Dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej: „Wizja Ezechiela” Malczewskiego wyrazem nadziei na odrodzenie i zmartwychwstanie
21 października 2023 | 19:16 | Maria Czerska | Warszawa Ⓒ Ⓟ
– Cykl „Wizja Ezechiela” Jacka Malczewskiego to wyraz nadziei na odrodzenie i zmartwychwstanie – człowieka, ale i narodu. Jest to też próba nadania sensu cierpieniom, również tym, których doświadczyli Polacy w czasie zaborów, zwłaszcza po upadku powstania styczniowego oraz w czasie I wojny światowej – mówi dr Piotr Kopszak, dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Od 7 października do 7 stycznia w muzeum zwiedzać można wystawę pt. „Malczewski. Wizja Ezechiela”. Dr Kopszak w rozmowie z KAI opowiada o tej ekspozycji, o okolicznościach powstania cyklu „Wizja Ezechiela” oraz o jego znaczeniu w kontekście historiozofii Malczewskiego. Zaprasza też do odwiedzenia wystawy zwłaszcza w okresie Uroczystości Wszystkich Świętych i wspomnienia wszystkich wiernych zmarłych.
KAI: W Muzeum Archidiecezji Warszawskiej zwiedzać można wystawę pt. „Malczewski. „Wizja Ezechiela”. Jakie to są obrazy?
– Na wystawę składają się 4 obrazy należące do ostatniego wielkiego cyklu obrazów Jacka Malczewskiego „Wizja Ezechiela” oraz dzieła z wcześniejszych okresów jego twórczości, ukazujące drogę jego myśli artystycznej. Cykl „Wizja Ezechiela” powstawał w czasie I wojny światowej i tuż po niej. Pierwszy obraz namalowany został prawdopodobnie już w 1914 r., kolejne w latach 1916 – 1920. Wiemy, że w skład cyklu wchodziło 9 obrazów, bo taka informacja znajduje się w katalogu wystawy Jacka Malczewskiego w Poznaniu, zorganizowanej w 1925 r. Na naszej wystawie prezentowane są 4 spośród tych dzieł – jeden obraz należy do zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi, 2 są z kolekcji prywatnych, ostatni, największy spośród wszystkich obrazów z tego cyklu pochodzi ze zbiorów Archidiecezji Warszawskiej. Na aukcjach pojawiły się ostatnio jeszcze dwa inne obrazy z tego cyklu. Mamy nadzieję, że pozostałe części cyklu również kiedyś zostaną pokazane szerszej publiczności.
Jak wspomniałem, poza cyklem „Wizja Ezechiela” prezentowane są również inne dzieła artysty, w tym kilka obrazów mniej znanych a bardzo ważnych. Najważniejszym jest niewątpliwie obraz „Po żniwie” ze zbiorów Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. To jedno z wczesnych dzieł Malczewskiego i jeden z bardziej wstrząsających obrazów w sztuce polskiej dotyczących powstania styczniowego. Jego treść wykracza poza martyrologię; ma w gruncie rzeczy charakter ponadczasowy. Zabici Rosjanie i zabici powstańcy leżą obok siebie, niejako pośmiertnie pogodzeni. To refleksja nad wojną i cierpieniem, które wojna przynosi – wątek, do którego Malczewski wracał wielokrotnie.
KAI: Jaka jest treść cyklu „Wizja Ezechiela”?
– Inspirowany był on bezpośrednio tekstem Księgi Ezechiela, a dokładnie proroctwem dotyczącym ożywienia wysuszonych kości (Ez 37, 1-14). Malczewski pokazuje pejzaże jakby wypełnione morzem kości, które na kolejnych obrazach ożywają w trakcie prorokowania.
KAI: Jakie jest znaczenie tego cyklu z perspektywy historiozofii Malczewskiego?
– Malczewski był ogromnym wielbicielem Juliusza Słowackiego. To ten wieszcz w dużym stopniu kształtował jego światopogląd. Malarz był m.in. pod wpływem filozofii eleuzyjskiej Słowackiego, będącej swoistą wersją mesjanizmu. Miało to również wpływ na kształt jego malarstwa. W wierszach Słowackiego jest m.in. mowa o tęczach blasków, znajduje się w nich wiele impresyjnych opisów, które można w pewien sposób odnieść do obrazów Malczewskiego, spowitych niesamowitym światłem.
Ogromny wpływ na jego twórczość miały też przeżycia związane z powstaniem styczniowym. Kiedy wybuchło, miał 7 lat i to było najsilniejsze i najważniejsze doświadczenie jego życia, które znalazło wyraz w wielu jego obrazach. Wielokrotnie wracał do tematu powstania, tematu zsyłek na Syberię, co pokazywał m.in. w swoim cyklu syberyjskim malowanym w latach 80. XIX w., ale ten wątek pojawiał się też później. Wielokrotnie wracał też do „Anhellego” Słowackiego. Ten poemat pozostawał dla niego nieustannym źródłem inspiracji.
To wszystko odnosiło się do niekończących się cierpień Polaków. I w tym kontekście wybór wizji Ezechiela to próba znalezienia sensu dla tych cierpień. To także nadanie sensu cierpieniom wszystkich ludów w czasie I wojny światowej.
Malczewski wcześniej był krytykowany za malowanie obrazów niezrozumiałych, obrazów, które są rebusami. Tutaj sięga on wprost do tekstu biblijnego i stara się go zilustrować. A jednocześnie, wprowadzając postać Chrystusa, daje wyraz swojej wierze, wierze w opiekę i miłosierdzie Boże.
KAI: Cykl „Wizja Ezechiela” to zatem wyraz nadziei na odrodzenie i zmartwychwstanie?
– Tak, jest to wyraz wiary w zmartwychwstanie każdego człowieka, ale też wiary w zmartwychwstanie narodu. W momencie odzyskania niepodległości to odniesienie było oczywiste.
Malczewski mówi też w tych obrazach o pewnej istotnej roli artysty. Przedstawiając siebie jako Ezechiela (do jednego obrazu do postaci Ezechiela pozował mu Wlastimil Hofman – jego uczeń, też malarz), pokazuje znaczenie artysty i jego misję, wzorowaną na misji starotestamentalnego proroka.
KAI: Zbliża się czas, gdy wspominać będziemy wszystkich świętych, ale też wiernych zmarłych. Czy fakt, że w tym właśnie czasie będzie można obejrzeć tę wystawę, ma znaczenie?
-Tak. Zależało nam, by można ją było obejrzeć właśnie w tym czasie i by myśląc o zmarłych, z nadzieją na zmartwychwstanie, można było również w tym kontekście spojrzeć na nasze obrazy.
KAI: Czy są jakieś wydarzenia towarzyszące wystawie, w których warto by było uczestniczyć?
– Zapraszam na wykład ks. prof. Krzysztofa Bardskiego „Ezechiel i wizja ożywienia kości. Historia, symbolika, teologia, aktualizacja”, który odbędzie się 7 listopada oraz na zaplanowany na 12 grudnia wykład prof. Michała Haake „Chrystus czy Malczewski? W stronę sztuki religijnej Jacka Malczewskiego”. A oprócz tego na oprowadzania kuratorskie po wystawie. Informacje na ich temat znaleźć można na naszej stronie maw.art.pl
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.