Dz 8,14-40: Duch Święty – Dar konieczny dla ochrzczonych, aby stawali się świadkami „Dobrej Nowiny o Jezusie”
31 lipca 2024 | 23:37 | Opracował: ks. dr Michał Zybała | Lublin Ⓒ Ⓟ
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia
14 Kiedy Apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do niej Piotra i Jana, 15 którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego. 16 Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa. 17 Wtedy więc wkładali [Apostołowie] na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. 18 Kiedy Szymon ujrzał, że Apostołowie przez nakładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pieniądze. 19 «Dajcie i mnie tę władzę – powiedział – aby każdy, na kogo położę ręce, otrzymał Ducha Świętego». 20 «Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą – odpowiedział mu Piotr – gdyż sądziłeś, że dar Boży nabyć można za pieniądze. 21 Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce twoje nie jest prawe wobec Boga. 22 Odwróć się więc od swego grzechu i proś Pana, a może ci odpuści twój zamiar. 23 Bo widzę, że jesteś żółcią gorzką i wiązką nieprawości». 24 A Szymon odpowiedział: «Módlcie się za mną do Pana, aby nie spotkało mnie nic z tego, co powiedzieliście».
25 Kiedy dali świadectwo i opowiedzieli słowo Pańskie, udali się w drogę powrotną do Jerozolimy i głosili Ewangelię w wielu wioskach samarytańskich. 26 «Wstań i pójdź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta» – powiedział anioł Pański do Filipa. 27 A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon [Bogu] Etiop, dworzanin królowej etiopskiej Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, 28 i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. 29 «Podejdź i przyłącz się do tego wozu» – powiedział Duch do Filipa.
30 Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza: «Czy rozumiesz, co czytasz?» – zapytał. 31 A tamten odpowiedział: «Jakżeż mogę [rozumieć], jeśli mi nikt nie wyjaśni?» I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim. 32 A czytał ten urywek Pisma: Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. 33 W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi. 34 «Proszę cię, o kim to Prorok mówi, o sobie czy o kimś innym?» – zapytał Filipa dworzanin. 35 A Filip otworzył usta i wyszedłszy od tego [tekstu] Pisma, opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie. 36 W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: «Oto woda – powiedział dworzanin – cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?» <37> 38 I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, weszli do wody. I ochrzcił go. 39 A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już więcej go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. 40 A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię, przechodząc przez wszystkie miasta, aż dotarł do Cezarei.
Krytyka literacka
Kontekst. Struktura literacka. Fragment ten skała się z dwóch zasadniczych części. W.14-25 to kontynuacja wydarzeń w Samarii. Po ukamienowaniu Szczepana, chrześcijanie opuszczają Jerozolimę i udają się w różnych kierunkach. Nie jest to jednak bojaźliwa ucieczka, ale podróż misyjna, która nastąpiła na skutek prześladowań. Bezpośrednim kontekstem tego fragmentu jest opis ewangelizacji, jaka wówczas miała miejsce w Samarii. Jest ona niewątpliwie wypełnieniem słów z 1,8: „ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”. Prowadzi ją diakon Filip. Ponieważ jest jedynie diakonem, kiedy słowo głoszone przez niego zaczyna przynosić owoce w postaci nawrócenia nawet uprawiającego magię Szymona, przychodzą z Jerozolimy apostołowie, Piotr i Jan, a by włożyć ręce na tych, którzy dali pierwsze znaki nawrócenia i udzielić im Ducha Świętego. Właśnie o ich przybyciu traktuje pierwsza część tekstu. Druga (w.26-40) to spotkanie Filipa z Etiopem, które ma miejsce już poza Samarią i jest skutkiem zwiastowania Pańskiego, jakie miał Filip (w.26). Fragment ten kończy rozpoczętą w w.5 narrację o działalności Filipa. Po nim na scenę Dz wkroczy nawracający się Szaweł.
Niektóre kwestie językowe. Sceną, na której mają miejsce wydarzenia w pierwszej części tekstu, jest Samaria – górzysta kraina leżąca pomiędzy Galileą a Judeą, zamieszkana przez wrogo nastawionych do Żydów Samarytan. O ile ta wrogość jest podkreślana w Ewangeliach (por. Łk 9,52-53; J 4,9), o tyle w Dz nie, chociaż historycznie w tej kwestii nic się nie zmieniło. Po przybyciu do Samarii Piotr i Jan wkładali ręce na tych, którzy wcześniej zostali dotknięci nauczaniem Filipa i w ten sposób otrzymywali Ducha Świętego. Użyty tu czasownik epitithemi występuje 14 razy w Dz, a w tym 9 razy opisuje czynność wkładania rąk jako gest modlitewny towarzyszący modlitwie o udzielenie Duch Święty lub o uzdrowienie. Choć efekt tej modlitwy nie jest dokładnie tu opisany, to musiał być na tyle spektakularny, że mocno poruszył uprawiającego magię Szymona, który chce nabyć za pieniądze ten „dar Boży” – dorea tou Theou. Greckie słowo „dorea” (dar) jest użyte 4 razy w Dz, za każdym razem na określenie daru Ducha Świętego i jest synonimem słowa charisma, którego w tym samym kontekście używa Paweł w swoich listach. W sensie szerszym oznacza darmową łaskę Boga udzielaną wierzącym, w bardziej ścisłym: dar Ducha Świętego, charyzmat. W takim sensie można ten dar rozumieć w tym fragmencie. Odcinając się od możliwości kupienia sobie darmowej łaski Boga, Piotr nazywa Szymona w w.23 dosłownie „żółcią goryczy (gorzkiego smaku)” i „spoiwem nieprawości” (syndesmon adikias). Rzeczownik syndesmos oznacza dosłownie coś, co spaja, łączy. W sensie dosłownym najtrafniej opisuje ścięgno, które łączy kości i trzyma je w całości. Szymon uprawiający magię i traktujący Boga jako handlarza łaską, jest przez Piotra traktowany jako ktoś, kto swym autorytetem maga i poglądami, które trudno pogodzić z podejściem chrześcijańskim jest kimś, kto w Samarii pełni funkcję takiego ścięgna, czyli „duchowej tkanki”, autorytetu spajającego w jedno ludzi nieprawych.
Drugie wydarzenie, czyli spotkanie z Etiopem, ma miejsce, podobnie jak spotkanie Jezusa z Samarytanką (por. J 4,6), w samo południe i do tego na pustyni, a dosłownie na drodze, która jest eremos, czyli pusta, bezludna. Urzeczownikowiona forma tego przymiotnika oznacza tyle, co „pustynia, pustkowie, miejsce bezludne, opuszczone”. Choć między Jerozolimą a leżącą nad Morzem Śródziemnym Gazą nie ma pustyni w ścisłym sensie, to Łukasz zaznacza, że droga, która staje się miejscem akcji nawrócenia i chrztu Etiopa, jest pustkowiem. Nasz bohater jest określony w tekście dwoma rzeczownikami: eunouchos, co oznacza tyle, co eunuch, kastrat oraz dynastes, czyli władca, pan, dostojnik, możny. Wskazuje to, że był on eunuchem pełniącym funkcje wysoko postawionego dworzanina. W tamtych czasach kastracja była wymagana od mężczyzn, którzy służyli blisko królowej, także wobec tych, którzy opiekowali się pałacowym haremem, do którego należały nałożnice władcy lub dziewczęta z otoczenia królowej. Jeśli rzeczywiście był Etiopczykiem, to jego narodowość jest tu istotna nie tyle z geograficznego punktu widzenia, ile stąd, że w umysłach ludzi starożytnych Etiopia była synonimem krańców ziemi. Człowiek ten, zatem, przybywa z krańców ziemi słuchać Ewangelii. Znów widać tutaj wypełnienie proroctwa z 1,8. Kandaka (kandake), to nie imię własne królowej, ale historyczna nazwa władczyń tego kraju. Etiop nie był Żydem, nie był też prozelitą, ponieważ judaizm nie pozwalał eunuchom dołączać do Narodu Wybranego. Był pewnie „bojącym się Pana”, czyli sympatykiem judaizmu, z którym mógł się zetknąć chociażby na egipskiej wyspie Elefantynie, gdzie istniała społeczność żydowska. Niewątpliwie słowo z Iz, które studiuje, porusza go. Rozkaz, aby Filip spotkał się z Etiopem, wydał Duch (to pneuma), który występuje tu z rodzajnikiem określonym, a więc chodzi o konkretnego ducha, ducha, co do tożsamości którego wątpliwości nie będą mieli czytelnicy – o Ducha Świętego. Skutkiem posłuszeństwa temu Duchowi jest głoszenie Dobrej Nowiny Etiopowi oraz jego chrzest. Spośród zagadnień tekstualnych warto jeszcze nadmienić o opuszczonym w BT w.37. Tekst, którego tu brakuje, znajduje się w niektórych manuskryptach i został uznany za glosę, czyli późniejszy dodatek. Brzmi on następująco: „Filip rzekł: Jeśli wierzysz z całego twego serca, jest to możliwe. A on odpowiedział: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym”. Prawdopodobnie całe opowiadanie stanowiło w Kościele pierwotnym ważną katechezę w formacji katechumenów, czyli dorosłych kandydatów do chrztu. W.37 stanowił jej uzupełnienie, którego celem było wyjaśnienie najgłębszego sensu chrztu. Z uwagi, że brakuje go w uznawanych za najbardziej wiarygodne odpisach NT, nie pojawia się we współczesnych jego przekładach.
Orędzie teologiczne
Tekst ten, jak już wspomniano, jest wypełnieniem słów zwartych w 1,8: „ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”. Cała działalność Filipa w Samarii jest przykładem dotarcia Ewangelii do tego regionu, a ewangelizacja Etiopczyka przykładem dawania świadectwa o Jezusie „po krańce ziemi”. Obydwa opowiadania skupiają się na darmowości daru wiary, daru Ducha Świętego. Szymonowi, który chce go kupić, ten dar nie jest ostatecznie udzielony. Nawet, kiedy wydaje się, że jego serce kruszeje, jego prośba o modlitwę w w.24 kończy się wymownym milczeniem. Autor w ten sposób podkreśla, że wiary nie można kupić. Następująca po tym wydarzeniu historia Etiopa doda jeszcze, że aby mieć wiarę, trzeba przebyć pewną drogę, często dość długą, z „krańców ziemi”. Tę drogę wiary od samego początku Kościół nazywał katechumenatem, czyli długim procesem wtajemniczenia chrześcijańskiego dorosłych, który następuje przed ich chrztem. Szymon nie chce podjąć tej drogi, on chce efektu natychmiastowego i to nie efektu, jakim jest wiara sama w sobie, ale jej owoc, jakim są dary Ducha Świętego. Ktoś, kto jest „żółcią gorzką i wiązką nieprawości” nie może przyjąć chrztu, a tym samym otrzymać Ducha Świętego, póki się tego nie wyrzeknie. Ceną, którą się płaci za dar Ducha Świętego, są własne grzechy, które w chrzcie należy oddać Temu, który ma moc je zgładzić.
Historia Etiopa jest o tyle niesamowita, że na jego pytanie: „Cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony” (w.36) Filip powinien powiedzieć: „Prawo!” czyli innymi słowy: „Wszystko!”. Przepis prawny z Pwt 23,2 zabraniał eunuchom na bycie członkiem świętego ludu Izraela. Chociaż do Soboru Jerozolimskiego (50r.) kwestia konieczności obrzezania przed chrztem była otwarta, to Filip w tej sytuacji, która dzieje się z mocy Ducha Świętego, który go przywiódł na drogę do Gazy, rozeznaje ewidentnie pod działaniem tego Ducha i podejmuje decyzję o chrzcie. W ten sposób ktoś, kto wewnętrznie jest poruszony słowem Bożym i kto jednocześnie nie miałby szans na wejście do społeczności Izraela, staje się członkiem Kościoła. Staje się nim za darmo, a do tego wbrew obowiązującym Żydów, a wśród nich także judeochrześcijan, zasadom! Oto darmowość łaski Boga i Ducha Świętego, który daje się poznać w znaku radości (w.39; por. Ga 5,22), stojąca na przeciwległym biegunie do łaski, którą można kupić lub na którą trzeba zasłużyć.
Historia Etiopa może posłużyć również jako pewien schemat ewangelizacji, paradygmat tego, co musi nastąpić, aby ktokolwiek stał się wierzącym. Najpierw jest działanie Boga (w.26), który posyła kogoś, kto ma się stać narzędziem ewangelizacji. Ten ktoś, a jest nim tu oczywiście Filip, jest posłuszny słowu posyłającego go Pana. Cały czas nasłuchuje Ducha Świętego i jest mu posłuszny (w.29). Następnie katechumen musi zacząć słuchać słowa Bożego a ów posłany przez Boga chrześcijanin musi mu je objaśnić, dać pewną katechezę, pokazać, jak wydarzenia biblijne mają się do jego osobistego życia. Jeśli to słowo na tyle poruszy jego serce, że zechce żyć zgodnie z nim i sam poprosi o chrzest, staje się chrześcijaninem. Owocem chrztu jest udzielenie Ducha Świętego, które dzisiaj dokonuje się w sakramencie bierzmowania, a które w tym słowie jest widoczne w darze radości, z jakim neofita wraca do Etiopii (w.39).
Ojcowie Kościoła
„Szymon Mag, choć się nawrócił i biegł za darem, jaki na chrzcie otrzymał, choć korzystał z łaski miłosierdzia Pana, nie wykazał jednak należytego usposobienia i wskutek swej obojętności utracił dar wielki. Toteż pierwszy z grona Apostołów radził mu skruchą leczyć wykroczenia: «Pokutuj i odwróć się od swej złości, a może dostąpisz odpuszczenia tego, czegoś pożądał w swym sercu». Oby nikt z tu zebranych nie spotkał się z podobną naganą, obyście wszyscy za przykładem św. Pawła doszli do wielkiej cnoty i zasłużyli jeszcze na większą miłość Pana. Bo niemałą – najmilsi – rzecz otrzymaliśmy”. (św. Jan Chryzostom, Katechezy chrzcielne 8)
„Niech każdy z was, bracia, zastanowi się dobrze nad tym, kim jest chrześcijanin? Że jest człowiekiem: to ma wspólne z innymi ludźmi. Że jest chrześcijaninem: to go odróżnia od wielu ludzi. Ważniejsze jest to, że jest chrześcijaninem niż człowiekiem. Bo przez to, że jest chrześcijaninem, «wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył» (Kol 2,10). Lecz jeśli jest tylko człowiekiem, może być złoczyńcą, poganinem albo bałwochwalcą. Żyje bowiem w czasie przez tchnienie życia, które ożywia jego duszę i ciało. Dla wieczności zaś żyje przez chrzest, który otrzymał od Pana”. (św. Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jana V.12)
Kultura i sztuka
Życie Kościoła
„Od tego czasu Apostołowie, wypełniając wolę Chrystusa, przez wkładanie rąk udzielali neofitom daru Ducha Świętego, który uzupełniał łaskę chrztu. Dlatego w Liście do Hebrajczyków wśród pierwszych elementów formacji chrześcijańskiej wymienia się naukę o chrzcie i wkładaniu rąk90. To wkładanie rąk w tradycji katolickiej słusznie uznaje się za początek sakramentu bierzmowania, który w pewien sposób przedłuża w Kościele łaskę Pięćdziesiątnicy”. (KKK 1288)
„Nasze usprawiedliwienie pochodzi z łaski Bożej. Łaska jest przychylnością, darmową pomocą Boga, byśmy odpowiedzieli na Jego wezwanie: stali się dziećmi Bożymi, przybranymi synami, uczestnikami natury Bożej i życia wiecznego”. (KKK 1996)
„Symonia jest określana jako nabywanie lub sprzedawanie rzeczywistości duchowych. Czarnoksiężnikowi Szymonowi, chcącemu nabyć władzę duchową, której działanie widział w Apostołach, Piotr odpowiada: „Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą. . . gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze” (Dz 8, 20). Postąpił więc zgodnie ze słowami Jezusa: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10, 8). Nie można przywłaszczać sobie dóbr duchowych i traktować ich jak właściciel lub pan, ponieważ mają one swoje źródło w Bogu. Można otrzymać je darmowo jedynie od Boga”. (KKK 2121)
Pytania do refleksji
- W jakim stopniu moje chrześcijaństwo przypomina tę drogę, jaką przebył Etiop? Czy nie jest ono drogą na skróty, szukaniem własnych wyobrażeń Boga, a nie woli Bożej?
- Co sprawia, że jestem zamknięty na Ducha Świętego, jak Szymon Mag? Co takiego stało się, że Etiop „odjechał z radością”?
Modlitwa
„Zachowaj, proszę Cię, Boże, wiarę moją żywą i nieskażoną. Aż do śmierci pragnę ją wyznawać, i dotrzymać obietnic, jakie złożyłem w uroczystym wyznaniu wiary podczas moich powtórnych narodzin, kiedy zostałem ochrzczony w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Pragnę uwielbiać Ciebie, Ojca naszego, i Twojego Syna razem z Tobą, i być godnym Ducha Świętego, który pochodzi od Ciebie przez Twojego Jednorodzonego Syna. Najlepszym świadkiem mojej wiary jest właśnie Ten, który mówi tak: «Ojcze, wszystko, co moje jest, jest Twoje, i co Twoje, jest moje» (J 17,10). To mój Pan, Jezus Chrystus, który w Tobie i z Ciebie i u Ciebie zawsze jest i pozostaje Bogiem: uwielbiony za wieki wieków. Amen”. (św. Hilary)
Literatura uzupełniająca
Bp Zbigniew Kiernikowski, Droga przemiany i radości. Kerygmat – sakrament – życie. Legnica – Kraków 2016, s.100-107.
Bp Zbigniew Kiernikowski, Droga ku zanurzeniu. Katechezy inicjacyjne. Legnica 2016, s. 19-36.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.