Franciszek wobec wojny na Ukrainie – synteza papieskich wypowiedzi i inicjatyw
20 kwietnia 2022 | 12:06 | oprac. tom (KAI) | Watykan Ⓒ Ⓟ
Mija 56. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Od początku papież Franciszek wielokrotnie opowiadał się za kategorycznym i całkowitym odrzuceniem wojny i wszystkich jej przerażających konsekwencji.
Jest to jawne potępienie bez przeprosin czy okoliczności łagodzących. Wojnę na Ukrainie nazywa „okrutną i bezsensowną rzezią”. Dotychczas jest to już kilkadziesiąt krótszych lub dłuższych wypowiedzi zawartych w różnych przemówieniach, homiliach, katechezach, wstępach do książek, pozdrowieniach, komunikatach i rozmowach z dziennikarzami oraz innych refleksjach. Papież nie tylko wypowiada się, ale podejmuje działania dyplomatyczne oraz konkretnie pomaga cierpiącym z powodu wojny Ukraińcom oraz uciekinierom w różnych krajach, przede wszystkim w Polsce, Rumunii, na Słowacji i Węgrzech.
Publikujemy papieskie wypowiedzi na temat wojny oraz doniesienia o podjętych inicjatywach.
Noc z 23 na 24 lutego
Atak putinowskiej Rosji na Ukrainę w regionie Donbasu. Rosyjska telewizja transmituje, nagrane wcześniej przemówienie prezydenta Władimira Putina.
25 luty
Papież Franciszek składa krótką wizytę w ambasadzie rosyjskiej w Watykanie (Rzym, Via della Conciliazione 10). Informację tę potwierdziło watykańskie Biuro Prasowe zaznaczając, że Ojciec Święty wyraził swoje zaniepokojenie z powodu wojny. Wizyta trwała około pół godziny. Papież został przyjęty przez ambasadora Aleksandra Awdiejewa. Niektórzy eksperci twierdzili, że Franciszek próbował rozpocząć mediacje w konflikcie między Rosją a kilkoma innymi krajami w sprawie inwazji na Ukrainę.
„Każda wojna pozostawia świat w gorszej sytuacji niż go zastała. Wojna jest porażką polityki i ludzkości, haniebną kapitulacją, porażką w obliczu sił zła” – taki cytat ze swojej encykliki „Fratelli tutti” zamieścił Franciszek wieczorem na Twitterze.
26 lutego
Wieczorem Papież zatelefonował najpierw do arcybiskupa większego kijowsko-halickigo i zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Światosława Szewczuka, aby wyrazić mu swoje wsparcie, wypowiadając następujące słowa: „Zrobię wszystko, co możliwe”. a następnie do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
27 lutego
Po południowej modlitwie Anioł Pański Franciszek powiedział:
„W tych dniach zostaliśmy wstrząśnięci czymś tragicznym: wojną. Wielokrotnie modliliśmy się o to, aby nie została obrana ta droga. I nie przestajemy o tym mówić, wręcz przeciwnie: błagamy Boga coraz intensywniej. Dlatego ponawiam wobec wszystkich zaproszenie, by uczynić 2 marca, Środę Popielcową, dniem modlitwy i postu w intencji pokoju na Ukrainie. Dzień, w którym będziemy blisko narodu ukraińskiego i wszyscy będziemy czuli się braćmi, błagającymi Boga o koniec wojny.
Kto prowadzi wojnę, zapomina o ludzkości. Nie rozpoczyna od człowieka, nie patrzy na konkretne życie osób, ale stawia ponad wszystkim partykularne interesy władzy. Oddaje się diabolicznej i perwersyjnej logice broni, która jest najbardziej odległa od Woli Bożej i dystansuje się od zwykłych ludzi, pragnących pokoju. Bo w każdym konflikcie to zwykli ludzie są prawdziwymi ofiarami, którzy własnym losem płacą cenę szaleństw wojny. Myślę o starszych, o tak wielu, którzy w tych godzinach szukają schronienia, o uciekających matkach z dziećmi. To bracia i siostry, dla których potrzeba pilnie otworzyć korytarze humanitarne, którymi zostaną przyjęci.
Z sercem zdruzgotanym tym, co dzieje się na Ukrainie, nie zapominajmy o innych wojnach w różnych częściach świata, jak w Jemenie, Syrii i Etiopii. Powtarzam: niech zamilknie broń! Bóg jest z budowniczymi pokoju, nie z tymi, kto używa przemocy. Bowiem kto miłuje pokój, jak głosi włoska konstytucja, odrzuca wojnę jako narzędzie przeciw wolności innych ludów i jako środek rozwiązywania międzynarodowych sporów”.
2 marca
Jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski przekazał w imieniu papieża Franciszka pomoc dla dotkniętej wojną Ukrainy. Są to pilnie potrzebne strzykawki, środki dezynfekcyjne i opatrunkowe oraz inne materiały służące opatrywaniu ran. Wkrótce zostaną także dostarczone leki, które zostały przekazane na Ukrainę. Urząd Dobroczynności Apostolskiej za pośrednictwem nuncjuszy przekazuje również fundusze na pomoc uchodźcom uciekającym przed wojną. Taka pomoc trafiła m.in. do nuncjusza w Rumunii.
6 marca
Po południowej modlitwie Anioł Pański w Watykanie papież Franciszek powiedział: „Na Ukrainie płyną rzeki krwi i łez. To nie jest zwykła operacja wojskowa, lecz wojna, która sieje śmierć, zniszczenie i nieszczęście. Liczba ofiar rośnie, podobnie jak osób uciekających, zwłaszcza matek i dzieci. Z godziny na godzinę dramatycznie rośnie zapotrzebowanie na pomoc humanitarną w tym udręczonym kraju.
Zwracam się ze stanowczym apelem o rzeczywiste zabezpieczenie korytarzy humanitarnych oraz o zagwarantowanie i ułatwienie dostępu pomocy do terenów oblężonych, aby zapewnić niezbędną pomoc naszym braciom i siostrom uciskanym przez bomby i strach.
Dziękuję wszystkim przyjmującym uchodźców. Przede wszystkim apeluję o zaprzestanie ataków zbrojnych, by zwyciężył negocjacje i zdrowy rozsądek oraz o powrót do poszanowania prawa międzynarodowego! Pragnę również podziękować dziennikarkom i dziennikarzom, którzy narażają swoje życie, by przekazywać informacje. Dziękuję wam, bracia i siostry, za tę posługę! Jest to służba, która pozwala nam być blisko tragedii tej ludności i pozwala ocenić okrucieństwo wojny. Dziękuję wam, bracia i siostry. Pomódlmy się razem za Ukrainę: mamy przed sobą jej flagi. Módlmy się razem, jako bracia, do Matki Bożej, Królowej Ukrainy. Zdrowaś Maryjo…
Stolica Apostolska jest gotowa uczynić wszystko, aby służyć temu pokojowi. W tych dniach dwóch kardynałów pojechało na Ukrainę, aby służyć ludziom, by pomagać. Kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik, by nieść pomoc potrzebującym, oraz kardynał Michael Czerny, p.o. prefekta Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. Obecność tam tych dwóch kardynałów jest obecnością nie tylko papieża, lecz całego ludu chrześcijańskiego, który chce wyrazić solidarność i powiedzieć: „Wojna to szaleństwo! Zatrzymajcie się, proszę! Spójrzcie na to okrucieństwo!”.
6-11 marca
Kardynałowie Michael Czerny i Konrad Krajewski odwiedzili uchodźców i przekazali papieską pomoc. Papieski jałmużnik przybywał w Polsce i na Ukrainie a przewodniczący ad interim Dykasterii ds. Promocji Integralnego Rozwoju Człowieka był na Węgrzech i na Ukrainie. Kard. Krajewski zapewnił o pomocy materialnej jaką Stolica Apostolska udziela i będzie udzielała dziełom charytatywnym, jakich podejmuje się w tych trudnych dniach Kościół katolicki obu obrządków: łacińskiego i greckokatolickiego. W trakcie wizyty na Ukrainie jałmużnik papieski przekazał także środki finansowe na opłacenie transportów humanitarnych, jakie ze Lwowa wyruszają na wschód Ukrainy.
13 marca
Po modlitwie Anioł Pański papież powiedział:
„Właśnie modliliśmy się do Matki Bożej. W tym tygodniu miasto, które nosi jej imię – Mariupol stało się miastem-męczennikiem w rozdzierającej serce wojnie, niszczącej Ukrainę. Nie ma żadnych strategicznych powodów, które można by uwzględnić w obliczu barbarzyństwa zabijania dzieci, niewinnych i bezbronnych cywilów. Trzeba jedynie zaprzestać niedopuszczalnej agresji zbrojnej, zanim zamieni miasta w cmentarze. Z bólem w sercu dołączam swój głos do głosu zwykłych ludzi, którzy błagają o zakończenie wojny. Niech w imię Boga zostanie usłyszane wołanie cierpiących i niech zostanie położony kres bombardowaniom i atakom! Niech w sposób stanowczy dąży się do negocjacji, a korytarzy humanitarne niech będą skuteczne i bezpieczne. W imię Boże proszę was powstrzymajcie tę rzeź!
Pragnę jeszcze raz wezwać do przyjęcia tak wielu uchodźców, w których obecny jest Chrystus, oraz podziękować za wielką sieć solidarności, jaka się wytworzyła. Proszę wszystkie wspólnoty diecezjalne i zakonne o zintensyfikowanie modlitwy o pokój. Bóg jest jedynie Bogiem pokoju, nie Bogiem wojny, a ci, którzy wspierają przemoc, profanują Jego imię. Módlmy się teraz w milczeniu za tych, którzy cierpią, i aby Bóg nawrócił serca na zdecydowaną wolę pokoju”.
16 marca
Podczas porannego spotkania w Bazylice św. Piotra z nauczycielami, rodzicami oraz uczniami Instytutu „La Zolla” z Mediolanu papież Franciszek nawiązał do obecnej sytuacji wielu dzieci na Ukrainie, którzy ciepią z powodu wojny.
„Są jak wy: mają sześć, siedem, dziesięć, czternaście lat. Wy macie przed sobą przyszłość, bezpieczeństwo socjalne, szansę na dorastanie w społeczeństwie, w którym panuje pokój. Tymczasem te dzieci, nawet te najmniejsze muszą uciekać przed bombami. Wielu z nich cierpi. Przy tym zimnie, który tam jest… Zastanówmy się. Niech każdy z nas pomyśli o tych dzieciach, o tych chłopcach, o tych dziewczynkach. Cierpią dzisiaj trzy tysiące kilometrów stąd. Módlmy się do Pana. Ja będę się modlił, a wy w swoim sercem, w swoich myślach, módlcie się ze mną. Panie Jezu, proszę Cię za te dzieci, za tych chłopców i dziewczynki, którzy żyją pod bombami, którzy widzą tę straszną wojnę, którzy nie mają jedzenia, którzy muszą uciekać, zostawiając dom, wszystko: Panie Jezu, spójrz na te dzieci, spójrz na nie, chroń je. Są ofiarami pychy nas, dorosłych. Panie Jezu, pobłogosław te dzieci i chroń je“ – modlił się papież.
Na zakończenie audiencji ogólnej w Watykanie papież Franciszek wraz z wiernymi modlili się o pokój na Ukrainie, prosząc także Boga o przebaczenie.
Za pomocą internetu odbyła się rozmowa papieża Franciszka z patriarchą Moskwy i Całej Rusi. Dotyczyła ona wojny na Ukrainie oraz roli chrześcijan i ich pasterzy w czynieniu wszystkiego, co możliwe, aby zapanował pokój.
Papież Franciszek podziękował patriarsze za to spotkanie, którego motywem było pragnienie, by jako pasterze swojego ludu wskazać drogę do pokoju, modlić się o dar pokoju, aby ustał ogień. Papież zgodził się z patriarchą, że „Kościół nie może używać języka polityki, lecz języka Jezusa”. „Jesteśmy pasterzami tego samego świętego ludu, który wierzy w Boga, w Trójcę Świętą, w Matkę Bożą: dlatego musimy się zjednoczyć w wysiłkach na rzecz pokoju, na rzecz pomocy cierpiącym, na rzecz poszukiwania dróg pokoju, na rzecz powstrzymania ognia”. Obaj rozmówcy podkreślili wyjątkowe znaczenie trwającego procesu negocjacji, ponieważ, jak powiedział Papież: „Rachunek za wojnę płacą ludzie, to żołnierze rosyjscy, to ludzie, którzy są bombardowani i giną”.
„Jako pasterze – kontynuował papież – mamy obowiązek być blisko i pomagać wszystkim ludziom, którzy cierpią z powodu wojny. Kiedyś, nawet w naszych Kościołach, mówiono o świętej wojnie lub wojnie sprawiedliwej. Dziś nie możemy tak mówić. Rozwinęła się chrześcijańska świadomość znaczenia pokoju”. Zgadzając się z patriarchą, że „Kościoły są wezwane do przyczyniania się do umacniania pokoju i sprawiedliwości”, papież Franciszek stwierdził: „Wojny są zawsze niesprawiedliwe. Bo to lud Boży płaci ich koszty. Nasze serca nie mogą nie płakać na widok dzieci, zabitych kobiet, wszystkich ofiar wojny. Wojna nigdy nie jest drogą. Duch, który nas jednoczy, wymaga od nas jako pasterzy, abyśmy pomagali narodom cierpiącym z powodu wojny”.
18 marca
O swoim niepokoju związanym z wojną na Ukrainie a także wyzwaniach stojących przed nauczaniem społecznym Kościoła i jego praktycznymi działaniami napisał Ojciec Święty w przesłaniu do uczestników III Europejskich Katolickich Dni Społecznych odbywających się w dniach 17-20 marca w Bratysławie. W przesłaniu do abp Gintarasa Grušasa, przewodniczącego Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) 2022 r. Franciszek napisał m.in. tragedia wojny toczącej się w sercu Europy wprawia nas w zdumienie. Nigdy nie sądziliśmy, że zobaczymy jeszcze takie sceny, przypominające wielkie wojny ubiegłego wieku. Rozdzierające serce wołanie o pomoc naszych ukraińskich braci i sióstr przynagla nas jako wspólnotę wierzących nie tylko do poważnej refleksji, ale do płaczu wraz z nimi, i uczynienia czegoś dla nich, do dzielenia udręki narodu, którego tożsamość, historia i tradycja zostały zranione. Krew i łzy dzieci, cierpienie kobiet i mężczyzn, którzy bronią swojej ziemi lub uciekają przed bombami, wstrząsają naszym sumieniem. Po raz kolejny ludzkość jest zagrożona przez przewrotne nadużycie władzy i interesy partykularne, które skazują bezbronnych ludzi na doznawanie wszelkich form brutalnej przemocy.
Papież Franciszek szuka sposobu zakończenia wojny na Ukrainie – zapewnił sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin w wywiadzie dla hiszpańskiego tygodnika katolickiego „Vida Nueva”. Dodał, że Stolica Apostolska jest zawsze gotowa „przyczynić się do przywrócenia pokoju i pojednania” między Rosją i Ukrainą.
Jednak mediacja między Moskwą i Kijowem wydaje się skomplikowana, gdyż obie strony musiałyby okazać „wyraźną chęć rozwiązania dzielących ich różnic nie na drodze konfliktu, ale w szczerym dialogu”. Kardynał wyznał, że aprobuje dostawy broni na Ukrainę ze względu na „prawo do obrony własnego życia, własnego narodu i własnej ojczyzny”. Jednak priorytetem zawsze jest poszukiwanie wyjścia na drodze dialogu, która „ucisza broń i zapobiega eskalacji nuklearnej”.
Pytany o podnoszone przez Rosję poczucie niebezpieczeństwa z powodu rozszerzania obecności NATO i Unii Europejskiej w Europie Wschodniej, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej odwołał się do prawa każdego państwa do podejmowania, „w pełnej autonomii”, własnych decyzji w dziedzinie polityki zagranicznej. Ocenił, że „głównym problemem jest nie tyle rozszerzanie NATO czy UE”, ile istniejące sprzeczności między państwami.
Purpurat ujawnił, że Stolica Apostolska „próbowała interweniować na różne sposoby i na różnych poziomach, zanim jeszcze sytuacja przekształciła się w obecny dramatyczny scenariusz” [a więc przed rosyjską agresją – KAI]. Papież niestrudzenie wzywał do pokoju i konkretnymi czynami okazywał swą bliskość z narodem ukraińskim, zarówno osobiście, jak i poprzez nuncjusza apostolskiego w Kijowie oraz lokalnych biskupów. – Wysiłki papieża, zarówno na szczeblu dyplomatycznym, jak i duchowym, są oczywiste – stwierdził kard. Parolin.
16-18 marca
Na Słowacji i na Zakarpaciu na Ukrainie przebywał papieski wysłannik p.o. prefekta Dykasterii ds. Służby Integralnego Rozwoju Człowieka, kard. Michael Czerny SJ. W Użgorodzie na Zakarpaciu zapewnił o solidarności Ojca Świętego i Stolicy Apostolskiej z narodem ukraińskim.
19 marca
Moskwa i Watykan nadal komunikują się w sprawie porozumienia na Ukrainie, a Rosja docenia mediacyjne wysiłki papieża – powiedział agencji RIA Novosti Dyrektor pierwszego Europejskiego Departamentu MSZ Rosji Aleksiej Paramonow.
Świadczy to o tym, że papież Franciszek, w przeciwieństwie do wielu przywódców państw zachodnich, nie wydawał od razu pochopnych osądów – powiedział dyplomata – i „wykazał szczere zainteresowanie zrozumieniem, na ile to możliwe, sytuacji na Ukrainie i wyrobieniem sobie własnego zdania”.
„Na tym etapie nadal utrzymywane są kontakty z Watykanem. Doceniamy ponawiane propozycje naszych watykańskich partnerów, aby pośredniczyć w jakiejkolwiek formie w dialogu między Rosją a władzami ukraińskimi” – podkreślił Paramonow.
20 marca
Po modlitwie Anioł Pański w Watykanie papież Franciszek powiedział:
„Nie ustaje niestety brutalna agresja przeciwko Ukrainie, bezsensowna masakra, w której codziennie powtarzają się rzeź i okrucieństwa. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia! Apeluję do wszystkich uczestników wspólnoty międzynarodowej, aby naprawdę zaangażowali się w zakończenie tej odrażającej wojny.
Również w tym tygodniu rakiety i bomby spadły na ludność cywilną, osoby starsze, dzieci i matki w ciąży. Pojechałem, aby zobaczyć ranne dzieci, tutaj w Rzymie. Jednemu z nich brakuje ręki, drugi ma uraz głowy… Niewinne dzieci. Myślę o milionach ukraińskich uchodźców, którzy muszą uciekać, zostawiając za sobą wszystko, i odczuwam wielkie cierpienie tych, którzy nie mają nawet szansy na ucieczkę. Jakże wielu dziadków, chorych i biednych, oddzielonych od swoich rodzin, jakże wiele dzieci i osób słabych zostało pozostawionych na śmierć pod bombami, bez możliwości otrzymania pomocy i bez możliwości znalezienia bezpieczeństwa nawet w schronach przeciwlotniczych. To wszystko jest nieludzkie! Jest to wręcz świętokradztwo, ponieważ jest sprzeczne ze świętością życia ludzkiego, a zwłaszcza z bezbronnym życiem ludzkim, które należy szanować i chronić, a nie eliminować, i które ma pierwszeństwo przed jakąkolwiek strategią! Nie zapominajmy, że jest to okrutne, nieludzkie i świętokradcze! Módlmy się w milczeniu za tych, którzy cierpią.
Pociesza mnie fakt, że ludność pozostawiona pod bombami nie jest pozbawiona bliskości duszpasterzy, którzy w tych tragicznych dniach żyją Ewangelią miłosierdzia i braterstwa. W minionych dniach rozmawiałem z niektórymi spośród nich telefonicznie. Są blisko ludu Bożego. Dziękuję Wam, drodzy bracia i siostry, za to świadectwo i za konkretne wsparcie, które odważnie dajecie jakże wielu zrozpaczonym ludziom! Myślę także o nowo mianowanym nuncjuszu apostolskim, arcybiskupie Visvaldasie Kulbokasie, który od początku wojny pozostaje w Kijowie wraz ze swoimi współpracownikami i swoją obecnością sprawia, że każdego dnia jestem blisko udręczonego narodu ukraińskiego. Bądźmy blisko tego narodu, obejmijmy ich z uczuciem, konkretnym zaangażowaniem i modlitwą.
I proszę was bardzo, nie przyzwyczajajmy się do wojny i przemocy! Nie ustawajmy w przyjmowaniu ich wielkodusznie, tak jak to czynimy: nie tylko teraz, w sytuacjach kryzysowych, ale także w nadchodzących tygodniach i miesiącach. Bo wiecie, że na początku wszyscy staramy się jak najlepiej przyjąć ludzi, ale potem przyzwyczajenie trochę ostudza nasze serca i zapominamy. Pomyślmy o tych kobietach, o tych dzieciach, które z czasem, pozbawione pracy, oddzielone od swoich mężów, będą poszukiwane przez „sępy” społeczeństwa. Chrońmy ich, proszę.
Zapraszam wszystkie wspólnoty i wszystkich wiernych, aby w piątek 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, przyłączyli się do mnie i dokonali uroczystego Aktu Poświęcenia ludzkości, a zwłaszcza Rosji i Ukrainy, Niepokalanemu Sercu Maryi, aby Ona, Królowa Pokoju, wyjednała pokój dla świata”.
22 marca
Papież Franciszek zatelefonował do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na krótko przed jego wystąpieniem audio-video przed włoską Izbą Deputowanych. „Nowy widoczny gest wsparcia ze strony papieża Franciszka. Kilka minut temu Ojciec Święty zadzwonił do prezydenta Zełenskiego. Papież powiedział, że „modli się i robi wszystko, co możliwe, aby zakończyć wojnę”. Zełeński odpowiedział, że Jego Świątobliwość „jest najbardziej oczekiwanym gościem na Ukrainie” – napisał ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz.
Z kolei prezydent Zełeński na swoim koncie Twittera napisał: „Dziś rozmawiałem z Jego Świątobliwością Papieżem Franciszkiem, który powiedział bardzo ważne słowa: „Rozumiem, że chcecie pokoju, rozumiem, że chcecie się bronić, rozumiem, że wojsko broni cywilów, a cywile bronią własnej ojczyzny”. „I powiedziałam jemu: Nasi ludzie stali się wojskiem, gdy zobaczyli, jakie zło przynosi ze sobą wróg, jak wiele zniszczeń pozostawia za sobą i jak wiele krwi chce zobaczyć rozlanej”.
23 marca
Na zakończenie audiencji ogólnej Ojciec Święty powiedział:
„Chciałbym poświęcić chwilę by przypomnieć o ofiarach wojny. Docierają do nas wiadomości o osobach wypędzonych, o ludziach uciekających, zabitych, rannych. Jakże wielu poległych żołnierzy z jednej i drugiej strony! Są to wieści śmierci. Prośmy Pana życia, aby uwolnił nas od tej śmierci wojny. Z wojną wszystko się traci, wszystko. W wojnie nie ma zwycięstwa, wszystko jest porażką. Niech Duch Pański uwolni nas wszystkich od tej potrzeby autodestrukcji, która przejawia się w prowadzeniu wojny. Módlmy się też, aby rządzący zrozumieli, że kupowanie i produkowanie broni nie jest rozwiązaniem problemu. Rozwiązaniem jest wspólna praca na rzecz pokoju i – jak mówi Biblia – uczynienie z broni narzędzi pokoju. Módlmy się razem do Matki Bożej: Zdrowaś Maryjo…”
25 marca
Papież Franciszek poświęcił Rosję i Ukrainę Niepokalanemu Sercu Maryi. Aktu tego dokonał na zakończenie nabożeństwa pokutnego w bazylice św. Piotra w Watykanie. „…uroczyście zawierzamy i poświęcamy Twojemu Niepokalanemu Sercu siebie samych, Kościół i całą ludzkość, a zwłaszcza Rosję i Ukrainę” – mówił Ojciec Święty.
„Nie chodzi o formułę magiczną, lecz akt duchowy. Jest to gest pełnego zawierzenia dzieci, które w utrapieniu okrutnej i bezsensownej wojny, zagrażającej światu, uciekają się do Matki” – tłumaczył papież.
„O Maryjo, Matko Boga i nasza Matko, uciekamy się do Ciebie w tej godzinie cierpienia. Jesteś naszą Matką, miłujesz nas i znasz nas: nic, co nosimy w sercu, nie jest przed Tobą ukryte. Matko miłosierdzia, tak wiele razy doświadczyliśmy Twojej opatrznościowej czułości, Twojej obecności, która przywraca nam pokój, ponieważ Ty zawsze prowadzisz nas do Jezusa, Księcia Pokoju” – brzmiały słowa modlitwy.
Papież odczytał akt przed figurą Matki Bożej, która na co dzień znajduje się w Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w San Vittorino pod Rzymem, po czym złożył przed figurą bukiet kwiatów. Zabrzmiały dzwony bazyliki św. Piotra.
Wcześniej odbyło się wielkopostne nabożeństwo pokutne. W homilii papież odnosząc się do aktualnej sytuacji przypomniał, że „w tych dniach do naszych domów wciąż docierają wiadomości i obrazy śmierci, podczas gdy bomby niszczą domy tak wielu naszych bezbronnych braci i sióstr z Ukrainy”. – Okrutna wojna, która dotknęła jakże wielu i sprawia, że wszyscy cierpią, wywołuje u wszystkich strach i przerażenie. Mamy poczucie bezsilności i niewystarczalności. Trzeba, by nam powiedziano: „nie lękaj się”. Ale ludzkie uspokojenia nie wystarczają, potrzebujemy obecności Boga, pewności Bożego przebaczenia, jedynego, które usuwa zło, łagodzi urazę, przywraca pokój w sercu. Powróćmy do Boga, do Jego przebaczenia – prosił Franciszek.
27 marca
W apelu po modlitwie Anioł Pański papież Franciszek powiedział:
„Minął już ponad miesiąc od inwazji na Ukrainę, od początku tej okrutnej i bezsensownej wojny, która – jak każda wojna – oznacza klęskę dla wszystkich, dla nas wszystkich. Trzeba odrzucić wojnę, miejsce śmierci, gdzie ojcowie i matki grzebią swoje dzieci, gdzie ludzie zabijają swoich braci, nawet ich nie widząc, gdzie potężni decydują, a biedni umierają.
Wojna nie tylko niszczy teraźniejszość, ale także przyszłość społeczeństwa. Przeczytałem, że od początku agresji na Ukrainę co drugie dziecko zostało wysiedlone z tego kraju. Oznacza to niszczenie przyszłości, powodowanie dramatycznych traum u najmłodszych i najbardziej niewinnych spośród nas. To jest bestialstwo wojny, czyn barbarzyński i świętokradczy!
Wojna nie może być czymś nieuniknionym: nie wolno nam się do niej przyzwyczajać! Zamiast tego musimy przekształcić dzisiejsze oburzenie w jutrzejsze zaangażowanie. Ponieważ, jeśli wyjdziemy z tego tak, jak do tej pory, wszyscy będziemy w jakiś sposób winni. W obliczu niebezpieczeństwa samozniszczenia niech ludzkość zrozumie, że nadszedł czas aby zlikwidować wojnę, uśnięcia jej z historii ludzkości, zanim ona wymaże usunie człowieka z historii.
Modlę się o to, aby każdy przywódca polityczny zastanowił się nad tym i w to się zaangażował! I patrząc na udręczoną Ukrainę, zrozumiał, że każdy dzień wojny pogarsza sytuację wszystkich. Dlatego ponawiam mój apel: dość, przestańcie, odłóżcie broń, należy poważnie podjąć rokowania na rzecz pokoju! Módlmy się jeszcze raz, niestrudzenie, do Królowej Pokoju, której poświęciliśmy ludzkość, a zwłaszcza Rosję i Ukrainę, z wielkim i intensywnym uczestmictwem, za co wam wszystkim dziękuję. Módlmy się razem. Zdrowaś Maryjo…”
30 marca
Na zakończenie audiencji ogólnej w Watykanie papież powiedział:
„Szczególnie serdeczne pozdrowienia kieruję do dzieci ukraińskich goszczonych przez fundację Aiutiamoli a Vivere, Stowarzyszenie Puer oraz Ambasadę Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej. Wraz z tym pozdrawianiem dzieci, powracamy także myślą do potworności wojny i ponawiamy nasze modlitwy, aby zostało powstrzymane to okrucieństwo wojny”.
1 kwietnia
„Dziś rano Ojciec Święty Franciszek przyjął na audiencji w Pałacu Apostolskim w Watykanie J.E. Pana Andrzeja Dudę, Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który następnie spotkał się z J.E. Kard. Pietro Parolinem, Sekretarzem Stanu, któremu towarzyszył J.E. Abp Paul Richard Gallagher, Sekretarz ds. Kontaktów z Państwami. Serdeczne rozmowy w Sekretariacie Stanu były poświęcone trwającemu konfliktowi na Ukrainie oraz bezpieczeństwu i pokojowi w Europie. W tym kontekście skupiono się na sytuacji ukraińskich uchodźców i przesiedleńców oraz na niesionej im pomocy humanitarnej” – poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej po spotkaniu prezydenta RP Andrzeja Dudy z Ojcem Świętym i kard. Pietro Parolinem.
2 kwietnia
Przed opuszczeniem Domu Świętej Marty, aby wyruszyć na Maltę, papież Franciszek spotkał się z kilkoma rodzinami uchodźców z Ukrainy, goszczonymi przez Wspólnotę Świętego Idziego. Ojcu Świętemu towarzyszył papieski jałmużnik, kard. Konrad Krajewski.
Podczas spotkania z przedstawicielami maltańskich władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego w pałacu Wielkiego Mistrza w Vallettcie papież mówił:
„Potem trzeba wziąć pod uwagę przestrzeń: rozszerzanie się sytuacji kryzysowej związanej z migracjami – pomyślmy o uchodźcach z udręczonej Ukrainy – teraz wymaga szerokich, wspólnych reakcji. Nie jest możliwe, aby jedne kraje wzięły na siebie cały problem przy obojętności innych! A cywilizowane kraje nie mogą sankcjonować dla własnych korzyści mętnych umów z przestępcami, którzy zniewalają ludzi. To się niestety dzieje”.
(…)
Ponad sześćdziesiąt lat temu, w świecie zagrożonym zniszczeniem, gdzie przeciwieństwa ideologiczne i żelazna logika układów dyktowały prawa, z basenu Morza Śródziemnego podniósł się głos sprzeciwu, który zaoponował przeciwko wynoszeniu tego, co własne, proroczy zryw w imię powszechnego braterstwa. Był to głos Giorgio La Piry, który powiedział: „Moment historyczny, w którym żyjemy, ścieranie się interesów i ideologii, które wstrząsają ludzkością w uścisku niewiarygodnego infantylizmu, nakłada na region śródziemnomorski na nowo wielką odpowiedzialność: ponownego określenia reguł Miary, gdzie człowiek nakierowany na szał i nieumiarkowanie może się rozpoznać” (Intervento al Congresso Mediterraneo della Cultura, 19 febbraio 1960). Możemy je powtórzyć, bo są to słowa aktualne: jak bardzo potrzebujemy „ludzkiej miary” w obliczu zagrażającej nam infantylnej i niszczycielskiej agresywności, w obliczu groźby „poszerzonej zimnej wojny”, która mogłaby zdławić życie całych narodów i pokoleń! Ten „infantylizm”, niestety, nie zniknął. Pojawia się na nowo apodyktycznie w uwodzeniu autokracji, w nowych imperializmach, w rozpowszechnionej agresji, w niezdolności do budowania mostów i zaczynania od najuboższych. To właśnie tutaj zaczyna wiać lodowaty wiatr wojny, który i tym razem był pielęgnowany przez lata. Tak, wojna była przygotowywana już od dłuższego czasu dzięki ogromnym inwestycjom i transakcjom zbrojeniowym. Ze smutkiem obserwujemy, jak entuzjazm dla pokoju, który narodził się po II wojnie światowej, osłabł w ostatnich dekadach, podobnie jak droga wspólnoty międzynarodowej, na której kilku możnych idzie naprzód osobno, szukając przestrzeni i stref wpływów. W ten sposób nie tylko pokój, ale także wiele ważnych kwestii, takich jak walka z głodem i nierównościami, zostało de facto odsuniętych na dalszy plan w głównych programach politycznych.
Jednak rozwiązaniem kryzysów poszczególnych osób jest troska o kryzysy wszystkich, ponieważ problemy globalne wymagają rozwiązań globalnych. Pomóżmy sobie nawzajem wsłuchiwać się w ludzkie pragnienie pokoju, pracujmy nad stworzeniem podstaw do coraz szerszego dialogu, powróćmy do spotkań na międzynarodowych konferencjach pokojowych, gdzie centralnym tematem niech będzie rozbrojenie, z myślą o przyszłych pokoleniach! I niech ogromne fundusze, które nadal przeznaczane są na zbrojenia, będą przeznaczone na rozwój, zdrowie i wyżywienie.
3 kwietnia
W pozdrowieniach po modlitwie „Anioł Pański” we Florianie papież powiedział:
„Niech Pan wam towarzyszy, a Matka Boża niech was strzeże. Teraz módlmy się do niej o pokój, myśląc o tragedii humanitarnej umęczonej Ukrainy, wciąż jeszcze bombardowanej w tej świętokradczej wojnie. Nie przestawajmy modlić się i pomagać tym, którzy cierpią”.
Podczas spotkania z migrantami w Centrum Laboratorium Pokoju im. Jana XXIII w Hal Far papież powiedział:
„Wasze historie przywodzą na myśl dzieje tysięcy osób, które w minionych dniach zostały zmuszone do ucieczki z Ukrainy z powodu wojny. Ale także wielu innych mężczyzn i kobiet, którzy w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów i ziemi w Azji, Afryce i obu Amerykach. Do nich wszystkich kieruję w tej chwili moje myśli i moją modlitwę”.
W rozmowie z dziennikarzami podczas lotu powrotnego z Malty do Rzymu papież odpowiadał na pytania:
Jordi Antelo Barcia (RNE)
„Dobry wieczór, Wasza Świątobliwość. Czytam, ponieważ mój włoski nie jest jeszcze zbyt dobry. Podczas lotu na Maltę powiedziałeś Ojcze Święty koledze, że podróż do Kijowa „jest na stole”, a na Malcie Wasza Świątobliwość wielokrotnie wspominał o swojej bliskości z narodem ukraińskim. W piątek w Rzymie polski prezydent pozostawił otwartą furtkę dla podróży na polską granicę. Dziś uderzyły nas zdjęcia z Buczy, miasta pod Kijowem, opuszczonego przez wojska rosyjskie, gdzie Ukraińcy znaleźli dziesiątki ciał leżących na ulicy, niektóre ze związanymi rękami, tak jakby zostali „rozstrzelani”. Wydaje się, że dziś obecność Waszej Świątobliwości jest tam coraz bardziej potrzebna. Czy uważasz Ojcze Święty, że taka podróż jest możliwa do zrealizowania? I jakie warunki musiałyby być spełnione, abyś mógł tam pojechać?”
Papież Franciszek.
„Dziękuję za przekazanie mi dzisiaj tej wiadomości, której jeszcze nie znałem. Wojna jest zawsze okrucieństwem, czymś nieludzkim, co jest sprzeczne z duchem ludzkim, nie mówię, że chrześcijańskim, ludzkim. To jest duch Kaina. Jestem gotów zrobić wszystko, co można, a Stolica Apostolska, zwłaszcza strona dyplomatyczna, kardynał Parolin i abp Gallagher, czynią wszystko, ale doprawdy wszystko, nie można publikować wszystkiego, co czynią, ze względu na roztropność, na poufność, ale jesteśmy na granicy naszych możliwości. Wśród możliwości jest podróż. Są możliwe dwie podróże. O jedną z nich poprosił mnie prezydent Polski, aby wysłać kardynała Krajewskiego, żeby odwiedził Ukraińców, którzy zostali przyjęci w Polsce. Pojechał już dwa razy, przywiózł dwie karetki i został z nimi, ale zrobi to jeszcze raz, jest gotów to uczynić. Inna podróż, o którą mnie pytano, więcej niż jedna osoba, powiedziałem szczerze, że mam na myśli wyjazd tam, że jestem zawsze gotów, nie mówię z góry nie, zawsze jestem gotów”.
Co się myśli o wizycie – pytanie zostało zadane w następujący sposób: „słyszeliśmy, że Wasza Świątobliwość myśli o wyjeździe na Ukrainę”, odpowiedziałem, że „to jest na stole”, jest taki plan jako jedna z propozycji, jakie nadeszły, ale nie wiem, czy da się to zrobić, czy będzie to stosowne i czy jej odbycie wyjdzie na dobre, czy będzie to stosowne i czy należy to uczynić. To wszystko jest nierozstrzygnięte. Ponadto od dawna myślano o spotkaniu z patriarchą Cyrylem: nad tym się pracuje i myślimy, by to uczynić na Bliskim Wschodzie. Tak się sprawy teraz mają.”
Matteo Bruni
Dziękuję. I może zobaczymy, czy jest jeszcze czas na pytanie Gerry’ego O’Connela z America Magazine:
Gerry O’Connell (America Magazine).
„Ojcze Święty, podczas tej podróży kilkakrotnie mówiłeś o wojnie. Wszyscy zadają pytanie, czy Wasza Świątobliwość rozmawiał z prezydentem Putinem od czasu rozpoczęcia wojny, a jeśli nie, to co powiedziałby mu Wasza Świątobliwość dzisiaj?”
Papież Franciszek
„Rzeczy, które powiedziałem władzom po każdej ze stron, są jawne. Żadna z tych rzeczy, o których powiedziałem, nie jest dla mnie zastrzeżona. Kiedy rozmawiałem z patriarchą, on ładnie podsumował to, co powiedzieliśmy w deklaracji. Prezydenta Rosji słyszałem pod koniec roku, kiedy do mnie zadzwonił, aby złożyć mi życzenia. Rozmawialiśmy. Ponadto dwukrotnie wysłuchałem też prezydenta Ukrainy. Pierwszego dnia wojny pomyślałem, że powinienem udać się do ambasady rosyjskiej, aby porozmawiać z ambasadorem, który jest przedstawicielem narodu, zadać pytania i przedstawić swoje wrażenia w tej sprawie. To są oficjalne kontakty, jakie miałem. Z Rosją uczyniłem to za pośrednictwem ambasady. Wysłuchałem również arcybiskupa większego z Kijowa, abp Światosława Szewczuka. Potem co dwa, trzy dni regularnie odzywała się do mnie jedna z was, Elisabetta Piqué, która była we Lwowie, a teraz jest w Odessie. Słucham jej, a ona mi mówi, jak wygląda sytuacja. Rozmawiałem także z rektorem tamtejszego seminarium, przekazując przesłanie do alumnów i tamtejszych ludzi. Jestem też w kontakcie z jednym z was. I mówiąc o tym chciałbym przekazać wam kondolencje z powodu kolegów, którzy polegli. Nie ma znaczenia, po której byli stronie. Ale wasza praca służy dobru wspólnemu, a oni polegli w służbie dobra wspólnego. W celu poinformowania. Nie zapominajmy o nich. Byli odważni i modlę się za nich, aby Pan wynagrodził ich pracę. Tak wyglądają dotychczasowe kontakty.”
Gerry O’Connell
„Ale jakie przesłanie skierowałby Wasza Świątobliwość do prezydenta Putina, gdyby miał okazję z nim porozmawiać?”
Papież Franciszek
„Przesłania, które przekazałem wszystkim władzom, są tymi, które czynię publicznie. Nie używam języka dwulicowego. Zawsze jest takie samo. Myślę, że w pana pytaniu pojawia się również wątpliwość dotycząca wojen sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Każda wojna rodzi się z niesprawiedliwości, zawsze. Ponieważ jest to schemat wojny, nie jest to schemat pokoju. Na przykład inwestowanie w zakup broni. Mówią: ale my jej potrzebujemy do obrony. Taki jest schemat wojny. Kiedy zakończyła się II wojna światowa, wszyscy odetchnęli i powiedzieli „nigdy więcej wojny, niech będzie pokój” i rozpoczęła się fala działań na rzecz pokoju, także z dobrą wolą by nie produkować broni, wszystkich, takie borni atomowej, w tej chwili, po Hiroszimie i Nagasaki. To była wspaniała dobra wola.
Siedemdziesiąt, osiemdziesiąt lat później zapomnieliśmy o tym wszystkim. W ten sposób narzuca się schemat wojny. Jakże wiele nadziei wiązano wówczas z działalnością Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale po raz kolejny narzucił się schemat wojny. Nie możemy, nie potrafimy wyobrazić sobie innego wzorca, nie jesteśmy już nawykli do myślenia ze schematem pokoju. Byli wielcy ludzie, jak Ghandi i wielu innych, których wymieniam na końcu encykliki „Fratelli tutti”, a którzy postawili na schemat pokoju. Ale jesteśmy uparci, jako ludzkość jesteśmy uparci. Jesteśmy zakochani w wojnach, w duchu Kaina. Nie przypadkiem na początku Biblii pojawia się ten problem: „kainistyczny” duch zabijania zamiast ducha pokoju. „Ojcze, tak nie można!” Powiem wam coś osobistego, kiedy pojechałem do Redipuglii w 2014 r. i zobaczyłem imiona chłopców, rozpłakałem się. Naprawdę płakałam z goryczą. Rok lub dwa lata później, w Dzień Zaduszny, udałem się na obchody do Anzio i także i tam zobaczyłem nazwiska chłopców, którzy polegli podczas operacji desantowej w Anzio. Były nazwiska: wszyscy młodzi. I także i tam płakałam. Naprawdę. nie rozumiałem. Trzeba płakać na grobach. Szanuję to, ponieważ mamy tu do czynienia z problemem politycznym. lecz kiedy obchodzono rocznicę lądowania w Normandii, szefowie rządów zebrali się, aby ją upamiętnić. Ale nie pamiętam, żeby ktoś mówił o 30 tysiącach młodych żołnierzy pozostawionych na plażach. Otwierały się łodzie, wychodzili i byli na plażach ostrzeliwani z broni maszynowej. Czyżby młodość się nie liczyła?. To mnie składnia do myślenia i powoduje cierpienie. Jestem zasmucony z powodu tego, co dzieje się dziś. Nie uczymy się. Niech Pan zmiłuje się nad nami, nad każdym z nas. Wszyscy jesteśmy winni!”
6 kwietnia
Podczas audiencji ogólnej papież podsumowując swoją wizytę apostolską na Malcie powiedział: „Po II wojnie światowej próbowano położyć podwaliny pod nową historię pokoju, ale niestety nie uczymy się, nadal trwa stara historia rywalizacji wielkich mocarstw. A podczas obecnej wojny na Ukrainie jesteśmy świadkami bezsilności Organizacji Narodów Zjednoczonych”.
Po katechezie pozdrawiając Polaków powiedział: „Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów polskich. Bardzo dziękuję wam, że towarzyszyliście mi w modlitwie podczas mojej pielgrzymki na Maltę. W tym czasie Wielkiego Postu, który przygotowuje nas do świąt Zmartwychwstania Pańskiego, okazaliście niezwykłą i przykładną życzliwość dla naszych braci Ukraińców, dla których otworzyliście serca i drzwi waszych domów. Bardzo, bardzo dziękuję za to, co uczyniliście dla Ukraińców! Niech za tę waszą solidarną postawę Pan błogosławi waszej ojczyźnie i ukaże wam swoje Oblicze. Z serca wam błogosławię”.
9 kwietnia
W tych dniach nie możemy mówić o innych rzeczach, nie wspomniawszy o wojnie na Ukrainie, o okrucieństwach, do których można się posunąć – powiedział Papież, przyjmując w Watykanie członków rzymskiego klubu wioślarskiego. Do przygotowanego uprzednio przemówienia Franciszek dodał spontaniczne słowa, w których przypomniał o tragedii, której doświadczają Ukraińcy.
10 kwietnia
Przed modlitwą „Anioł Pański” na zakończenie Eucharystii sprawowanej na placu św. Piotra w Niedzielę Palmową papież powiedział:
„Za chwilę zwrócimy się do Matki Bożej w modlitwie „Anioł Pański”. To właśnie anioł Pana powiedział Maryi w czasie zwiastowania „Dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37). „Dla Boga nie ma nic niemożliwego”, nawet sprawienie, aby ustała wojna, której nie widać końca. Wojny, która każdego dnia stawia nam przed oczyma masakry i brutalne okrucieństwa wobec bezbronnej ludności cywilnej. Módlmy się o to. Przeżywamy dni poprzedzające Wielkanoc, przygotowujemy się do celebracji zwycięstwa Pana Jezusa Chrystusa nad grzechem i śmiercią. Nad grzechem i nad śmiercią, a nie nad kimś i przeciwko komuś. Ale dzisiaj jest wojna, ponieważ chcemy zwyciężyć w ten sposób, na sposób świata, ale w ten sposób jedynie przegrywamy. Dlaczego nie pozwolić, aby zwyciężył On. Chrystus poniósł krzyż, aby wyzwolić nas spod panowania zła. Umarł, aby panowały życie, miłość, pokój. Niech zostanie odłożona broń, niech rozpocznie się wielkanocny rozejm, ale nie po to aby znów podjąć broń i walczyć na nowo, lecz zawieszenie broni, aby osiągnąć pokój poprzez prawdziwe negocjacje, a także gotowość do poniesienia pewnych ofiar dla dobra ludzi. Co to bowiem będzie za zwycięstwo, które wzniesie flagę na stosie gruzów? „Dla Boga nie ma nic niemożliwego”, Jemu się powierzamy za wstawiennictwem Dziewicy Maryi.
12-17 kwietnia
Jałmużnik Papieski kard. Konrad Krajewski po raz trzeci od wybuchu wojny przebywał na Ukrainie, tym razem do stolicy kraju Kijowie i okolicach. Uczestniczył w obchodach Triduum Paschalnego i uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. W darze od Franciszka przekazał m.in. drugą karetkę pogotowia dla Instytutu Kardiologicznego w Kijowie.
13 kwietnia
Podczas audiencji ogólnej w Watykanie papież mówił:
„W ten właśnie sposób Chrystus przynosi światu pokój: przez cichość i łagodność – a to musimy wyraźnie podkreślić, symbolizowanych przez uwiązanego osła, którego nikt nigdy nie dosiadał. Nikt, ponieważ sposób działania Boga jest inny niż sposób postępowania świata. Istotnie, tuż przed Paschą Jezus wyjaśnia uczniom: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14, 27). Są to dwa odmienne sposoby. Istnieje sposób, w który daje nam pokój świat oraz sposób w który Bóg daje nam pokój. Różnią się od siebie.
Pokój, który Jezus daje nam w wydarzeniu paschalnym nie jest pokojem zgodnym ze strategiami świata, który wierzy, że może go osiągnąć poprzez siłę, podbój i różne formy narzucania. Ten pokój jest w rzeczywistości tylko przerwą między wojnami. Pokój będący jedynie przerwą między wojnami. dobrze o tym wiemy. Pokój Pański idzie drogą łagodności i krzyża: jest to branie odpowiedzialności za innych. Chrystus bowiem wziął na siebie nasze zło, nasz grzech i naszą śmierć. W ten sposób nas wyzwolił. Zapłacił za nas cenę. Jego pokój nie jest owocem jakiegoś kompromisu, ale rodzi się z daru z siebie. Ten pokój łagodny i odważny jest jednak trudny do przyjęcia. Istotnie tłum, który wychwalał Jezusa, jest tym samym tłumem, który kilka dni później zawoła „Ukrzyżuj Go”, a przerażony i rozczarowany nie kiwnie palcem w Jego obronie.”
(…)
„Pokój Jezusa nie obezwładnia innych, nigdy nie jest pokojem zbrojnym. Bronią Ewangelii jest modlitwa, czułość, przebaczenie i bezinteresowna miłość bliźniego, miłość do każdego bliźniego. W ten sposób można nieść w świat Boży pokój. Dlatego też agresja zbrojna w dzisiejszych czasach, jak każda wojna, jest obrazą Boga, bluźnierczą zdradą Pana Paschy, przedkładaniem nad Jego łagodne oblicze, oblicza fałszywego boga tego świata. Wojna jest zawsze ludzkim działaniem, mającym prowadzić do bałwochwalstwa władzy.
Jezus przed swoją ostatnią Paschą powiedział swoim uczniom: „Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14, 27). Tak, ponieważ podczas gdy władza doczesna pozostawia jedynie zniszczenie i śmierć, co widzieliśmy w minionych dniach, to Jego pokój buduje historię, poczynając od serca każdego człowieka, który go przyjmuje. Pascha jest więc prawdziwym świętem Boga i człowieka, ponieważ pokój, który Chrystus zdobył na krzyżu w darze z siebie, jest nam rozdawany. Dlatego Zmartwychwstały Pan ukazuje się uczniom w dzień Wielkanocy i jak i pozdrawia? – „Pokój wam!” (J 20, 19. 21). Takie jest pozdrowienie Chrystusa zwycięzcy, Chrystusa zmartwychwstałego.
Bracia i siostry, Pascha oznacza „przejście”. Jest to, szczególnie w tym roku, błogosławiona okazja, aby przejść od boga światowego do Boga chrześcijańskiego, od chciwości, którą nosimy w sobie, do miłości, która nas wyzwala, od oczekiwania pokoju przyniesionego siłą do zaangażowania się w konkretne świadectwo pokoju Jezusa. Bracia i siostry, stańmy przed Ukrzyżowanym, źródłem naszego pokoju, i prośmy Go o pokój serca i pokój na świecie.”
W przesłaniu do uczestników międzyreligijnej pielgrzymki solidarności z Ukrainą, zorganizowanej w Czerniowcach przez Instytut Eliasza (The Elijah Interfaith Institute) papież Franciszek zauważył, że obecny czas napełnia nas przerażeniem, ponieważ jest przeniknięty przez siły zła. „Cierpienia zadawane wielu słabym i bezbronnym ludziom; liczne masakry ludności cywilnej i niewinnych młodych ofiar; rozpaczliwa ucieczka kobiet i dzieci… Wszystko to wstrząsa naszymi sumieniami i zobowiązuje nas, abyśmy nie milczeli, nie pozostawali obojętni na przemoc Kaina i płacz Abla, ale z mocą podnieśli głos, aby w imię Boga domagać się położenia kresu tym odrażającym działaniom” – stwierdził Franciszek.
Przytoczył słowa z encykliki Fratelli tutti, że wojna jest porażką polityki i człowieczeństwa, haniebnym poddaniem się, klęską w obliczu sił zła (Fratelli tutti, 261). Papież podziękował za inicjatywę modlitewną łączącą ludzi różnych religii, ponieważ ona pomaga wzmocnić poczucie odpowiedzialności wierzących w obliczu wojny, która zaprzecza wielu wysiłkom podjętym w minionych dziesięcioleciach, aby budować świat mniej uzbrojony i bardziej pokojowy.
Wyraził także wdzięczność wszystkim, którzy w ostatnich dniach wyszli naprzeciw potrzebom ludzi zmuszonych do opuszczenia swoich domów i rodzin.
Zaprezentowano wstęp do książki Papieża Franciszka zatytułowanej: „Przeciwko wojnie. Odwaga w budowaniu pokoju”. Przygotowana przez wydawnictwo watykańskie publikacja przedstawia dialog jako podstawowe narzędzie polityczne służące do budowania trwałego pokoju.
We wstępie Ojciec Święty przywołuje swoją ubiegłoroczną podróż do Iraku, gdzie – jak wspomina – mógł na własne oczy doświadczyć katastrofalnych skutków wojny, spowodowanej bratobójczą przemocą i terroryzmem. „Widziałem gruzy domów i rany serc, ale także ziarna nadziei na odrodzenie. Nie przyszło mi do głowy, że rok później w Europie wybuchnie konflikt” – przyznał Franciszek.
Przypomniał, że od początku swojego pontyfikatu ostrzegał przed wybuchem III wojny światowej, którą – jak zaznacza – już przeżywamy, tyle że „w kawałkach”. „Tak wiele wojen toczy się obecnie na świecie, powodując ogromne cierpienie, niewinne ofiary, zwłaszcza dzieci. Wojny, w wyniku których miliony ludzi zmuszone są do ucieczki ze swoich domów. To liczne zapomniane wojny, które od czasu do czasu pojawiają się na nowo przed naszymi nieuważnymi oczami” – napisał Papież.
Wojny te wydawały na się odległe, nie dotyczące nas samych, aż do chwili, kiedy jedna z nich wybuchła blisko nas. „Ukraina została zaatakowana i najechana. Zginęło wielu niewinnych cywilów a wiele kobiet, dzieci i osób starszych zostało zmuszonych do życia w schronach. Rodziny są podzielone, ponieważ mężczyźni pozostają na miejscu, by walczyć, podczas gdy kobiety i dzieci szukają ratunku, przekraczają granicę, aby szukać schronienia w innych krajach, które przyjmują je wielkim sercem” – czytamy we wstępie do publikacji.
Podkreślił, że wojna nie jest rozwiązaniem konfliktów. Wojna to szaleństwo, to potwór i rak, który żywi się sam sobą, pochłaniając wszystko wokół. Jest świętokradztwem, które sieje spustoszenie w tym, co na tej ziemi najcenniejsze, w ludzkim życiu i pięknie stworzenia. „W obliczu tak wstrząsających obrazów, które widzimy każdego dnia, w obliczu płaczu kobiet i dzieci, możemy tylko krzyczeć: «dość!»” – napisał Ojciec Święty.
Franciszek przypomniał też słowa swoich poprzedników, którzy wielokrotnie sprzeciwiali się wojnom. W 1962 r. papież Jan XXIII zwrócił się do wspólnoty międzynarodowej błagając o powstrzymanie działań mogących wciągnąć świat w konflikt nuklearny. Paweł VI, przemawiając do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, mówił: „Nigdy więcej wojny!”. Także Jan Paweł II w 1991 r. określił konflikt zbrojny jako podróż bez powrotu.
Franciszek zaznaczył, że to, czego obecnie jesteśmy świadkami, to już kolejne barbarzyństwo, a my, niestety, mamy krótką pamięć. „Gdybyśmy słuchali tego, co opowiadali nam o wojnie nasi rodzice i dziadkowie, potrzeba pokoju byłaby dla nas tym samym, co potrzeba tlenu” – napisał. Nie wydawalibyśmy także miliardów dolarów na zbrojenia i badania mające na celu tworzenie coraz bardziej śmiercionośnych arsenałów. Tymczasem – zaznaczył Papież – według obliczeń jednego z głównych sztokholmskich ośrodków badawczych, środki na zbrojenie wzrosły o 2,6 proc. już w drugim roku pandemii, kiedy wszystkie nasze wysiłki powinny być skoncentrowane na ochronie zdrowia i ratowaniu życia ludzkiego przed koronawirusem.
Franciszek podkreślił, że aby budować pokój, wojna musi zostać wykorzeniona z naszych serc, a nie dopiero wówczas, gdy na froncie już ustawiają się czołgi. „Aby to osiągnąć, potrzebujemy dialogu, negocjacji, słuchania, umiejętności dyplomatycznych i kreatywności, a także dalekowzrocznej polityki zdolnej do budowania systemu współistnienia, który nie będzie oparty na sile arsenałów i odstraszaniu. Musimy pamiętać, że każda wojna jest klęską polityki i haniebną kapitulacją w obliczu zła” – podkreślił Ojciec Święty.
Papież przypomniał swoje przemówienie wygłoszone w Hiroszimie, w którym wskazał, że wykorzystywanie energii atomowej do celów militarnych jest zbrodnią nie tylko przeciwko człowiekowi i jego godności, ale przeciwko przyszłości naszych dzieci i naszego wspólnego domu. Wykorzystanie energii atomowej do celów wojennych jest niemoralne, podobnie jak samo posiadanie broni atomowej. „Kto mógł przypuszczać, że niecałe trzy lata później nad Europą zawiśnie widmo wojny jądrowej? – napisał we wstępie do swojej książki Papież. – W ten sposób, krok po kroku, zmierzamy w kierunku katastrofy – trzeciej wojny światowej. Może się wydawać, że jest to nieuniknione, ale to nieprawda! Nie, wojna nie jest nieunikniona! Kiedy pozwalamy, by ten potwór pożerał nas, kierował naszymi działaniami, wówczas tracimy bliskich, niszczymy Boże stworzenie, popełniamy świętokradztwo i przygotowujemy przyszłość pełną śmierci dla naszych dzieci i wnuków. Chciwość, nietolerancja, ambicja władzy, przemoc – to motywy, które skłaniają do podejmowania decyzji o wojnie, a motywy te są często usprawiedliwiane ideologią, która zapomina o godności życia ludzkiego” – napisał Franciszek.
Zauważył, że w obliczu obrazów śmierci, które docierają do nas z Ukrainy, trudno jest mieć nadzieję. Pojawiają się jednak jej znaki. Są to miliony ludzi, którzy nie dążą do wojny, którzy jej nie usprawiedliwiają, ale żądają pokoju. „Miliony młodych ludzi proszą nas, byśmy zrobili wszystko, co możliwe i niemożliwe, by powstrzymać wojny, by położyć im kres. To przede wszystkim z myślą o nich, o młodzieży i dzieciach, musimy wspólnie powtórzyć: nigdy więcej wojny. I razem musimy zaangażować się w budowanie pokojowego świata, bardziej sprawiedliwego, w którym zwycięża wzajemne przebaczenie, a nie nienawiść, która dzieli i sprawia, że postrzegamy drugiego człowieka, innego niż my, jako wroga” – czytamy we wstępie.
Papież Franciszek w encyklice „Fratelli Tutti” zaproponował, aby pieniądze wydawane na zbrojenia i inne wydatki wojskowe przeznaczyć na utworzenie światowego funduszu, którego celem byłaby likwidacja głodu i wspieranie rozwoju krajów najuboższych, tak aby ich mieszkańcy nie uciekali się do rozwiązań siłowych i nie byli zmuszani do opuszczania swoich krajów w poszukiwaniu godnego życia. „Powtarzam tę propozycję szczególnie dzisiaj. Wojny trzeba powstrzymać, ale ustaną one tylko wtedy, gdy przestaniemy je «karmić»” – zakończył Papież.
15 kwietnia
W wywiadzie udzielonym dziennikarce Lorenie Bianchetti, w specjalnym odcinku programu „Na Jego obraz” we włoskiej telewizji RAI mówiąc o tragedii Ukrainy zaatakowanej przez Rosję papież przyznał, że świat jest obecnie w stanie wojny i idzie za wzorem Kaina. Zaznaczył, że „nie prowadzi się dialogu” z diabłem, ale rozmawia się z ludźmi dotkniętymi „chorobą nienawiści”. Diabeł nie jest mitem, ale rzeczywistością: jest zwodzicielem, przedstawia grzech jako coś atrakcyjnego i popycha do niego. Papież przytoczył zdanie Dostojewskiego: „walka między Bogiem a diabłem toczy się w samym sercu człowieka”, dlatego, wskazał Franciszek, „potrzebujemy tej łagodności, tej pokory, aby powiedzieć Bogu: jestem grzesznikiem”, ale „Ty wybaw mnie, pomóż mi!”.
Papież podkreślił wielką siłę kobiet, wskazując, że matka jest w stanie towarzyszyć swoim dzieciom do końca ich życia. Kobiety wiedzą, co to znaczy „przyjąć życie” i „czym jest śmierć”. Zwrócił uwagę, że obecna na kartach Ewangelii żona Piłata ostrzegała go, aby nie uczestniczył w spisku na życie sprawiedliwego. Podniosła alarm w obronie człowieka, ale nie została wysłuchana.
Podczas Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum papież modlił się:
„Panie, nawróć nasze zbuntowane serca do Twojego serca, abyśmy nauczyli się realizować zamysły pokoju; spraw, aby przeciwnicy podali sobie ręce i zakosztowali wzajemnego przebaczenia. Rozbrój rękę podniesioną przez brata przeciwko bratu, aby tam, gdzie jest nienawiść zakwitła zgoda. Spraw, abyśmy nie postępowali jak wrogowie krzyża Chrystusa, by uczestniczyć w chwale Jego zmartwychwstania”.
16 kwietnia
Na zakończenie homilii podczas liturgii Wigilii Paschalne w Bazylice św. Piotra, Papież pozdrowił Iwana Fedorowa, burmistrza Melitopola, który 11 marca został porwany i przez sześć dni był przetrzymywany przez Rosjan. 17 marca został uwolniony w ramach wymiany więźniów między Kijowem a Moskwą. Franciszek powiedział: „W tej ciemności, którą przeżywacie, panie burmistrzu, panie i panowie, mrocznej ciemności wojny, okrucieństwa, wszyscy się modlimy, tej nocy modlimy się z wami i za was. Modlimy się za wielu cierpiących. Możemy jedynie dać wam nasze towarzystwo, naszą modlitwę i powiedzieć: „Odwagi! jesteśmy z wami!”. A także wypowiedzieć wam rzecz największą, którą dziś świętujemy: Christòs voskrés! [Chrystus zmartwychwstał!]”
17 kwietnia
W wielkanocnym orędziu „Urbi et orbi” skierowanym do mieszkańców Rzymu, którego jest biskupem, i całego świata Franciszek zaapelował:
„Niech nastanie pokój dla udręczonej Ukrainy, tak ciężko doświadczonej przemocą i zniszczeniami okrutnej, bezsensownie rozpętanej wojny, w którą została wciągnięta. Niech nad tą straszliwą nocą cierpienia i śmierci wkrótce wzejdzie nowy świt nadziei! Wybierzmy pokój. Przestańmy prężyć muskuły, gdy ludzie cierpią. Proszę, nie przyzwyczajajmy się do wojny, włączmy się wszyscy w wołanie o pokój, z naszych balkonów i na ulicach! Niech rządzący państwami wsłuchają się w wołanie ludu o pokój. Niech wsłuchają się w to niepokojące pytanie postawione przez naukowców prawie siedemdziesiąt lat temu: „Czy mamy pogodzić się z kresem ludzkości, czy też ludzkość powinna wyrzec się wojny?” (Manifest Russella-Einsteina, 9 lipca 1955 r.).
W moim sercu noszę wszystkie liczne ukraińskie ofiary, miliony uchodźców i przesiedleńców wewnętrznych, rozdzielone rodziny, osoby starsze pozostawione samym sobie, zgładzone ludzkie istnienia i miasta zrównane z ziemią. Mam w oczach spojrzenie dzieci osieroconych i uciekających przed wojną. Patrząc na nie, nie możemy nie słyszeć ich krzyku bólu, podobnie jak krzyku wielu innych dzieci, które cierpią na całym świecie: umierają z głodu lub braku leczenia, dzieci będących ofiarami nadużyć i przemocy, a także tych, którym odmówiono prawa do narodzin.
Pośród bólu wojny są też znaki otuchy, takie jak otwarte drzwi domów, jakże wielu rodzin i wspólnot w całej Europie, które przyjmują migrantów i uchodźców. Oby te liczne akty miłosierdzia stały się błogosławieństwem dla naszych społeczeństw, niekiedy niszczonych przez wiele egoizmu i indywidualizmu, i przyczyniły się do uczynienia ich gościnnymi dla wszystkich.
Niech konflikt w Europie sprawi, abyśmy bardziej przejmowali się także innymi sytuacjami napięcia, cierpienia i bólu, które dotykają zbyt wielu regionów świata, a o których nie możemy i nie chcemy zapomnieć”.
20 kwietnia
Na zakończenie audiencji ogólnej w Watykanie papież Franciszek pozdrawiając Polaków powiedział:
„Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków. Drodzy bracia i siostry, w niedzielę będziemy obchodzili Święto Miłosierdzia Bożego. Chrystus uczy nas, że człowiek nie tylko doświadcza Bożego miłosierdzia, ale także jest powołany, aby okazywał je swoim bliźnim. Szczególnie dziękuję wam za miłosierdzie wobec tak licznych uchodźców z Ukrainy, którzy w Polsce zastali otwarte drzwi i hojne serca. Niech Bóg wynagrodzi was za waszą dobroć. Z ufnością módlmy się do Chrystusa Miłosiernego także za osoby starsze, chore i doświadczone cierpieniem. Niech Zmartwychwstały Chrystus ożywi w nas nadzieję i ducha wiary. Z serca wam błogosławię.”
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.