysłowo.
Ks. Bartołd przypomniał, że w duszpasterstwie przygotowuje się młodych ludzi do dojrzałej i odpowiedzialnej miłości przez cały rok. Służą temu m.in. kursy przedmałżeńskie „Wieczory dla zakochanych” czy rekolekcyjne wyjazdy. Świecka tradycja Walentynek jest jego zdaniem spłyceniem tej pracy jedynie do prostych gestów i emocji.
Z poglądem ks. Bartołda zgadza się ks. Marek Sędek, duszpasterz młodzieży diecezji warszawsko-praskiej. – Nie sądzę, by dało się włączyć tą tradycję do duszpasterskiej pracy. Ja sam się tym nie zajmuję – powiedział.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Czy Walentynki muszą być pogańskie?

14 lutego 2002 | 17:25 | im //ad Ⓒ Ⓟ

Takie pytanie zadaliśmy kilku aktywnym duszpasterzom młodzieży. Ich zdania były podzielone.

O. Jan Góra OP duszpasterz młodzieży, który od lat przygotowuje lednickie spotkania, uważa, że Walentynki można wykorzystać w pracy duszpasterskiej. – Kościół z wodą święconą i swoim błogosławieństwem wkracza przecież na tereny pogańskie – powiedział. Jego zdaniem, mógłby to być dzień zaręczyn z błogosławieństwem duszpasterza.- Rozpoczynałby się wtedy fantastyczny czas przygotowywania się do małżeństwa. W Agendzie duszpasterskiej są błogosławieństwa podarków, pierścionków, przyrzeczenia czystości i wierności, które można uroczyście wykorzystać właśnie tego dnia – stwierdził.
Podobnego zdania jest o. Wojciech Jędrzejewski OP z duszpasterstwa „Rejs” dla młodzieży szkół średnich w Warszawie. Uważa on, że Walentynki można wykorzystać w pracy duszpasterskiej chociażby dlatego, że inspiracją do ich powstania był św. Walenty. – Myślę, że można w tym dniu pokusić się o wielką promocję „Pieśni nad Pieśniami” – powiedział. Służyć temu miałyby spotkania biblijne, na których młodzież czytałaby i dyskutowała o najlepszym tekście o zakochanych. O. Jędrzejewski proponuje także spotkanie z poezją ks. Jana Twardowskiego, którego tematem byłaby wiersze o miłości.
Z kolei dla ks. Bogdana Bartołda, duszpasterza młodzieży przy kościele akademickim św. Anny w Warszawie, Walentynki są takim samym „świętem” jak Halloween. Uważa, że jest to typowa amerykańska tradycja, która potrzebuje gadżetów. – Czysta komercja, biznes bazujący na uczuciach, polany lukrem słów o miłości i czułości – powiedział. Jego zdaniem, nie ma potrzeby ani możliwości wykorzystywania tego dnia w pracy duszpasterskiej z młodzieżą. A łączenie go z osobą świętego biskupa Walentego uważa za absurd. Musiałby wtedy mówić zakochanym, że czuwa nad nimi patron cierpiących na padaczkę czy chorych umysłowo.
Ks. Bartołd przypomniał, że w duszpasterstwie przygotowuje się młodych ludzi do dojrzałej i odpowiedzialnej miłości przez cały rok. Służą temu m.in. kursy przedmałżeńskie „Wieczory dla zakochanych” czy rekolekcyjne wyjazdy. Świecka tradycja Walentynek jest jego zdaniem spłyceniem tej pracy jedynie do prostych gestów i emocji.
Z poglądem ks. Bartołda zgadza się ks. Marek Sędek, duszpasterz młodzieży diecezji warszawsko-praskiej. – Nie sądzę, by dało się włączyć tą tradycję do duszpasterskiej pracy. Ja sam się tym nie zajmuję – powiedział.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.