Orędzie Kardynała Grzegorza Rysia na Boże Narodzenie 2024
Rok: 2024
Autor: kard. Grzegorz Ryś
Szanowni Państwo,
Drodzy Siostry i Bracia,
Bardzo Wam dziękuję, że przyjmujecie mnie tego wieczoru u siebie w domu. To dla mnie wielki zaszczyt.
Czas Bożego Narodzenia jest zawsze ważny. W tym jednak roku jego znaczenie jest pomnożone. Dokładnie za półtorej godziny Ojciec święty Franciszek, w bazylice św. Piotra na Watykanie, otworzy Drzwi Święte, rozpoczynając w ten sposób Rok Jubileuszowy. Takie Jubileusze obchodzone są w Kościele co dwadzieścia pięć lat – właśnie, dla upamiętnienia tajemnicy Wcielenia.
W ten Jubileusz papież Franciszek postanowił nas zaprosić do refleksji i do doświadczenia Nadziei! Mottem Jubileuszu jest mocne zapewnienie św. Pawła (z Listu do Rzymian): „Nadzieja nie zawodzi!” W pierwszej reakcji chcielibyśmy, być może, zapytać: „czy aby na pewno?” Naszym codziennym doświadczeniem bywają: lęk, nieprzewidywalność jutra, zniechęcenie, zwątpienie, sceptycyzm, pesymizm. Nierzadko myślimy, że wszystko, co w naszym życiu najlepsze – już było, a dziś i jutro i tak się nie zmienią…
Wobec takich odczuć i postaw, pozwolę sobie – w ślad za papieżem Franciszkiem – przekazać Państwu dwa życzenia.
Po pierwsze, życzę Państwu wzroku, który jest w stanie zobaczyć wokół nas „znaki nadziei”: „Konieczne jest – pisze Franciszek – zwrócenie uwagi na wiele dobra obecnego w świecie, aby nie ulec pokusie przekonania o byciu pokonanym przez zło i przemoc”.
To właśnie jest doświadczenie tej nocy – odkrycie, że w samym środku stajni można znaleźć Boga! Zwykle Go tutaj nie szukamy; nie spodziewamy się Go tu. Stajnia to nie świątynia. Czy wśród gnoju, smrodu i brudu – można znaleźć dobro? Zwłaszcza, gdy przyjmuje tak skromną postać – maleńkiego Dziecka? Można Go nie zauważyć…; można też zauważyć, ale się nie przejąć: Co to zmienia? Co znaczą te urodziny – wobec śmierci tylu dzieci na Ukrainie, i na bliskim Wschodzie, i w tylu miejscach Afryki – wobec całego rozpanoszonego i bezczelnego zła, wojny, przemocy, gwałtu – pośród całej tej stajni – małe Dziecko. Jego Rodzice. Kilku pasterzy. Czy tak ma wyglądać początek nowego świata? Czy to możliwe? Potrzeba przenikliwego wzroku. Takiego też Państwu życzę.
I drugie życzenie – również za Ojcem świętym: życzę Państwu, byście nie tylko dostrzegali znaki nadziei, ale także, byście sami mieli odwagę się nimi stawać. Być ludźmi pokoju – tam, gdzie panuje wojna i rozdarcia; mieć odwagę odwiedzić kogoś w więzieniu. Ofiarować uwagę choremu. W domu. Czy w szpitalu. Przełamać uprzedzenia i zamknięcie wobec migrantów. Otworzyć im drzwi z wielkoduszną gościnnością. Wyjść do ubogich. Dać czas samotnym: młodym i seniorom. Odważyć się na odpowiedzialne, ale i hojne „macierzyństwo i ojcostwo” – w różnych jego wymiarach. Stać się znakiem Nadziei – tego serdecznie Państwu życzę. Chrystus nie tylko mówi o nadziei – On jest Nadzieją!
Być znakiem nadziei – czujemy, że to ważne. Ale: jak to zrobić? Skąd ją wziąć? Skąd samemu czerpać Nadzieję?
Papież odpowiada: „Nadzieja w istocie rodzi się z miłości!” – „Nadzieja nie zawodzi, gdyż miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego”. Mam nadzieję, bo kocham! Jeszcze bardziej: mam nadzieję, bo wiem, że jestem kochany! I że nic nie jest w stanie przetrącić tej miłości. Patrzę na Boga, który – dla mnie – nie cofnął się przed narodzinami w stajni. Wiem, że mnie kocha. Jego miłość nie umiera. Dlatego nie umiera też moja nadzieja. Tego właśnie przeżycia życzę Państwu na te Święta. I na całą codzienność po Świętach.