Doktoraty h. c. KUL w rocznicę Unii Lubelskiej
02 lipca 2009 | 10:02 | mj / ju. Ⓒ Ⓟ
Przedstawiciele narodów, które 440 lat temu podpisały w Lublinie akt Unii Lubelskiej, odebrali 1 lipca tytuły doktorów honoris causa KUL.
Są to prezydenci Polski, Litwy i Ukrainy, a także były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi. Te same wyróżnienia uniwersytet przyznał także prezydentom Estonii i Łotwy, którzy nie mogli przybyć na uroczystość.
„Doświadczenie Unii i jej złożonych losów jest ważne dla nas wszystkich, zapewne dla każdego w inny sposób. Zachowując w pełni uprawnioną suwerenność własnej pamięci historycznej, możemy jednak powiedzieć, że Unia Lubelska nadała kształt naszym dziejom narodowym, jest naszym wspólnym dziedzictwem” – powiedział rektor KUL ks. prof. Stanisław Wilk. „Wprawdzie bieg dziejów przekreślił jej skutki polityczne, ale nie przekreślił jej pozytywnych następstw w rozwoju cywilizacyjnym, kulturalnym, ekonomicznym i religijnym tych ziem, pozostawiając na tych polach bogatą i żywotną spuściznę. Wspominamy ją, bo wyrażona w niej idea współpracy, jedność w różnorodności, jest wyzwaniem i zadaniem, które stopniowo obejmuje cały nasz kontynent” – dodał ks. rektor.
„Jako znak naszej pamięci i wdzięczności za wieki wspólnej historii pragniemy ofiarować najwyższy laur akademicki, czyli doktorat honoris causa, dostojnym przedstawicielom tych narodów – naszym Znakomitym Gościom na czele z Jego Ekscelencją Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej profesorem Lechem Kaczyńskim – które tworzyły razem z nami wspólny europejski dom i pragną kontynuować tę mądrą, choć trudną pracę” – głosi specjalna uchwała Senatu KUL.
Postać pierwszego doktora honorowego – byłego przewodniczącego Rady Najwyższej Białorusi prof. Stanisława Szuszkiewicza przedstawił historyk prof. Jerzy Kłoczowski. Przypomniał, że prof. Szuszkiewicz odegrał ważną rolę w historii Białorusi, gdy w 1990 roku trafił dzięki głosom opozycji do Rady Najwyższej i stanął na czele Klubu Demokratycznego. W wyniku wydarzeń 1991 roku, puczu moskiewskiego, został wybrany przewodniczącym Rady Najwyższej Białorusi i praktycznie objął funkcję prezydenta. Prof. Kłoczowski przypomniał, że wkrótce potem nastąpiła zmiana nazwy państwa na Republikę Białorusi, ustanowiono nowy herb tego państwa – Pogoń, a więc znak Wielkiego Księstwa Litewskiego, który wraz z białym orłem występował długo na sztandarach Rzeczpospolitej. Przyjęto także narodową flagę biało-czerwono-białą. „Szuszkiewicz reprezentuje wolną Białoruś, która tymi uchwałami została podjęta” – podkreślił polski historyk.
Przywołał także inne zdarzenie, które uczyniło z laureata bohatera wielkiej światowej historii. W sytuacji kryzysu Związku Radzieckiego to z jego inicjatywy odbyło się spotkanie w Puszczy Białowieskiej, podczas którego Borys Jelcyn, Aleksander Krawczuk i właśnie Stanisław Szuszkiewicz uchwalili koniec ZSRR. „W długiej historii wielkich imperiów świata trudno znaleźć analogię do tak szybkiego, pokojowego upadku, niespodziewanego dla świata, jakim stał się rozpad Związku Sowieckiego. Trwa ciągle wielka światowa debata historyczna nad złożonymi przyczynami tego wydarzenia” – stwierdził prof. Kłoczowski.
Za sukces Szuszkiewicza uznał także przekazanie broni jądrowej Białorusi w ręce Rosji. „Pewne trudności doprowadziły do tego, że w 1994 roku został usunięty ze stanowiska prezydenta przez Radę Najwyższą. Ale tych kilka lat w tradycji Białorusi i świata pozostaje jako niesłychanie ważny moment powstania niepodległego państwa, żyjącego w dobrych stosunkach ze wszystkimi sąsiadami, tak bardzo w duchu Unii Lubelskiej” – mówił laudator.
Dziękując za otrzymanie tytułu, prof. Szuszkiewicz powiedział, że gdy był z wizytą w Krakowie w 1974 roku, miał okazję słuchać kard. Karola Wojtyły. „Wtedy zrozumiałem, że moje życie przed tym było zupełnie nienormalne i cały czas starałem się, żeby stało się normalne” – mówił. Przyznał, że wyprowadzenie broni nuklearnej z terytorium Białorusi było jego inicjatywą. „Jestem wdzięczny, że udało się nam to zrobić i będę się starał, by Białoruś wróciła na drogę demokracji, praw człowieka i żeby odpowiadała standardom państw Unii Europejskiej i standardom państw NATO” – powiedział były prezydent.
Tytuł doktora honoris causa KUL otrzymał także prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. „Swoją działalnością polityczną dowodzi on, że w polityce celem zasadniczym są wartości, a nie tylko zdobycie i utrzymanie władzy. Jego postawa nieodpowiadania agresją na agresję, brudem na brud, jest wzorem do naśladowania w życiu politycznym i spotyka się z uznaniem także wśród oponentów politycznych” – powiedział w laudacji prof. inż. Sławomir Partycki.
Opisał osiągnięcia laureata jako ekonomisty odpowiedzialnego za wprowadzenie na Ukrainie waluty narodowej, która stała się jednym z filarów niepodległości młodego państwa. „Mądra i dalekowzroczna polityka ówczesnego prezesa Banku Centralnego stworzyła stabilny fundament dla rozwoju gospodarczego i politycznego Ukrainy” – podkreślił mówca. Przypomniał także kolejne etapy w służbie dla dobra narodu ukraińskiego, przez stanowisko premiera, co łączyło się z uruchomieniem tzw. „wektora zachodniego” w działaniach politycznych, do funkcji prezydenta. „«Pomarańczowa rewolucja», której niekwestionowanym przywódcą był Wiktor Juszczenko, była wyrazem sprzeciwu wobec kłamstwa i braku wartości w życiu politycznym, a jednocześnie potwierdziła stan dojrzałości ukraińskiego społeczeństwa. Po raz pierwszy od chwili uzyskania niepodległości, Ukraińcy w tak dużej skali poczuli i zamanifestowali swoje uczucia patriotyczne, przywiązanie do wartości demokratycznych i stanu niezależności swojego państwa” – stwierdził prof. Partycki.
Zauważył, że wyrazem zaangażowania w budowanie pojednania polsko-ukraińskiego była wizyta prezydenta w Hucie Pieniackiej, gdzie Ukraińcy wymordowali Polaków, oraz jego działania związane z otwarciem Cmentarza Orląt we Lwowie.
„To dla mnie zaszczyt stać w imieniu Ukrainy w jednym szeregu profesorów, który zaczyna się od imienia Jana Pawła II po polityków takich jak kanclerz Kohl, Romano Prodi, prof. Brzeziński i wielu wielkich, wybitnych ludzi, którzy stali się autorami nowej zjednoczonej Europy” – powiedział, przyjmując dyplom, prezydent Ukrainy. Dodał, że odbiera to „jako wysoką ocenę naszych stosunków dwustronnych, zwłaszcza zmian, które nastąpiły w naszym życiu w przeciągu ostatnich lat”.
Juszczenko przyznał, że w złożonej historii stosunków polsko-ukraińskich było wiele kart, z których trzeba wyciągnąć lekcję, ale też karty porozumienia i pojednania. „Największym sukcesem naszej polityki jest to, że dziś na pytanie, kto jest największym przyjacielem Ukrainy w zjednoczonej Europie, jestem przekonany, że większość odpowie – Polak. Jestem też przekonany, że analogiczne uczucie wypełnia serca naszych przyjaciół w Polsce” – powiedział. Dodał, że jako prezydent chce zrobić wszystko, by stosunki polsko-ukraińskie rozwijały się i wzmacniały. „Bez niepodległej, wolnej Ukrainy nie może być wolnej, niepodległej Polski, a bez niepodległej, wolnej Polski nie może być wolnej i niepodległej Ukrainy” – podkreślił nowy doktor honorowy KUL.
O zasługach litewskiego prezydenta Valdasa Adamkusa mówił były rektor KUL ks. prof. Andrzej Szostek. „Z powodu swych głębokich powiązań zarówno z Ameryką, jak i z Litwą oraz z całą Europą Środkowo-Wschodnią nazywany «Człowiekiem dwóch światów», nam, Polakom, przypomina Ignacego Jana Paderewskiego, który także potrafił wykorzystać swój wysoki prestiż uzyskany w Ameryce i w świecie dla pożytku odradzającej się do niepodległego bytu Ojczyzny i podjął się funkcji pierwszego Premiera Drugiej Rzeczypospolitej” – powiedział mówca.
Wyjaśnił też motywy odznaczenia prezydentów: „Uniwersytet nasz działa już od 90 lat jako najstarsza uczelnia założona w Lublinie: mieście, w którym zawarta została czterysta czterdzieści lat temu Unia Polsko-Litewska. Rzeczpospolita Obojga Narodów była na owe czasy pomysłem niezwykle odważnym, otwierającym nowe perspektywy współistnienia i współdziałania dwóch, w istocie zaś więcej niż dwóch narodów w ramach jednej organizacji państwowej” – przypomniał były rektor.
Podkreślił, że idea zespolenia sąsiadujących ze sobą narodów i nadania ich współżyciu odpowiednich ram prawno-państwowych nie tylko nie straciła na aktualności, ale jawi się jako trudny do osiągnięcia, ponadhistoryczny ideał, który dziś usiłuje realizować Unia Europejska. „Istotą zarówno Unii Lubelskiej, jak i Unii Europejskiej jest odnalezienie takiej formuły, która pozwoli pomnożyć tak potencjał gospodarczy łączących się w jej ramach społeczeństw, jak i bogactwo kultury każdego narodu. Kultura bowiem naprawdę rozwija się jedynie przez dialog: nie tylko z własną przeszłością, ale i z kulturami innych narodów. Realizacja tej idei jest trudna; dowodzi tego zarówno pogmatwana historia Polski i Litwy, jak i problemy, przed którymi staje dziś Unia Europejska. Ale podejmować takie wysiłki musimy, w przeciwnym razie grozi nam zamknięcie w sobie, ksenofobia zabójcza tak gospodarczo, jak i kulturowo” – dodał ks. prof. Szostek.
Valdas Adamkus podkreślił, że czuje się zobowiązany do kontynuowania pracy na rzecz umacniania partnerstwa między Polską a Litwą w Europie opartej na wartościach chrześcijańskich. „Stosunki Litwy z Polską są szczególne. Dziś spotykają się tu teraźniejszość i przeszłość, a kiedy patrzę na zgromadzoną tu młodzież, wierzę, że widzimy tu naszą wspólną przyszłość” – mówił.
Przypomniał, że we wspólnej historii obu narodów były nie tylko świetlane karty, ale po odrodzeniu niepodległości Litwini i Polacy potrafili przezwyciężyć dzielące ich wydarzenia. „Nasi przodkowie potrafili operować kategoriami szerszymi niż przynależność terytorialna. Dziś mamy wiele powodów, by na fundamencie zaufania budować wspólnie Unię Europejską” – powiedział Adamkus, wymieniając takie obszary współpracy, jak Partnerstwo Wschodnie czy wspólna polityka energetyczna. Zaapelował także do naukowców i działaczy społecznych o poszukiwanie wspólnych punktów dla dalszego wspólnego działania, a do młodzieży o szanowanie wspólnej przeszłości i pielęgnowanie wartości historycznych, a zarazem odpowiedzialne budowanie przyszłości zjednoczonej Europy.
Laudację dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego wygłosiła prof. Alicja Grześkowiak. Stwierdziła, że działania prezydenta odnoszące się do wschodniej polityki zagranicznej „stanowią swoistą kontynuację idei, na których zbudowana była Unia Lubelska”. „Mieszczą się one w ramach wskazania Jana Pawła II, przeniesionego na grunt współpracy państw europejskich – ut unum sint. Idea ta, potwierdzając wartości zjednoczonej Europy, łączy państwa, ale równocześnie wyraża szacunek dla wielonarodowości, wielokulturowości i wielowyznaniowości tworzących ją narodów. Właśnie o uwzględnienie wartości chrześcijańskich jako fundamentu Europy, kontynentu szczególnie z nimi związanego, którego tożsamość kulturową i religijną ukształtowało przede wszystkim chrześcijaństwo, upominał się w rokowaniach nad Traktatem Europejskim – powiedziała pani profesor.
Podkreśliła, że dla prezydenta ważnym aspektem współdziałania między narodami jest aktywność w ramach współpracy wschodniej, którą widzi jako partnerstwo strategiczne, za jej ważny kierunek uważając inicjatywę „Partnerstwo Wschodnie”. „Katolicki Uniwersytet Lubelski im. Jana Pawła II, nadając Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Lechowi Kaczyńskiemu tytuł doktora honoris causa, wyraża podziękowanie za Jego służbę Polsce, umiłowanie Ojczyzny, budowanie porozumienia między Narodami i konsekwentne świadectwo wartości chrześcijańskich inspirowane dążeniem do Prawdy Najwyższej” – powiedziała.
„Jest dla mnie wielkim zaszczytem uzyskanie tego tytułu na tym właśnie uniwersytecie i w tym właśnie towarzystwie” – stwierdził Lech Kaczyński. Dodał, że odkąd został prezydentem, starał się mimo oporów i trudności realizować politykę zbliżenia z narodami Ukrainy, Litwy, i w dużo trudniejszych warunkach Białorusi. „Na tej drodze wspólnie z panem prezydentem Adamkusem i panem prezydentem Juszczenką odnieśliśmy niemałe sukcesy. Jestem głęboko przekonany, że w przyszłości odniesiemy podobne sukcesy, jeśli chodzi o zbliżenie z narodem i państwem białoruskim” – stwierdził szef państwa polskiego.
Podkreślił, że działania te wymagają uporu i konsekwencji. „Wymaga to i Huty Pieniackiej, i Pawłukomy, która leży po polskiej stronie koło Przemyśla i była wsią ukraińską. Niełatwo mi było pojechać do Pawłukomy, a panu prezydentowi Juszczence do Huty Pieniackiej. Ale trzeba było to uczynić. I tak należy czynić dalej” – zaznaczył.
Zdaniem prezydenta to samo dotyczy stosunków z Litwą. „Polityka zbliżenia Polski i Litwy, polityka przełamywania urazów, które wytworzył przede wszystkim wiek XX, wymaga uporu, konsekwencji i wzajemnego zrozumienia. Jest to polityka, która ma charakter historyczny, bo niewątpliwie wyłania się z historii. Ale jest to także polityka wynikająca z interesów Polski i Polaków, Litwy i Litwinów, Ukrainy i Ukraińców, Białorusi i Białorusinów. To polityka, która może nam dać należne miejsce w Europie” – podkreślił.
L. Kaczyński powiedział, że tak jak Republika Litewska i Rzeczpospolita Polska są dzisiaj w Unii Europejskiej i w NATO, tak powinny się tam znaleźć Ukraina, Białoruś czy Gruzja, „w dającym się przewidzieć okresie”. „Ja rozumiem dzisiejszą uroczystość, uchwałę Senatu tej wspanialej katolickiej uczelni jako wyraz poparcia dla takiego właśnie stanowiska” – stwierdził.
W uroczystości w KUL, będącej częścią obchodów 440. rocznicy podpisania Unii Lubelskiej, wzięły udział oficjalne delegacje prezydentów i osób towarzyszących, przedstawiciele prezydentów Republik Estońskiej i Łotewskiej, duchowieństwo z prymasem Polski kard. Józefem Glempem na czele, a także przedstawiciele władz państwowych i samorządowych Polski, Litwy i Ukrainy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.