Drukuj Powrót do artykułu

Dwie kopie krzyża Andrei Trisciuzziego trafiły do Krakowa

13 listopada 2024 | 12:07 | Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej | Kraków Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski pobłogosławił kopie krzyża, które są dziełem włoskiego rzeźbiarza Andrei Trisciuzziego, a które Archidiecezji Krakowskiej ofiarowała Diecezja Werony. Ponad dwadzieścia lat temu taki krucyfiks pobłogosławił św. Jan Paweł II, aby stanął na dwóch biegunach ziemi. Dwie kolejne kopie trafiły na dziedziniec Pałacu Arcybiskupów Krakowskich przy Franciszkańskiej 3 oraz do kaplicy loretańskiej w papieskim sanktuarium na Białych Morzach.

Krzyż jest dziełem włoskiego rzeźbiarza Andrei Trisciuzziego, który ponad dwadzieścia lat temu pobłogosławił św. Jan Paweł II, aby stanął na dwóch biegunach ziemi. Jego 18-metrowa kopia stoi też w Sanktuarium Madonna della Corona koło Werony.

Rektor tego sanktuarium mons. Martino Signoretto, proboszcz parafii Sacra Famiglia z Werony don Flavio Bertoldi oraz prezes stowarzyszenia Totus Tuus Mirko Zanini ofiarowali dwie kopie tego krzyża Archidiecezji Krakowskiej (Diecezja Werony w czerwcu tego roku zawarła diecezjalne porozumienie z Archidiecezją Krakowską, któremu patronują św. Zenon i św. Stanisław BM). Jedna z nich stanęła na dziedzińcu krakowskiej kurii, a druga trafiła do kaplicy włoskiej w Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach.

Pierwsza z kopii krzyża została pobłogosławiona przy Franciszkańskiej 3 w liturgiczne wspomnienie św. Karola Boromeusza – patrona chrzcielnego Karola Wojtyły, który w Pałacu Arcybiskupim najpierw mieszkał jako alumn, następnie przyjął święcenia diakonatu i prezbiteratu, a później mieszkał także jako arcybiskup metropolita krakowski.

Abp Marek Jędraszewski komentując słowa Jezusa o krzyżu zwrócił uwagę, że zadaniem chrześcijan jest naśladowanie Chrystusa w dźwiganiu krzyża. – Każdy z nas ma własny, niejako skrojony dla siebie, na miarę swoich możliwości, powołania i otrzymanej łaski. To droga naszego chrześcijańskiego powołania – iść za Chrystusem aż do końca – mówił metropolita krakowski.

Odnosząc się do krucyfiksu autorstwa Andrei Trisciuzziego zwrócił uwagę, że Jezus, przybity do krzyża, „wzywa innych, wyciągając do nich swą rękę, aby w pełni utożsamili się z Jego krzyżem i niejako dali się do niego wraz z Chrystusem przybić i w taki sposób ukazali się światu dla jego zbawienia”. Zaznaczył, że najbliżej wyciągniętej ręki Chrystusa znajduje się Ojciec Święty Jan Paweł II. – To jakby zapowiedź tego, co wydarzyło się w ostatni Wielki Piątek jego życia – mówił metropolita krakowski nawiązując do wtulania się papieża w krzyż w papieskiej kaplicy na Watykanie, gdy nie mógł po raz pierwszy osobiście wziąć udziału w drodze krzyżowej przy Koloseum. – Swoje cierpienia w widzialny, a przy tym w symboliczny sposób łączył, na wzór św. Pawła, z cierpieniami Chrystusa, dla dobra Jego ciała, którym jest Kościół – mówił arcybiskup dodając, że tę prawdę wyrażają też inne postaci widoczne na krzyżu – kobieta, mężczyzna, matka z dzieckiem, drugi mężczyzna. – Oni zdążają wzwyż, odpowiadając na wołanie Chrystusa – objaśniał.

Wskazał także na postać pod krzyżem – człowieka siedzącego ze spuszczoną głową, który przypomina słynną rzeźbę „Myśliciel” Auguste’a Rodina. – Jakby nie chciał spojrzeć w górę, jakby się bał ujrzeć rękę Chrystusa, która go wzywa, by przyciągnąć do siebie. Nie wiemy, co dalej się z nim stanie. Jak w jego przypadku potoczą się dzieje łaski – mówił metropolita.

Podziękował gościom z Werony, którzy ofiarowali krzyż. – Niech mówi o Tym, który do końca nas umiłował. Niech przyciąga nas do Tego, który został wywyższony nad ziemię. Niech sprawia, że nie pozostaniemy skuleni, wewnętrznie zamknięci, niekiedy wręcz zrozpaczeni i samotni. „W krzyżu cierpienie. W krzyżu zbawienie. W krzyżu miłości, nauka” – zakończył.

W uroczystości na dziedzińcu Kurii Metropolitalnej uczestniczyli uczniowie szkoły w Nowej Wsi. Wcześniej w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich odprawił dla nich Mszę św. dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego. Ks. Jacek Bernacik odwołał się do słów Karola Wojtyły o swoim ojcu: „Ojciec, który umiał od siebie wymagać, w pewnym sensie nie musiał wymagać od syna. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełnienia własnych obowiązków”. W tym kontekście dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego mówił o samodyscyplinie przyszłego papieża w pracy (nauce), modlitwie i odpoczynku. Podkreślił jego pracowitość i sumienność. Zaznaczył, że także w modlitwie i odpoczynku trzeba być solidnym i Karol Wojtyła bardzo o to dbał, chociaż czasem mu to nie wychodziło, bo – jak zaznaczył ks. Jacek Bernacik – świętość nie polega na byciu idealnym.

Druga kopia tego samego krzyża została pobłogosławiona w kaplicy Matki Bożej Loretańskiej w dolnym kościele sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach. – Wiemy, jak krzyż był ważny dla św. Jana Pawła II, jak w niego się wpatrywał, w niego się tulił i nim żył – tajemnicą krzyża, paschy, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa – mówił kustosz papieskiego sanktuarium ks. Tomasz Szopa. Witając abp. Marka Jędraszewskiego zwrócił uwagę, że także dla metropolity krakowskiego krzyż jest bardzo ważny, czego echo znajduje się chociażby w jego zawołaniu biskupim „Scire Christum”, które nawiązuje do słów św. Pawła, który w Liście do Koryntian pisał: „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego (1Kor 2,2).

Przed pobłogosławieniem krucyfiksu abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że ten szczególny krzyż „pokazuje na Chrystusa, który wzywa, by zbliżyć się do niego”. A pierwszą postacią, którą to czyni jest św. Jan Paweł II Wielki. W tym kontekście metropolita krakowski przypomniał, że papieskie sanktuarium powstało na terenach dawnej fabryki Solvay, w której w czasie wojny pracował młody Karol Wojtyła. – To miejsce ciężkiej pracy, miejsce cierpienia, stało się jego wznoszeniem się ku Bogu – mówił arcybiskup zauważając, że w tym właśnie czasie w 1941 r. niespodziewanie zmarł ojciec przyszłego papieża. – Jako szczególne następstwo niespodzianej śmierci ojca poczuł wezwanie Chrystusa do kapłaństwa. To się tutaj zaczęło i ten krzyż także wskazuje to dźwiganie się Karola Wojtyły w stronę Chrystusa ukrzyżowanego – zaznaczył metropolita krakowski.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.