Franciszek w Mozambiku – podsumowanie dnia drugiego
06 września 2019 | 01:45 | tom, st, pb, kg (KAI) / hsz | Maputo Ⓒ Ⓟ
Wizyta u prezydenta w pałacu Ponta Vermelha, spotkania: z przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego, korpusem dyplomatycznym, z młodzieżą różnych wyznań i religii w pawilonie Maxaquene, z biskupami, kapłanami, zakonnikami i zakonnicami, seminarzystami, katechistami i animatorami w stołecznej katedrze pw. Niepokalanego Poczęcia NMP i prywatna wizyta w Domu „Mateusz 25” – złożyły się na drugi dzień wizyty apostolskiej papieża Franciszka w stolicy Mozambiku, Maputo. Hasłem trzydniowej pielgrzymki są słowa: „Nadzieja, pokój i pojednanie”. W ramach swojej 31. podróży zagranicznej Ojciec Święty odwiedzi jeszcze Madagaskar w dniach 7-8 września i Mauritius – 9 września.
Rano w nuncjaturze apostolskiej Franciszek odprawił Mszę św. w intencji zmarłego wczoraj francuskiego kard. Rogera Etchegaraya, emerytowanego wicedziekana Kolegium Kardynalskiego. Ponadto papież wspomniał także kolumbijskiego kardynała Jesúsa Pimiento Rodrígueza, który zmarł we wtorek w wieku 100 lat i był najstarszym purpuratem na świecie.
Po Mszy św. Ojciec Święty spotkał się z grupą osób odpowiedzialnych oraz uczestników programu Fundacji Scholas Occurrentes z różnych miast Mozambiku. Podczas spotkania przedstawiono papieżowi działania Fundacji w tym kraju, szczególnie w dziedzinie sportu i edukacji. W krótkim pozdrowieniu Franciszek opowiedział o pewnych wydarzeniach ze swojego dzieciństwa w Buenos Aires, kiedy grał w piłkę nożną zrobioną ze szmat na podwórku w pobliżu swojego domu, i podkreślił, że zawsze należy łączyć pracę i zabawę. Scholas Occurrentes to światowa sieć szkół pod patronatem Kościoła katolickiego, utworzona w celu wspierania więzi między wszystkimi szkołami na świecie. Stawia sobie za zadanie dzielenie się projektami na rzecz edukacji bez wykluczeń.
Spotkanie z prezydentem i władzami
Przed głównym wejściem do Pałacu Ponta Vermelha papieża powitał prezydent Filipe Nyusi z małżonką. Po wejściu Franciszek wpisał się do księgi honorowej. Następnie papież wraz z prezydentem udali się razem do Czerwonego Salonu na prywatne spotkanie. Ojciec Święty przywitał się z rodziną prezydenta.
Po rozmowie z prezydentem papież udał się na spotkanie z przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusem dyplomatycznym. Witając Ojca Świętego Filipe Nyusi przypomniał długą tradycję więzów łączących jego ojczyznę z Kościołem katolickim, który wniósł wielki wkład w dzieło edukacyjne oraz opiekę zdrowotną. Przypomniał, że przed 49 laty Paweł VI przyjął przedstawicieli ruchów wyzwoleńczych Angoli, Zielonego Przylądka, Gwinei i Mozambiku, co zostało odczytane jako wsparcie Stolicy Apostolskiej dla dążenia mieszkańców tych krajów do niepodległości, którą Mozambik uzyskał pięć lat później. Podkreślił znaczenie wizyty Jana Pawła II w 1988 r. w okresie krwawej wojny domowej.
Prezydent Nyusi zwrócił także uwagę na rolę Wspólnoty Sant’Egidio w negocjacjach, które doprowadziły do podpisania w Rzymie w 1992 r. Układu Ogólnego, stanowiącego ważny rozdział w dziejach jego ojczyzny.
Przywódca Mozambiku zaznaczył, że jego kraj zmaga się z następstwami cyklonów Idai i Kenneth i jednocześnie podziękował Stolicy Apostolskiej oraz wspólnocie międzynarodowej za okazaną pomoc. Wyraził także wdzięczność za papieskie nauczanie zachęcające do dialogu. Dlatego na dzisiejszym spotkaniu obecni są przedstawiciele różnych nurtów politycznych, ugrupowań społecznych i wyznań religijnych. Zapewnił, że jego rodacy z radością przyjmą Ojca Świętego i jego przesłanie.
Na wstępie swojego przemówienia papież wyraził swoją solidarność z ofiarami cyklonów Idai i Kenneth. Zachęcił wszystkie podmioty życia obywatelskiego i społecznego do wsparcia odbudowy na terenach zniszczonych przez kataklizm.
Następnie Franciszek podjął kwestię związane z trwającym od ponad 40 lat konfliktem wewnętrznym i wyraził nadzieję, że podpisana 6 sierpnia br. umowa o ostatecznym zaprzestaniu działań wojennych będzie ostatecznym krokiem na drodze pokoju między mieszkańcami Mozambiku. Zachęcił do uznania siebie za braci oraz do męstwa pokoju. Podkreślił, że jest to męstwo wysokiej jakości: „nie męstwo brutalnej siły i przemocy, ale to, które realizuje się w niestrudzonym poszukiwaniu wspólnego dobra” – stwierdził Ojciec Święty. Zacytował słowa Jana Pawła II wypowiedziane w Mozambiku przed 31 laty: „Nie dla przemocy, tak dla pokoju!”.
Papież zauważył, że poszukiwanie trwałego pokoju, wymaga zaangażowania wszystkich oraz umacniania z determinacją, lecz bez fanatyzmu, odważnie, ale bez egzaltacji, wytrwale, choć w sposób inteligentny. Podkreślił, że pokój wymaga uznania, zapewnienia i konkretnej odbudowy godności ludzkiej, a także zapewnienia równych szans.
Franciszek zauważył, że ogromne znaczenie w budowaniu pokoju ma zapewnienie edukacji oraz ochrony zdrowia oraz właściwej troski o ludzi młodych. Zachęcił do budowy kultury spotkania: uznawanie innych, nawiązywanie więzi, budowanie mostów. „Nieustannie starajcie się, aby nie było dzieci i młodzieży bez wykształcenia, rodzin bez domu, bezrobotnych ludzi pracy, rolników bez ziemi. Są to podstawy przyszłości pełnej nadziei, bo godnej przyszłości! To jest oręże pokoju” – stwierdził Ojciec Święty.
Papież przypomniał także obowiązek właściwej troski o wielkie dobro Mozambiku, jakim jest środowisko naturalne człowieka. Zaznaczył, że „kultura pokoju oznacza rozwój produktywny, zrównoważony i sprzyjający integracji społecznej, w którym każdy mieszkaniec Mozambiku mógłby poczuć, że ten kraj jest jego, i że może w nim nawiązać relacje braterstwa i sprawiedliwości ze swoim bliźnim i ze wszystkim, co go otacza”.
„Wy wszyscy jesteście budowniczymi najpiękniejszego dzieła, jakiego można dokonać: przyszłości pokoju i pojednania jako gwarancji prawa waszych dzieci do przyszłości. Proszę Boga, abym i ja, w czasie, który spędzę między wami, mógł również – w komunii z moimi braćmi biskupami i Kościołem katolickim, który pielgrzymuje na tej ziemi – przyczynił się do tego, aby pokój, pojednanie i nadzieja ostatecznie zapanowały między wami” – powiedział na zakończenie Ojciec Święty.
Spotkanie międzyreligijne z młodzieżą
Z pałacu Ponta Vermelha Franciszek udał się na spotkanie międzyreligijne z młodzieżą na stadionie Maxaquene. Na ponad godzinę zamienił się on w mozaikę kolorów, muzyki, tańców i układów choreograficznych. Przed papieżem dzieliły się świadectwami, występowały i śpiewały grupy młodych chrześcijan, muzułmanów, z Rady Religii Mozambiku, wyznawców hinduizmu i katolików.
Witając Ojca Świętego przedstawiciel młodzieży wyraził Franciszkowi wdzięczność za ten dar spotkania. Podkreślił piękno przyrody swej ojczyzny a także wielkie bogactwo kulturowe oraz różnorodność języków jej mieszkańców. Mimo to, jak stwierdził, „wielu z nas żyje w stanie absolutnej nędzy, bez środków niezbędnych do budowania naszej przyszłości”. Zaznaczył, że pomimo różnorodności wyznań religijnych młodzi mieszkańcy Mozambiku chcą jako bracia zapisać nową kartę dziejów swej ojczyzny, „kartę nadziei, pokoju i pojednania, bez lęków i przemocy, gdzie każdy ma prawo do zdrowia, pożywienia i edukacji wysokiej jakości, otwartej na integralny rozwój człowieka, pozwalającej nam poprawić nasze warunki życia”. Następnie zadał pytanie: „Wasza Świątobliwość, pośród wielu trudności, które przesłaniają naszą przyszłość, co możemy uczynić, aby to nasze marzenie stało się rzeczywistością? Co zrobić, abyśmy my, ludzie młodzi, mieli udział w rozwiązywaniu problemów, które nękają naszą ojczyznę?”.
Na wstępie przerywanego co raz brawami przemówienia papież komentując występy młodzieży i jej entuzjazm zauważył, że jest ona jest „radością tej ziemi, radością dnia dzisiejszego”. Wyraził wdzięczność z powodu obecności ludzi młodych reprezentujących różne wyznania religijne. Podkreślił, że z naszymi różnicami wszyscy jesteśmy potrzebni. „Razem, tak jak teraz, jesteście pulsem tego ludu, w którym każdy odgrywa rolę fundamentalną, w jednym projekcie twórczym, aby napisać nową kartę historii, kartę pełną nadziei, pokoju i pojednania. Czy chcecie napisać tę kartę?” – zapytał Franciszek.
Ojciec Święty wskazał, że młodzi pragnąc spełniać marzenia przyczynić się do rozwiązania problemów kraju nie mogą pozwolić, aby skradziono im radość. „Nie przestawajcie śpiewać i wyrażajcie siebie zgodnie z całym dobrem, którego nauczyliście się ze swoich tradycji. Niech nikt wam nie ukradnie radości!” – zaapelował papież.
Jednocześnie zachęcił do wystrzegania się rezygnacji i niepokoju. Jako przykład podał pochodzącego z Mozambiku portugalskiego piłkarza Eusebio da Silva, nazywanego „Czarną Panterą, króla strzelców Mistrzostw Świata w 1966 roku, który musiał pokonać wiele trudności. Zauważył, że podobnie jak w drużynie piłkarskiej, także w zespole każdy gracz ma swoje własne cechy. Zachęcił młodych do trwania w jedności, pomimo istniejących różnic, odrzucając podziały i przeciwieństwa.
„Bądźcie zdolni do tworzenia przyjaźni społecznej… Marzcie razem z innymi, nigdy przeciwko innym” – zaapelował papież. Przypomniał jednocześnie, że najpiękniejsze marzenia zdobywa się, mając nadzieję, cierpliwość i determinację, rezygnując z pośpiechu. „Najgorszym błędem byłoby porzucenie z powodu niepokoju, marzeń i pragnienia lepszego kraju” – stwierdził Franciszek. Jako przykład wytrwałości podał kolejną postać z dziedziny sportu – jedną z najlepszych biegaczek na 800 metrów – Marię Mutoli.
Ojciec Święty zachęcił też młodych, by nie wykluczali osób starszych. „Powinniście dokonać własnej syntezy, ale słuchając, doceniając tych, którzy was poprzedzili” – wskazał Ojciec Święty.
Zaapelował o tworzenie wyłomu nadziei, który pomoże wykorzystać młodzieży jej kreatywność i znaleźć nowe drogi i nowe przestrzenie, by odpowiedzieć na problemy z poczuciem solidarności. Zaznaczył, że chodzi o wyciągnięcie ręki ku młodym bezdomnym i samotnym. „Starajcie się wzrastać w przyjaźni, również z tymi, którzy myślą inaczej, aby wzrastała między wami solidarność i stała się najlepszą bronią, by przekształcić historię” – zachęcił papież.
Franciszek wskazał także na konieczność zaangażowania młodych w troskę o środowisko naturalne człowieka, domu, który należy do wszystkich i jest dla wszystkich.
Na zakończenie przypomniał młodzieży Mozambiku, że jest miłowana przez Boga. Jest to miłość prosta, niemal milcząca, dyskretna: nie przytłacza, nie narzuca się. „Wiem, że wierzycie w tę miłość, która umożliwia pojednanie. A ponieważ wierzycie w tę miłość, jestem pewien, że macie nadzieję i nie będziecie ustawali w przemierzaniu z radością dróg pokoju” – powiedział papież.
Młodzi ofiarowali Ojcu Świętemu mbirę, instrument muzyczny typowy dla Afryki Subsaharyjskiej.
Spotkanie zakończyła modlitwa, pozdrowienia i wspólne zdjęcie przywódców religijnych oraz młodzieży.
Ojca Świętego żegnał śpiew i taniec zgromadzonych.
Ze stadionu papież pojechał na obiad do nuncjatury. Przyjął tam również grupę mieszkańców Xai-Xai – miasta portowego na południu kraju. Zostało ono niemal w całości pogrążone w wodzie w czasie wielkiej powodzi, jaka nawiedziła duże obszary Mozambiku w lutym 2000 r. Spotkanie miało charakter prywatnej rozmowy Franciszka z jego gośćmi.
Spotkanie z duchowieństwem
Po południu spotkał się z biskupami, z kapłanami, zakonnikami i zakonnicami, seminarzystami, katechetami i animatorami wspólnot chrześcijańskich w katedrze pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. Obecni byli m.in. dwaj sędziwi mozambiccy kardynałowie: 95-letni Alexandre dos Santos i niemal 92-letni Júlio Duarte Langa.
Po tańcu w wykonaniu bosnogich zakonnic z różnych zgromadzeń, przy śpiewie radosnego „Alleluja”, głos zabrał bp Hilário da Cruz Massinga, ordynariusz Quelimane, odpowiedzialny w łonie episkopatu Mozambiku za duchowieństwo i życie konsekrowane. Zapewnił, że Kościół tutejszy tworzy ogród, w którym współistnienie duchowieństwa, zakonników i zakonnic nadaje mu piękno w jego wspólnocie misyjnej. „Tym samym dajemy świadectwo, z wdzięcznością dzieci uprzywilejowanych, o radości Ewangelii w najróżniejszych kontekstach życia społeczeństwa mozambijskiego” – stwierdził biskup-franciszkanin. Zaznaczył przy tym, iż dzieje się tak, „mimo że u niektórych, nielicznych osób konsekrowanych daje się zauważyć tendencje do światowości i pewien nieład”. Hierarcha wspomniał też o pojawianiu się różnych ruchów katolików świeckich, także tych zagranicznych, które wpisują się bardzo dobrze w tutejszą rzeczywistość, wzmacniając w ten sposób wspólnoty podstawowe w obliczu ataków na wiarę katolicką. Na zakończenie podziękował Ojcu Świętemu za wizytę, która dla mieszkańców Mozambiku jest „pocieszeniem po zniechęceniu, wywołanym przez niedawne cyklony Idai i Kenneth”.
Z kolei przedstawiciel kapłanów zapewnił, że mimo licznych wyzwań, stojących przed nimi, dziękują Bogu za dar kapłaństwa. Wymienił następnie pokrótce największe trudności a nawet wrogość, z jakimi borykają się księża w tym afrykańskim kraju, jak również: ich niedostateczną liczbę w obliczu „potrzeb całego ludu Bożego”, brak niezbędnych środków do prowadzenia skutecznej działalności duszpasterskiej, powierzchowną ewangelizację, problemy inkulturacji wiary, szerzenie się sekt zielonoświątkowych oraz zmiany wynikające z nowych technologii w środkach przekazu społecznego.
„Mimo wszystko jednak uznajemy, że największe wyzwanie tkwi w nas samych, w naszym oporze stawianym Bogu, który wzywa do kroczenia drogą świętości i do stawania się kapłanami według Serca Jezusa – dobrego i wiecznego Pasterza, które oddaje życie za swoje owce” – powiedział przedstawiciel duchowieństwa. Dodał, że także nadmierna troska o osobisty dobrobyt „prowadzi nas nierzadko na pokrętne drogi, które zamiast ułatwiać naszą posługę, coraz bardziej ją utrudniają, powodując też niezliczone trudności w nas samych”. Na zakończenie kapłan poprosił Ojca Świętego, aby dodał otuchy duchownym w zwalczaniu kryzysów ich tożsamości i aby na nowo stawali się oni dobrymi pasterzami według Serca Jezusowego.
Z kolei przedstawicielka sióstr zakonnych zaznaczyła, że życie zakonne w Mozambiku przeżywa rozkwit, będący owocem ewangelizacji oraz świadectwa życia i wiary pokoleń misjonarzy i misjonarek, które nie szczędziły wysiłków i oddawały się bezwarunkowo misjom. Ale jest to również owoc niezmordowanych działań miejscowego duchowieństwa, katechistów i zaangażowanych świeckich. „My, zakonnice i zakonnicy, którzy z łaski Bożej zostaliśmy wezwani do dalszego prowadzenia misji rozpoczętej przez naszych przodków, staramy się być znakiem proroczym przez swe zaangażowanie i włączanie się w działalność duszpasterską, szczególnie w dziedzinie oświaty, służby zdrowia, wspierania kobiet i troski o ubogich, starców i osoby najbardziej narażone” – powiedziała zakonnica.
Jednocześnie przyznała, że działania te prowadzone są w społeczeństwie silnie zmaterializowanym, w którym wszystko staje się względne, ginie poczucie absolutu, a osłabienie troski o nieustanne pogłębianie wiary i misji prowadzi do powierzchowności, wygodnictwa, praktyk pogańskich oraz tendencji do ukazywania społeczeństwa jako zwykłej organizacji obywatelskiej, stawiającej przed sobą cele wyłącznie filantropijne.
Siostra zadała też kilka pytań, jakie nurtują osoby zakonne: co możemy robić, aby przeżywać naszą konsekrację zakonną z większą wiernością i wytrwałością w społeczeństwie zbyt materialistycznym i wyobcowanym? Co możemy robić w społeczeństwie, w którym się znajdujemy, aby formacja do życia zakonnego przemieniała serca młodych i prowadziła do ponownego odkrycia piękna własnego poświęcenia się Panu? Jak mówić o radykalizmie zaangażowania zakonnego w społeczeństwie odrzucenia, jakim jest mozambickie?
Jako ostatni przemówił katechista, reprezentujący na spotkaniu z papieżem wspólnoty chrześcijańskie Mozambiku. – Jesteśmy świeckimi członkami bohaterskiego ludu, cierpiącego od wielu lat, na własnej skórze, braki niedorozwoju i zła niestabilności politycznej i gospodarczej naszego kraju – powiedział. Zarazem zapewnił papieża, że mimo tych trudności zaangażowani świeccy nie tracą entuzjazmu, pozostając mocno zaangażowanymi w ewangelizację i wychowanie w wierze dzieci, młodzieży i dorosłych, czują bowiem, że jest to ich „obowiązek wynikający ze chrztu”.
Podkreślił również, że pomimo zdwojonych wysiłków kapłanów, których jest za mało, istnieje wielka potrzeba stałej formacji, zakotwiczonej w słowie Bożym, aby móc wychowywać dzisiejszego chrześcijanina w wierze zaangażowanej wraz z całościowym rozwojem człowieka. Jest to też potrzebne do budowania społeczeństwa pokojowego i harmonijnego, bez lęków i przemocy. Brak pogłębionej formacji chrześcijańskiej szkodzi bowiem poważnie miejscowemu społeczeństwu i przeznaczeniu tego kraju – zaznaczył katechista.
Wyraził ubolewanie, że małżeństwa mieszane, zwłaszcza katolicko-muzułmańskie, które dawniej były bezkonfliktowe, dziś napotykają coraz więcej trudności „z powodu ekstremizmu religijnego, który zmusza stronę katolicką do zmiany religii”. „Jak możemy stawić czoła tej sytuacji, gdy dialog międzyreligijny jest nastawiony bardziej na sprawy polityczne i społeczne niż na wzajemne współżycie?” – zapytał świecki katechista.
Podzielił się ponadto niepokojem z powodu niewystarczającego, jego zdaniem, postępu w wysiłkach na rzecz inkulturacji wiary, gdyż ciągle jeszcze wiele wartości rodzimych kultur jest z niej wykluczonych, pozostawiając bardzo dużo miejsca antywartościom bogatych narodów, które nieustannie zalewają miejscowe społeczeństwo za pomocą nowych technologii i środków przekazu. „Jak możemy więc być prawdziwymi chrześcijanami i prawdziwymi Afrykańczykami, gdy tendencyjnie nie szanuje się naszych kultur i nieustannie podważa się sposób wyrażania naszej wiary chrześcijańskiej w sposób prawdziwie afrykański?” – zapytał papieża.
Franciszek podziękował zgromadzonym za przybycie oraz świadectwa, wyrażające umiłowanie Boga i powierzonej im misji, a także pragnienie powrotu do „pierwotnej miłości”. „Proszę Ducha Świętego, aby zawsze dawał wam jasność nazywania rzeczywistości po imieniu, odwagę proszenia o przebaczenie i zdolność uczenia się słuchania tego, co On chce nam powiedzieć” – powiedział papież. Przestrzegł przed pokusą uciekania od rzeczywistości i zanurzaniem się w nostalgię za przeszłością. Zachęcił do naśladowania Maryi i jej „niech mi się stanie”.
Odpowiadając na pytanie o kryzys tożsamości kapłańskiej i sposoby jego przezwyciężania, Ojciec Święty zachęcił do opuszczenia miejsc ważnych i dostojnych, by powrócić do miejsc, w których zostali powołani, gdzie było oczywiste, że inicjatywa i moc pochodziły od Boga. Przestrzegł przed uleganiem nawykom i rutynie, zachęcił do docenienia powołania jako daru pochodzącego od Boga oraz by nie liczyć jedynie na własne siły. Wskazał na znaczenie bezinteresowności w pełnionej posłudze, a także więzi z osobami, do których jest ona skierowana.
Franciszek zaznaczył, że odnowienie powołania często wymaga oderwania od pewnej „duchowej światowości”. „Oznacza podjęcie decyzji, powiedzenie «tak» i trudzenie się tym, co jest owocne w oczach Boga, który uobecnia, daje ciało swemu Synowi Jezusowi. Daj Boże, abyśmy w tym zbawiennym utrudzeniu znaleźli źródło naszej tożsamości i szczęścia” – powiedział Ojciec Święty. Zachęcił także duchownych do świadczenia o radości swego powołania, ale także pielęgnowania życia modlitwy i rozmyślania.
Papież podkreślił znaczenie inkulturacji wiary oraz konieczność przezwyciężania pokusy stwarzania dystansu, regionalizmów i partykularyzmów, nieustannego budowanie murów. „Kościół Mozambiku jest zaproszony, by był Kościołem Nawiedzenia; nie może być częścią problemu kompetencji, pogardy i podziałów jedni przeciw drugim, ale rozwiązaniem, przestrzenią, w której możliwy jest szacunek, wymiana i dialog” – podkreślił.
Zachęcił jednocześnie do budowy „kultury spotkania w wielokształtnej harmonii”. „Również w Kościele musimy nauczyć się drogi, którą trzeba iść pośród nowych problemów, starając się nie dać sparaliżować przez logikę, która przeciwstawia, dzieli i potępia” – stwierdził Ojciec Święty.
„Ożywmy zatem nasz wybór powołaniowy, uczyńmy to w tej wspaniałej świątyni poświęconej Maryi, aby nasze wielkoduszne «tak» wielbiło Pana i rozradowało ducha naszego ludu w Bogu, naszym Zbawicielu. I napełni nadzieją, pokojem i pojednaniem wasz kraj, nasz umiłowany Mozambik!” – powiedział Franciszek.
Po modlitwie o powołania i odśpiewaniu przez zgromadzonych „Ojcze nasz”, papież udzielił im błogosławieństwa.
U dzieci ulicy
Następnie Franciszek odjechał do „Domu Mateusz 25”, na prywatne spotkanie z podopiecznymi tego dzieła charytatywnego, prowadzonego wspólnie przez nuncjaturę apostolską, archidiecezję Maputo i dwadzieścia zgromadzeń zakonnych. Opiekuje się ono młodzieżą i dziećmi, żyjącymi na ulicy.
Przy wejściu do Domu papieża powitał prezydent Filipe Nyusi. Przed kaplicą Franciszek przekazał swój dar – kopię wizerunku płaczącej Madonny z Syrakuz. Następnie Ojciec Święty rozmawiał z podopiecznymi tej placówki i innych stowarzyszeń religijnych.
Po powrocie do nuncjatury apostolskiej papież spotkał się ze swymi współbraćmi zakonnymi – pracującymi w Mozambiku jezuitami. Gośćmi Ojca Świętego było 24 zakonników – 20 z Mozambiku, 1 z Portugalii oraz 3 z Zimbabwe.
Dziś, 6 września rano Franciszek odwiedził szpital Zimpeto i odprawił Mszę św. na stadionie Zimpeto. Wczesnym popołudniem odleci z Maputo do stolicy Madagaskaru – Antananarywy, rozpoczynając w ten sposób drugi etap swej podróży do Afryki.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.