Dyskusja wokół „biblijnej symboliki” zachowania prezydenta Trumpa
05 czerwca 2020 | 18:31 | o.pj (KAI Tokio) / hsz | Waszyngton Ⓒ Ⓟ
W USA trwa dyskusja nad interpretacją ostatnich religijnych gestów prezydenta Donalda Trumpa i jego małżonki: odwiedzenia historycznego kościoła protestanckiego św. Jana Chrzciciela oraz Narodowego Sanktuarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie. Media pokazały prezydenta, który nie wygłaszając żadnego przemówienia, pozuje do zdjęcia podnosząc w górę Biblię.
Te gesty wywołały w Stanach Zjednoczonych skrajnie przeciwne interpretacje. „Jako naród przechodzimy teraz jakby przez test Rorschacha: w jednym symbolu każdy widzi to chce widzieć” – stwierdził pastor Robert Jeffres z Dallas.
Według dziennika „The Guardian” ten symboliczny biblijny gest podzielił już ewangelickich protestantów, jak dotychczas w przeważającej większości popierających prezydenta. Jedni, np. pastor Johnnie Moore, stojący na czele Kongresu Chrześcijańskich Przywódców, widzą w tym powtórzenie biblijnego zdobycia Jerycha za pomocą „Słowa Bożego, które jest mieczem”. Inni zaś – a wśród nich 90-letni telewizyjny ewangelizator Pat Roberston – uważają, że powołanie się na Biblię przez prezydenta nie idzie w parze z jego poglądami dotyczącymi m.in. tłumienia obecnych rozruchów w kraju za pomocą wojska. W podobnym duchu wypowiada się też badacz współczesnej historii amerykańskiego chrześcijaństwa, prof. John Fea z Messiah College, który retorycznie nawołuje: „Czytajcie Jezusa i jego Kazanie na Górze: błogosławieni pokój czyniący, błogosławieni miłosierni”, wskazując tym samym, że nie ma tam mowy o użyciu siły przeciw protestującym.
Z drugiej strony, amerykańskie media często cytują wypowiedź rzeczniczki Białego Domu Kayleigh McEnamy, która odniosła „biblijny gest” prezydenta Trumpa do symbolicznych aktów Winstona Churchilla oraz kilku innych prezydentów amerykańskich, którzy jednoczyli kraj w czasie różnych kryzysów. „Churchill, który odwiedzał zbombardowane domostwa w Londynie [w czasie hitlerowskich nalotów w 1940 r.– KAI] posłał bardzo mocny sygnał Brytyjczykom, że jest ich przywódcą. Podobnie George W. Bush, który pierwszy rzucił piłkę baseballową na stadionie Yankee w Nowym Jorku po pamiętnym dniu 11 września 2001 r. Podobnie prezydent Jimmy Carter, który często nosił sweter, aby zachęcać rodaków do oszczędzania energii oraz prezydent George H.W. Bush, który podpisał dokument wspierający niepełnosprawnych, tzw. Disabilities Act w towarzystwie dwóch niepełnosprawnych Amerykanów.
Według niej „prezydent w ten sposób wysłał mocny sygnał tym, którzy wywołują zamieszki, anarchistom, że nie mogą oni liczyć na zwycięstwo i że palenie kościołów (kościół św. Jana Chrzciciela został podpalony, a katolicka katedra św. Patryka w Nowym Jorku także ucierpiała w czasie zamieszek) nie leży w duchu Ameryki.
Warto zwrócić uwagę na fotografie towarzyszące artykułom o tych wydarzeniach. Choć dotyczą raczej wspólnot protestanckich, paradoksalnie na zdjęciach często pokazana jest para prezydencka stojąca przed pomnikiem św. Jana Pawła II w Narodowym Sanktuarium w Waszyngtonie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.