Dr Andrzej Grajewski: Pius XII to postać do odkrycia
10 marca 2020 | 16:13 | Maria Czerska | Warszawa Ⓒ Ⓟ
– Pius XII to postać do odkrycia, zarówno dla Kościoła Powszechnego jak i dla historii świata – przekonuje dr Andrzej Grajewski, historyk i redaktor „Gościa Niedzielnego”. Komentując fakt otwarcia watykańskich archiwów z czasu pontyfikatu tego papieża, zwraca uwagę, że znajdziemy tam prawdopodobnie dokumenty o charakterze przełomowym, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek Piusa XII do komunizmu. Badacz apeluje też do polskich instytucji o podjęcie zorganizowanych badań tych archiwów. Mówi o tym w wywiadzie dla KAI,jak również w ostatnim numerze „Gościa Niedzielnego” (10/2020) a artykule pt. „Misja wschodnia Piusa XII”.
KAI: Papież Franciszek podjął decyzję o otwarciu 2 marca br. archiwum watykańskiego z czasów pontyfikatu Piusa XII. Zgodnie z przyjętą praktyką na otwarcie tych archiwów należałoby czekać jeszcze niemal 10 lat. Jakie, Pana zdaniem, są przyczyny tej decyzji?
Dr. Andrzej Grajewski: Ta decyzja ma dwa aspekty. Pierwszy czysto historyczny, wyrażony w zdaniu papieża Franciszka, kiedy przed rokiem ogłaszał decyzję o udostępnieniu pełnej dokumentacji z czasów pontyfikatu Piusa XII: „Kościół nie boi się historii, wręcz ją miłuje i chciałby ją kochać bardziej i lepiej, tak jak ją kocha Bóg!”. Drugi natomiast związany jest z procesem beatyfikacyjnym papieża Piusa XII i kontrowersjami wokół jego stosunku do Holokaustu. Od kilku lat działa watykańsko – izraelska komisja historyczna, która w kontekście tego procesu systematycznie otrzymywała nowe dokumenty. Natomiast strona izraelska stale podkreślała, że ostateczny osąd możliwy będzie dopiero po poznaniu całości dokumentacji, co, podejrzewam, skłoniło papieża Franciszka do decyzji o otwarciu tego archiwum. Decyzję o przygotowaniu ich do otwarcia podjął zresztą wcześniej Benedykt XVI. Sądzę, że skutkiem otwarcia archiwów będzie beatyfikacja Piusa XII.
KAI: Większość historyków badających stosunek Piusa XII do Holocaustu nie spodziewa się jednak żadnego przełomu w związku z udostępnieniem całości dokumentacji.
– Tak, gdyż większość materiałów z archiwum watykańskiego dotycząca tego problemu jest już znana. Fundamentalnym dziełem w tym względzie jest 11 tomowe wydawnictwo (Actes et documents du Saint-Siège relatifs à la période de la Seconde Guerre Mundiale) powstałe pod redakcją czterech historyków, jezuitów: Pierre Bleta SJ, Angelo Marini SJ, Burkharta Schneidera SJ oraz Roberta Grahama SJ. Jego publikację zainicjował w 1964 r. papież Paweł VI, który w czasach Piusa XII jako pracownik Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej uczestniczył w wielu podejmowanych przez niego działaniach i odgrywał w nich ważną rolę.
Zarówno papież, jak i cały Kościół był poruszony bezprecedensowym atakiem na pamięć papieża Piusa XII, jakiego dopuścił się niemiecki dramaturg Rolf Hochhuth. W 1963 r. opublikował on szkalujący papieża dramat pt. Namiestnik. (Der Stellvertreter). Dzisiaj wiemy, że powstał on na podstawie dostarczonych pisarzowi przez KGB sfałszowanych dokumentów. Paweł VI doskonale wiedział jak było i chciał, by ta prawda wyszła na światło dzienne. Także później badacze mieli dostęp do dokumentów Sekretariatu Stanu. Sukcesywnie publikowana była korespondencja z nuncjatur, m.in. z Bratysławy (gdzie deportacja Żydów wstrzymana została pod naciskiem Stolicy Apostolskiej), czy z Budapesztu (gdzie nuncjusz pomagał w operacji wydawania fałszywych metryk dla ukrywających się Żydów). Znane są też wysiłki w tym względzie podejmowane przez nuncjusza Angelo Giuseppe Roncallego, późniejszego papieża Jana XXIII. Wiele dokumentów znamy z archiwów poszczególnych krajów, m.in. Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii jak również z archiwów, które pozostały po Trzeciej Rzeszy. Warto choćby wspomnieć wydane w 2004 r. wspomnienia Harolda Tittmanna, amerykańskiego dyplomaty z czasów II wojny Światowej. Jak wspomniałem systematycznie kolejne dokumenty otrzymywała też działająca od kilku lat watykańsko – izraelska komisja historyczna.
KAI: Czego nowego dowiemy się jeśli chodzi o stosunek Piusa XII do Trzeciej Rzeszy i Holokaustu?
– Poznamy wiele szczegółów. Być może nowe światło będzie można rzucić na rolę Ernsta von Weizsäckera, ambasadora Trzeciej Rzeszy przy Stolicy Apostolskiej. Bardzo ciekawa wydaje się też rola ks. Ludwiga Kaasa, przyjaciela i najbliższego współpracownika Piusa XII. Według różnych źródeł, dzięki kontaktom ks. Kaasa w środowisku wyższych oficerów Abwehry – wywiadu wojskowego III Rzeszy – tzw. Schwarze Kapele, Zachód mógł otrzymywać informacje o kolejnych planowanych posunięciach Hitlera. Jeśli chodzi o te kwestie, poszerzymy naszą wiedzę, a wiele informacji będziemy mogli zweryfikować, dowiemy się wiele o skali pewnych zjawisk. Nie sądzę jednak, abyśmy poznali fakty zupełnie nowe. Trzeba jednak powiedzieć, że otwarcie tych archiwów ma ogromne znaczenie, a z perspektywy historycznej koncentrowanie się na sprawach dotyczących wyłącznie Shoah w kontekście tej dokumentacji jest błędem.
KAI: Dlaczego?
– Dlatego, że znajdziemy tam zapewne dokumenty dotyczące innych wątków – społeczno-politycznych ale również np. teologicznych, które pozwolą nam spojrzeć na historię tego czasu oraz na postać Piusa XII w nowym świetle.
KAI: Jakie to wątki?
– Papież a komunizm – prawdopodobnie dzięki nowo otwartym archiwom tę historię będziemy pisać na nowo. Pius XII stanął wobec wyzwania dwóch totalitaryzmów – nazistowskiego i komunistycznego. Jego przeciwnikiem był nie tylko Hitler ale i Stalin. Hitlera jednak nie można było pokonać bez Stalina, co powodowało daleko idące ograniczenia w działaniach Ojca Świętego.
W artykule w „Gościu Niedzielnym” (10/2020) wspominam o dokumencie KGB, który znalazłem niedawno w archiwach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Kijowie. Jest to opracowanie analityków sowieckiego wywiadu nt. stosunku ZSRR do Stolicy Apostolskiej. Zawiera ono rozdział poświęcony Piusowi XII. Autorzy tej analizy, bazując na dokumentach zgromadzonych przez NKWD a potem KGB, nie mają wątpliwości, że Pius XII nie był żadnym sojusznikiem Hitlera. Był jego przeciwnikiem, radykalnym przeciwnikiem narodowego socjalizmu, choć pozostawał pod wpływem fascynacji niemiecką kulturą i pewnymi aspektami niemieckiej duchowości. Natomiast sowieccy analitycy stawiają tezę, że Pius XII chciał wykorzystać atak Niemiec na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r., aby na terenach, które zostały zajęte przez Trzecią Rzeszę oraz jej sojuszników rozpocząć akcję reewangelizacyjną. W tym celu zaczęto wysyłać na te tereny księży od lat przygotowywanych do takiej działalności w papieskim Collegium Russicum. Byli to kapłani, którzy mogli odprawiać Eucharystię w obu obrządkach – łacińskim i bizantyjskim. Podejmowali działalność zwłaszcza na odcinkach, gdzie walczyły jednostki węgierskie i rumuńskie, gdyż Niemcy utrudniali katolikom prowadzenie duszpasterstwa. Czy tezy te znajdą potwierdzenie w źródłach watykańskich? Czy pierwszy rektor Russicum, o Vendelin Javorka, faktycznie miał dotrzeć do Moskwy, by reaktywować Kościół greckokatolicki, czy to była tylko supozycja sowiecka? Jaka faktycznie była rola o. Leopolda Brauna, proboszcza parafii św. Ludwika w Moskwie, jednej z dwóch istniejących na terenie ZSRR, a usuniętego stamtąd dopiero w 1945 r? Czy był informatorem Watykanu? Czy, jak sugeruje radziecki dokument, już w 1943 r. wiedział on tym, że zbrodni katyńskiej dokonali Sowieci?
Pojawia się też skądinąd kluczowe pytanie, co Stolica Apostolska wiedziała o zbrodni katyńskiej. Na pewno informacje na ten temat były przekazywane przez ambasadora RP w Watykanie, Kazimierza Papée, ambasadora III Rzeszy Ernsta von Weizsäckera, czy abp. Sapiehę, którego przedstawiciel znalazł się w pierwszej komisji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, która pojechała do Katynia. Niezmiernie interesujące byłoby jednak poznać tę historię od strony Stolicy Apostolskiej. Gdyby się okazało, że do Rzymu dotarły jakieś relacje o. Brauna, byłoby to coś zupełnie niezwykłego.
Dlaczego papież milczał wobec niemieckich zbrodni? Czy obawiał się, że głośne protesty jeszcze bardziej rozjuszą zbrodniarzy – jak to było w Holandii po liście biskupów sprzeciwiających się deportacjom? Czy naciskano na niego, by milczał, w obawie, że szczegółowe roztrząsanie zbrodni niemieckich będzie się wiązało z koniecznością wspomnienia o zbrodni katyńskiej, co może zdestabilizować antyhitlerowską Koalicję?
KAI: Czego jeszcze możemy szukać w archiwach Piusa XII?
– Pojawia się pytanie o ocenę Konferencji Jałtańskiej, gdy Stolica Apostolska zdała sobie ostatecznie sprawę, że cała Europa Środkowo–Wschodnia znajdzie się w strefie okupacji sowieckiej – okupacji nie tylko politycznej ale również duchowej. Pojawia się wówczas pytanie o wizję ratowania Kościoła na tym terenie wobec prób narzucania ideologii marksistowskiej. Jeśli chodzi o wątki polskie – jest to m.in. kwestia ustanowienia administracji apostolskich na obszarze ziem zachodnich i północnych. Wzbudzało to zawsze wiele emocji, gdyż kard. Hlond zrobił to w czasie, gdy tereny te nie zostały jeszcze formalnie Polsce przyznane na mocy traktatów międzynarodowych. Wiem, że w czasie procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego kard. Hlonda, prowadzona była także kwerenda w archiwum watykańskim, ale być może obecnie dowiemy się czegoś więcej, na temat ustnych ustaleń między Prymasem Polski a papieżem Piusem XII.
Obok spraw społeczno-politycznych jest też wiele innych bardzo interesujących wątków, choćby teologicznych. Czym dla Piusa XII były objawienia fatimskie? Jaką rolę odegrały one w jego przemyśleniach geopolitycznych, również we wschodnim kontekście? Ekumenizm – te idee łączymy przede wszystkim z osobą papieża Jana XXIII, ale są one obecne również u Piusa XII. W jego pismach zawartych jest szereg przemyśleń, wskazówek i zarys dialogu międzywyznaniowego. Bardzo ważna jest też mariologia Piusa XII oraz pewne jego inicjatywy dotyczące budowania zjednoczonej Europy. Warto pamiętać, że to od niego wychodziły pierwsze impulsy w tym kierunku. Jest to głęboko zakorzenione w jego myśli, choć pamięta się głównie o Adenauerze, Schumannie i de Gasperim. Generalnie powiedziałbym, że Pius XII to postać do odkrycia, zarówno dla Kościoła Powszechnego, jak i dla historii świata.
KAI: Czy polscy uczeni będą badać archiwa Piusa XII?
– Wiem, że kilku badaczy, głównie duchownych pracujących na uczelniach w Rzymie, zapisało się do tej kwerendy. Nie słyszałem natomiast, by powstał jakiś większy polski projekt badawczy w związku z otwarciem tych archiwów, o czym Stolica Apostolska informowała już od roku. Solidna kwerenda tak ogromnej spuścizny wymaga jednak środków i przygotowania odpowiedniego zespołu ludzi. Takimi możliwościami dysponuje np. Instytut Pamięci Narodowej – ma przygotowany zespół, rozwinięte badania dotyczące zbrodni sowieckich, relacji między Kościołem a PRL oraz kwestiami żydowskimi podczas niemieckiej okupacji. Warto jest podjąć ten temat. Apeluję, by nie czekać i przynajmniej „ustawić się w kolejce” do tych akt, gdyż kolejka ta jest już bardzo długa!
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.