Drukuj Powrót do artykułu

„Gotyk czy barok?”

19 sierpnia 2009 | 10:00 | tel/hel / ju. Ⓒ Ⓟ

Spekulacje na temat kandydatów na papieża nie są w Watykanie popularne, ale nigdy nie ustają, bo pasjonują media, wiernych i samych prałatów – pisze Adam Szostkiewicz na łamach „Polityki”.

Benedykt XVI, jak na 81 lat, ma się dobrze. […] Jest w dobrym nastroju, może i dlatego, że jego teologiczny traktat „Jezus z Nazaretu” stał się światowym przebojem; od maja 2007 r. do dziś rozeszło się ponad 2,5 min egzemplarzy. Gorzej poszło w ostatnich miesiącach w innych ważnych sprawach – pisze Szostkiewicz i wymienia: w pierwszym półroczu tego roku Watykan zanotował serię porażek godzących w prestiż Stolicy Apostolskiej i samego Benedykta XVI jako głowy Kościoła. Największe szkody wyrządziło nieprzemyślane i źle przeprowadzone zdjęcie ekskomunik z biskupów zwanych lefebrystami, odrzucających reformy i zmiany w Kościele rzymskokatolickim wynikające z II Soboru Watykańskiego. Także reakcje na trzecią encyklikę Benedykta XVI trudno uznać za sukces porównywalny z poprzednimi.

Co trwałego pontyfikat papieża Ratzingera wniesie do Kościoła: zwrot liturgiczny, umocnienie ortodoksji czy może nowe otwarcie w stosunkach z prawosławiem lub islamem? – pyta dziennikarz i kontynuuje – to musi prowadzić z kolei do pytań o następcę Benedykta, bo to on podejmie lub nie dzieła poprzednika.

Jeśli pontyfikat jest długi, a konsystorze (zebrania kardynałów) zwoływane są dość często, wydłuża się lista kardynałów zawdzięczających tę wysoką godność jednemu papieżowi. Może to oznaczać, że znaczącą część kolegium kardynalskiego tworzą dostojnicy o poglądach bliskich poglądom aktualnego papieża. To z kolei zwiększa szansę, że jego następca też będzie trzymał kurs poprzednika w sprawach centralnych. A kiedy już się dobrze rozgości, może zacząć powolne zmiany kadrowe i merytoryczne. Są to zmiany stylu, nie doktryny, ale właśnie styl nadaje kolor i odrębną tożsamość posłudze kolejnych papieży – konkluduje Szostkiewicz i zauważa – Benedykt sam odprawia Mszę Św. tyłem do wiernych, jak przed Soborem Watykańskim, a to grunt gotowy pod kolejne spekulacje: że papieżowi milsza liturgia przedsoborowa, a może więc i przedsoborowy Kościół usuwający na bok ekumenizm, dialog między religiami i z niewierzącymi.

W dalszej części tekstu publicysta zastanawia się jaką „drogą” pójdzie następca Benedykta XVI i pisze: To zależy od kolegium kardynalskiego. W tej chwili jest nieco ponad stu kardynałów z prawem do wyboru papieża. Znakomitą większość kreował Jan Paweł II, Benedykt XVI – jak dotąd 38. Dziś trudno określić, ku komu by się skłaniali, gdyby trzeba było iść na konklawe. Na pewno najmniejsze szanse na wybór mają ci, którzy promują się sami – puentuje i mówi – Kościół jest czuły na swój wizerunek.

Wymieniając nazwiska potencjalnych kandydatów Szostkiewicz przypomina: „[…] pamiętajmy, że kardynałowie elektorzy nie kierują się sondażami popularności, tylko własną wiedzą i oceną kandydata na papieża. A to elitarne grono wie o sobie wszystko, ma wiedzę, której media nigdy nie posiądą. Nie liczy się, jak bardzo jest ktoś konserwatywny, lecz raczej czy jest lojalny wobec Kościoła i zdolny do przewodzenia tej najstarszej, największej i skomplikowanej wewnętrznie instytucji o zasięgu globalnym. No i zwyczajnie ceniony i lubiany wśród braci kardynalskiej”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.