Diecezja na skraju bankructwa przez zmiany w wynagrodzeniu księży
02 maja 2022 | 18:36 | pb (KAI/la1ere.francetvinfo.fr) | Kajenna Ⓒ Ⓟ
Zmiana systemu wynagradzania księży katolickich w Gujanie Francuskiej doprowadziła jedyną tamtejszą diecezję katolicką w Kajennie na skraj bankructwa. Aby opłacić pensje duchownym i świeckim pracownikom diecezji, musi ona wyprzedawać nieruchomości i podjąć drastyczne oszczędności w wydatkach.
Znajdująca się w Ameryce Południowej Gujana Francuska nie podlega ustawie z 1905 roku o rozdziale Kościoła od państwa (podobnie jak region Alzacja-Mozela we Francji metropolitalnej), zakazującej władzom jakiejkolwiek formy finansowania Kościoła. Obowiązuje tu nadal dekret królewski z 1828 roku oraz ustawa z 1900 roku, które nakładają na lokalne władze obowiązek wynagradzania katolickich duchownych.
Mimo to w 2015 roku Rada Generalna tego departamentu zamorskiego Francji przestała wypłacać pensje księżom (z wyjątkiem biskupa), nazywając opłacanie ich z kasy państwowej „anomalią historyczną”. Jednak sąd administracyjny po kilku miesiącach zakwestionował tę decyzję. Do 2018 roku trwały batalie sądowe w tej sprawie. Ostatecznie władze departamentu i diecezja porozumiały się co do tego, że nowi duchowni zajmujący miejsce przechodzących na emeryturę będą już wynagradzani przez Kościół z własnych środków.
Ordynariusz Kajenny, bp Alain Ransay tłumaczy, że obecnie władze opłacają kilkunastu księży, których pensje wynoszą po 1300 euro miesięcznie. Natomiast diecezja wypłaca je ponad 50 duchownym oraz 5 osobom świeckim, co wywróciło do góry nogami jej finanse. Aby sprostać tym zobowiązaniom konieczna była sprzedaż kościelnych gruntów, co pozwoliło zmniejszyć dziurę budżetową z 800 tys. do 650 tys. euro. Ale terenów na sprzedaż diecezja już właściwie nie posiada, gdyż większość tych, które są jej własnością, znajdują się na obszarach objętych ochroną przyrody i z tego powodu są niezbywalne. W dodatku w czasie pandemii COVID-19 konieczne było zamknięcie kościołów, co znacznie zmniejszyło wpływy z tacy.
Aby uniknąć bankructwa, diecezja powinna mieć roczne wpływy w wysokości 3,5 mln euro, gdyż na same pensje potrzebny jest niemal milion: 680 tys. dla duchownych i 180 tys. dla świeckich. Bp Ransay obawia się, że będzie musiał podejmować bardzo trudne decyzje, takie jak np. odesłanie z Gujany Francuskiej misjonarzy z francuskojęzycznych państw Afryki i Haiti, którzy stanowią większość tutejszego duchowieństwa. Trzeba będzie też zrezygnować z budowy kościoła w Matoury na przedmieściach Kajenny, gdzie ksiądz odprawia Msze w prywatnej szkole, a wierni siedzą w uczniowskich ławkach.
Budżet diecezji za lata 2020 i 2021 nie został jeszcze zatwierdzony przez audytora, który wydał wstępne ostrzeżenie przed bankructwem. Biskup nie wyklucza, że dojdzie do mianowania syndyka masy upadłościowej, który dokona cięć w wydatkach i przeprowadzi zwolnienia personelu. Według odpowiedzialnego za finanse diecezji Alain Icaré, ma ona dwa lata na uzdrowienie swej sytuacji finansowej poprzez drastyczne oszczędności i dywersyfikację dochodów.
Katolicy stanowią 2/3 wśród niespełna 300 tys. mieszkańców Gujany Francuskiej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.