Drukuj Powrót do artykułu

Elbląg: konferencja naukowa „Rodzice – szkoła – uczeń”

26 maja 2010 | 19:45 | pp Ⓒ Ⓟ

"Czy możliwa jest więź między rodzicami a szkołą?” – zastanawiali się uczestnicy konferencji zorganizowanej w ramach II Elbląskich Dni Rodziny. Otwierając spotkanie biskup elbląski Jan Styrna podkreślił: "Jesteśmy powołani przez Stwórcę, aby rozpoznawać, czym jest rodzina i czym ona powinna być".

O różnych obliczach przemocy domowej mówiła dr Irena Srokosz z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu. Na wstępie zaznaczyła, iż to rodzice wskazują normy zachowań i powinni być przykładem dla dzieci. Niepokojący jest fakt, że coraz częściej mamy do czynienia z kryzysem rodziny, w której akty przemocy nie są już rzadkością. Oznacza to, że dom przestaje być oazą bezpieczeństwa, spokoju i zaufania.

Prelegentka zwróciła uwagę, że o przemocy domowej można mówić wówczas, gdy jest to umyślne działanie lub zaniechanie działań, naruszające prawa lub dobra osobiste członków rodziny. W dalszym ciągu wystąpienia skupiła się na tym, w jaki sposób przemoc domowa wpływa na zachowania dzieci.

„Dziecko doświadcza wielu sytuacji trudnych emocjonalnie. Bywa wciągane w świat dorosłych i stawiane wobec konieczności dokonywania wyborów, często stając się «kartą przetargową» między dorosłymi, np. w sytuacji konfliktów okołorozwodowych” – tłumaczyła dr Srokosz. Zaznaczyła, że dzieci często czują się winne, ponieważ rodzice po kłótni między sobą niejednokrotnie próbują dać upust swojej złości, wyładowując agresję właśnie na nich.

W zależności od fazy rozwoju dziecka, reaguje ono bardzo różnie na przemoc. Im dojrzalsza faza rozwoju, tym intensywniejsze są objawy zachowań u dzieci: od zaburzeń snu, moczenia nocnego, bólów brzucha przez trudności w nauce, wynikające z trudności ze skupieniem, niekontrolowane wybuchy złości aż do ucieczek z domu czy podejmowanych prób samobójczych.

Prelegentka zastanawiała się także, jaką postawę wobec zaobserwowanych przypadków przemocy domowej ma zająć szkoła i nauczyciel. Stwierdziła, że pedagog, mający odpowiednią wiedzę o przemocy, musi próbować pomóc ofierze. W takiej sytuacji należy skupić się na współpracy z domem poszkodowanego. Współpraca ta wymaga otwartości, a rozmowa z opiekunem czy rodzicem dziecka wymaga taktu i odpowiedniego podejścia, gdyż każda sytuacja jest inna i trudno o jakieś sprawdzone recepty.

Na problemy w stosunkach między nauczycielem a rodzicem wskazywała mgr Kamila Maciejkowicz, pedagog z elbląskiego I Liceum Ogólnokształcącego. Zastanawiała się, czy termin „naturalni wrogowie”, który w latach trzydziestych XX w. wprowadził amerykański socjolog William Waller jako opis relacji nauczyciel–rodzic, jest uzasadniony.

Podkreśliła, że zarówno rodzicom, jak i nauczycielom przyświeca jeden cel – wychowanie dzieci i młodzieży na przyzwoitych ludzi. Z czego wynikają zatem nieporozumienia między nimi? Badacze wskazują cztery źródła: unikanie odpowiedzialności – dom i szkoła przerzucają na siebie nawzajem odpowiedzialność za wychowanie młodego pokolenia, obarczając drugą stronę ewentualnymi niepowodzeniami; styl życia – życie pod presją czasu, kariery i pieniędzy. Rodzice tłumaczą się brakiem czasu dla dzieci, a nauczyciele brak czasu uzasadniają dużą liczbą obowiązków; brak zainteresowania – szkoła nie reaguje na zmiany w zachowaniu uczniów i na ich uczniowskie, rodzice zaś oczekują, że szkoła wychowa ich dziecko; wzajemne ocenianie – niechęć obu stron do kontaktów indywidualnych, z czego wynika ograniczanie spotkań do grupowych zebrań, które obie strony mogą traktować jako konieczny, ale nieprzyjemny obowiązek.

W podsumowaniu Maciejkowicz podkreśliła, że dobry kontakt szkoły i domu jest konieczny i możliwy, jeżeli zachowa się kilka prostych zasad w kontaktach międzyosobowych. Są to: zrozumiały język, dialog – aktywna rozmowa obu stron, indywidualne rozmowy, wskazywanie mocnych stron ucznia, dzielenie się przemyśleniami i refleksjami. Wówczas ta tzw. „naturalna wrogość” zaniknie.

O konfliktach w rodzinie i ich wpływie na zachowania uczniów mówił ks. dr Mariusz Ostaszewski, diecezjalny duszpasterz rodzin. „Słowo konflikt należy rozumieć jako zderzenie się przeciwnych i wykluczających się nawzajem dążeń. Mnożenie się konfliktów wywołuje zaś stan kryzysu, który ujawnia, że dotychczasowe zasady współżycia i współpracy są niedostateczne i należy dokonać zmian w istniejącym układzie” – zauważył kapłan. Zaznaczył, że tam, gdzie żyją ludzie, są konflikty, ale dążenie do ich rozwiązywania jest szansą na rozwój miłości między ludźmi.

Układ konfliktów między rodzicami a dziećmi należy do bardzo ważnych zagadnień wychowawczych. Charakter interakcji społecznych między matką, ojcem i dzieckiem jest podstawą kształtowania się więzi rodzinnej, mającej ważne znaczenie dla pożądanego rozwoju dziecka – tłumaczył duszpasterz. Jako najczęstsze przyczyny konfliktów w rodzinie wymienił: słabe wyniki w nauce, złe zachowanie, niezaspokojone potrzeby materialne, brak wzajemnej wyrozumiałości, alkoholizm, trudne warunki mieszkaniowe i brak zainteresowania dzieckiem ze strony rodziców.

Spośród wszystkich działań podejmowanych, aby zmniejszyć ilość konfliktów i ograniczyć ich niekorzystne skutki, najważniejsze jest uświadomienie rodzicom ich własnej roli rodzicielskiej. Odpowiednie zrozumienie swojej roli jako rodzica powoduje wzrost poczucia odpowiedzialności za życie oraz prawidłowy rozwój dziecka, skutkuje odbudowaniem pozytywnych relacji w rodzinie oraz rozumieniem potrzeb, dążeń i aspiracji młodego pokolenia – podkreślił ks. Ostaszewski.

O tym, jak uczniowie widzą swoich nauczycieli, opowiedział Bartosz Borowski, uczeń I LO. „Chcemy widzieć w nich autorytet i wzór do naśladowania. Dobry nauczyciel to taki, który nawet nieciekawy temat przedstawi ciekawie, to ten, który staje się «bratnią duszą» i zależy mu na naszym rozwoju intelektualnym” – stwierdził uczeń. Zaznaczył, że relacja nauczyciel–uczeń, oparta na zasadach partnerskich, nie tylko nie podważa autorytetu nauczyciela, ale wręcz przeciwnie – nawet go umacnia.

„Ważny jest kontakt pozaszkolny z nauczycielem, na terenie bardziej prywatnym, np. na wycieczkach” – mówił dalej Borowski. – Dopiero wówczas okazuje się, że nauczyciel jest normalnym człowiekiem, ma swoje zainteresowania, ale i słabostki. Wówczas także my, uczniowie, jesteśmy traktowani jako partnerzy w rozmowie, a nauczyciel niejednokrotnie może być powiernikiem naszych problemów”.

„Czasem uczniowie zupełnie nieświadomie przejmują pewne wzory zachowań swoich nauczycieli, np. żarciki lub śmieszne powiedzonka. Pamiętają tych, którzy dali im najwięcej. Z kolei nauczyciele nie zapominają uczniów oryginalnych, wychodzących poza szkolny schemat” – stwierdził uczeń-prelegent.

Patronat nad konferencją objął biskup elbląski Jan Styrna. Organizatorami są Wydział Duszpasterstwa Rodzin Diecezji Elbląskiej, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa i I Liceum Ogólnokształcące w Elblągu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.