Wykład kard. Bertone po otrzymaniu doktoratu hc UPJPII
Rok: 2012
Autor: Inny
Rola uniwersytetów katolickich w dziele Nowej Ewangelizacji
Kieruję serdeczne pozdrowienia do wszystkich tu obecnych: kardynałów i biskupów, a zwłaszcza Jego Ekscelencji arcybiskupa Józefa Kowalczyka, prymasa Polski oraz Jego Ekscelencji arcybiskupa Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego.
Pozdrawiam z szacunkiem dostojne władze cywilne i wojskowe oraz członków korpusu dyplomatycznego.
Moja wdzięczność skierowana jest przede wszystkim do Wielkiego Kanclerza, Jego Eminencji kardynała Stanisława Dziwisza, Jego Magnificencji rektora księdza profesora Władysława Zuziaka i całego Senatu akademickiego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Cieszę się obecnością rektorów uniwersytetów i wyższych uczelni w Polsce, zwłaszcza w Krakowie, i dziekanów wydziałów teologicznych w Polsce.
Z góry dziękuję za wysłuchanie mojego wykładu, zatytułowanego Rola uniwersytetów katolickich w dziele Nowej Ewangelizacji.
1) Nowa Ewangelizacja
Najpierw chciałbym skupić się na koncepcji „nowej ewangelizacji”, tak ważnej w języku i programach duszpasterskich, opracowywanych po Soborze i omawianych na uczelniach katolickich. Zasługuje ona na wstępną refleksję, zważywszy na złożoność znaczenia i treści, jakie ze sobą niesie. Po pierwsze należy zauważyć, że „ewangelizacja” nie jest dziełem okazjonalnym lub tymczasowym, lecz stałym zobowiązaniem i kluczową potrzebą Kościoła.
Specyfika nowej ewangelizacji odróżnia ją od zwykłych działań Kościoła oraz misji ad gentes. Przymiotnik „nowa” nie odnosi się do kolejnych terenów misyjnych − nowych krajów do ewangelizacji ani osób − nowych typów głosicieli Ewangelii, ani też do celów głoszenia Ewangelii. Cel jest zawsze ten sam: zachowywać wszystko, co przykazano (por. Mt 28,19−20). „Nowa” nie oznacza również ponownej ewangelizacji, w pełnym tego słowa znaczeniu, terytoriów już zewangelizowanych.
Oryginalność dotyczy sposobu lub formy ewangelizacji. Ta potrzeba nowego podejścia do ewangelizacji, zarówno w sposobach, jak i w formie, wynika z historycznego faktu: nowej sytuacji krajów i kultur tradycji chrześcijańskiej, w których ogłoszono Ewangelię w dawnych czasach.
Dzisiaj wojujący ateizm jest już w dużym stopniu za nami, natomiast ustąpił pola pewnej obojętności lub ciekawości, ale w dużej mierze naznaczonej głęboką niewiedzą o tym, czym jest Ewangelia oraz dążeniem do powszechnej tolerancji, która wyeliminuje wszelkie różnice pomiędzy wyznaniami. Ta niewiedza i dezorientacja, które mogą dochodzić nawet do synkretyzmu, wiążą się również w wielu krajach o dawnej tradycji chrześcijańskiej z wielką nieufnością do wszystkiego, co mogłoby zapewnić widoczność w przestrzeni publicznej religii w ogóle, a chrześcijaństwa w szczególności, co prowadzi, w imię źle pojętego sekularyzmu, do prywatyzacji wyznawania religii, a zatem do zdławienia słowa Kościoła i jego szkodliwego zniknięcia z debaty społecznej.
Ta niewiedza wraz z wyeliminowaniem obecności religii stanowi ogromną stratę nie tylko dla Kościoła, ale i dla współczesnego człowieka. Jak wyraźnie pokazują liczne i przenikliwe studia belgijskiego profesora antropologii religijnej Juliena Ries, którego papież Benedykt XVI niedawno wyniósł do godności kardynała, człowiek jest z natury religijny: najwcześniejsze ślady hominizacji dowodzą otwartości człowieka na transcendencję, która go przerasta. Nie istniał homo sapiens, który nie byłby równocześnie homo religiosus. Postać kultury, w której ludzie żyją w większości etsi Deus non daretur jest nowa i ma ograniczony zasięg. „Całe kraje i narody” − pisał Jan Paweł II w Adhortacji Christifideles laici – „w których religia i życie chrześcijańskie były niegdyś kwitnące i zdolne do wytworzenia żywej i aktywnej wspólnoty wierzących, są teraz wystawione na ciężką próbę, a w niektórych przypadkach nawet radykalnie przekształcone, poprzez rozprzestrzenianie się ciągłej obojętności, sekularyzmu i ateizmu. Mowa tu w szczególności o krajach i narodach tak zwanego Pierwszego Świata, w których dobrobyt gospodarczy i konsumpcjonizm, nawet jeśli współistnieją z tragicznymi sytuacjami ubóstwa i nędzy, inspirują i utrzymują przeżywanie życia tak «jakby Bóg nie istniał»” (nr 34).
W obliczu tego, co Benedykt XVI nazywa „niepokojącą utratą poczucia sacrum”, jest zatem konieczne zaproponowanie „nowej ewangelizacji” , czyli odnowionej propozycji wiary. Mimo że termin „nowa ewangelizacja” nie pojawia się u Pawła VI, podobna treść jest obecna w jego pismach, zwłaszcza w ważnej Adhortacji Apostolskiej Evangelii nuntiandi o ewangelizacji w świecie współczesnym (por. w szczególności nr 52 i 56). Wprowadzenie tego terminu, a zwłaszcza jego szerokie zastosowanie (można je znaleźć ponad 200 razy), zawdzięczamy papieżowi Janowi Pawłowi II, tak więc możemy powiedzieć, że nowa ewangelizacja jest jedną z wytycznych jego pontyfikatu. „Zjawisko dechrystianizacji dotyka wspólnot o długiej tradycji chrześcijańskiej i wymaga szybkiej reakcji w postaci nowej ewangelizacji”.
Widać wyraźnie, że obecny papież uznał nową ewangelizację za jeden z głównych priorytetów swojej misji. Druga część jego pierwszej Encykliki, na przykład, pokazuje jasno, jak „miłość Kościoła jest wyrazem miłości Trójcy Świętej” i stanowi prawdziwą „ewangelizację”. Tak napisał w swoim liście apostolskim Ubicumque et Semper. Kraje o wielowiekowej tradycji chrześcijańskiej doszły wręcz do „kwestionowania nawet tych podstaw, które wydawały się niepodważalne, takich jak wiara w Boga jako Stwórcę i Opatrzność, objawienia Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela, i wspólnego zrozumienia podstawowych ludzkich doświadczeń, takich jak narodziny, śmierć, życie w rodzinie, odniesienie do naturalnego prawa moralnego”. Dlatego papież Benedykt XVI uważa, że „Kościołom o wielowiekowej tradycji”, należy „udzielić stosownych odpowiedzi, ponieważ cały Kościół, odnawiający się przez moc Ducha Świętego, jest obecny we współczesnym świecie z zapałem misyjnym, który promuje nowa ewangelizacja”.
Jak już zobaczyliśmy do tej pory, potrzebne są nowe sposoby i formy ewangelizacji, aby zwrócić się do osób ochrzczonych, których wiara wygasła i które już nie praktykują. Nie oznacza to, że nie jest konieczna refleksja o przeszłości, a zwłaszcza, że nie możemy dziś korzystać z bezcennego bogactwa doświadczenia Kościoła. Ewangelia mówi: „Każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem Królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare” (Mt 13,52). Nawet w nowej ewangelizacji potrzebne są rzeczy nowe i stare ze skarbca. Łacińska sentencja mówi: Tempora mutantur et nos mutamur in illis, więc musimy stale wydobywać ze skarbca również nowe rzeczy.
Kończę tę pierwszą część prośbą o zaufanie, skierowaną przez Benedykta XVI do uczestników międzynarodowego spotkania zorganizowanego przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji w dniu 15 października 2011 roku: „Pomimo kondycji współczesnego człowieka, wciąż możemy powiedzieć z pewnością, tak jak w początkach chrześcijaństwa, że Słowo Boże nadal rośnie i rozprzestrzenia się. Dlaczego? Mogę wymienić co najmniej trzy powody. Po pierwsze, moc Słowa Bożego nie zależy głównie od naszego działania, naszych sposobów, naszych czynów − lecz od Boga, który ukrywa swą moc pod oznaką słabości i który uobecnia się w łagodnym powiewie wiatru o poranku (zob. 1 Krl 19,12) na drewnie Krzyża Świętego. Trzeba zawsze wierzyć w pokorną moc Słowa Bożego i pozwolić Bogu działać! Drugi powód to ziarno Słowa, które – jak głosi ewangeliczna przypowieść o siewcy – dzisiaj nadal upada na dobrą glebę, która je przyjmuje i rodzi owoce (por. Mt 13,3−9)”.
Zatem ufność w Boga i w jego Słowo, wraz ze zdrowym realizmem, nakazują rozpoznać przeszkody, spróbować pokonać uprzedzenia i przygotować w najlepszy możliwy sposób glebę na zasianie nasion Ewangelii.
Kościół chce podjąć to wyzwanie pozytywnie, oferując całemu społeczeństwu zupełnie nowy sposób spotkania i dialogu wypływającego z Ewangelii. Dlatego też nowa ewangelizacja to nie tylko „próba naprawiania”, ale i „nowa wiosna”: sposób na zwiększenie wzrostu nowych pędów, które kiełkują w starożytnym lesie.
W Księdze Objawienia, w liście skierowanym do Anioła Zboru w Efezie, czytamy: „Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego − niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.” (Obj. 2,3−4). Serce ewangelizacji, w każdej epoce, jest tą „pierwszą miłością”, która ożywa w każdym nowym pokoleniu; jest odbiciem ogromnej miłości Boga Ojca, którą nam ją okazał, dając nam swego Syna. Już pierwsi chrześcijanie, chrześcijańscy męczennicy i inni święci wszystkich czasów − również naszych czasów − są autentycznymi świadkami tej miłości. Wspaniałość sztuki chrześcijańskiej i piękno chrześcijańskiej refleksji filozoficznej, oświeconej przez wiarę, opowiadają o niej wymownie. Niepojęty dowód doświadczenia mistycznego wyraźnie głosi tę miłość, ten pokój i radość, przekraczające wszelkie zrozumienie i nasze wszelkie oczekiwania.
Ta „pierwsza miłość” to w dzisiejszych czasach siła, która porusza serca i wiedzie tak wielu nowych ewangelistów: osoby, rodziny, wspólnoty i ruchy kościelne. Jest to skarb Ewangelii starej i zawsze nowej. Bowiem miłość Boga do nas nigdy się nie zmienia, nie zmienia się jego wierność i nie kończy jego miłosierdzie. To ufność, która, kiedy Bóg pyta: „Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?”, daje nam siłę, aby odpowiedzieć: „Oto ja, poślij mnie” (Iz 6,8). Miłość Boża wzywa nas do świętej komunii życia, które rodzi się na łonie wspólnoty, a kończy w jej służbie. Nowa ewangelizacja jest nieustanną próbą, by głosić i żyć tym życiem wiary; jest inteligencją wiary, która pozwala zrozumieć i wyjaśnić istotny związek między starymi i nowymi rzeczami tego skarbu, którym jest Ewangelia Chrystusa.
2) Uniwersytety katolickie
Dochodzimy teraz do roli uniwersytetów katolickich w kontekście nowej ewangelizacji. Biorą w niej udział z co najmniej trzech podstawowych powodów.
1. Nowa ewangelizacja charakteryzuje się jasnym i wyraźnym głoszeniem Chrystusa. „Nie ma prawdziwej ewangelizacji, jeżeli nie są głoszone imię, nauka, życie, obietnice, królestwo i tajemnice Jezusa z Nazaretu, Syna Bożego”, pisał Paweł VI w Evangelii nuntiandi. To przesłanie faktycznie jest wieczne, jak mówi z wielką siłą fragment Listu do Hebrajczyków, cytowany w Liście apostolskim Ubicumque et Semper: Jezus Chrystus jest ten sam „wczoraj, dziś i na wieki” (Hbr 13,8).
Obecnie to przesłanie jest częścią misji uczelni. Wyraża to istotny akapit, kończący Magna Charta uniwersytetów katolickich, którym jest Konstytucja Apostolska Ex Corde Ecclesiae: „Z samej swojej natury, każdy uniwersytet katolicki wnosi istotny wkład w dzieło ewangelizacji Kościoła. Jest żywym instytucjonalnym świadkiem Chrystusa i jego przesłania, niezwykle ważnego w kulturach naznaczonych sekularyzmem lub tam, gdzie Chrystus i jego przesłanie wciąż są praktycznie nieznane. Dodatkowo, wszelka podstawowa działalność uniwersytetów katolickich jest połączona i zharmonizowana z misją ewangelizacyjną Kościoła: badania przeprowadzone w świetle orędzia chrześcijańskiego, która stawia nowe odkrycia człowieka w służbie jednostki i społeczeństwa, edukacja oferowana w kontekście wiary, która przygotowuje ludzi do racjonalnego, krytycznego i świadomego osądu transcendentnej godności osoby ludzkiej, edukacja zawodowa, zawierająca wartości etyczne i ducha służebności jednostce i społeczeństwu, dialog z kulturą, pozwalający na lepsze zrozumienie wiary i badania teologiczne, które przekładają wiarę na język nowoczesności”.
Sam Benedykt XVI powoływał się kilkakrotnie na ten tekst. Na przykład, w czasie wizyty duszpasterskiej w Stanach Zjednoczonych głosił z wielką siłą katolickość uniwersytetów: „Świadectwo publiczne drogi Chrystusa, jakie znajdujemy w Ewangelii i jakie jest podtrzymywane przez Magisterium Kościoła, kształtuje wszystkie aspekty życia instytucji, zarówno wewnątrz sal wykładowych, jak i poza nimi. Rozbieżność z tą wizją osłabia katolicką tożsamość, w zakresie postępu wolności, nieuchronnie prowadzi do dezorientacji, zarówno moralnej, jak i intelektualnej i duchowej”.
Niekiedy występuje silna pokusa sekularyzacji uniwersytetów katolickich krajów należących do tradycji chrześcijańskiej: poprzez usuwanie aspektu spowiedzi, zminimalizowane zostają oznaki ich katolickiej tożsamości, która zostaje zredukowana do konsensusu humanistycznego, a chrześcijaństwo jedynie do systemu wartości. Natomiast kontynuując nauki Jana Pawła II, obecny papież mówi, że „fakt bycia katolickim nie umniejsza w niczym uniwersytetu, lecz wydobywa z niego to, co najlepsze”.
2. Drugi powód wyjaśnia znaczenie i rolę uniwersytetów katolickich w dziele nowej ewangelizacji. Główną intuicją pontyfikatu papieża Pawła VI, którego nauki inspirowały Jana Pawła II i Benedykta XVI, jest przekonanie, że aby udało się wcielać wiarę, musi ona stać się częścią kultury. Po nauczaniu apostolskim (kerygmacie) i katechezie, wiara stopniowo musi przenikać kultury, nigdy nie utożsamiając się z nimi. Z drugiej strony, Ewangelia jest głoszona ludziom, którzy są częścią kultury, tak, że musi przeniknąć przez tą kulturę. Dlatego, jak zauważył Paweł VI, „musimy ewangelizować nie w sposób czysto dekoracyjny, na podobieństwo farby powierzchniowej, ale w istotny sposób, do głębi i aż do korzeni”.
Obecnie uniwersytety katolickie mają misję tworzenia pomostu między wiarą a kulturą. Jan Paweł II mówił − w sposób niemal poufny − o katolickich wspólnotach uniwersyteckich, które napotkał podczas swoich podróży. „Są one dla mnie” − mówił – „żywym i pełnym nadziei znakiem płodności inteligencji chrześcijańskiej w sercu każdej kultury. Dają mi umotywowaną nadzieję na nowy rozkwit chrześcijańskiej kultury w zróżnicowanym i bogatym kontekście naszych zmieniających się czasów, które z pewnością niosą ze sobą poważne wyzwania, ale także wiele obietnic w mocy Ducha prawdy i miłości”. Już Paweł VI wskazał, że „Kościół nie tylko powinien głosić Ewangelię w coraz szerszym zasięgu geograficznym i dla coraz większych populacji, ale także powinien mieć wpływ, a nawet zakłócać, przez moc Ewangelii, kryteria osądu, kluczowe wartości, zainteresowania i nawyki myślowe, źródła inspiracji i modele życia, które są sprzeczne ze Słowem Bożym i planem zbawienia”.
3. Inny powód, który sprawia, że szczególnie pilne stało się dzisiaj zaangażowanie uniwersytetów katolickich w dzieło nowej ewangelizacji jest następujący: „musi ona, między innymi, wytworzyć u ludzi bogatych świadomość, że nadszedł czas, aby prawdziwie być braćmi ubogich we wspólnym dążeniu do integralnego rozwoju otwartego na Absolut”. W rzeczy samej, jednym z podstawowych celów uczelni katolickiej jest służba społeczeństwu: „Podstawową misją uniwersytetu jest ciągłe poszukiwanie prawdy poprzez badania, zachowanie i przekazywanie wiedzy dla dobra społeczeństwa”. Przychodzą mi w tym miejscu na myśl palące słowa Pawła VI, który zauważył, że „świat cierpi na brak myślenia”. Uniwersytety, zwłaszcza katolickie, powinny chyba być miejscem myślenia, którego świat tak bardzo potrzebuje? Jest to szczególnie ważne, ponieważ jedną z głównych przyczyn kryzysu, który dotyczy całego społeczeństwa, jest fakt, że każde społeczeństwo posiada ściśle redukcjonistyczną i fragmentaryczną wizję rzeczywistości, często analizowaną w kategoriach wyłącznie ekonomicznych lub społecznych − kryzys ten nie jest ujęty w jej kulturowym i duchowym wymiarze. Czy uniwersytet nie powinien zamiast tego być miejscem, gdzie wiele perspektyw przecina się i łączy, w odniesieniu do ich indywidualnych epistemologii? Dlatego też, jeśli uniwersytet pogarsza tę rzeczywistość, sprzyjając fragmentacji i separacji wiedzy, lub nauczając tylko operatywnego podejście do rzeczywistości, zdradza swoją misję.
W swoim przemówieniu w Ratyzbonie, Benedykt XVI przypomniał swoje doświadczenie jako profesor, zgodnie z którym „wszelkie specjalizacje często utrudniają komunikowanie się z innymi”. W ten sposób uniwersytet zdradza swoje powołanie: „uniwersytet, ze swojej strony nigdy nie powinien zapominać o swoim szczególnym powołaniu bycia «universitas», w którym różne dyscypliny, każda na swój sposób, są uważane za część większego unum. Jakże pilna jest potrzeba odnalezienia jedności wiedzy i przeciwdziałania tendencji do fragmentacji i braku komunikatywności”. Otóż jednym z powołań uniwersytetu katolickiego jest tenże niekończący się dialog pomiędzy różnymi dyscyplinami, począwszy od tego pomiędzy wiarą a rozumem. Mówiąc w kategoriach obecnego papieża, instytucje te muszą być miejscem rozumu − poszerzającego się i wzbogacającego. W tym samym przemówieniu na Uniwersytecie w Ratyzbonie, Benedykt XVI wezwał do „poszerzenia naszej koncepcji i naszego używania rozumu”. To nowe wykorzystanie rozumu, które zgodnie ze swoim powołaniem katolicki uniwersytet powinien promować, przyniesie owoce nie tylko dla wspierania rozwoju wiedzy, ale także dla rozwoju społeczeństw: integralna wizja człowieka i prawdy będzie wpasowywać się w poszukiwanie dobra dla wszystkich ludzi.
4. Wreszcie − to, co jest prawdą dla katolickiego uniwersytetu jako całości, jest prawdą w unikalny sposób dla Wydziału Teologicznego, który musi być jego sercem. Jest istotne, że pierwszy cytat biblijny w Liście apostolskim Ubicumque et Semper, który ustanowił Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, jest dokładnie taki sam, jak cytat z Pisma Świętego użyty przez Konstytucję Apostolską Sapientia Christiana: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.” (Mt 28,19−20). Adhortacja Jana Pawła II do franciszkanów może zostać rozszerzona na cały Kościół: „Musimy wziąć pod uwagę kształcenie intelektualne jako podstawowy wymóg ewangelizacji.” I kontynuuje, dodając: „Zachęcam was, aby przejść bezpośrednio do dynamiki ewangelizacji odnowionej przez promowanie studiowania teologii, nauki kościelnej par excellence”.
3) Kilka zastosowań praktycznych
„Kościół powinien dzisiaj wykonać duży krok naprzód w swojej ewangelizacji, musi wejść w nowy etap historii w swojej dynamice misyjnej”, w szczególności poprzez jego instytucje, takie jak uniwersytety katolickie. Na Zgromadzeniu ogólnym CELAM (Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej) na Haiti w 1983 roku, Jan Paweł II użył wyrażenia, które potem powtórzył kilka razy później. Mówił o „ewangelizacji nowej w swej żarliwości, w swoich metodach i w sposobach jej wyrażania”. Równie istotne jest, aby misja uczelni katolickich odnawiała się w swym zapale, w swoich metodach i w sposobach jej wyrażania.
Żarliwość
„Żarliwość” pochodzi od łacińskiego czasownika ardere – „spalać”. To żarliwość sprawiła, że Chrystus powiedział: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął” (Łk 12,49). Dlatego ta nowa ewangelizacja „jest podjęciem nowej gorliwości na drodze apostolskiej. Ma na celu oświetlanie całego zapału wiary w Jezusa Chrystusa, którą otrzymaliśmy jako dar, i głoszenie naszym braciom i siostrom z miast i wsi miłości Boga, który daje zbawienie przez Jego Syna”. Często, szczególnie w naszych krajach odwiecznego chrześcijaństwa, instytucje kościelne są zagrożone przez uczucie wyczerpania, pytanie „po co?”, czyli ekwiwalent pytania „czy to nadal możliwe?” (w domyśle: głosić Ewangelię w sceptycznym świecie, naznaczonym relatywizmem, w pluralistycznym społeczeństwie, mało sprzyjającym dla chrześcijaństwa itp.). W tym lenistwie, do którego rzadko się przyznajemy, jest kwestionowana sama nadzieja. To smutek zniechęconego bogatego młodego człowieka. Odpowiedź Jezusa dziś jest nadal aktualna. Jan Paweł II zadał pytanie: „czy to nadal możliwe?” właśnie odnośnie nowej ewangelizacji, i odpowiedział słowami samego Jezusa, komentując odmowę bogatego młodzieńca: „My stawiamy to pytanie w imieniu «nowej ewangelizacji». Jeśli to wydaje się niemożliwe dla człowieka, wysłuchajmy odpowiedzi Chrystusa. Odpowiedź Chrystusa brzmi: «To, co jest niemożliwe dla człowieka, jest możliwe dla Boga»”. Aby zwrócić się do państw znajdujących się w niebezpieczeństwie braku nadziei, uniwersytety katolickie potrzebują nowej żarliwości, nowego ognia, podobnego do tego, który miał w sobie Chrystus od czasu Paschy. Ale tylko ten, którzy jest żarliwy, może ogrzać, tylko ten, kto nosi w sobie światło, może oświecić. Wskazany jest zatem rachunek sumienia. W tym celu, uniwersytet katolicki może zadać sobie wiele pytań, które zgodne są z wieloma kryteriami, ustanowionymi przez Benedykta XVI z okazji jednej z jego podróży apostolskich: „Ta sama dynamika tożsamości wspólnoty − do kogo należę? − ożywia etos naszych instytucji katolickich.
Tożsamość uniwersytetu katolickiego lub szkoły katolickiej nie jest tylko kwestią liczby katolickich studentów. Jest kwestią przekonania − czy naprawdę wierzymy, że tylko w tajemnicy Słowa, które stało się Ciałem, naprawdę staje się jasna tajemnica człowieka? Czy jesteśmy gotowi zaangażować całą naszą jaźń − intelekt i wolę, umysł i serce − w Boga? Czy przyjmujemy prawdę, którą objawia nam Chrystus? Czy na naszych uniwersytetach i w szkołach wiara jest namacalna? Czy dajemy jej żarliwy wyraz poprzez liturgię, poprzez sakramenty, poprzez modlitwę, akty miłości, troskę o sprawiedliwość i poszanowanie stworzenia Bożego? Tylko w ten sposób naprawdę świadczymy o sensie tego, kim jesteśmy i w co wierzymy”.
b) Metody
„Priorytetowe zadanie duszpasterskie nowej ewangelizacji, która skierowana jest do całego Ludu Bożego… wymaga nowej żarliwości, nowych metod i nowych sposobów jej wyrażania w głoszeniu i świadectwie Ewangelii”. W szczególności Duch, który czyni wszystkie rzeczy nowymi (por. Ap. 21,5) inspiruje nowe sposoby. Jan Paweł II powiedział nowym biskupom, że „Duch Święty prowadzi Kościół i daje mu, z jego potężnego tchu, śmiałość, by odważyli się spróbować nowych metod ewangelizacji, aby dotrzeć do obszarów dotychczas niezbadanych”..
Nie miejsce tutaj, aby próbować zaproponować konkretne „metody”, aby ukierunkować nasze uczelnie na nową ewangelizację, tak różnorodne są sytuacje, konteksty, problemy. Można jednak wskazać tu metodę, która powinna być obowiązkowa. Na pewno uniwersytet katolicki jest otwarty dla wszystkich studentów, niezależnie od ich przekonań i przynależności religijnej. Jednakże częścią tożsamości tej instytucji jest zapewnienie − nie tylko zaoferowanie − wszystkim studentom solidnych informacji na temat całej wiary chrześcijańskiej (a nie tylko religii), w szczególności w formie kursu. Oczywiście taka prezentacja powinna być interesująca, powinna nadawać się dla studentów i wykazywać szacunek dla różnorodności przekonań. Wymaga to od wykładowców wiary, ale i pomysłowości. Z tego powodu uniwersytety katolickie znajdują szczególne wsparcie dla ewangelizacji w Katechizmie Kościoła Katolickiego. W artykule 3 Statutu Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, zawarty jest następujący wymóg: „Wśród szczegółowych zadań Rady jest (…) promowanie stosowania Katechizmu Kościoła Katolickiego, jako istotnego i pełnego sformułowania treści wiary dla ludzi naszych czasów”. Z pewnością Rok Wiary, który rozpoczyna się w październiku, jest idealną okazją dla uniwersytetów do refleksji nad sposobem, w jaki mogą one korzystać z tego daru Bożego, którym jest Katechizm Kościoła Katolickiego.
Dodajmy, że jednym z celów uniwersytetu katolickiego jest troska o „etyczne i moralne konsekwencje, związane z jego metodami i jego odkryciami”. Tak więc, poza prezentacją wiary chrześcijańskiej, studenci muszą przejść również kurs nauki społecznej Kościoła: „«nowa ewangelizacja», której świat współczesny tak pilnie potrzebuje i na którą wielokrotnie nalegałem, musi zawierać wśród swoich zasadniczych elementów głoszenie nauki społecznej Kościoła, nadal odpowiedniej, tak jak za czasów Leona XIII, aby pokazać właściwą drogę do odpowiedzi na wielkie wyzwania dnia dzisiejszego, gdy ideologie stają się coraz bardziej zdyskredytowane. Tak jak wówczas, również teraz należy powtórzyć, że nie ma prawdziwego rozwiązania «kwestii społecznej» poza Ewangelią”.
c) Sposoby wyrażania
Jak wyrazić to zdecydowane zaangażowanie uniwersytetów katolickich w dzieło nowej ewangelizacji? Tutaj również ograniczę się jedynie do kilku uwag.
1. Przede wszystkim, miłość jest niezbędnym pośrednikiem nowej ewangelizacji. „To nie nauka odkupia człowieka. Człowiek zostaje odkupiony poprzez miłość”.
To, co Jan Paweł II powiedział o osobach konsekrowanych można zastosować do wszystkich chrześcijan: „Nie istnieje niezawodny przepis na nową ewangelizację Europy. Tym, co mężczyźni i kobiety życia konsekrowanego są winni swoim bliźnim, jest właśnie miłość. Tajemnica wszelkiej ewangelizacji tkwi w odkryciu, że miłość do Boga musi przekształcić się w służbę dla bliźniego”. Uniwersytet zbyt długo oddzielał veritas i caritas. Benedykt XVI jednoczy je w głębi, na przykład w tej szczęśliwej formule, tak starannie wycyzelowanej: „Prawda w rzeczywistości to «lógos» która tworzy « diá-logos», a więc komunikację i komunię”.
2. Chciałbym również zwrócić uwagę na ważną formułę z Listu apostolskiego Ubicumque et Semper, która mogłaby przejść niezauważona: „korzeniem całej ewangelizacji nie jest ludzki projekt ekspansji, ale pragnienie dzielenia się nieocenionym darem, który Bóg zechciał nam dać, uczestnicząc w nim swym własnym życiem”. To zdanie to nie tylko odpowiedź na podejrzenie, silnie obecne na Zachodzie, prozelityzmu, a zatem zamachu na wolność myśli. Przypomina ewangelizatorowi, że najważniejszą rzeczą jest nie tyle to, co robi, ale to, co otrzymuje; a więc nie tylko jego praca, ale i jego obecność: każdy misjonarz jest wysłannikiem. „Któż będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał?” (1 Kor. 4,7). Dlatego właśnie uniwersytety katolickie muszą najpierw przeżyć ten dar, zanim go zaczną głosić. Chrystus wzywa Apostołów: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie” (Mt 10,8). Znamienne jest, że zdanie to zostało wypowiedziane jako część mowy w sprawie misji w Ewangelii świętego Mateusza, w rozdziale dziesiątym. Zasada „darmowości” − tego „pulsowania” między przyjmowaniem i dawaniem − nabiera pełnego znaczenia właśnie w kontekście misji.
3. Wreszcie, co dobrze wiemy i co stanowi ciągłość z poprzednimi obserwacjami − świadectwo może być dwojakie: istnieje świadectwo słowa i świadectwo życia. Pewna liczba wykładowców i osób zaangażowanych w działalność na katolickich uczelniach daje świadectwo życia w służbie studentów, w przekazywaniu i poszukiwaniu wiedzy. Osoba niebędąca chrześcijaninem ma prawo oczekiwać spójności życia od tych, którzy nazywają siebie chrześcijanami, oraz stylu życia zgodnego z wymaganiami Ewangelii. Ten, który jest Prawdą i Życiem (por. J. 14,9) żył w tej jedności; teraz daje On swoim uczniom Ducha, aby pomóc im przejść ku tej harmonii. Pamiętajmy te ważne słowa Pawła VI na Papieskiej Radzie ds. Świeckich: „Człowiek współczesny chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli, a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”.
Jednak to świadectwo może nie być wystarczające. Musi mu towarzyszyć, jak powiedzieliśmy, jasne wyrażenie słowa Chrystusa Zbawiciela. A temu, kto się boi, że nie ma wystarczająco dużo wiary, aby głosić Ewangelię, Jan Paweł II odpowiada: „Wiara umacnia się, gdy się ją daje! Nowa ewangelizacja ludów chrześcijańskich znajdzie natchnienie i wsparcie w zaangażowaniu się w uniwersalną misję”.
Wniosek
Uniwersytety katolickie i nowa ewangelizacja stanowią części proroczej misji Kościoła. W swoim Orędziu na Światowy Dzień Misyjny, Papież Jan Paweł II powiedział, że „Kościół patrzy w kierunku trzeciego tysiąclecia, przyjmując na siebie z nową energią swoją podstawową misję ewangelizacji… a więc głoszenia narodom, tak, aby odkryły, kim jest dla nas Jezus Chrystus”. Podobnie, uniwersytet katolicki musi być wierny swojej kościelnej tożsamości, kontynuując albo stając się na nowo uniwersytetem „zasadniczo misyjnym”.
KAI / Kraków