Drukuj Powrót do artykułu

Giertych: „ks. Jankowski na senatora” to nie nasz pomysł

25 września 2004 | 20:16 | tk //mr Ⓒ Ⓟ

Dystans wobec informacji Gazety Wyborczej, jakoby LPR zamierzała poprzeć kandydaturę ks. Henryka Jankowskiego w wyborach do Senatu wyraził lider partii Roman Giertych. – LPR nie zamierzała i nie zamierza rozważać podobnego pomysłu – podkreślił polityk w rozmowie z KAI.

Giertych dodał, że o udziale księży w życiu publicznym wystarczająco jasno mówią zasady przyjęte przez Sobór Watykański II oraz dokumenty papieskie, zaś Liga będzie je szanować.
Wedle Gazety entuzjastą pomysłu by poprzeć kandydaturę ks. Jankowskiego w wyborach do senatu był jeden z polityków LPR Jacek Kurski. – Z tego co wiem, wypowiedź Jacka Kurskiego była po prostu odpowiedzią na pytanie dziennikarza na zasadzie: „co pan na to” a nie własną inicjatywą – dodał lider LPR. Jego zdaniem rzekome odpowiedzi cytowanych osób ustawiono pod z góry przyjętą tezę.
Sam Kurski powiedział KAI, że jego słowa zostały zmanipulowane. W udostępnionym KAI oświadczeniu jakie wystosował do Gazety Wyborczej, polityk LPR napisał: „mówiłem, jak odczytuję jedynie intencje zgłaszających tę inicjatywę a nie wyrażałem dlań poparcia”. Oświadcza też, że nie popiera kandydowania ks. Jankowskiego w wyborach, bo zakładałoby to wcześniejsze odwołanie księdza prałata z funkcji proboszcza gdańskiej parafii św. Brygidy. Zaznacza, że „jakkolwiek jest to wewnętrzna sprawa Kościoła”, odwołaniu takiemu osobiście jest przeciwny.
W publikacji „Ksiądz senator?” Gazeta Wyborcza napisała, że zwolennicy proboszcza z parafii św. Brygidy, „Solidarność” ze Stoczni Gdańskiej, LPR i Radia Maryja proponują wystawienie ks. Jankowskiego w wyborach do Senatu. KAI nie udało się skontaktować z księdzem prałatem, natomiast według cytowanego przez Gazetę szefa „Solidarności” Stoczni Gdańskiej, Romana Gałęzewskiego, „prałat niczego nie wykluczył”.
Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, że „zabrania się przyjmowania publicznych urzędów, z którymi łączy się udział w wykonywaniu władzy świeckiej” (w kanonie 285 par. 2). – Sam senat żadnej ustawy nie uchwali, ale w procesach tworzących prawo bierze udział i stąd bez zgody swojego ordynariusza a właściwie od dyspensy od tej normy, żaden duchowny do Senatu kandydować nie może – powiedział KAI wybitny ekspert w dziedzinie prawa kanonicznego ks. prof. Remigiusz Sobański.
Dodał, że po roku 1989 z całą pewnością żaden kapłan nie starał się o tego rodzaju dyspensę. Wcześniej zaś, w okresie powojennym, istniał problem tzw. „księży patriotów”, z których niektórzy należeli do różnych organów państwowych, co stało się powodem wydania nowych norm kanonicznych. – Nie potrafię powiedzieć, czy któryś z nich próbował swoją sytuację kanoniczną uregulować – dodał ksiądz profesor.
Ks. Sobański przywołał znany w świecie casus jezuity Ernesto Cardenala, przez kilkanaście lat, do 1990 roku, ministra w rządzie Nikaragui. Pomimo nakazu Stolicy Apostolskiej nie zaprzestał on działalności i został suspendowany czyli zawieszony w wykonywaniu obowiązków kapłańskich.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.