Gdańsk: abp Głódź pobłogosławił ekipie poszukującej szczątków „Inki” i „Zagończyka”
18 września 2014 | 14:48 | jah Ⓒ Ⓟ
Abp Sławoj Leszek Głódź spotkał się z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem z Instytutu Pamięci Narodowej i ekipą wolontariuszy, którzy na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku poszukują miejsc pochówków "Inki" i "Zagończyka", a także innych żołnierzy podziemia niepodległościowego.
Metropolita gdański udzielił wszystkim błogosławieństwa oraz odmówił modlitwę w miejscu, gdzie zostały odnalezione pierwsze szczątki ofiar reżimu komunistycznego. – Chciałbym podziękować prof. Krzysztofowi Szwagrzykowi, który z poświęceniem poszukuje bezimiennych grobów bohaterów podziemia antykomunistycznego na terenie całego kraju. Podziwiam też wolontariuszy, którzy przyjechali do Gdańska z całej Polski, by pomóc w pracach ekshumacyjnych – mówił arcybiskup.
Prace poszukiwawcze w Gdańsku rozpoczęły się 10 września. Dotychczas zostało odnalezionych 15 szkieletów. – Niemal wszystkie odkopane przez nas szczątki znajdowały się w bardzo płytkich jamach grobowych, na głębokości od 40 do 60 centymetrów. Część pochowana została w drewnianych skrzyniach bez wieka, inni byli wrzuceni do dołów, twarzami do ziemi. To wszystko wskazuje, że mamy do czynienia ze szczątkami ofiar komunizmu, straconych i zmarłych w więzieniu w Gdańsku – tłumaczy prof. Szwagrzyk.
Wśród odnalezionych ofiar reżimu komunistycznego, naukowcy z IPN znaleźli m.in. szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. Podobny ślad po kuli odnaleziono również w szczątkach mężczyzny, który został pochowany tuż obok kobiety. Z jakim prawdopodobieństwem można powiedzieć, że natrafiono na groby "Inki" i "Zagończyka"?
– Dopiero wynik badań genetycznych ostatecznie potwierdzi lub zaneguje tożsamość odnalezionych szkieletów. Tego typu badania mogą potrwać kilka tygodni, a nawet miesięcy – mówi prof. Szwagrzyk. – Każdy z nas chciałby oficjalnie powiedzieć, że są to szczątki bohaterów, których poszukiwaliśmy. Jednak na to jeszcze za wcześnie, mimo wielu przesłanek, które dają nam podstawy do optymizmu – uzupełnia.
– Sanitariuszka "Inka" została rozstrzelana w Gdańsku 28 sierpnia 1946 roku. Miała wówczas 17 lat. Przed śmiercią zdążyła krzyknąć "niech żyje Polska" Jeśli badania genetyczne potwierdzą odnalezienie jej szczątków, będzie to wielkie wydarzenie dla Gdańska, Pomorza i całej Polski. "Inka" powinna być wzorem do naśladowania dla wielu pokoleń Polaków – mówił abp Sławoj Leszek Głódź.
Niestety podczas badań prowadzonych do 19 września nie uda się odnaleźć wszystkich pochowanych na Cmentarzu Garnizonowym żołnierzy wyklętych. – Obszar więziennych pochówków jest ogromny. Dlatego potrzebujemy jeszcze co najmniej 4 tygodni, by wydobyć wszystkie szczątki. Może być ich nawet kilkadziesiąt – informuje prof. Szwagrzyk. – Zapewniam, że wrócimy na Cmentarz Garnizonowy w poszukiwaniu kolejnych bohaterów podziemia niepodległościowego. Zrobimy wszystko, by było to wiosną następnego roku.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.