Czym grzeszą polskie media?
16 marca 2002 | 17:33 | per //ad Ⓒ Ⓟ
Największym grzechem polskich mediów jest manipulacja polityczna – uważa red. Maciej Iłowiecki. Mówił o tym w warszawskim KIK-u.
Red. Iłowiecki mówił o etyce w mediach i granicach uczciwego przekazu. – Media zbytnio uwierzyły w niczym nieograniczoną wolność słowa, a wszelkie obostrzenia są od razu nazywane cenzurą – mówił.
Podkreślił, że pewne granice jednak istnieją, choćby dobrego smaku czy wrażliwości. – Nie powinno się pokazywać np. twarzy zmarłych, tortur, stosunków seksualnych, podrzynania gardła czy agonii człowieka. Niestety, już prawie wszystko w mediach było. Agonii co prawda jeszcze nie pokazano, ale widziałem plany pewnego producenta, z którym ktoś podpisał kontrakt na takie widowisko – mówił Iłowiecki.
Jego zdaniem kolejne granice w naszym życiu są przekraczane coraz szybciej, a swój udział w tym mają media. Lansuje się filozofię permisywizmu, czyli postawę nieograniczonej tolerancji, zakładającą bezużyteczność lub nawet szkodliwość zakazów obyczajowych. – Króluje etos „ułatwiania sobie życia”. Odpowiedzialność raczej utrudnia, więc coraz częściej się jej unika – mówił prelegent. Lansowanie takich postaw nie jest trudne. – Wystarczy zapraszać odpowiednich ekspertów, którzy udowodnią każdą tezę – wyjaśnił.
Media promują kulturę bezwstydu, a wręcz porażającą głupotę. – Dlaczego? Czy dlatego, że ludzie są głupi? Nie. Po prostu do tego ich przyzwyczajono – mówił Iłowiecki. Najczęściej pokazuje to telewizja, która jest uznawana za najlepszy system organizowania świadomości.
Sporo grzechów na sumieniu mają, zdaniem Iłowieckiego, serwisy informacyjne. Coraz częściej przypominają one show rozrywkowe. – Jednak te proporcje są zachwiane i to świadomie, bo nikt nie chce oglądać nudnych wiadomości – podkreślił. Innym problemem jest brak oddzielenia informacji od komentarza. – Dziennikarze nie powinni mówić tego, „co” ludzie mają myśleć, ale „jak” myśleć – dodał Iłowiecki.
Jednak największym grzechem mediów jest manipulacja polityczna, zwłaszcza w telewizji publicznej. – Prezydent upił się na cmentarzu w Charkowie. Moim zdaniem media zachowały się wówczas haniebnie! Wszystkie miały kasetę, a tylko jedna telewizja pokazała ten film – mówił Iłowiecki. I dodał: – Gdyby Clinton upił się na cmentarzu, to następnego dnia przestałby być prezydentem!
Podczas spotkania Iłowiecki policzył, że był to jego ok. 600 wykład na temat etyki w mediach i wolności słowa. – Nie wiem, czy można powiedzieć coś więcej, niż przez te lata dotychczas powiedziałem. Czy jednak media stały się lepsze, bliższe ideałowi? – pytał retorycznie.
Maciej Iłowiecki jest dziennikarzem, publicystą, a także autorem wielu książek na temat współczesnej cywilizacji i nauki.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.