Homilia abp. Wojciecha Polaka podczas mszy w 10. rocznicę śmierci kard. Józefa Glempa | 23 stycznia 2023
Rok: 2023
Autor: abp Wojciech Polak
W dziesiątą rocznicę śmierci, wspominając przed Bogiem w naszej modlitwie Józefa Kardynała Glempa, metropolitę gnieźnieńskiego i warszawskiego, Prymasa Polski, dziękujemy tutaj, w archikatedrze warszawskiej, gdzie spoczywają jego doczesne szczątki, za jego życie i pasterską posługę. Był sprawiedliwym, w duchu swego patrona świętego Józefa – przypomniał nam w dniu jego pogrzebu w swym telegramie kondolencyjnym papież Benedykt XVI – a taka sprawiedliwość, pełna pokornego oddania woli Bożej, była fundamentem jego głębokiej miłości do Boga i człowieka. Wiemy – i nieraz tak przecież o Nim mówimy – że jego życie i pasterska posługa w Kościele gnieźnieńskim i warszawskim, a także jako pięćdziesiątego szóstego Prymasa Polski, przypadła na trudne czasy przełomu, naznaczone najpierw ciemną nocą stanu wojennego, a później budzącego się do życia nowego ładu i demokratycznego porządku. Może dlatego w Gnieźnie, 21 kwietnia 1979 roku, w dniu konsekracji biskupiej swego długoletniego, najbliższego współpracownika, błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, wskazując na motto jego biskupiego posługiwania, Caritate in iustitia, życzył wyświęconemu przez siebie, wówczas nowemu warmińskiemu biskupowi, aby prowadził lud Boży powierzonej sobie diecezji – może per aspera, bo to jeszcze ciągle w naszej Ojczyźnie jest, ale ad astra, czyli przez trudy do gwiazd. Bóg wybrał sobie więc na te czasy człowieka, który nie bał się trudności, ale który mając w sobie jakąś naturalną ludzką dobroć, prostotę, otwartość i serdeczność, z pełnym zaangażowaniem oddawał swoje życie Chrystusowi i sprawie Kościoła w Polsce. Powołany przez świętego Jana Pawła II na stolice metropolitalne w Gnieźnie i Warszawie, z którymi związany był urząd Prymasa Polski, żegnając się z diecezją warmińską sam mówił, że serce Prymasa Polski musi być szeroko otwarte na wszystkich Polaków, i z tego serca i miłości do wszystkich Prymas będzie zdawał sprawę przed Bogiem i przed Polską. A patrząc z perspektywy mijających lat – powiedzmy to jeszcze raz – przyszło mu zdawać sprawę ze swego biskupiego i prymasowskiego włodarstwa w trudnym po ludzku czasie napięć i wewnętrznych konfliktów, kiedy po dziesięcioleciach komunistycznej niewoli budziła się wolna i niepodległa Polska. I choć sam kiedyś stwierdził, że prymasi, którzy podejmowali ten urząd w Polsce, mieli niekiedy większe trudności (…) a sytuacja taka, że papież jest z Polski, ogromnie ułatwia sprawowanie urzędu Prymasa Polski, ponieważ nie ma potrzeby informowania Stolicy Apostolskiej o specyfice Kościoła w Polsce, gdyż papież doświadczył jej i przeżywał przez długie lata, to jednak tutaj, na miejscu, niejednokrotnie przyszło mu stanąć wobec piętrzących się, zwłaszcza w życiu społecznym, tak licznych trudności. Wspomniany papież Benedykt XVI w swym telegramie kondolencyjnym w dniu pogrzebu śp. kard. Glempa nazwał go apostołem jedności, a nie rozłamu, zgody, a nie konfrontacji. Wiemy, że ta jego postawa przez wielu przyjmowana była z głębokim zrozumieniem, niektórym wydawała się jednak zbyt ugodowa. Do historii przeszło dramatyczne wołanie Prymasa Glempa w kościele Matki Bożej Łaskawej – sanktuarium stolicy, a w nim jakże pełne bólu, a zarazem głębokiej troski słowa: będę wzywał do rozsądku, nawet za cenę narażenia się na zniewagi, i będę prosił, nawet gdybym miał boso iść i na kolanach błagać: nie podejmujcie walki – Polak przeciwko Polakowi. Nie oddajcie waszych głów (…) bo cena uciętej głowy będzie bardzo niska, natomiast każda głowa i każda para rąk bezcenne będą dla odbudowania tej Polski, jaka będzie i jaka musi być po zakończeniu stanu wojennego.
Drodzy Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!
Życie i posługiwanie w trudnych czasach przełomu wymagało mężnego i roztropnego serca oraz głębokiej ufności Bożej Opatrzności. Na sprawy Boże, na sprawy życia, na sprawę dziejów – uczył nas kardynał Józef Glemp – trzeba bowiem także patrzeć jak na ziarno rzucone w ziemię. Rolnik ufa Opatrzności Bożej i wie, że Ona da wzrost, że ochroni ziarno, by nie padło na skalistą ziemię czy między chwasty, czy na drogę, i ustrzeże przed gradobiciem i suszą. Dzięki Niej będzie ono mogło wzrosnąć. Nawet takie ziarnko ma swoją historię zależną od Opatrzności Bożej. A jakże silniejsze, jakże bardziej ufne musi mieć nastawienie człowiek, który jest powołany przez Boga do współdziałania z Nim, bo jest stworzony na obraz i podobieństwo Stwórcy. Ufność Opatrzności Bożej i wiara w to, że to Bóg jest Panem dziejów, nie zwalnia bowiem człowieka z odpowiedzialności i zaangażowania, ale wciąż domaga się odważnej i mądrej odpowiedzi. O taką upominał się – jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu – Apostoł Paweł, przypominając umiłowanym przez siebie Filipianom o życiu w sposób godny Ewangelii Chrystusowej. Kiedy bowiem zmieniają się czasy – jak wskazywał nam z kolei Prymas Józef Glemp – kiedy trzeba stawiać podwaliny i fundamenty pod nową rzeczywistość, ku przyszłości, tym bardziej musimy oprzeć się na wierze, na tym, co jest niezmienne, na nauce Jezusa Chrystusa. Bo to właśnie jest trwałe. I choć to prawda – jak zauważył dalej Prymas Glemp – że czasem tak trudno człowiekowi dostosować się do nauki Jezusa Chrystusa (…) czasem chętnie też by wymyślił swoją naukę, to jednak właśnie dziś, właśnie teraz potrzebna nam jest na nowo taka katechizacja i takie przyjęcie dobrej nowiny, aby to miało odzwierciedlenie w naszym życiu. Trzeba nam więc i dziś szukać nowym metod i nowych dróg dotarcia z Ewangelią do współczesnego człowieka. Ale nade wszystko trzeba samemu dać świadectwo o pięknie i mocy Chrystusowej Ewangelii. W niej bowiem ukryty jest klucz do prawdziwie szczęśliwego życia i w niej można odnaleźć ostateczny jego sens. Ewangelista Jan przypomina nam, że jest to życie będące darem dla innych. Papież Franciszek nazywa je wprost drogą Boga i logiką, która wydaje owoc. Prymas Glemp zaś dodawał, że w Ewangelii odkrywamy prawdę o życiu, które jest mocniejsze od śmierci. Życie ma bowiem taką siłę – tłumaczył – że potrafi dźwignąć się ze śmierci i właśnie wtedy, kiedy obumrze, wydaje owoc. Ta prawda odnosi się nie tylko do przyrody, do wegetacji, do ziarna, ale i do duchowego życia człowieka. Tę prawdę ukazał nam Jezus Chrystus w swojej osobie. On przecież stał się jednym z nas. On dosłownie jak ziarno pszenicy wpadł w ziemię i aby przynieść owoc, żył miłością do końca, dając się złamać przez śmierć, jak ziarno pod ziemią. Ale właśnie tam, w skrajnym punkcie swego uniżenia, który jest również najwznioślejszym punktem miłości – wzeszła nadzieja. Życie zwyciężyło śmierć. Prymas Glemp powie wręcz, że w Jezusie Chrystusie ukazała się dla nas moc życia ku zmartwychwstaniu (…) i że wraz z nim są ludzie, którzy swoim życiem ową prawdę Chrystusową o rodzeniu się życia ze śmierci uobecniają. A papież Franciszek dopowie, że każdy, kto jest dyspozycyjny i służy innym, kto żyje na sposób Boga, jest wygrywającym, zbawia siebie samego i innych: staje się ziarnem nadziei dla świata.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
W dziesiątą rocznicę śmierci kardynała Józefa Glempa dziękujemy Bogu za jego życie i pasterskie posługiwanie, które i dla nas, dla Kościoła w Polsce, dla Polaków poza granicami, którym tak wiernie służył i których tak często nawiedzał, ale i dla Kościoła Powszechnego, niewątpliwie było ziarnem nadziei. Widzieliśmy tę nadzieję, którą On sam żył i którą głosił, i w której nas umacniał; umacniał w nadziei na zmartwychwstanie zwłaszcza w trudnych czasach stanu wojennego. Owocem tej nadziei, zwłaszcza dla internowanych i ich rodzin, były działania Prymasowskiego Komitetu Pomocy. Z poszukiwaniem nowych dróg nadziei wiązały się też prace Prymasowskiej Rady Społecznej. Odczytywaliśmy tę nadzieję, gdy z jasnogórskiego szczytu, w swych dorocznych majowych i sierpniowych kazaniach kardynał Józef Glemp przypominał nam, że niewyczerpanym źródłem nadziei jest Jezus Chrystus i opieka Jasnogórskiej Królowej Polski. Wskazywał na świętych, którzy dali impuls duchowemu życiu Kościoła i wśród których szczególne miejsce zajmował święty Wojciech. Był z nim związany od młodzieńczych lat. Od Niego – jak wspominał – uczył się przede wszystkim tego, że każda wielka sprawa wymaga ofiary (…) bo nam w Gnieźnie przypomina potrzebę ofiary: jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Wszystko to i wiele jeszcze innych spraw, składa się więc na życie i pasterską posługę Prymasa Józefa Glempa, która – mówiąc jeszcze raz słowami dzisiejszej Ewangelii – jawi się niczym ziarno pszenicy rzucone w ziemię. Odszedł do Pana w styczniu, gdy wszystko spowite jest zimową ciszą i oczekuje z nadzieją na wiosenne przebudzenie. Wiele lat wcześniej, przy trumnie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, mówił: kto umiera dla Pana, staje się jak kiełkujące ziarno, które obumarłszy, wydaje wielokrotny plon. I dodawał, że w każdych okolicznościach, w tym dramatycznym zmaganiu się dobra ze złem, którego niewinną ofiarą padł ksiądz Jerzy Popiełuszko, potrzeba po stronie wyznawców Chrystusa czystego serca i wielkiego dobra, i tylko dobra dla zwyciężania zła. Modląc się dziś tutaj, w Eucharystii i tam w krypcie przy grobie kard. Józefa Glempa Prymasa Polski, jeszcze raz dziękujmy Bogu za dobro, które w swym życiu i pasterskim posługiwaniu, z miłości do Boga i do człowieka, tak wytrwale czynił. Amen.