Drukuj Powrót do artykułu

Dlaczego tworzenie hybryd jest niedopuszczalne?

26 maja 2008 | 13:38 | mkc//po Ⓒ Ⓟ

Dlaczego tworzenie hybryd ludzko-zwierzęcych jest moralnie niedopuszczalne tłumaczy w rozmowie z KAI o. Robert Plich OP, bioetyk.

Zwraca również uwagę na to, że organizm o ludzkim genotypie i o samodzielnej zasadzie życia jest człowiekiem, a unikanie refleksji na temat tego, jaki status metafizyczny mają takie hybrydy, jest tylko zabiegiem znieczulającym wyrzuty sumienia. O. Plich jest Absolwentem Akademii Medycznej w Warszawie, doktorem teologii Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, wykładowcą Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Dominikanów. Mieszka w Krakowie.

KAI: Jak Ojciec ocenia decyzję Brytyjskiej Izby Gmin o przyjęciu ustawy o zapłodnieniu i embrionologii dzięki której dozwolone są – hybrydy ludzko-zwierzęce?

– Produkcja hybryd ludzko-zwierzęcych wydaje się być moralnie niedopuszczalna. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że tak powstałe organizmy żywe mogą być osobami ludzkimi. Doprowadzanie do zaistnienia człowieka poza aktem miłości obojga rodziców uwłacza jego godności, a robienie tego celem przeznaczenia go na „części zamienne”, aby kosztem jego życia leczyć innych ludzi, przepełnia miary moralnej niegodziwości.

KAI: Obrońcy tej ustawy uważają, że w przypadku hybryd trudno mówić o istocie ludzkiej.

– Za tym, że taki hybrydowy twór może byś człowiekiem, przemawia fakt, iż ma on pełnowartościowy ludzki genom, który w miarę dalszego rozwoju przyczynia się do wytworzenia białka ludzkiego, które zastąpi potem białko zwierzęce komórki, tworząc w ten sposób z czasem wielokomórkowy organizm zbudowany z ludzkiego białka. Jeśli zatem technika tworzenia takich organizmów zostałaby udoskonalona i doszłoby do tego, że nie ginęłyby one kilka dni po powstaniu, lecz przechodziłyby przez dalsze etapy rozwoju embrionalnego, wówczas świadczyłoby to o tym, że organizmy te mają własną samodzielną zasadę życia, czyli duszę, która organizuje dalszy proces ich płynnego rozwoju i kieruje nim.

KAI: Ale czy to już jest człowiek?

– Nie wydaje się, aby organizm o ludzkim genotypie i o samodzielnej zasadzie życia nie był człowiekiem. Z tego, co na razie wiadomo, takie hybrydy żyły tylko kilka dni, więc trudno ze stuprocentową pewnością ocenić, czy posiadały już samodzielną zasadę życia, i czy były już osobami ludzkimi. Mogło się bowiem zdarzyć, że w wyniku niedoskonałości techniki doprowadzającej do ich powstania, na skutek zaistniałych błędów, ich ludzki genom nie został aktywowany w wystarczającym stopniu, aby kierować ich dalszym samodzielnym rozwojem, a w związku z tym takie hybrydowe twory nie miały jeszcze samodzielnej zasady życia, czyli nie były osobami ludzkimi.

KAI: To dlaczego Kościół tak mocno zaprotestował?

– Produkcję tych organizmów wszczęto celem doprowadzenia do utworzenia komórek macierzystych, z których potem mogą się rozwinąć przeróżne specyficzne komórki ludzkich tkanek i narządów. Aby takie komórki uzyskać, ich twórcy liczą na pomyślnie przeprowadzony proces tworzenia samodzielnie rozwijających się zarodków hybrydowych, z ich własnymi zasadami życia. A zatem ci, którzy produkują takie zarodki, muszą najpierw wyprodukować ludzi, z ich prawidłowymi komórkami macierzystymi, aby potem pobrać te komórki celem leczenia innych ludzi, doprowadzając w ten sposób do zniszczenia tych osób, które utworzyli. Nieustanne wstrzymywanie, lub „spychanie na boczny tor” refleksji na temat tego, jaki status metafizyczny mają takie hybrydy i jaka jest ich tożsamość, jest tylko zabiegiem znieczulającym wyrzuty sumienia, i nie eliminuje moralnego zła produkcji takich zarodków.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.