Gagliarducci: śmierć kard. Sodano kończy pewną epokę
02 czerwca 2022 | 15:45 | st (KAI) | Watykan Ⓒ Ⓟ
O znaczeniu osobowości zmarłego 27 maja br. kardynała Angelo Sodano dla życia Kościoła na przełomie XX i XXI wieku pisze na łamach agencji CNA włoski watykaniasta Andrea Gagliarducci.
Jego zdaniem wraz ze śmiercią tego włoskiego purpurata zakończyła się era wielkich dyplomatów watykańskich, którzy kierowali Kościołem. Zauważa, że ich symbolem jest kardynał Pietro Parolin, obecny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, który był wiceszefem dyplomacji watykańskiej za czasów najpierw kard. Sodano, a następnie kard. Bertone, zanim został wysłany jako nuncjusz do Wenezueli w 2009 r., i powrócił w 2013 r. jako sekretarz stanu. Nominacja ta została okrzyknięta powrotem ery dyplomatów w Watykanie. Jednocześnie mówiono, że pontyfikat Benedykta XVI charakteryzował się swoistym rewanżem Kongregacji Nauki Wiary, a sygnałem tego było objęcie kierownictwa Sekretariatu Stanu przez sekretarza tej dykasterii, Tarcisio Bertone.
Gagliarducci przytacza słowa obecnego dziekana Kolegium Kardynalskiego, kardynała Giovanniego Battisty Re podczas uroczystości pogrzebowych kard. Sodano w Bazylice św. Piotra 31 maja: „Wielu z nas mogło z bliska docenić wysokie poczucie obowiązkowości kardynała Sodano, dary intelektu i serca, wrażliwość na duszpasterskie działania Kościoła w świecie, mądrość w ocenie wydarzeń i sytuacji, gotowość do pomocy, szukanie odpowiednich rozwiązań w każdym przypadku”. Przypomina, że kardynał Re służył w Sekretariacie Stanu w latach 1989-2000 jako substytut do spraw ogólnych zaś kard. Sodano został Sekretarzem Stanu w 1991 r., i pełnił tę funkcję do 2006 r.
W wielu ocenach kardynała Sodano podkreśla się jego władzę i wpływy. Rzadko jednak zwraca się uwagę na jego ludzką stronę. Jeden z jego byłych sekretarzy wspomina, że kard. Sodano nigdy nie poprawiał bezpośrednio jego projektów. Wręcz przeciwnie, modyfikował je dyskretnie, aby nie sprawiać ludziom przykrości.
Wydaje się niemal ironią losu, że kard. Sodano zmarł przed ogłoszeniem kolejnego konsystorza papieża Franciszka i wejściem w życie nowej konstytucji watykańskiej o Kurii Rzymskiej. To tak, jakby jego śmierć nastąpiła, zanim świat Watykanu zmienił się definitywnie – stwierdza Gagliarducci. Zaznacza, że jednak kard. Sodano przewidział te czasy. Jako dziekan Kolegium Kardynalskiego kierował spotkaniami poprzedzającymi konklawe w 2013 r., chociaż nie znalazł się wśród kardynałów elektorów, ponieważ miał już wtedy ponad 80 lat to jednak przewodniczył Mszy św. w intencji wyboru papieża, poprzedzającej wejście kardynałów do Kaplicy Sykstyńskiej. Homilia ta, czytana po latach już nakreślała osobowość kardynała Jorge Mario Bergoglio i była echem przemówienia, które przyszły papież Franciszek wygłosił podczas spotkań poprzedzających konklawe. Podobnie papież Franciszek początkowo rządził z myślą o tych spotkaniach poprzedzających konklawe i chwalił „Kurię z dawnych czasów” podczas konferencji prasowej w czasie lotu powrotnego z Rio de Janeiro w 2013 roku – przypomina watykanista.
Gagliarducci nawiązuje do czasów, kiedy kard. Sodano pełnią swoją wybitną rolę w służbie Kościoła, najpierw jako nuncjusz w Chile (1977-1988), gdzie odznaczył się w walce z teologią wyzwolenia, ale był też oskarżany o nadmierną ostrożność wobec reżimu Pinocheta. Dzieje się tak również dlatego, że watykańscy dyplomaci zawsze pozostają w dialogu, nigdy nie schodzą z pola walki – zauważa włoski dziennikarz. Przypomina, że kiedy Jan Paweł II powołał abp. Angelo Sodano na stanowisko sekretarza stanu, był to czas upadku muru berlińskiego, a Kościół zyskał na znaczeniu na arenie międzynarodowej. Był to pomyślny okres, w którym sieć dyplomatów zyskiwała coraz większe znaczenie, czemu sprzyjały również liczne nowe więzi dyplomatyczne, jakie nawiązywano z nowo niepodległymi krajami byłego Związku Radzieckiego.
Niektórzy ze współpracowników kard. Sodano są aktywni do dziś: kardynał Leonardo Sandri, jest obecnie prefektem Kongregacji dla Kościołów Wschodnich, a w latach 2000-2007 był substytutem w Sekretariatu Stanu. Kardynał Re po latach pracy w Sekretariacie Stanu został prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Po tym, jak Benedykt XVI został papieżem, często mówiło się o tej „bandzie dyplomatów”, która straciła wpływy. Wróciły one jednak za czasów papieża Franciszka, który w chwilach kryzysu zwracał się do tej grupy. Kardynał Lorenzo Baldisseri, sekretarz generalny Synodu Biskupów z nominacji Franciszka, rozpoczął karierę jako nuncjusz. Kardynał Beniamino Stella był dyplomatą i wpływowym prefektem Kongregacji ds. Duchowieństwa w latach 2013-2021. I jeszcze kard. kard. Parolin, który jako dyplomata pracował w Sekretariacie Stanu. To właśnie głównie dzięki kardynałowi Sodano dyplomaci zyskali znaczenie większe niż kiedykolwiek – stwierdza Gagliarducci.
Dziennikarz przypomina także o pewnych cieniach. Oskarżano kard. Sodano o zbyt bliskie relacje z Marcialem Macielem, okrytym hańbą założycielem Legionistów Chrystusa. Ponadto kardynał Christoph Schönborn z Wiednia publicznie oskarżył go o blokowanie śledztwa w sprawie nadużyć wobec jego poprzednika, kardynała Hansa Hermanna Groëra, ale został zmuszony do przeprosin. Nazwisko kard. Sodano pojawiło się także w Raporcie o sprawie McCarricka z 2020 roku.
„Kard. Sodano był jednak prawdopodobnie najbardziej wpływową osobistością Watykanu. Wraz z jego śmiercią zamyka się pewna epoka. Być może jest to tylko nawias w historii Kościoła, ale ma on pewną wagę. A od 5 czerwca, wraz z reformą Kurii Rzymskiej, może się zmienić profil osób powoływanych w przyszłości na stanowiska o wielkiej odpowiedzialności w Watykanie” – kończy swoje rozważania Andrea Gagliarducci.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.