Ewangelia na niedzielę: Jaką drogę mam do przebycia, by spotkać Zmartwychwstałego?
31 marca 2024 | 06:01 | Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów | Kraków Ⓒ Ⓟ
Maria Magdalena idzie do grobu Jezusa zdruzgotana. I oto niespodziewanie staje się świadkiem najbardziej niewiarygodnego zdarzenia, jakie można sobie wyobrazić. Traci głowę i rzuca się w szalony bieg, którym zaraża także innych. W paschalny poranek idzie się na spotkanie z Jezusem… biegiem! Magdalena, Piotr i Jan – ich trzy różne drogi do Zmartwychwstałego ukazuje dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ks. Krzysztof Wons, w komentarzu na Niedzielę Zmartwychwstania, 31 marca.
Wyprzedził Piotra
Dlaczego Piotr biegł z tyłu? Może po prostu nie znał drogi do grobu, zdradził Jezusa, nie był z Nim pod krzyżem, nie widział, gdzie złożono Jego Ciało. Może odczuwał wyrzuty sumienia i to mogło spowalniać jego krok…
Czy mam do pokonania tak długą drogę, jak Piotr, który nosi w sobie bolesne doświadczenie zaparcia się Jezusa?
Przybył pierwszy
Jan miał tę przewagę, że znał drogę, bo już ją przeszedł. W Wielki Piątek z pewnością towarzyszył niosącym ciało Jezusa od krzyża do grobu. Jedyny wierny, który nie tylko nie opuścił Mistrza, ale po krzyżowej śmierci zaopiekował się Jego Matką. Teraz Jan uczył Piotra drogi do Zmartwychwstałego.
Czy jestem jak Jan, który pokazuje drogę i innym ułatwia spotkanie z żywym Bogiem?
Uwierzył
Czy nie masz czasem wrażenia, że w kościele czujesz się niczym na pogrzebie…? Czy nie odzwyczaiłeś się od „biegania” z motywacją Marii Magdaleny? Czy i ty także idziesz do kościoła spokojnym krokiem, by uczestniczyć w spokojnej liturgii, wysłuchać lepszego lub gorszego kazania? W kościele nic się nie stanie… Wszystko jest przewidziane, uporządkowane… Żadnej niespodzianki…
Nie pozwól sobie samemu odebrać żywego Boga!
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.