Gniezno: pielgrzymi na rowerach w drodze do Gietrzwałdu

Kaski na głowach, różańce w kieszeniach – z Gniezna wyruszyła dziś rowerowa pielgrzymka do sanktuarium maryjnego w Gietrzwałdzie. Pątnicy pokonają ponad 300 kilometrów. Do celu dotrą w sobotę, 13 sierpnia.
Pielgrzymkę zorganizował ks. Piotr Szymkowiak, wikariusz gnieźnieńskiej parafii bł. Michała Kozala BM. Bierze w niej udział 21 osób z Gniezna i Opola.

„Jedziemy do Gietrzwałdu, bo to ciągle jeszcze mało znane miejsce objawień maryjnych. Matka Boża prosiła tam: życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec! I różaniec będzie nam towarzyszył każdego dnia. Będziemy modlili się w drodze i rozważali jego tajemnice podczas postojów” – powiedział ks. Szymkowiak.

Pielgrzymi wyruszyli dziś rano po Mszy św. Żegnali ich posługujący w parafii kapłani. Przed wyjazdem odmówili dziesiątkę różańca i otrzymali błogosławieństwo administratora parafii ks. Krzysztofa Walkowskiego. Wszyscy są dobrze przygotowani do drogi. Każdy ma na sobie odblaskową kamizelkę i odpowiednią kurtkę chroniącą przed wiatrem i deszczem. Dziś mają do pokonania ok. 70 kilometrów. W kolejnych dniach odpowiednio 60, 80 i 120 kilometrów.

„Jedyne czego się boję to deszczu – stwierdził przed wyjazdem Andrzej z Gniezna. – A jadę, by dziękować i prosić. Ewa również ma swoje intencje. Była już na pielgrzymce pieszej i chce zobaczyć, jak jest na rowerowej. Maria z Opola z kolei uczestniczy w pielgrzymce razem z kuzynką. To ona wypatrzyła ogłoszenie w Internecie. „Zgłosiłyśmy się i jedziemy – mówi. – Mam doświadczenie. Codziennie jeżdżę na rowerze i jadąc odmawiam różaniec”.

Pątnicy będą każdego dnia uczestniczyć w Mszy św. i na postojach, prócz odmawiania różańca, słuchać rozważań Ewangelii na dany dzień. Każdy ma je nagrane w telefonie lub odtwarzaczu MP3.

„To pielgrzymka, a więc przede wszystkim przeżycie duchowe. Ale to także przygoda, zwłaszcza, że jedziemy po raz pierwszy” – przyznał ks. Szymkowiak. Dodał również, że jeśli wszystko się uda, w przyszłym roku zorganizuje podobny wyjazd.