Homilia abp Henryka Hosera, wygłoszona podczas konsekracji ks. Marka Solarczyka 19 listopada 2011 r. w Warszawie
Rok: 2011
Autor: Abp Henryk Hoser
„Duch Pański nade mną, bo Pan mnie namaścił” (Łk 4,18).
Eminencje Księża Kardynałowie,
Ekscelencje Księża Arcybiskupi i Biskupi,
Ekscelencjo Księże Arcybiskupie Nuncjuszu Apostolski,
Czcigodni Kapłani wszystkich stopni i godności,
Bracia i Siostry życia konsekrowanego,
Drodzy Diecezjanie i Goście,
W krótkiej, bo dziewiętnaście lat liczącej historii diecezji warszawsko-praskiej uczestniczymy w wydarzeniu precedensowym. Po raz pierwszy mają miejsce święcenia biskupie w katedrze pw. Świętych Michała i Floriana na Pradze. Po raz pierwszy kandydatem elektem jest syn tej diecezjalnej ziemi. Po raz pierwszy Biskup Pomocnicy Warszawsko-Praski zostanie wyświęcony w katedrze, w której przez lata posługiwał jako wikary i proboszcz. Po raz pierwszy konsekratorami są kolejni ordynariusze tej młodej diecezji: ich Ekscelencje Ks. Bp Kazimierz Romaniuk, Ks. Abp Leszek Sławoj Głódź i mówiący te słowa.
Pochodzący z rodzimej parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, pod Jej matczynym wzrokiem i oddany trosce Rodziców, Biskup Marek wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi (Łk 2, 52) a Opatrzność Boża przygotowywała go do przyszłych zadań, dzięki wszechstronnemu wykształceniu i licznym zdolnościom oraz darom natury i Łaski. Nauka zawodu technicznego i studia teologiczne i humanistyczne, uzyskanie doktoratu w zakresie historii kształtowały jego umysł, umiejętności organizacyjne, intelektualną pasję i dociekliwość, dyscyplinę czasu i przestrzeni, zmysł artystyczny, prawie naturalną elegancję i kurtuazję.
Jednocześnie stawał się wytrawnym duszpasterzem i wychowawcą. Wrażliwy na innych, bliski każdemu, kochający ludzi każdego wieku i kondycji, rozwijał i to co najważniejsze w posłudze kapłańskiej: świadectwo życia w służbie miłości pasterskiej. Był wychowawcą młodzieży kapłańskiej, zna współbraci i ich problemy. W diecezji naszej wyrósł i do tej diecezji dorósł. I takiego to kandydata do biskupstwa Ojciec Święty Benedykt XVI dostrzegł, wybrał, wyznaczył i posyła.
Wraz z przyjęciem święceń kapłańskich w stopniu episkopatu dokona się w osobie kapłana Marka zasadnicza zmiana ontologiczna i moralna. Polega ona na potrójnym zakotwiczeniu jego nowej egzystencji, zakotwiczeniu w tajemnicy Chrystusa, zakotwiczeniu w tajemnicy Kościoła i w przynależności do Kolegium Dwunastu i Kolegium Biskupów.
Tajemnica Chrystusa wyznacza tożsamość i misję biskupa. Na wzór Chrystusa, jest wezwany, by swoim życiem i posługiwaniem ukazywać ojcostwo Boga, dobroć, troskę, miłosierdzie, łagodność i autorytet Chrystusa i jak On chcieć oddać życie dla ludzi tworzących jedną rodzinę Bożą [por. EA]. Podobnie jak Chrystus, działa i żyje w obecności Ducha Świętego, Który go namaścił [Łk 4,18], biskup idzie Jego drogą.
Również pochodzące z Pisma św. i utrwalone w Tradycji obrazy biskupa jak: pasterz, rybak, ojciec, brat, przyjaciel, ten który przynosi pocieszenie, sługa, nauczyciel, człowiek mężny, sacramentum bonitatis – wszystkie one odsyłają do Jezusa Chrystusa i kształtują biskupią głęboką osobowość. Postać pasterza jest tu szczególnie wymowna i przywołuje całość posługi biskupa, ukazując jej ewangelizacyjny dynamizm, misyjne zaangażowanie, styl, znaczenia i cel. Jezus Dobry Pasterz uczy jak pełnić funkcje nauczania, uświęcania i kierowania Ludem Bożym na wzór Boskiego Pasterza. Innymi słowy biskup w swym życiu osobistym i w swej działalności utożsamia się z Chrystusem, przeniknięty „zamysłem Chrystusowym”, by za św. Pawłem powiedzieć: My właśnie znamy zamysł Chrystusowy. [1Kor 2,16].
Druga konieczność w życia biskupa, to zakotwiczenia w tajemnicy Kościoła. Kościół jest Mistycznym Ciałem, którego głową jest Chrystus. Nie sposób zatem oderwać ciała od głowy bez spowodowania śmierci, czy wyobrażać sobie życie Kościoła poza Chrystusem. Tylko w tej organicznej jedności Kościół jest i może być sakramentem zbawienia. Ciało Kościoła, jak wyraża się Sobór Wat. II, odróżnia się od wszystkich wspólnot ludzkich, ponieważ trwa nie dzięki osobistym zdolnościom swoich członków, lecz dzięki głębokiej jedności z Chrystusem, od którego czerpie życie i siłę oraz przekazuję ją ludziom. [LG, 1].
Otóż biskup ma być widzialnym źródłem i fundamentem jedności w swoim Kościele. Jest powołany po to, by nieustannie i niestrudzenie budował Kościół lokalny w komunii pomiędzy wszystkimi jego członkami i w komunii ich wszystkich z Kościołem powszechnym. Miał to na myśli Papież Jan Paweł II, gdy uświadamiał nam iż Kościół jest „domem i szkołą komunii” [NMI, 43], co stało się podstawą trzyletniego programu duszpasterskiego w Polsce.
Trzecie zakotwiczenie dotyczy włączenia w Kolegium Biskupów jako kontynuacji pasterskiej misji Kolegium Apostolskiego. Pan Jezus na początku swojej misji powołał Dwunastu Apostołów, aby z Nim byli i aby posłani przez Niego głosili Królestwo Boże i wypędzali złe duchy. Sobór przypomniał, że Biskupi z ustanowienia Bożego stali się następcami Apostołów, jako pasterze Kościoła. Kto ich słucha, słucha Chrystusa, kto zaś nimi gardzi, gardzi Chrystusem i Tym, który posłał Chrystusa. [por. Łk 10,16]. Dlatego Episkopat, jeden i niepodzielny ukazuje się jako zjednoczony w jednym braterstwie wokół Piotra dla wypełnienia misji głoszenia Ewangelii i pasterskiego zarządzania Kościołem. Biskup Marek nigdy nie będzie sam: zawsze pozostaje w jedności ze swoimi braćmi w biskupstwie, tak w Kościele partykularnym diecezji warszawsko-praskiej, jak i z wszystkimi biskupami w Polsce i na świecie, wokół Następcy św. Piotra.
Rozległe są horyzonty moralnych wymogów stawianych biskupowi. Już św. Paweł formułował je w listach do przez siebie ustanowionych biskupów Tymoteusza i Tytusa. Biskup powinien być nienaganny – pisze – Powinien też mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz, żeby się nie naraził na wzgardę i sidła szatańskie [1Tm 3, 2.7]. Pierwszemu z nich przypomina: podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany [1Tm 6, 11-12]. Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa. [2Tm 2,3]. Tytusowi zaś przypomina: Biskup powinien być, jako włodarz Boży człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu (…) lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych [Tt 1,7-9].
Współczesne wskazania Kościoła stawiają biskupowi nie mniej radykalne wymogi moralne i wymieniają: praktykowanie cnót teologalnych, miłość pasterską, wiarę i ducha wiary, nadzieję w Bogu, który jest wierny danym obietnicom, pasterską roztropność, męstwo i pokorę, posłuszeństwo woli Bożej, ubóstwo afektywne i efektywne, dawanie przykładu świętości, liczne ludzkie walory jak dobre i uczciwe serce, stały i szczery charakter, otwarte i przewidujące myślenie, wrażliwość na radości i cierpienia innych, zdrową skłonność do dialogu i słuchania, naturalną dyspozycyjność do służenia. Kościół stawia przed oczy przykład świętych biskupów. Byli wśród nich święci biskupi polscy; nie tylko św. Stanisław Męczennik, ale i Zygmunt Szczęsny Feliński Arcybiskup Warszawski, Antoni Julian Nowowiejski, biskup płocki i bliski nam Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński. Niedoścignionym wzorem jest bł. Jan Paweł II, polski Papież.
Właśnie wielcy papieże mieli świadomość noszenia skarbu w glinianych naczyniach. Znali swoją słabość i niedostatek. Św. Grzegorz Wielki, Papież gwałtownych czasów narastającego barbarzyństwa, po przedstawieniu podobnych wymagań, wyznał: Jakże surowo brzmią dla mnie słowa, które wypowiadam. Takim mówieniem siebie samego ranię, albowiem nie głoszę, jak należy, ani też choć głoszę, jak umiem, życie nie idzie za słowami. Widzę moją ospałość i niedbalstwo. Może przyznanie się do winy wyjedna mi u miłosiernego Sędziego przebaczenie. Z ufnością jednak kontynuuje: Mocen jest jednak Stwórca i Odkupiciel rodzaju ludzkiego udzielić mnie niegodnemu zarówno prawości życia, jak i skuteczności słowa [księga 1, 11, 4-6]. Tak jest kondycja ludzka każdego biskupa: moc w słabości się doskonali [2Kor, 12,9].
Drogi Księże Biskupie Marku!
Odpowiedź na postawione dylematy znajdujesz w swej osobistej i wyraźnej duchowości, programie biskupiego posługiwania. Twoim biskupim zawołaniem jest cytat z Ewangelii św. Marka: Omnia posibilia credenti tj. Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy [Por. Mk 9, 23]. Twój Herb biskupi łączy symbolikę cnót ludzkich, wzmocnionych mocą Krzyża Chrystusowego, Boga – Człowieka, na niebieskim tle maryjnego koloru. Wybrana heraldyka nawiązuje do twojej diecezji tytularnej Hólar, leżącej na podbiegunowej Islandii, w połowie drogi między Starym i Nowym Światem co prawda już nie istniejącej, ale przypominającej sukcesję apostolską. Była to diecezja tytularna dwóch współczesnych nam arcybiskupów: kardynała Stanisława Nagy’ego i metropolity lubelskiego Stanisława Budzika. Do sukcesji apostolskiej nawiązuje też wybór konsekratorów: trzech kolejnych ordynariuszy Diecezji Warszawsko-Praskiej. Nieprzerwany łańcuch sukcesji łączy cię z Apostołami i nie sposób go odtworzyć. Jest w nim jednak bł. Papież Jan Paweł II. Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka [2Tm 1, 14].
Matka i Mistrzyni wszystkich narodów, Kościół katolicki [J XXIII M et M] decyzją Ojca Świętego Benedykta XVI powierza ci misję biskupa pomocniczego w Diecezji Warszawsko Praskiej. Będziesz moim głównym współpracownikiem w zarządzaniu diecezją. Po bratersku będziemy dzielić się tym, co dotyczy planów duszpasterskich, zarządzeń oraz wszystkich inicjatyw o charakterze diecezjalnym. Wzajemna wymiana opinii pozwoli nam działać w jedności zamiarów oraz harmonii zaangażowania [por AS, 70]. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości i trzeźwego myślenia [2Tm 1,7].
Wraz z całą diecezją, jej prezbiterium, osobami życia konsekrowanego i wiernymi świeckimi podejmujemy apostolską misję Nowej Ewangelizacji. Świat nam dany jest zawsze ten sam, ale nigdy nie taki sam. Ten sam, bo gaudium et spec luctus et angor – radość i nadzieja, smutek i lęk ludzi naszych czasów są zawsze obecne, ale zmieniają się ich proporcje, życiowe sytuacje, stan religijny świata, zachodzą głębokie przemiany: dobre i złe.
Z jednej strony obserwujemy wielki przypływ kultury neopogańskiej, areligijnej, ateistycznej, przesądnej i zabobonnej jak nigdy dotąd w krajach milenijnych. Z drugiej pojawiają się liczne oznaki duchowego renesansu, wzrostu, zapowiedzi wiosny Kościoła, o której mówił błogosławiony Jan Paweł II. Bo Kościół Chrystusowy, niezwyciężony mocą Zmartwychwstałego jest zarówno rozległymi polami bielejącym do żniwa, jak i Arką Noego w czasach potopu. Łodzią piotrową płynącą po wzburzonych falach ku kresu czasu i czasów.
Za ten dzień dziękujmy Bogu – Miłości Miłosiernej.
Amen.
mag, aw / Warszawa