Dziękujemy Ojcze Święty, Benedykcie!
02 marca 2013 | 12:49 | st (KAI) / br Ⓒ Ⓟ
Znaczeniu rezygnacji z pełnienia posługi Następcy Piotra i świadectwa wiary Benedykta XVI poświęcił swój cotygodniowy felieton redakcyjny dyrektor Radia Watykańskiego, a zarazem rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ.
Publikujemy tekst jego komentarza w tłumaczeniu na język polski:
Dwa ostatnie dni pontyfikatu Benedykta XVI z pewnością pozostaną wyryte w pamięci bardzo wielu osób i naznaczą nowy, ważny i bezprecedensowy etap w historii Kościoła pielgrzymującego. Dla wielu ludzi było to niemal odkrycie człowieczeństwa i duchowości papieża, dla innych potwierdzenie jego pokornego, a zarazem bardzo głębokiego życia w wierze.
O ile, Jan Paweł II, dał z podziwu godną odwagą, na oczach świata, świadectwo wiary w cierpieniu choroby, to papież Ratzinger z nie mniejszą odwagą dał nam świadectwo akceptacji przed Bogiem ograniczeń starości i rozeznania w wypełnianiu odpowiedzialności powierzonej mu przez Boga. Obydwaj nauczyli nas, nie tylko przez magisterium, ale być może jeszcze skuteczniej przez swe życie, co znaczy szukać i odnajdywać codziennie wolę Bożą dla nas i dla naszej posługi, nawet w najbardziej kluczowych sytuacjach ludzkiej egzystencji.
Jak sam nam wyraźnie powiedział Benedykt XVI, rezygnacja papieża nie jest w żaden sposób jakimś porzuceniem ani otrzymanej misji, ani tym bardziej wiernych. Jest to w dalszym ciągu powierzanie Bogu Jego Kościoła, żywiąc pewną nadzieję, że On nadal będzie go prowadził. Benedykt XVI pokornie i spokojnie stwierdził, że „usiłował czynić” to wszystko, co możliwe, aby dobrze służyć Kościołowi, Kościołowi, który nie jest jego, lecz Boga, i dzięki nieustannemu dziełu Ducha Świętego „żyje, rośnie i budzi się w duszach”.
W tym sensie dziedzictwo papieża Benedykta jest dziś wezwaniem do modlitwy i odpowiedzialności skierowanym do wszystkich. Nade wszystko rzecz jasna do kardynałów, na których spada zadanie wyboru następcy, ale również, i to w nie mniejszym stopniu, na cały Kościół, który musi towarzyszyć w modlitwie rozeznaniu elektorów oraz towarzyszyć nowemu papieżowi w dziele skutecznego głoszenia Ewangelii „dla dobra Kościoła i ludzkości” oraz w prowadzeniu wspólnoty do coraz większej wierności Chrystusowej Ewangelii. Jest to konieczne, gdyż żaden papież nie może tego dokonać sam. Dokonamy więc tego także i my wraz z nim, a „emerytowany papież” będzie nam nadal towarzyszył „służąc” tej sprawie – jak wyraził to w ostatnich słowach swojego pontyfikatu „z całego serca, z całej duszy, swoją miłością i modlitwą, swoją refleksją”. Dziękujemy, Ojcze Święty Benedykcie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.