Drukuj Powrót do artykułu

Elvis Presley: jest tylko jeden król – Jezus Chrystus

16 sierpnia 2024 | 18:40 | tribunechretienne.com, pb | Memphis Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wikipedia

„Jest tylko jeden król – Jezus Chrystus” – mawiał Elvis Presley. Dziś przypada 47. rocznica śmierci tego słynnego amerykańskiego piosenkarza, zwanego królem rock and rolla.

Zmarły 16 sierpnia 1977 roku w wieku 42 lat artysta nieraz dawał wyraz swej wierze. „Wierzę w Biblię. Wierzę, że wszystkie dobre rzeczy pochodzą od Boga i myślę, że nie śpiewałbym tak, jak śpiewam, gdyby nie było to Jego wolą” – tłumaczył.

Wychowany w wartościach chrześcijańskich, Presley regularnie chodził do kościoła zielonoświątkowego Zborów Bożych w rodzinnym Tupelo w stanie Mississipi i uczęszczał do szkółki niedzielnej (odpowiednika katechizacji w Kościele katolickim). Kościelne śpiewy były jego pierwszą edukacją muzyczną. Opowiadał, że gdy miał trzy lub cztery lata, oddalił się od rodziców w kościele i poszedł do chóru, gdzie zaczął wybijać takt śpiewanej pieśni.

W połowie lat 50. XX wieku, gdy zaczynała się jego wielka kariera, obiecał matce: „Pewnego dnia oddam się całkowicie na służbę Panu, jak tego pragniesz”. Jednak życie idola nieuchronnie oddaliło go od praktyk religijnych. W wieku 23 lat zwierzał się po nabożeństwie wielkanocnym pastorowi Jamesowi Hamillowi: „Jestem najbardziej nieszczęśliwym chłopakiem, jakiego kiedykolwiek widziałeś. Mam pieniądze, więcej niż potrzebuję, fanów, przyjaciół, ale robię wszystko, czego mnie uczyłeś, żebym nie robił”.

Jednocześnie nie opuszczało go pragnienie zbliżenia się do Boga. Czytał Pismo Święte i aż do śmierci nanosił odręczne uwagi na egzemplarzu Biblii, który otrzymał od wujostwa na pierwsze Boże Narodzenie spędzone we własnej posiadłości Graceland w Memphis. Był w stanie cytować z pamięci całe fragmenty Starego i Nowego Testamentu.

Ci, którzy go osobiście znali, podkreślają jego hojność. Wspierał finansowo stowarzyszenia i projekty w Tupelo i Memphis.

Nagrał trzy płyty z pieśniami gospel, powracając w ten sposób do swych korzeni muzycznych i duchowych. Między rockandrollowe hity: „Jailhouse Rock” czy „Hound Dog” na koncertach wplatał „How Great Thou Art”, hymn o wielkości Boga i Jego stworzenia i piosenkę-modlitwę „Take my Hand Precious Lord”.

Kiedy na jednym z koncertów w Las Vegas fanka podeszła do sceny i podała mu koronę, wołając: „To dla ciebie, Elvisie. Jesteś królem!”, piosenkarz odpowiedział: „To nie ja jestem królem, tylko Jezus Chrystus. Ja jestem tylko piosenkarzem”.

Niektórzy fani Presleya wierzą, że jego śmierć była symulowana, a on tak naprawdę żyje i jest… pastorem.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.