Drukuj Powrót do artykułu

Dyplomacja watykańska to głoszenie pokoju za pomocą Ewangelii

12 lutego 2014 | 09:40 | tłum. kg (KAI / br Ⓒ Ⓟ

Głoszenie i szerzenie pokoju w świecie orężem Ewangelii – to podstawowe zadanie dyplomacji watykańskiej – uważa sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej abp Pietro Parolin. O jej zadaniach, a także o różnych ważnych elementach współczesnej sytuacji międzynarodowej oraz o reformie Kościoła, zaplanowanej przez obecnego papieża, mówił on w obszernym wywiadzie dla włoskiego dziennika katolickiego „Avvenire” – pierwszym, jakiego udzielił od chwili mianowania go przez Franciszka na to stanowisko 15 października ub.r.

– Powrót Waszej Ekscelencji do Watykanu był naznaczony interwencją chirurgiczną i okresem rekonwalescencji, czyli początek był rzeczywiście szczególny. Jakie myśli wzbudziło to w Księdzu Arcybiskupie?

– Pomyślałem, że nie było żadnego opóźnienia w objęciu przeze mnie obowiązków sekretarza stanu, mimo że przybyłem do Watykanu mniej więcej w miesiąc po zapowiedzianej wcześniej dacie 15 października, czyli dniu, gdy trafiłem do szpitala w Padwie. Kościołowi służymy nie tylko swoim działaniem, skądinąd zresztą koniecznym, ale także – i chyba nawet bardziej – swoją słabością i kruchością, przyjmowanymi w duchu wiary i z miłością oraz w jedności z odkupieńczą ofiarą Chrystusa na krzyżu. Chciałbym, aby ta myśl nigdy mnie nie opuszczała przez cały czas pełnienia mego urzędu.

– Ekscelencja powiedział, że słabo znał papieża i że nie zna powodów, dla których został mianowany sekretarzem stanu. W międzyczasie został mianowany również kardynałem. Czy obecnie można powiedzieć, co to znaczy pracować z Franciszkiem i w jakim stylu zamierza Ekscelencja wykonywać swoją pracę?

– Rzeczywiście niewiele znałem papieża Franciszka. Teraz, w kilka miesięcy po podjęciu swych obowiązków uważam współpracę z nim za wielką łaskę, na którą nie zasłużyłem, a zarazem za poważną odpowiedzialność, szczególnie w odniesieniu do tej odnowy Kościoła, do której on wszystkich nas usilnie wzywa. Styl musi być wyłącznie taki jak jego, z którym się głęboko utożsamiam: prostota, otwarcie, bliskość, łagodność i radość. Jest to styl w jak największym stopniu podobny do tego, jaki ukazywał Jezus Dobry Pasterz.

– A co oznacza obecnie nawrócenie duszpasterskie, proponowane przez papieża Franciszka dla całego Kościoła, w odniesieniu do specyficznej roli Sekretariatu Stanu?

– Sekretariat Stanu jako organ pomagający Biskupowi Rzymu w sprawowaniu przezeń jego najwyższego posłannictwa będzie musiał podjąć z serdecznym i całkowitym oddaniem nawrócenie duszpasterskie, zaproponowane przez papieża Franciszka; a nawet, co więcej, stawać się, w pewnym stopniu, jego wzorem dla całego Kościoła. I sprawić, aby jaśniało ono w sposób szczególnie intensywny w osobach tworzących Sekretariat i w działalności, którą prowadzi, w tych wymiarach – od zawsze istotnych – które papież wskazał 21 grudnia ub.r. jako niezbędne dla Kurii Rzymskiej: profesjonalizmie, służbie i świętości życia.

– Niektórzy przeciwstawiają sobie dyplomację i głoszenie wiary, dialogujący realizm i niezachwianą obronę wartości. Czy naprawdę są to przeciwieństwa?

– Jaki sens mają te przeciwieństwa? Uczono mnie od dziecka, że katolik jest osobą wierną postawie „ tak-tak”, a nie „ albo-albo”, nawet jeśli tego rodzaju synteza na poziomie osobowym może okazać się niekiedy trudna, a nawet bolesna. Kieruję się tutaj słowami z Pierwszego Listu św. Piotra: bądźcie zawsze gotowi odpowiedzieć tym, którzy proszą was o uzasadnienie nadziei, która jest w was, ale czyńcie z łagodnością, szacunkiem i prawym sumieniem. Gdy chodzi o dyplomację, Kościół w swej historii uważał ją za narzędzie w służbie swej misji, w relacji do swej wolności, wolności religijnej i pokoju na świecie.

– Jakie odzwierciedlenie znajduje w działalności dyplomacji watykańskiej otwarta przez papieża Franciszka perspektywa Kościoła „bliskości”?

– W świecie pluralistycznym, któremu jednak grozi dzielenie się, dyplomacja watykańska może i powinna stawać po stronie ludzi i narodów, aby pomagać im uświadamiać sobie, że różnice między nimi są bogactwem i skarbem oraz aby przyczyniać się do jak najbardziej zgodnego zbliżania się tych różnic, do budowania świata ludzkiego i braterskiego, w którym znajdzie się miejsce dla wszystkich, zwłaszcza dla najsłabszych i najbardziej narażonych. Ten apel, który papież kieruje do przywódców politycznych i ludzi dobrej woli, winien znaleźć szczególny oddźwięk w tych, którzy w Kościele działają w tym środowisku.

– Jakie są, zdaniem Ekscelencji i z jego szczególnego punktu widzenia, sposoby i cele skutecznej reformy Kurii?

– Uczynić z niej narzędzie sprawne i szybkie, mniej zbiurokratyzowane i skuteczniejsze, w służbie wspólnoty i misji Kościoła w świecie dzisiejszym, który zmienił się dogłębnie w porównaniu z przeszłością. Ma to być narzędzie w służbie papieża i biskupów, Kościoła powszechnego i Kościołów lokalnych. Pod tym względem będą musiały znaleźć coraz dokładniejsze zastosowanie wskazania eklezjologiczne Soboru Watykańskiego II, krocząc dalej szlakiem wytyczonym przez konstytucje apostolskie „Regimini Ecclesiae Universae” Pawła VI i „Pastor Bonus” Jana Pawła II.

– Czym w istocie powinna być Kuria dla Kościoła? Centrum dowodzenia? Organem kontrolnym?

– Ani jednym, ani drugim, ale – powtarzam – rzeczywistością służebną. Zawsze istnieje niebezpieczeństwo nadużywania tej władzy, dużej lub małej, którą mamy w swych rękach i od tego zagrożenia Kuria nie uciekła i nie ucieka. Lecz „wśród was tak nie będzie” – upomina nas Ewangelia i na tym Słowie, tak bardzo wymagającym, ale też równie wyzwolicielskim, próbujemy kształtować swoją działalność w Kurii Rzymskiej, mimo ograniczeń i braków. Chciałbym podkreślić, że nie wystarczy sama tylko reforma struktur, co oczywiście trzeba zrobić, jeśli nie towarzyszy jej nieustanne nawrócenie osobiste.

– Szczególną rolę zdają się pełnić Komisje, które odwołują się także do zewnętrznych społeczeństw konsumpcyjnych. Jakim kryteriom odpowiadają i do osiągnięcia jakich celów dążą te instytucje?

– Istnieją dwie komisje: Papieska Komisja ds. Badania i Ukierunkowania organizacji gospodarczo-administracyjnej struktury Stolicy Apostolskiej oraz Papieska Komisja w sprawie Instytutu Dzieł Religijnych. Ich rolę i funkcje określił w swoim czasie dokument, który powoływał je do życia. Ja ze swej strony chcę podkreślić, że Komisje te mają mandat ograniczony w czasie i charakter „odnoszący się”, to znaczy ich zadanie polega na podporządkowaniu papieżowi i Komisji Ośmiu Kardynałów sugestii i propozycji, wchodzących w zakres ich kompetencji.

– Papież wielokrotnie mówił o „dyskretnej i milczącej pracy starych kurialistów”: do kogo się to odnosi?

– W Kurii Rzymskiej byli i są święci. Przy wielu okazjach, podczas spotkań osobistych, mówił mi o tym papież, dodając nawet imiona i nazwiska tych ludzi Kościoła, którzy zapisali się w jego pamięci. Ja również to potwierdzam na podstawie swego osobistego doświadczenia. Szczery smutek budzą sytuacje, gdy za jednym zamachem, moim zdaniem zbyt pospiesznie i gwałtownie, przedstawia się wyłącznie negatywny obraz Kurii jako miejsca, w którym przeważają konspiracja i gry o władzę. Z drugiej strony musimy pracować, i to pracować mocno, aby stawać się bardziej ludzkimi, bardziej otwartymi na przyjęcie innych, bardziej ewangelicznymi, jak tego oczekuje od nas papież Franciszek.

– Czy, według Ekscelencji, rozdział pt. „Vatileaks” jest już zamknięty?

– Był to rozdział niezwykle bolesny, który – z całego serca tego pragnę i taką mam nadzieję – mamy już ostatecznie za sobą. Jakie z tego płyną wnioski? Działanie to spowodowało niezasłużone cierpienia Benedykta XVI a wraz z nim bardzo wielu innych osób, bardzo wielu ludzi doświadczyło zgorszenia i wszystko to w niemałym stopniu zaszkodziło sprawie Chrystusa. Sądzę, że wydarzenia z tym związane nie powinny powstrzymywać nas od pytań o naszą skuteczną wierność Ewangelii.

– Jaki kształt powinien mieć, zdaniem Ekscelencji, Instytut Dzieł Religijnych (IOR)?

– Nie wchodzę w istotę rozwiązań technicznych, które ciągle jeszcze są rozpatrywane, ale niewątpliwie trzeba podkreślić te aspekty przejrzystości i zgodności z normami międzynarodowymi, którymi należy się kierować przy określaniu profilu IOR. Podkreślam jednak, że wiele już zrobiono w tym kierunku, zgodnie ze wskazaniami papieża Franciszka i że nadal będzie prowadzona zdecydowana działalność w tym kierunku, aby obracanie pieniędzmi i działania natury gospodarczej i finansowej, podejmowane ostatecznie z myślą o potrzebach życia i misji Kościoła, były przeniknięte zasadami Ewangelii.

– Istnieje wiele problematycznych postaw na widowni światowej. Jakie interesy i cele stawia przed sobą w tym kontekście Stolica Apostolska, wzywana obecnie przez wielu również do odgrywania roli w obliczu kryzysu?

-Sam papież jest pierwszym „agentem” dyplomatycznym Stolicy Apostolskiej. Byliśmy świadkami tego, jak żywo ogrywał tę rolę w czasie kryzysu w Syrii. Dlatego stał się rozmówcą poszukiwanym i cieszącym się autorytetem na arenie międzynarodowej. Zadanie i cele dyplomacji papieskiej wskazał on sam na pierwszym spotkaniu z ambasadorami akredytowanymi przy Stolicy Apostolskiej w marcu 2013: budowanie mostów, to znaczy wspieranie dialogu i rokowań jako środka rozwiązywania konfliktów, szerzenie braterstwo, walka z ubóstwem, budowanie pokoju. Nie ma innych „interesów” czy „strategii” papieża i jego przedstawicieli, gdy działają oni na płaszczyźnie międzynarodowej.

– A jak ocenia Ksiądz Arcybiskup wynik spotkania Genewa-2 na temat tragedii syryjskiej?

– Pierwsza runda konferencji Genewa-2, w której rozpoczęciu w Montreux wzięła udział także Stolica Apostolska, zakończyła się niestety bez konkretnych wyników, jak to oświadczył mediator Lakhdar Brahimi. Niemniej jednak nie straciły na wartości wskazówki przedstawione przez Stolicę Świętą jako kroki realistycznej mapy drogowej, prowadzącej do zakończenia konfliktu i doprowadzenia do trwałego pokoju: natychmiastowe zaprzestanie przemocy, rozpoczęcie odbudowy, dialog między wspólnotami, postępy w rozwiązywaniu konfliktów regionalnych oraz udział wszystkich stron -miejscowych i globalnych – w procesie pokojowym Genewy-2. Fakt, że obie walczące strony przystąpiły po raz pierwszy od trzech lat do rozmów, jest niewątpliwie korzystnym znakiem. Konieczne są jednak wzrost wzajemnego zaufania i wola polityczna do znajdowania wynegocjowanego rozwiązania.

– Oświadczenie Papieskiej Akademii Nauk nt. Syrii przyznaje, że „konflikt w Syrii był częściej rywalizacją mocarstw regionalnych i międzynarodowych niż konfliktami w łonie samej wspólnoty syryjskiej”. Co to stwierdzenie sugeruje w odniesieniu do tzw. „wiosen arabskich”?

– Zjawisko wiosen arabskich, które niestety nie osiągnęły tych celów większej demokracji i sprawiedliwości, które zdawały się być motywami inspirującymi, jest złożone. Uzasadnione jest jednak postawienie pytania, na ile do tego niepowodzeni przyczyniło się – na szczeblu wspólnoty międzynarodowej – szukanie partykularnych interesów gospodarczych i geopolitycznych.

– Wśród cierpiącej ludności Bliskiego Wschodu są chrześcijanie. Troska o chrześcijan tego regionu jest również punktem zbliżenia między Stolicą Apostolską a innymi krajami. Jakie nowe drogi to wspólne serdeczne zatroskanie może otworzyć także przed dialogiem ekumenicznym?

– Sytuacja chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest jedną z wielkich trosk Stolicy Apostolskiej, na którą nie przestaje ona uwrażliwiać tych, którzy ponoszą odpowiedzialność polityczną, gdyż wypływa ona z pokojowego współżycia w tym regionie i na całym świecie. Wydaje mi się, że jest to jednak środowisko o szczególnym znaczeniu na poziomie ekumenicznym, zważywszy że chrześcijanie mogą szukać i znajdować wspólne drogi, aby pomagać braciom w wierze, cierpiącym w różnych częściach świata.

– Czy podróż papieża do Ziemi Świętej będzie mogła wpłynąć na sprawę porozumienia między Stolicą Apostolską a Państwem Izrael?

– Chodzi o Porozumienie Gospodarcze i Finansowe, które jest dyskutowane od kilku lat. Niewątpliwie zbliżająca się podróż papieża Franciszka do Ziemi Świętej stanowić będzie etap zbliżenia do podpisania go. Chodzi o rozwiązanie pewnych zagadnień biurokratycznych, które wymagają jeszcze czasu.

– Jak ocenia Ekscelencja krytykę pewnych punktów „Evangelii gaudium”, pochodzącą z niektórych amerykańskich środowisk konserwatywnych, oskarżających papieża wręcz o to, że jest marksistą?

– Czytając stronice „Evangelii gaudium” myślałem o wielu sytuacjach biedy, nierówności i wykluczenia, istniejących w Ameryce Łacińskiej, które mogłem zauważyć własnymi oczami i które napełniają moje serce smutkiem i, powiedziałbym, oburzeniem. Usprawiedliwiają one, moim zdaniem, silne zaangażowanie się papieża Franciszka w zagadnienie gospodarki. Żadna jednak część świata nie jest niestety wolna od tego. Pytam więc: czy można nie zgadzać się ze stwierdzeniem papieża, iż pieniądz ma służyć a nie rządzić? I jeszcze: czy to marksizm zachęca do bezinteresownej solidarności i do powrotu gospodarki i finansów do etyki dla dobra istoty ludzkiej?

– W ostatnich latach swej służby w Sekretariacie Stanu jako podsekretarz Ekscelencja śledził z bliska bezpośrednie kontakty Stolicy Apostolskiej z Chinami Ludowymi. Jak wyglądają obecnie stosunki między Stolicą Świętą a Chinami?

– Stolica Apostolska spogląda z wielką sympatią na ten wielki kraj, jakim są Chiny i jej naród. Ostatnio właśnie ze strony Chin dochodzą sygnały o nowym podejściu w stosunku do Stolicy Świętej, związane z wyborem papieża Franciszka, papieża, który jest między innymi współbratem zakonnym Matteo Ricciego. Mamy żywą nadzieję na wzrost zaufania i zrozumienia między obu stronami i że umożliwi to konkretyzację w podejmowaniu konstruktywnego dialogu z władzami politycznymi, którego zresztą zawsze pragnęła Stolica Apostolska i co podkreślił Benedykt XVI w swym liście do katolików chińskich z 2007 roku.

– Wróćmy jeszcze w nasze strony. W środowiskach kościelnych w odniesieniu do Włoch dyskutuje się często, czy stosunki z polityką włoską są prerogatywą episkopatu czy Sekretariatu Stanu. Co Ekscelencja sądzi na ten temat?

– Mocnej wskazówki udzielił tu papież Franciszek, który – przyjmując biskupów włoskich w maju ub.r. – przypomniał, wśród zadań Kościoła Włoch, dialog z instytucjami kulturalnymi, społecznymi i politycznymi. Nie sądzę jednak, aby takie zalecenie oznaczało odrzucenie roli Stolicy Apostolskiej i że nikt: ani Sekretariat Stanu, ani konferencja episkopatu nie powinien i nie może rościć sobie wyłączności, gdy chodzi o stosunki z polityką włoską. Należy je prowadzić zgodnie, z poszanowaniem właściwych kompetencji, tak jak to się dzieje w innych krajach świata, za pośrednictwem nuncjatur. Formułą, która się sprawdziła, jest współpraca, dzięki której będzie można przyczyniać się skutecznie do dobra wspólnego, co jest szczerym dążeniem Kościoła w kontaktach z państwem. Nie zapominając przy tym nigdy, że – jak to stwierdza Sobór Watykański II – chrześcijańskie ożywianie porządku doczesnego jest specyficznym zadaniem świeckich.

Rozmawiała Stefania Falasca (Avvenire)

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.