Franciszek przestrzega przed obłudą legalizmu i rytualizmu
Rok: 2018
Autor: Papież Franciszek
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
W dzisiejszą niedzielę podejmujemy czytanie Ewangelii św. Marka. W dzisiejszym fragmencie (por. Mk 7,1-8,14-15.21-23) Jezus zajmuje się ważną kwestią dla nas wszystkich wierzących: autentyczności naszego posłuszeństwa słowu Bożemu, wbrew wszelkiemu skażeniu światem lub formalizmowi legalistycznemu. Opis zaczyna się od zastrzeżenia jakie uczeni w Piśmie i faryzeusze skierowali do Jezusa, oskarżając Jego uczniów, że nie przestrzegają nakazów rytualnych zgodnie z tradycją. W ten sposób rozmówcy zamierzali zaatakować wiarygodność i autorytet Jezusa jako Nauczyciela, bo mówili „Ten nauczyciel pozwala, aby uczniowie nie wypełniali nakazów tradycji”. Ale on odpowiedział: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi»” (ww. 6-7). Jasne i mocne słowa! „Obłudnik” to, że tak powiem jednio z najmocniejszych określeń, jakich Jezus używa w Ewangelii. A wypowiada je zwracając się do nauczycieli religii, uczonych w Prawie, znawców Pisma św.: obłudnicy – mówi Jezus.
Jezus rzeczywiście chce wstrząsnąć uczonymi w Piśmie i faryzeuszami ze względu na błąd, w który popadli, to znaczy uchylania woli Boga, zaniedbując przykazania, aby przestrzegać ludzkich tradycji. Reakcja Jezusa jest surowa, ponieważ chodzi o wielką stawkę: chodzi o prawdę relacji człowieka z Bogiem, o autentyczność życia religijnego. Obłudnik jest kłamcą, nie jest autentyczny.
Także i dzisiaj Pan zachęca nas, abyśmy unikali tego zagrożenia, jakim jest nadawanie większej wagi formie niż istocie. Wzywa nas, abyśmy nieustannie na nowo rozpoznawali, to, co jest prawdziwym centrum doświadczenia wiary, to znaczy miłości Boga i miłości bliźniego, oczyszczając ją z obłudy legalizmu i rytualizmu.
Przesłanie dzisiejszej Ewangelii jest również wzmocnione przez głos Apostoła Jakuba, który mówi nam skrótowo, że prawdziwa religia wyraża się w następujący sposób: „w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata” (w. 27) ,
„Opieka nad sierotami i wdowami” oznacza praktykowanie miłosierdzia wobec bliźnich, począwszy od osób najbardziej potrzebujących, najbardziej kruchych, najbardziej zmarginalizowanych. Są to osoby, o których Bóg troszczy się szczególnie i prosi nas, abyśmy czynili to samo.
„Zachowanie siebie samego nieskalanym od wpływów świata” nie oznacza izolowania się i zamykania się na rzeczywistość. Również w tym wypadku, nie powinna to być postawa zewnętrzna, ale istotna postawa wewnętrzna. „Zachowanie siebie samego nieskalanym od wpływów świata” oznacza czuwanie, aby nasz sposób myślenia i działania nie był zanieczyszczony przez mentalność światową, to znaczy przez próżność, chciwość, pychę. W istocie mężczyzna, czy kobieta żyjący w próżności, chciwości, pysze sądzi i pokazuje się jako osoba religijna, i wręcz posuwa się do potępiania innych jest obłudnikiem.
Uczyńmy rachunek sumienia, aby zobaczyć, jak przyjmujemy słowo Boże. W niedzielę słyszymy je we Mszy św. Jeśli słuchamy je roztargnieni lub w sposób powierzchowny, na niewiele nam się zda. Powinniśmy natomiast przyjąć Słowo z otwartym umysłem i sercem, jako dobra gleba, aby było ono przyswojone i przynosiło owoce w konkretnym życiu. Jezus powiada, że słowo Boże jest jak ziarno, które musi się rozwijać w konkretnych dziełach. W ten sposób samo Słowo oczyszcza nasze serce, a nasze działania i nasza relacja z Bogiem oraz z innymi zostaje uwolniona od obłudy.
Niech wzór i wstawiennictwo Dziewicy Maryi pomagają nam zawsze oddawać cześć Panu naszym sercem, dając świadectwo naszej miłości do Niego w konkretnych decyzjach na rzecz dobra naszych braci.
tlum. st (KAI)