Diecezja kielecka: fundacja św. Brata Alberta poprowadzi hospicjum domowe

Kielecka Fundacja św. Brata Alberta uruchomi hospicjum domowe w trzech powiatach: buskim, pińczowskim i kazimierskim. Opieka w domu chorego ma być dodatkową formą pomocy i uzupełnieniem działalności otwartego w październiku 2017 r. stacjonarnego hospicjum i zakładu opiekuńczo – leczniczego.

Jak informuje Jarosław Zatorski – przedstawiciel fundacji i społeczny dyrektor hospicjum stacjonarnego w Busku – Zdroju, potrzeby w zakresie opieki hospicyjnej są ogromne. – Mamy świadomość wręcz konieczności prowadzenia na tym terenie zarówno hospicjum stacjonarnego, jak i domowego – mówi.

– Najtrudniej odmawiać, a nie ma wyjścia. Przyjmujemy komplet dokumentów i pacjent chory terminalnie musi czekać, a czasu zostało mu niewiele – dodaje Maria Jędrzejczyk, kierownik hospicjum stacjonarnego. Placówka mieszcząca się na piętrze oddziału zakaźnego buskiego szpitala może przyjąć 12 pacjentów w części hospicyjnej i 15 w zakładzie opiekuńczo-leczniczym.

Od marca 2018 r. Fundacja św. Brata Alberta rozpocznie nabór i szkolenia pracowników, którzy wejdą w skład zespołu hospicyjnego, służącego hospicjum domowemu. – Pomoc będzie skierowana do osób, które nie muszą, bądź nie chcą znaleźć się w hospicjum stacjonarnym. Wielu pacjentów, a w szczególności ich rodziny, preferują właśnie taką formę domowej pomocy – tłumaczy Jarosław Zatorski.

Hospicjum domowe będzie funkcjonowało przez 18 miesięcy w ramach projektu, który uzyskał unijne dofinansowanie na kwotę 1 miliona 200 tysięcy złotych. Zespół wyjazdowy świadczący całościową opiekę medyczną będzie się składał z lekarza, pielęgniarki, psychologa i rehabilitanta.

Obecne rozwiązanie – piętro w szpitalu, to zaledwie pierwszy etap inwestycji. Kolejny to uruchomienie hospicjum domowego. Natomiast prace przy samodzielnym budynku hospicyjnym z 58. miejscami dla chorych, będą wznowione wówczas, gdy będą na to środki, co jest docelowym działaniem Fundacji św. Brata Alberta.
Budowa trwa od kilkunastu lat, do zakończenia inwestycji brakuje ok. 11 milionów złotych. Fundacja stara się o pozyskanie na ten cel unijnej dotacji.