Drukuj Powrót do artykułu

Dialog „blokersów” i „skazanych na sukces” albo czy młodzi są pokoleniem „nic”?

24 października 2005 | 11:03 | Ⓒ Ⓟ

Prowadzący: Szymon Hołownia, dziennikarz “Rzeczpospolitej”
Goście: o. Daniel Ange, “Jeunesse Lumiére”, ks. Leszek Czyż (ewangelik, duszpasterz młodzieży), Aleksander Zioło, Maria Rogaczewska (socjologowie, Instytut Socjologii UW, oboje rocznik 1978)
Panel rozpoczął się od próby diagnozy sytuacji młodych ludzi w Polsce, podjętej przez Prowadzącego i dwoje obecnych socjologów. Diagnoza ta pokazuje między innymi, że co piąty młody Europejczyk jest Polakiem, jesteśmy zatem jednym z najmłodszych społeczeństw w Europie, co jest z jednej strony wielkim błogosławieństwem, ale też nie lada wyzwaniem. Dane socjologiczne na temat szans życiowych polskiej młodzieży nie napawają optymizmem – mimo wielkiej motywacji do kształcenia się i ofiarności rodzin młodych ludzi, zdobywane z trudem wykształcenie nie skutkuje uzyskaniem pracy i stabilności życiowej. W grupie wiekowej między 19 i 25 rokiem życia bezrobocie sięga 40%. Ci z młodych, którzy pracują, zwłaszcza gorzej wykształceni, często są zmuszeni do podjęcia zatrudnienia w niekorzystnych warunkach, bez pewności, że utrzymają pracę, lub wręcz nielegalnie. Co więcej, status przegranego coraz silniej podlega w Polsce mechanizmom dziedziczenia. Innymi słowy, młodzi ludzie w coraz większym stopniu skazani są na to, że powtórzą los swoich rodziców, bowiem brakuje systemowego wsparcia dla ich awansu edukacyjnego i społecznego. Brakuje funduszy stypendialnych, dofinansowania transportu do szkoły, wsparcia psychologicznego, wsparcia w dziedzinie tzw. kompetencji społecznych (przedsiębiorczość, innowacyjność – to wszystko, czego wymaga społeczeństwo oparte na wiedzy, a czego nie daje polska szkoła). Organizacje pozarządowe, w tym inicjatywy kościołów próbują zapełnić tę lukę, lecz ich działania są wciąż rozproszone i niewystarczające w stosunku do potrzeb. Najmniej mogą pomóc tym, którzy opuścili już szkoły i wypadli ze społecznego obiegu – młodym dorosłym bez perspektyw, których czeka zasiłek lub emigracja, ale za każdym razem tak pożądany sukces jest dla nich nieosiągalny, co prowadzi do frustracji i rozpaczy.
Z drugiej strony, w ciągu ostatnich 15 lat uformowała się, zwłaszcza w wielkich miastach, grupa “dzieci sukcesu” – oni są forpocztą społeczeństwa opartego na wiedzy. Korzystają swobodnie z dobrodziejstw modernizacji i nowoczesnych technologii, potrafią panować nad szybkimi zmianami i dostosowywać się do nich, a ich wolny czas to pole nieskrępowanej zabawy i konsumpcji.
Jak możliwe jest, by porozumiały się te dwie grupy młodych ludzi, oddzielonych barierami języka, wartości, a często fizycznymi barierami (bo jedni mieszkają na strzeżonych osiedlach, które drudzy oglądają tylko w telewizji…)? Jak mogą zbliżyć się do siebie, skoro łączy ich tak niewiele wspólnych doświadczeń, preferencji życiowych i przekonań? Czy z góry nie blokuje to szans dialogu, dotyczącego na przykład ich własnej, pokoleniowej wizji Polski, czy też ich strategii rozwoju kraju? Czy w ogóle istnieją jakieś wspólne tematy, na jakie mogą rozmawiać ze sobą?
Taki wspólny temat rozmowy objawił się nieoczekiwanie wiosną tego roku, i od razu zjednoczył niemal 90% młodych ludzi – chodzi oczywiście o śmierć Ojca Świętego i przeżywanie żałoby. Wspólne uczucia najpiękniej zostały wyrażone właśnie przez młodzież, z charakterystyczną dla nich – niezależnie od pozycji społecznej – spontanicznością i żarliwością. Wydaje sie jednak, że wspólnota ekspresji i przeżywania nie przetrwała dłużej niż kilka tygodni. Co należałoby zrobić, by tamta wspólnota stała się bazą dialogu i solidarności w obrębie pokolenia młodych?
Zdaniem o. Daniela Ange’a i ks. Leszka Czyża kluczem do dialogu musi być autentyczność – trzeba mówić takim językiem, jaki jest najbardziej zrozumiały i nie wstydzić się dzielić swoim oddaniem dla pewnych wartości i idei – z innymi, którzy ich jeszcze nie znają. Nawet w sytuacji, gdy ci “inni” mówią językiem, który jest dla nas obcy, można ich szukać i skłonić do słuchania, pod warunkiem, że potraktujemy ich podmiotowo, jako równych partnerów, bez szukania własnych korzyści. Jeśli bowiem młodzi ludzie nie znajdują autorytetów wśród dorosłych, czuja się przez nich zdradzeni i opuszczeni, to powinni starać się być takimi, jakich sami chcieliby spotkać na swej drodze jako przewodników. Na tym właśnie założeniu opiera sie ewangelizacja młodych przez młodych, o której mówił o. Daniel Ange, podając ją jako wzór spotkania młodych z różnych społecznych “światów”, spotkania, które przemienia obie strony.
Zdaniem Ojca Daniela, dialog i świadectwo młodych chrześcijan wobec ich rówieśników to niemal jedyny sposób, by zapobiec zjawisku oddalania się młodych od Kościoła – czyli, jak to ujął Ojciec w obrazowej metaforze, rozbiegania się “planety Kościół” i “planety Młodzież”. Tym, co zdaniem Ojca Daniela oddala młodych od Kościoła, jest niezrozumiały język i styl komunikacji, bardzo daleki od ich życia codziennego.
Obecni wśród panelistów młodzi socjologowie zauważyli także, że Ewangelia, by nie została odrzucona jako coś anachronicznego, musi być dziś tłumaczona na konkretny program życia w codzienności: przeładowanej informacjami, sprzecznymi wzorami, pokusami konsumpcyjnymi, w świecie nietrwałych więzi i zmiennych reguł życia, wielkiego tempa życia. Bez próby inkulturacji, przekazywania Ewangelii na poziomie codziennych problemów i decyzji młodych ludzi (co oznacza też przeorientowanie modelu duszpasterstwa) nie powiedzie się zbliżenie oddalających się “planet”.
Ojciec Daniel Ange i ks. Leszek Czyż zwrócili uwagę, że mimo odmiennych pozycji społecznych młodych ludzi, niezależnie od tego, czy są skazani na sukces czy też na porażkę, wszyscy podlegają bardzo silnemu wpływowi globalnej kultury masowej i medialnej. Wypiera ona z wielką siłą lokalne tradycje i sposoby życia, odcinając młodych od historii i pamięci. Sprawia to, że młodzi ludzie z różnych stron świata są do siebie coraz bardziej podobni, co było widoczne na Światowych Dniach Młodzieży. Globalizacja tożsamości grozi z jednej strony wielkim zubożeniem życia, powierzchownością, lecz z drugiej stanowi wielką szansę duszpasterską – łatwiej ewangelizować ludzi, którzy poruszają się w obrębie jednego kodu kulturowego.
Ks. Leszek Czyż zwrócił uwagę na to, że społeczeństwo, które chce być solidarne z młodymi, powinno w pierwszym rzędzie wzmacniać rodzinę – nie pozostawiać jej osamotnionej, wyizolowanej z szerszej sieci wsparcia, jak to często jest w krajach postkomunistycznych. Osamotniona rodzina, przeżywająca kryzysy ludzkie i ekonomiczne, nie jest w stanie zapobiec zranieniom, które dotykają przed wszystkim dzieci i młodzież, i są dla nich stygmatem przez całe życie (chodzi przede wszystkim o przemoc w rodzinie). Zranieni młodzi potrzebują Ojca, szukają prawdziwego Ojca, którego nigdy nie spotkali – dlatego garnęli się do Brata Rogera i Jana Pawła II, którzy byli dla nich “sakramentami Ojcostwa” – ikonami Ojca Niebieskiego.
Paneliści uznali, że najważniejszą cechą dialogu młodych z młodymi, ale i dialogu między generacjami, musi być powstrzymywanie się od osądzania. Gotowość do tego, aby słuchać drugiego w taki sposób, i patrzeć takim spojrzeniem, aby odczuł, że bezwarunkowo akceptujemy go (ją) jako osobę. Ważna jest solidarność – poczucie odpowiedzialności nie tylko za swoją prywatność i najbliższych, ale też za tych, których urodzenie skazało na trud i ciągłe zmartwienia. Jak zakończył Ojciec Daniel: “Trzeba mieć spojrzenie, które widzi w spotkanym człowieku to, co najlepsze, nawet, gdy tego nie widać od razu. Trzeba patrzeć spojrzeniem prorockim! Akceptować jako człowieka, nawet jeśli tego drugiego całkiem nie rozumiemy.” Jedynie wtedy odkryjemy w tym drugim, nawet, jeśli mówi obcym językiem ulicy, i jest daleki od naszego stylu życia, bliźniego. Jedynie wtedy, gdy nam osobiście zaufa, możemy odkryć, że nosi w sobie utajone pragnienie nieskończoności, którego nie można nasycić skończonymi rzeczami.
Oprac. Maria Rogaczewska

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.