Gorzów Wlkp.: są miejsca w schronisku św. Brata Alberta
18 stycznia 2018 | 17:34 | Gorzów Wielkopolski / wm / bd Ⓒ Ⓟ
Koło Gorzowskie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta przygotowane jest do przyjęcia bezdomnych mężczyzn. Schronisko dysponuje wolnymi miejscami, a jeśli będzie konieczność przygotowane zostanie lokum w innych częściach domu. Warunkiem przyjęcia do placówki jest zachowanie trzeźwości.
Od dwóch lat Towarzystwo zarządza także ośrodkiem pomocy osobom nietrzeźwym, który mieści się przy ul. Walczaka. – Dziennie trafia do niego więcej osób niż do noclegowni, ponieważ panowie wiedzą, że nie ma tam wymogu trzeźwości – powiedział w rozmowie z KAI kierownik schroniska Mieczysław Zawałka.
Towarzystwo nie odmawia pomocy żadnemu bezdomnemu, jednak jest to pomoc minimalna, czyli zapewnienie noclegu lub tylko kąpiel i posiłek. Na dalszym etapie pomocy wymagane jest zaangażowanie się bezdomnego – przede wszystkim uczestnictwo w programie terapeutycznym. Podopieczni mieszkają w 12 pokojach jedno i kilku osobowych. Do dyspozycji są 34 miejsca. Pokoje na parterze przeznaczone są dla osób niepełnosprawnych.
W ośrodku znajduje się kaplica. W każdą niedzielę odprawiana jest Msza św. Kapelanem jest ks. Andrzej Szewciw. Mężczyźni mogą skorzystać z opieki duszpasterskiej, a także psychologicznej, którą zapewnia psycholog dr. Piotr Kuśmider.
Gorzowskie Towarzystwo pomaga bezdomnym od ponad 30. lat. Działa przy nim schronisko, noclegownia, mieszkania wspierane, ośrodek pomocy osobom nietrzeźwym.
Od początku istnienia prezesem jest mec. Stanisław Żytkowski – były opozycjonista, internowany w stanie wojennym, senator I kadencji Senatu RP.
Na ulice Gorzowa na pomoc bezdomnym wyruszył interwencyjny patrol Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie przy współpracy z firmą Inneko.
Grupa osób wyruszyła z ciepłymi napojami, rękawicami, ręcznikami, odzieżą i kocami w poszukiwaniu osób potrzebujących pomocy. Zimowe okrycia podarowała firma Inneko, zajmująca się ekologią i ochroną środowiska.
Dyr. Beata Kulczycka powiedziała, że celem tych działań jest nie tylko dostarczenie bezdomnym picia i ciepłej odzieży, ale również nawiązanie z nimi relacji, z nadzieją, że niektórzy podejmą decyzję zmiany dotychczasowego życia.
Tomasz Manikowski z GCPR powiedział, że pomysł powstał z odruchu ludzkiego. – Chcielibyśmy, aby ci ludzie odwzajemnili się zaufaniem – zauważył instruktor terapii, podkreślając, że dzięki panu Staszkowi, który do niedawna był po drugiej stronie, łatwiej będzie znaleźć miejsca gdzie mogą być ludzie potrzebujący wsparcia. – Robimy to z potrzeby serca, zdając sobie sprawę, że ci ludzie, to nie maszyny, które się nastroi.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.