Ewangelia na niedzielę: Czy to co mam, jest tylko moje?

W rozmowie dotyczącej podatków, Jezus powiedział faryzeuszom, że ich prawdziwym problemem nie jest kwestia, co mają dać lub nie dać cesarzowi rzymskiemu. Ich bolączką jest to, co mają dać Bogu. Od tego dylematu uciekają. A my, czy w ogóle zastanawiamy się nad tym, by dać cokolwiek Temu, od którego otrzymaliśmy wszystko co mamy? Ten aspekt podkreśla wieloletni duszpasterz Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ks. Piotr Szyrszeń, w komentarzu do Ewangelii na niedzielę 22 października.

Naradzali się, jak by podchwycić Jezusa w mowie

Kwestia płacenia podatku na rzecz okupanta, była tylko zasłoną dymną, żeby nie podjąć prawdziwych problemów związanych z wolą Boga, ukazywaną przez Jezusa. Faryzeusze chcieli się Go pozbyć, bo Jego nauka była dla nich niewygodna. Ich gładkie słowa były zupełnie inne niż zamiary serca.

A ja, czy nie zakładam masek zakłamania i obłudy?

Czemu wystawiacie Mnie na próbę?

Bóg wie, kiedy wystawiam Go na próbę, kiedy zachowuję się jak obłudnik pragnący „wykręcić się” od podjęcia wezwania do nawrócenia.

Jakie słowa z Biblii najbardziej mi „nie pasują” i wolałbym ich nie słyszeć?

Bogu oddajcie to, co należy do Boga

Co się Bogu ode mnie należy? Co się Bogu należy od matki, ojca, męża, żony, księdza, siostry zakonnej, od dziecka, od młodego chłopaka, dziewczyny? Jednemu te słowa dziś przypomną, że niedziela to dzień Pański – należy do Boga. Kogoś innego uwrażliwią na poszanowanie przyrody – stworzony świat należy do Boga. Jeszcze dla kogoś będą wezwaniem do większej troski o bliskich – wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Może mam jakieś zaniedbania „w tym, co należy do Boga”…

Jezus wie o mnie wszystko i zawsze patrzy na mnie z miłością.